poniedziałek, 11 czerwca 2018

Anna Suszek Moje szerokie tory


Data  wydania:26-01-2018
Wydawnictwo: Psychoskok
Ilość stron:470
ISBN:9788381190619

62/2018

"Jaka to miłość, która narzuca wybrance inny sposób widzenia świata, chce ją zmienić na swoją modłę,nie przyjmuje jej całej z wadami i niedociągnięciami, ba-która nie akceptuje i nie szanuje inności czy błędów w ukochanej?To nie miłość, to zaborczość,chęć podporządkowania sobie drugiego człowieka i uczynienia z niego wiernej, oddanej służki".

Przyznam szczerze,że mam problem z oceną tej książki, bo nie dosyć,że czytałam ją strasznie długo,bo chwilami odkładałam ją na bok tylko po to, by za chwilę nie móc się od niej oderwać.Ta książka jest zdecydowanie inna od tych, które czytałam, czy gorsza ??? nie chyba nie. Właśnie na inność wyróżnia ją zdecydowanie i jeszcze okładka z przepiękną dziewczyną o typowo słowiańskiej urodzie nad torami.
Główną bohaterką jest Anna, która jako samotna, starsza pani rozpoczyna rozliczanie z przeszłością...

"Gdy odezwie się przeszłość, nie otwieraj, nie ma ci nic nowego do powiedzenia".

Za sprawą listów, pamiętnika i dokumentów wracają wspomnienia, gdy Anna wyrusza z Warszawy do Rosji, by tam rozpocząć studia.Ona i osiem innych dziewcząt z Polski podejmuje naukę na filologii rosyjskiej. W akademiku zderzają się ze sobą Rosjanie i Polacy, Kubańczycy i Niemcy, Czesi i przedstawiciele Czarnego Lądu. To mieszanka kultur, inny kolor skóry i .... brak tolerancji czasami stanowi mieszankę wybuchową? Czy dziewczyny poradzą sobie wśród obcych? Pierwsze miłości, pierwsze rozczarowania i nauka w języku, który nie zawsze jest łatwy i przyjemny. Wymagający i bez taryfy ulgowej dla obcokrajowców wykładowcy? Jak odnajdzie się w tym świecie Anna i jej koleżanki? Tego dowiecie się z Moich szerokich torów.
Książka podzielona jest na trzy części od okresu studiów po wiek dojrzały, od młodości po starość.Autorka pokazuje nam zmieniający się świat oczami Anny, przemiany polityczne i ustrojowe, zmiana warunków życia i pędzący świat, który nie pozwala ani na chwilę oddechu. Ta książka jest swoistą biografią, rodzajem powieści z pogranicza autobiografii i wspomnień. Momentami nużąca i wręcz drobiazgowa. Wydarzenia opisane na trzydziestu stronach z pewnością zmieściłyby się na dwóch. Chwilami było to męczące i sprawiało,że chciało się powiedzieć dość. Ja jednak wytrwała jestem i dobrnęłam do końca.
Autorka z nostalgią wspomina przyjaźnie i miłość z lat młodości,ale tak naprawdę ile z młodzieńczych przyjaźni pozostaje po latach? Zmieniają się priorytety i spojrzenie na świat. To co kiedyś było postrzegane jako katastrofa teraz wydaje nam się błahe i przyziemne. na palcach jednej ręki można policzyć przyjaciół, którzy są z nami od zawsze, świat za szybko gna i nie wszyscy wytrzymują ten pęd.
To książka, która moim zdaniem ma potencjał,ale gdzieś się rozmył być może za sprawą wielu wersów w innych językach, które mi osobiście lekko przeszkadzały w czytaniu i mnie irytowały. Co z tego,że piękne słowa jak co chwilę musiałam zaglądać do tłumaczeń. Mi to osobiście przeszkadzało,ale może się czepiam.
To powieść sentymentalna, która znajdzie swoich zwolenników:) do mnie ona do końca nie przemówiła,ale znalazłam w niej wiele fajnych i ciekawych myśli:)

"Dobrze jest mieć znajomych, przyjaciół, móc z nimi wesoło spędzać czas- jednak to nie wystarczy;potrzebny jest jeszcze ktoś bliski odmiennej płci, u boku którego można się budzić rankiem, pić z nim poranną kawę, nie zgadzać się co do planów na dzień, podziwiać wspólnie kolor liści rosnącego za oknem klonu".

Moja ocena 5/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok


2 komentarze: