poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Monika Kowalska - Pozdrowienia z Wrocławia

 




Monika Kowalska - Pozdrowienia z Wrocławia

Data wydania: 25.08.2022

Wydawnictwo Książnica

Liczba stron: 304

ISBN: 9788327162113


"Pozdrowienia z Wrocławia" Moniki Kowalskiej to trzecia w dorobku autorki książka i zarazem trzecia część cyklu "Dwa miasta". Po raz kolejny z Adelą, Józką i Nelką przemierzamy Wrocław i uczestniczymy w życiu naszych bohaterek. Jak dobrze było znowu spotkać się z siostrami Szuba!  

To było jak sentymentalna podróż do rodzinnego domu i spotkanie z dawno niewidzianymi członkami rodziny.

Tak jak w realnym życiu, tak i tutaj nie zabrakło wzruszeń.  Po Lwowie zostały wspomnienia i zapachy, ale Wrocław okazał się być miejscem na ziemi, gdzie siostry budują swoje życie.

Mamy lata 60-te, czasy komunizmu, szarzyzny i braków w sklepach podstawowych artykułów. Adela podjęła jedyna i słuszną decyzję, a mianowicie rozwiodła się z apodyktycznym Jędrkiem i chociaż przyszło jej decyzją sądu dzielić mieszkanie z byłym mężem to powoli budzi się z przygnębienia i stara się zapewnić byt trójce swoich dzieci. 

Uczy się na nowo żyć i być szczęśliwa w czym pomagają jej pozostałe siostry. Józka traci najbliższą przyjaciółkę, Ingę, gdyż ta odnalazła swoją rodzinę i wyjeżdża do Niemiec To wydarzenie sprawiło że i Józka podejmuje najważniejsza decyzję i... wyjeżdża opuszczając siostry.  Dokąd i dlaczego? Tego dowiecie się sięgając po "Pozdrowienia z Wrocławia" Moniki Kowalskiej.

Nie możemy też zapomnieć o Neli i o jej tajemniczym prześladowcy, który krzywdzi nie tylko ją ale i jej najbliższych. I chociaż jej problem rozwiązuje się w najmniej spodziewany sposób, to życie Petroneli po raz kolejny się komplikuje. Sporo wody w Odrze zanim nasza bohaterka zrozumie, że romans z żonatym mężczyzną nie zaprowadzi jej do Urzędu Stanu Cywilnego i nie zakończy się happy endem. 

Jestem oczarowana piórem pani Moniki, lekkością i poetyckim wręcz językiem. "Dwa miasta" to nie lada gratka dla miłośników sag. Poznajemy kolejne pokolenia rodziny Szubów, starsi ustępują miejsca młodszym, jedni się rodzą a inni umierają. Przemierzamy z bohaterami ulice Lwowa i osiedlamy się w powojennym Wrocławiu. Jesteśmy uczestnikami ich codzienności, razem z nimi śmiejemy się i płaczemy. 

Historia zatoczyła koło, ale niestety niczego nas to nie nauczyło. Moim marzeniem jest zobaczyć Lwów, ale czy kiedyś mi się to uda? Trudno przewidzieć do czego doprowadzi ta bezsensowna wojna. A ja dopisuję nazwisko autorki do moich ulubionych pisarzy i z niecierpliwością wyglądam kolejnych jej tytułów. 

Polecam wam z całego serca "Dwa miasta", sagę o ludziach którzy kiedyś istnieli i mogli być członkami naszych rodzin. 

Moja ocena; 8/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Książnica. 

wtorek, 16 sierpnia 2022

Katarzyna Rzepecka Wredny szef

 

Data wydania: 2020-12-30
Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 314
ISBN: 9788381784290

38.

Przeglądałam sobie Legimi i ściągałam książki na wyjazd, bo niestety już za parę dni pora znowu jechać do pracy. Z tego co wiem znowu będzie problem z dostępem do internetu, więc zapełniłam swoja półkę do granic wytrzymałości. I tak sobie pomyślałam: nie znam autorki i jestem fanką takich okładek, ale co to sprawdzę. No i kurczę sprawdziłam i ...przepadłam. Jak jednego dnia zaczęłam to i w tym samym dniu skończyłam.  Ta książka byłą najzwyczajniej w świecie dobra. Ubawiłam się, zrelaksowałam i zapomniałam o cały świecie. Teraz pewnie narażę się miłośniczkom romansów, ale ja nie trawię takich okładek. Nie lubie tych umięśnionych facetów, ludzi ja z obrazka. Jakie to szczęście, że w przypadku Wrednego szefa Katarzyny Rzepeckiej nie zasugerowałam się okładką, bo przeszłaby mi koło nosa taka fajna książka. Mało tego już przeczytałam kolejną autorki, bo musiałam sprawdzić czy inne tytuły autorki są równie dobre jak Wredny szef. Możecie mi póki co uwierzyć na słowo, że są, a recenzje postaram się wrzucić w tym tygodniu.
" Karolina Kot pilnie musi zmienić pracę. W końcu otrzymuje posadę opiekuna klienta w polskim oddziale niemieckiej agencji reklamowej. Światełko w tunelu zawodowej kariery trochę blednie, kiedy okazuje się, że jej nowym szefem jest Martin Flis. Facet, z którym, o zgrozo, spędziła jedna niezobowiązującą noc.
Gdy Martin rozpoznaje Karolinę, czuje do niej niechęć. Taką samą jak ona do niego. Na wszelki wypadek mężczyzna od razu daje jej do zrozumienia, że to, co się między nimi wydarzyło, nie ma znaczenia, a jeśli komukolwiek o tym powie, pożegna się z pracą. Jest przekonany, że kobieta wszystko sobie zaplanowała.
W taki oto sposób wraz z posadą Karolina zyskuje wyjątkowo wrednego, choć niewątpliwie seksownego szefa. Jakby tego było mało, wkrótce do zespołu dołącza były narzeczony Karoliny, który chce ją odzyskać."
Nie przeczytałam wiele tego typu książek, ale schemat mam wrażenie jest wszędzie taki sam. Ona porzucona przez narzeczonego decyduje się na przypadkowy seks i on, który w konsekwencji zmiany pracy okazuje się być jej szefem. Ale na szczęście Katarzyna Rzepecka z genialnie wykreowanymi bohaterami i niebanalnym poczuciem humoru stworzyła historię, od której nie mogłam się oderwać.
Karolinę polubiłam od pierwszej strony. To młoda, piękna i niezależna kobieta, która wie czego chce od życia i nie zadowala się byle czym. Martin z kolei to pewny siebie mężczyzna, który zdawałoby się, że jest twardy jak skała i nic nie jest w stanie go poruszyć. To pracoholik, lubiący władzę i momentami chamski, ale czułam podskórnie, że w tym facecie drzemie to coś. Na szczęście moja kobieca intuicja mnie nie zawiodła. Tajemnica z przeszłości Martina wyszła na jaw i nie ukrywam, że musiałam ukradkiem wycierać zdradziecką łzę.
Książka została wydana w 2020 roku, a więc roku pamiętnej pandemii i przymusowego siedzenia w domu. I wątku Covid-u nie zabrakło w powieści Katarzyny Rzepeckiej, ale jakoś on mnie nie raził, a nawet przymusowa izolacja pomogła naszym bohaterom wskoczyć na właściwe tory. W jaki sposób? Sięgnijcie po Wrednego szefa Katarzyny Rzepeckiej i przekonajcie się sami.
Pokochałam poczucie humoru autorki, a już scena z testowaniem środków na potencję powaliła mnie na łopatki, bolał mnie żołądek ze śmiechu i popłakałam się jak norka. Jestem pozytywnie zaskoczona piórem Pani Katarzyny i nie ukrywam, ze dodaje ją do grona moich ulubionych autorek. Nie patrzę już na okładki, a nazwisko Rzepecka będzie dla mnie najlepszą zachętą.
Jeśli jeszcze nie znacie autorki to nadróbcie to koniecznie nawet jeśli nie jesteście miłośniczkami romansów. To książka, której towarzyszy milion emocji od śmiechu po łzy.
Jestem zdecydowanie na tak. Polecam, sprawdźcie koniecznie.


Moja ocena 9/10




sobota, 13 sierpnia 2022

Katarzyna Kostołowska Czterdzieści 4ever


 Data wydania: 10-08-2022
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 272
ISBN: 9788327162090

37.

Zarwałam dzisiaj noc dla najnowszej książki Katarzyny Kostołowskiej Czterdzieści 4ever. Nie wyspałam się, spłakałam jak bóbr, wzruszyłam i  zbierałam szczękę z podłogi. Kocham cała serię Czterdzieści i jak dla mnie mogłaby ona trwać i trwać. Z seriami to z reguły bywa tak, że autorzy każą nam długo czekać na kolejny tom i zawsze mam obawy jak wypadnie kontynuacja, bo sami wiecie, że różnie to bywa. Nie w przypadku Pani Katarzyny Kostołowskiej, bo Czterdzieści jest jak powrót po długiej podróży do domu i spotkanie z najbliższymi. Jak ja tęskniłam za bohaterkami serii. Za wszystkimi razem i każdą z osobna. Uwielbiam je tak solo, jak i podczas ich spotkań. Magda, Karola, Aśka i Anita każda inna, każda z innym bagażem doświadczeń, każda w innej sytuacji, ale jedna za wszystkie, a wszystkie za jedną. Przyjaźń na śmierć i życie. Nie wiem jak autorka to robi, ale czytając ma się wrażenie, że uczestniczymy w życiu bohaterek, razem z nimi przeżywamy chwile radości i te smutku, przemierzamy ulice Wrocławia i jesteśmy świadkami najważniejszych wydarzeń w ich życiu. Tu brakuje nadmuchanych i nadętych tekstów, tutaj jest prawdziwe życie z jego blaskami i cieniami.
Nasze bohaterki skończyły już magiczną czterdziestkę, ale szczęśliwi czasu nie liczą. Wydaje się, że życie naszych bohaterek w końcu znalazło się na właściwych torach. Ale jak to życie...potrafi zaskakiwać i być nieprzewidywalne. Co słychać u naszych dziewczyn? Mogę Wam tylko powiedzieć krótko, bo nie będę Wam zabierać przyjemności płynącej z lektury. 
Karola żyje z Adamem, pogodziła się z faktem, że facet ma nieślubne dziecko, jest zatwardziałą wegetarianką i niezmienną miłośniczką zwierząt. Sielanka? Owszem, ale zwierzęta tak jak i ludzie starzeją się i nieuchronnie ich życie dobiega końca. Idą za Tęczowy Most i choć wiemy, że są tam szczęśliwe to ból rozrywa nam serce i tęsknimy każdego dnia tak samo. Magdę w tej części czeka taka traumatyczna przeprawa, która sprawiła, że łzy leciały mi ciurkiem.
Anita ma na głowie Czekoladziarnię i problemy jakie niesie za sobą covid. W prowadzeniu biznesu nie pomagają obostrzenia rządu ani tarcze pomocowe, a luksusowe czekoladki i kawa jak wiadomo nie są artykułem pierwszej potrzeby. Ale od czego ma się najbliższą rodzinę i niezastąpione przyjaciółki?
Magda jak zwykle jest zapracowana i zabiegana, a na dodatek jej synek Miłosz też nie zwalnia tempa i żaden pech nie jest mu obcy. W jej przytulnym domu pojawił się nowy mieszkaniec, a mianowicie najnowszy pupil Miłka - ptasznik, który spędza jej sen z powiek. Jak się okaże ów ptasznik będzie tylko początkiem góry lodowej i zmian jakie los zafundował naszej bohaterce.
No i czwarta nasza bohaterka, Aśka. To na nią spadł obowiązek opieki nad matką Tomasza. Starsza pani z dnia na dzień traci siły i gaśnie w oczach. Aśka stara się z całych sił sprostać zadaniu, ale chwilami ją to przerasta tym bardziej, że Tomasz zdaje się nie zauważać jej poświęcenia. Czyżby rozstanie i czas żałoby?
Przekonajcie się sami i sięgnijcie koniecznie po piąty już tom serii Czterdzieści Katarzyny Kostołowskiej. To moja ukochana, ulubiona i wytęskniona seria. Nie mam pojęcia czy autorka planuje kolejne, ale wiem, że z pewnością będę pierwszą czytelniczką. Lubię lekkość pióra autorki i kocham jej bohaterów, którymi może być każdy z nas.


Moja ocena 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Książnica

czwartek, 11 sierpnia 2022

Gabriela Gargaś Kancelaria


 Data wydania: 27-02-2022
Wydawnictwo: Lekkie
Ilość stron: 340
ISBN: 07883667217385


36.

Gabriela Gargaś to nazwisko, którego nie trzeba przedstawiać zwłaszcza miłośniczkom literatury kobiecej. Przyznaje, że nie przeczytałam wszystkich książek autorki, a po Kancelarię sięgnęłam, bo było o nie głośno na instagramie, a ja lubię wiedzieć co w trawie piszczy.
Tak Wydawnictwo Lekkie zachęca do lektury:

" Wydaje się, że nie ma nudniejszego miejsca niż biuro prawników, w którym wszyscy zatopieni w dokumentach studiują sztywne prawnicze formuły. Nic bardziej mylnego. W tej kancelarii adwokackiej namiętności biorą górę nad rozumem, nic nie dzieje się zgodnie z planem, a główna bohaterka często zaskakuje nie tylko świat, ale i samą siebie. Jeśli doda się do tego temperament klientów i ich niecodzienne sprawy, wyjdzie z tego przepis na historię, od której nie sposób się oderwać. Zw3łaszcza, jeśli napisała ją Gabriela Gargaś."

Kancelaria opowiada o lasach trzech przyjaciółek : Emilii, Ady i Bogny. Każda z nich jest inna, każda ma swoje życie mniej lub bardziej poukładane, ale wspierają się w każdej sytuacji i zawsze mogą na siebie liczyć. Emilia jest prawniczką, która pracuje właśnie w kancelarii adwokackie i stąd chyba tytuł książki.  Ada to żona i matka, która prowadzi nudne i poukładane życie, ale do czasu. I Bogna najbardziej artystyczna dusza z całej trójki, która zmienia facetów jak rękawiczki.
Nie opowiem Wam treści, bo wątków jest tak dużo, że musiałabym pisać pół dnia. Niektóre autorka pozostawiła otwarte, ale to chyba celowy zabieg, bo z pewnością będzie kolejna część.
Wiecie, że rzadko piszę negatywne recenzje, bo w każdej książce staram się znaleźć coś co mnie zauroczy. W Kancelarii niestety nie znalazłam, ot czytadełko jakich wiele na rynku wydawniczym. Pewnie miałam zupełnie inne oczekiwania co do książki, której tytuł sugeruje, że będzie to lekka komedia tocząca się w środowisku prawniczym.  A co dostałam? Książkę, w której autorka dotyka wiele ważnych spraw. Mamy tu przyjaźń i znudzoną mężatkę, małżeńską rutynę i skok w bok, problemy rodzinne i skrzywdzone dzieci, romanse, seks, mafiozów, gwałty... Jak na 340 stron to trochę tego za dużo. Ja wiem, że teraz taka moda i trend na książki lekkie, łatwe i przyjemne. Ale przyznaję, że Kancelaria mnie zniesmaczyła.
Muszę sięgnąć po poprzednie książki Pani Gargaś, bo podobno są o wiele lepsze, a ja przeczytałam dwie może trzy. Pora nadrabiać zaległości i dać szansę autorce, aby pozbyć się niesmaku jaki pozostał po Kancelarii.
Mam jednak nadzieję, że sięgniecie po Kancelarię i dacie mi znać czy to ja jestem jakaś inna i nie urzekła mnie ta książka czy rzeczywiście brakuje jej tego czegoś.

Moja ocena 4/10

poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Skradzione lato Grażyna Jeromin - Głuszka


 Data wydania: 09-08-2022
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 504
ISBN: 9788382951349


35.

Dzisiaj ma premierę książka Pani Grażyny Jeromin- Głuszka Skradzione lato. Ja przeczytałam książkę już jakiś czas temu, ale zapadła mi ta historia mocno w pamięci i sercu. Wystarczy spojrzeć tylko na okładkę i widomo, że to będzie jak to mówi młodzież, sztos. A jak do tego dodamy historię, która nie tylko dzieje się dwutorowo co kocham w książkach, ale też historię pełną emocji i wzruszeń to jestem przekonana, że po nią sięgniecie. Do najchudszych Skradzione lato nie należy, ale nawet nie zauważycie kiedy dobrniecie do końca historii.
Historia jak wspomniałam toczy się dwutorowo. Poznajemy Rajke i Weronikę, siostry mieszkające we wsi Rogoże. Dziewczynki straciły oboje rodziców i ich wychowaniem zajęła się babcia Klotylda. Niech Was nie zmyli określenie babcia, bo nawet najgorszemu wrogowi nie życzę takiej piekielnej babuni. Ciężki los mają nasze bohaterki, dzieciństwo które za życia rodziców było sielskie i pełne miłości zmieniło się w koszmar. Dla babki Klotyldy liczy się tylko praca, pole i pieniądze. Jest też despotyczna, nieprzystępna i nie ma w niej odrobiny uczucia. Rajka i Weronika mogą liczyć tylko na siebie. Rajka ma siedem lat, jest częściowo niepełnosprawna i znalazła sposób na ucieczkę przed problemami, ucieka w świat stworzony w wyobraźni. Weronika zaś marzy o jak mężu i wyprowadzce z rodzinnego domu i zabraniu Rajki spod rządów babki. Dziewczynki nie mają łatwego życia, ale na szczęście w swoim otoczeniu maja życzliwą sąsiadkę, która pomaga im i wspiera je w trudnych momentach.
Z drugiej strony poznajemy Kirę, na którą spadają niczym plagi egipskie wszystkie nieszczęścia: rzuca pracę, rozstaje się z chłopakiem i traci dach nad głową. O wsi Rogoże przeczytała kiedyś w gazecie sprzed lat, w której napisano o tajemniczym zniknięciu dziewczynek, których nigdy nie odnaleziono. Kira postanawia zająć się tajemniczym zniknięciem.
Co ustali Kira? Czy uda jej się wyjaśnić sprawę sprzed lat? Sięgnijcie koniecznie po Skradzione lato Grażyny Jeromin - Głuszka i przekonajcie się. To nie jest książka, którą przeczytacie i natychmiast po jej skończeniu o niej zapomnicie. To książka, która wżera się w pamięć pełna tajemnic sprzed lat i baśniowego świata stworzonego przez Rajkę. Tę książkę czyta się zachłannie, jest pełna zwrotów akcji i trzyma w napięciu już od pierwszej strony.
Niech Wam nie zginie w natłoku nowości wydawniczych Skradzione lato i przeczytajcie koniecznie. Mnie nie pozostaje nic innego jak poznać inne książki autorki i sprawdzić czy zachwycą mnie równie mocno jak Skradzione lato.

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka 

Książka do kupienia w dobrej cenie na Bonito

niedziela, 7 sierpnia 2022

Wojciech Chmielarz Długa noc

 

Data wydania: 15-06-2022
Wydawnictwo: Marginesy
Ilość stron: 376
ISBN: 9788367262170

34.


Długa noc to szósta część cyklu o komisarzu Mortce, która wyszła spod pióra Pana Wojciecha Chmielarza. Ja osobiście nie czytałam wszystkich, bo jak zwykle zabrakło czasu. Wiem, że kiedyś będę musiała nadrobić braki czytelnicze, bo pióro Pana Chmielarza mnie zachwyca, książka jest przemyślana w każdym calu i jak to u autora bywa porusza wiele aktualnych tematów. Kiedyś zaczytywałam się w literaturze skandynawskiej z jej charakterystycznym mrocznym klimatem, ale od jakiegoś czasu pokochałam rodzime kryminały i moim zdaniem mamy genialnych autorów, których książki nie tylko zasługują na ekranizację, ale i na tłumaczenie we wszystkich językach świata. Jednym słowem nie mamy się czego wstydzić. Jak to mawiał Rej " a niechaj narodowie wżdy postronni znają iż Polacy nie gęsi..." Z cała pewnością do grona najlepszych polskich autorów kryminałów można zaliczyć Wojciech Chmielarza, a jak do tego dodamy świetnego obserwatora otaczającej nas rzeczywistości to mamy gotowy sukces. Chmielarz to już nazwisko samo w sobie z rozpoznawalnym stylem. Pozostaje nam, czytelnikom, mieć nadzieje, że autor nie obniży lotów i jeszcze niejednokrotnie będzie nam dane delektować się lekturą jego autorstwa.
Jak z pewnością wiecie od wydania poprzedniej części o Mortce minęły cztery lata. Nasz bohater powraca nieco odmieniony, w nowym miejscu i w nowym miejscu, ale cechy, które charakteryzują Mortkę zostały na szczęście niezmienne. Kocham tę jego nieustępliwość  i śledczy zmysł, który każe mu węszyć i drążyć nawet jak sprawa wydaje się z pozoru błaha i prosta do rozwiązania.
W Długiej nocy mamy do czynienia z dwiema historiami, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Pierwsza opowiada o tajemniczym i groźnym mordercy, który w stolicy morduje prostytutki.  Drugi natomiast opowiada o przesłuchaniu mężczyzny, który z zaskoczenia został wyprowadzony z własnego domu. CO takiego zrobił ów tajemniczy mężczyzna i kto morduje w Warszawie prostytutki? Tego dowiecie się sięgając po Długą noc Wojciecha Chmielarza. Nie opowiem Wam szczegółowo fabuły, bo nie chcę Wam odbierać możliwości delektowania się lekturą. 
Nie musicie znać poprzednich części cyklu, aby pochłonąć lekturę i delektować się świetnym piórem pisarza. Tu wszystko jest spójne i logiczne, dopracowane i dopieszczone. I chociaż akcja powieści rozgrywa się w ciągu jednej nocy i nie ma jakiegoś zawrotnego tempa to książka cały czas trzyma w napięciu i nie da się odłożyć dopóki nie poznamy zakończenia. A zakończenie...?? Przeczytajcie koniecznie Długą noc.

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

Książka do kupienia w dobrej cenie w księgarni internetowej Bonito

sobota, 6 sierpnia 2022

Iga Daniszewska Szpilki z Wall Street


Data wydania: 10-11-2021

Wydawnictwo: NieZwykłe

Ilość stron: 265


33.


Przeglądając Legimi wpadła w moje ręce książka Pani Igi Daniszewskiej Szpilki z Wall Street. I przyznaję się, że zarwałam dla Szpilek  pół nocy, bo nie mogłam się oderwać od tej historii. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że lubię takie historie. Sięgnęłam po Szpilki z czystej ciekawości i już po pięciu stronach wiedziałam, że to będzie fajna przygoda. Jasne, że nie jet to literatura najwyższych lotów, ale za to jest to lektura idealna na bezsenną noc. Mało tego to okazało się, że jest to debiut autorki, a jak wiecie debiuty to jest to co kocham i po co sięgam z zamkniętymi oczami. A żeby było jeszcze ciekawiej to ściągnęłam sobie inne tytuły autorki i z pewnością je przeczytam. Po znakiem zapytania pozostaje kwestia kiedy, ale kiedyś to nastąpi.

Poznajcie Olivie Santos i Dylana Clarka, którzy są jak ogień i woda. Łączy ich relacja szef - podwładny, ale działają na siebie jak płachta na byka. Jego irytuje stukot jej szpilek, a ją jego gburowatość.

Olivia to pewna siebie młoda kobieta, która pracuje w biurze maklerskim należącym do Dylana. Jej słabością są szpilki, które kupuje w ilościach hurtowych, nie bacząc na cenę. Wszystkie są ekskluzywne i niebotycznie wysokie. Olivia ma tylko jedną alternatywę dla szpilek... chodzenie boso. To wykształcona, pewna siebie dziewczyna, która nie waha się używać mózgu i języka. Mówi prosto z mostu o tym co ją irytuje. Olivia notorycznie spóźnia się do pracy, ale dziwnym trafem szef jakoś to toleruje.

Dylan Clark właściciel biura maklerskiego, młody wilk, w którego rękach wszystko zmienia się w plik pieniędzy. Jest apodyktyczny, zimny i wydaje się, że pozbawiony wyższych uczuć. Choć Olivia irytuje go każdego dnia, do szału doprowadza go stukot jej szpilek, notoryczne spóźnienia i wieczne słowne utarczki to... No właśnie , reszty dowiecie się sięgając po Szpili z Wall Street Igi Daniszewskiej i jestem przekonana, że spodoba Wam się ta historia nawet jeśli nie lubicie tego typu literatury, bo ma ona w sobie to coś, coś co przyciąga i nie pozwala odłożyć książki na bok.

Szpilki z Wall Street to lekka i przyjemna lektura z dobrze wykreowanymi bohaterami, z którymi polubiłam się od pierwszej strony. Nie umiem porównać książki z żadnym innym romansem biurowym, bo rzadko sięgam po tego typu książki. Pewnie gdyby nie to że nazwisko autorki znalazło się wśród najpopularniejszych na Legimi to nigdy bym nie poznała historii Olivii i Dylana. Nie żałuję ani sekundy spędzonej z książką, bo to fajna historia, która wciąga od pierwszej strony.


Moja ocena 7/10