niedziela, 30 września 2018

Taisia Kitaiskaia Baba Jaga radzi


Autor:vTaisia Kitaiskaia
Tytuł: Baba Jaga radzi
Data wydania:14-09-2018
Wydawnictwo:Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron:192
ISBN:9788366134126

105/2018

" Baba Jaga nie oferuje nikomu łatwej pociechy. Nie poklepuje po plecach. Trzyma jednak - w swej sękatej, szponiastej ręce- jarzącą się czaszkę- latarnię. Jeśli nie zabraknie wam odwagi, jej upiorne światło przeprowadzi was przez mrok."


Nie czytuję poradników z reguły. Dlaczego? Nie wiem, być może dlatego, że przyzwyczajenia są drugą naturą człowieka i ciężko cokolwiek zmienić,  a jeśli już to muszę chcieć ja i tylko ja, bo wszystko zaczyna się od głowy. Kiedyś wiedziona impulsem i pod wpływem książki próbowałam ...myć zęby lewą ręką. I jeśli myślicie, że dla osoby praworęcznej jest to sprawa łatwa to proponuję spróbujcie sami:) Jeśli codziennie rano i wieczorem sięgacie po szczotkę do zębów prawą ręką to po jakimś czasie mamy zakodowane prawa i już. Dlatego z poradnikami jest tak, że mogą one nam wskazać drogę jakieś światełko w tunelu, ale nie powiedzą nam zróbcie taki i tak, wszystko zależy od nas.
Baba Jaga radzi urzekła mnie swoją okładką, piękną i czerwoną, a jak  zajrzycie do środka to z pewnością urzekną Was cudne obrazki utrzymane w jednej tonacji kolorystycznej. Jak dla mnie rewelacja. takie niby od niechcenia, takie stylizowane niby na ludowo, takie niby wycinanki.
Baba Jaga radzi to cienka książeczka zawierająca nieziemskie porady na codzienne troski i podzielona jest na trzy części; kociołki miłości, wróżenie z kości i ścieżka przez las. I tak jak pytania zadawane są przez zwykłych śmiertelników z zachowaniem gramatyki i zasad ortografii tak już odpowiedzi Baby Jagi wydają się zaskakujące bez zachowania poprawności językowej i z dużą ilością skrótów, ale za to płynące prosto z syberyjski lasów i płynące prosto z natury. Baba Jaga tak jak nikt żyje w zgodzie z przyrodą i to z niej czerpie swą niesamowitą mądrość i rady dla znękanych dusz. Jeśli liczycie na jakieś łagodne traktowanie i delikatne ujęcie tematu to jesteście w błędzie, bo Baba Jaga wali prosto w oczy i zdaje się, że w jej słowniku nie ma słowo litość. Ale czego można się spodziewać po szpetnej wiedźmie? Przecież nie subtelności i delikatności, bo jakoś im nie po drodze.
To świetna książka na prezent dla bliskiej nam osoby, bo nie dosyć, że cudownie wydana to jeszcze mogą go czytać osoby w wieku od lat 10 do 100. To fajna odskocznia od miliona porad, które zalewają na z każdej strony przez celebrytów i ekspertów znający złoty środek na każdą bolączkę. Wszyscy wiedzą lepiej jak powinniśmy żyć i co jest dla nas najlepsze. Jedno jest pewne Baba Jaga w swej mądrości wie, że najlepiej jest zaakceptować świat takim jaki jest, a wtedy zrozumiemy co jest dla nas ważne.
Nie należy zapomnieć na koniec o miejscu na notatki. takie nasze własne i osobiste.
Jeśli szukacie nietuzinkowego poradnika to zajrzyjcie co ma do powiedzenia Baba Jaga z gęstych i niezbadanych syberyjskich lasów.

Moja ocena 6/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl.





czwartek, 27 września 2018

Joanna Fabicka Plaża w słoiku po kiszonych ogórkach


Data wydania: 19-09-2018
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 320
ISBN:9788380317963

104/2018

"W małżeństwie zawsze znajdzie się winny, nie trzeba nawet za głęboko drążyć. Kto się ociągał i jeszcze nie zgrzeszył mową, uczynkiem lub zaniedbaniem, zrobi to wkrótce. Wystarczy tylko spokojnie poczekać, cierpliwość zawsze jest nagradzana. Nie ma na to siły, jeszcze się taki nie urodził, żeby odwrócił odwieczny bieg spraw. Prędzej czy później małżeństwo nawet człowiekowi gumie złamie kręgosłup, a tancerce samby powyrywa wszystkie pióra. Co, nikt ci wcześniej nie powiedział? No to pech. Nieznajomość prawa nie zwalnia z konsekwencji. Nie po to brałaś ślub, żeby być teraz szczęśliwa."

Książki Pani Joanny kojarzę z dzieciństwem mojego dziecka, bo zaśmiewaliśmy się z przygód Rudolfa i to całą rodziną. Jak tylko zobaczyłam w nowościach Plażę w słoiku po kiszonych ogórkach to jakiś impuls podpowiadał mi "kup mnie". Prawdę powiedziawszy to zaintrygował mnie tytuł .Czy było warto??
Joanna Fabicka w swojej najnowszej książce przedstawia nam cztery miesiące z życia tradycyjnej polskiej rodziny 2+2 gdzieś tam w podwarszawskim miasteczku. I jak przystało na tradycyjną rodzinę jest domek z garażem, jest pies, jest kredyt tylko gdzieś po dziewiętnastu latach zapodziała się namiętność i zrozumienie.Grażyna matka dwójki dzieci i żona swojego męża, ale tylko do celów organizacyjno - kuchennych, bo do reprezentacyjnych już się nie nadaje, na przeszkodzie stoi dwadzieścia kilo nadwagi i brak operacji plastycznych jest kobietą pracującą nie tylko w domu,ale i na etacie. Pracuje w podupadającym Domu Kultury, gdzie prym wiedzie Stefan Trutka.
Jest i Norbercik jak pieszczotliwie nazywa go mamusia Wanda ( demon z piekła rodem), który pracuje jako redaktor naczelny jednego z lifestylowych magazynów. Otoczony wiecznie wianuszkiem studentów i stażystek, pławiący się w swoich samczych piórkach. Wysportowany, ubrany w dobre garnitury, jeżdżący coraz lepszymi samochodami, przesiadujący do późna w pracy, a dom traktujący jak hotel, gdzie można zjeść , przebrać się i wyspać, bo przecież o wszystko zadba Grażyna. Małżeństwo Zmiennych szykuje się do wyjazdu do Australii, gdzie Norbert dostał jakieś tam stypendium. Nie liczy się praca żony, bo przecież to on zacharowuje się po kokardkę, aby rodzina miała wszystko, nie liczą się dzieci i ich poukładany świat, bo przecież one i tak nic nie umieją docenić, a już zwłaszcza syn, który nie chodzi do szkoły, ale za to regularnie uczestniczy w indywidualnej terapii.
W nudnym i przewidywalnym życiu Grażyny pojawia się Andrzej. I tu zaczynają się perypetie,a nasza bohaterka odchodzi od rutyny i robi rzeczy, o których mogła poczytać tylko w prasie ( o ile oczywiście znalazłaby czas) Zdrada, a może romans? Nie, nic z tych rzeczy to tylko, a dla naszej bohaterki aż ratowanie Domu Kultury, ale o tym przeczytacie sięgając po Plażę w słoiku po kiszonych ogórkach.
Autorka na ponad trzystu stronach bawi nas do łez i rozśmiesza,  a dialogi momentami doprowadzają do bólu brzucha. Pani Joanna pokazuje nam,że nie trzeba zrzucać zbędnych kilogramów, przeprowadzać stu operacji plastycznych, aby w konsekwencji upodobnić się do setek lelek Barbie, bo taka moda. Trochę ironicznie i lekko w przejaskrawiony sposób pokazuje nam życie w normalnej rodzinie, gdzie jest normalny podział ról, matka to przecież robot nie do zdarcia i będący na każde skinienie, wyskrobujący z zakamarków brudne kubki i skarpety, gotowa na wezwanie nawet w środku nocy.
Plaża w słoiku po kiszonych ogórkach to jak wspomniałam doskonała zabawa, ale być może nie potrzebnie doszukuję się drugiego dna, które już nie jest takie różowe i wcale nie wygląda tak dobrze.
Chcecie poznać historię Grażyny i Norberta, potrzebujecie oderwać się od rzeczywistości? To koniecznie sięgnijcie po najnowszą książkę Pani Joanny Fabickiej, a gwarantuję, że zakup nowego kremu pod oczy będzie konieczny.


Moja ocena 7/10


środa, 26 września 2018

Małgorzata Garkowska Czego nie powiedziałam


Data wydania:17-09-2018
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 297
ISBN: 9788381164436

103/2018

" Jest wina, musi być i kara. Prawda musi zmazać kłamstwo, choć stawką w tej grze jest moja przyszłość. Nie zbuduję jednak szczęścia na oszustwie".

Twórczość Pani Małgorzaty Garkowskiej jest mi znana z jej poprzednich książek, a mianowicie Układanki z uczuć i Spotkamy się przypadkiem także jak zobaczyłam, że autorka napisała kolejną powieść to oczywiście wiedziałam, że muszę ją przeczytać, bo już z poprzednich publikacji wiedziałam, że autorka ma dobre pióro,a po lekturze najnowszej książki doszłam do wniosku, że ma coraz lepsze pióro i już obawiam się kolejnej książki. Moje serce może nie wytrzymać dawki emocji, które serwuje Pani Małgorzata.
Emilia i Robert są zdawałoby się jak ogień i woda. On przebojowy i pewny siebie, ona niepewna i lekko wycofana. Spotkali się przypadkiem w biurze, gdzie wraz z siostrą Roberta pracowała nasza bohaterka. Zakochali się w sobie i nie widzą poza sobą świata, jest miłość, jest szczęście, są i fajerwerki, ale...Zawsze musi być jakieś ale, bo przecież życie to nie bajka. Do pełni szczęścia naszej parze brakuje dziecka, którego on pragnie całym sercem,a ona niby się z nim zgadza,ale...Emilia nosi w sobie tajemnicę, której nie zna nawet jej własna matka. Tajemnicę, która i tak musi ujrzeć światło dzienne, bo nie da się bez końca oszukiwać ukochanej osoby. Emilia jest bezpłodna i nigdy chociaż bardzo by chciał nie jest w stanie dać dziecka Robertowi. Co wydarzyło się w przeszłości? to już musicie przeczytać sami i sami musicie ocenić postępowanie Emilii, jej brak prawdomówności i strach przed odrzuceniem.
Małgorzata Garkowska w swojej najnowszej książce zgotowała biednemu czytelnikowi taką jazdę bez trzymanki, że chwilami musiałam odłożyć książkę, aby móc złapać oddech. Emocje, które autorka buduje są jak raz jak jazda bez trzymanki by za chwilę zwolnić. Czułam się jak na huśtawce góra - dół, góra - dół. Akcja w książce niby toczy się wolno i leniwie, są wieczory z lampką wina, jest spacer uliczkami Alicante , ale tu nie akcja gra pierwsze skrzypce, a emocje. Tak jak malarz posługuje się paletą barw tak Pani Małgorzata wykorzystała chyba wszystkie odcienie szarości, by za chwilę zaskoczyć nas feerią barw. To słodko - gorzka powieść o poczuciu krzywdy wyrządzonej kiedyś i przez kogoś, ale decydującym o całym przyszłym życiu, to powieść o sile miłości i wybaczeniu, o powieść o trudnych relacjach i poczuciu "bycia wybrakowaną", to powieść o strachu przed samotnością i o żalu.
Książki się nie czyta, książkę się chłonie całą sobą, a lekkość pióra Pani Małgorzaty sprawia,  że traci się poczucie czasu i ma się wrażenie, że siedzi się obok naszych bohaterów i uczestniczy w ich życiu.Autorka kolejny raz udowadnia, że z życia zdawałoby się zwyczajnych ludzi można stworzyć powieść, która na długo zapadnie w naszym sercu i nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Musicie koniecznie poznać historię Emilii i Roberta, ale mam prośbę nie stawiajcie naszej bohaterki na z góry straconej pozycji dopóty nie poznacie całej jej historii. Ja ją oceniłam już na początku książki i jakoś nie zaiskrzyło od początku między nami. Teraz już wiem, że to był błąd :)


Moja ocena 8/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


poniedziałek, 24 września 2018

Joanna Jax Podróż do krainy umarłych


Data wydania: 19-09-2018
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron: 400
ISBN: 9788378356776

102/2018

"Niekiedy mamy żal do świata, że nas los nie oszczędza. A przecież cóż znaczy życie. To tylko krótka wędrówka, która szybko się kończy. Po cóż więc marnować cenne minuty na utyskiwania i żale. Wszystko mija, bez względu na to, czy jesteśmy bogaci czy biedni, mądrzy czy głupi".


Są autorzy na naszym rodzimym rynku wydawniczym, których kupuję w ciemno, bo już samo nazwisko autora jest dla mnie najlepszą rekomendacją. Pani Joanna nie potrzebuje marketingu ani miliona zapowiedzi, bo to już marka sama w sobie Autorka nie musi udowadniać nikomu, że potrafi pisać, bo każda jej książka zasługuje na miano bestsellera i ekranizację i każda stanowi gotowy scenariusz Jak do tej pory przeczytałam wszystkie książki Pani Joanny i ani razu się nie rozczarowałam, no może trochę tym, że wydaje za rzadko, ale tak to już jest,że na ulubionych autorów trzeba trochę poczekać, bo nie o ilość tu przecież chodzi, a o jakość.
Myślałam, że po ostatniej powieści autorka nie jest mnie w stanie zaskoczyć ,a tu proszę niespodzianka. Powiem szczerze, że czytałam książkę do północy,a dzisiaj wstałam po trzeciej tylko po to, aby ją skończyć. To nic, że jestem niewyspana to nic, że w domu remont i nie wiadomo za co się zabrać:)
Tym razem autorka zabiera nas na Kresy i chociaż dane mi było przeczytać wiele książek o tej tematyce to tym razem była to zupełnie inna podróż, bo Pani Joanna z historii zwykłych ludzi potrafi stworzyć majstersztyk, od którego nie sposób się oderwać. Tym razem autorka zaczyna snuć swoja opowieść w 1937 r., gdzie do Wilna przybywa Jakub Staśko. Młody człowiek, nie mający perspektyw w Warszawie i uciekając przed wierzycielem,  udaje się na wschód z nadzieją na znalezienie pracy i swojego miejsca na ziemi. Jego podróż w za małych i ukradzionych butach stanowi tło do wydarzeń, które były udziałem naszego bohatera.  Nina Korcz, aktorka marząca o karierze filmowej zostaje zatrudniona w teatrze na Pohulance w Wilnie. Jest i Oszmiana miejscowość nieopodal Wilna, gdzie mieszka Błażej Piotrowski wraz ze swoim niewidomym dziadkiem Konstantym, który różnymi sposobami stara się zapewnić sobie i ukochanemu dziadkowi chleb, nie zawsze są to działania legalne, ale żołądek nie pyta o pochodzenie, chce jeść i już.Gabriela i Klara Kąckie, bliźniaczki wychowywane w duchu wielkiego patriotyzmu to kolejne bohaterki pojawiające się w powieści, to studentki uniwersytetu wileńskiego, które wkraczają w dorosłe życie.Nie można zapomnieć oczywiście o Fryderyku Domosławski i jego małżonce,a także córce Neli, dziewczynce o wyglądzie aniołka, ale to tylko pozory:) Autorka splata ze sobą losy wszystkich bohaterów, ich drogi krzyżują się przeplatają,a to wszystko po to,aby spotkać się podczas podróży do krainy umarłych:(
To był ten okres w historii Polski, który późno ujrzał światło dzienne, przecież steki tysięcy polskich obywateli trafiły w głąb ZSRR. Autorka na podstawie życia zwyczajnych ludzi snuje z precyzją zegarmistrza swoją opowieść, opowieść o ludziach takich jak my, którym przyszło żyć i egzystować w ciężkich i koszmarnych czasach, gdzie sąsiad podnosił rękę na sąsiada, gdzie nikt nie był pewny tego czy dożyje jutra, gdzie chleb był rarytasem.
Autorka jak zwykle czaruje nas słowem, kreuje plejadę bohaterów, których jednych kochamy od pierwszego zdania, a tych drugich nie potrafimy zrozumieć. Buduje napięcie i tworzy opowieść o zwyczajnych ludziach, o pierwszych miłościach, o strachu i niepewności, o lęku o najbliższych i o niewypowiedzianej tęsknocie. Autorka jak zwykle dba o szczegóły i detale, pisze tak jakby od niechcenia tworząc przepiękną historię, którą pokochałam od pierwszej kartki.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak wyglądać w zapowiedziach wydawniczych kolejnej części, a Pani Joannie mogę powiedzieć tylko dziękuję i uchylić czoła za stworzenie historii, która porywa od pierwszego zdania.

Moja ocena 10/10

piątek, 21 września 2018

Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows Moja Jane Eyre

Data wydania: 22-08-2018
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 512
ISBN: 9788381292498

101/2018

"(..) duchy lgną do Latarni jak ćmy do światła. Latarnia ma również władzę nad duchami, może im rozkazywać".

Ja jak zwykle zaczynam od drugiej części. To chyba celowe działanie, żeby sięgnęła po poprzednią część :( zrobię to z największą przyjemnością tylko jedna rzecz stoi na przeszkodzie, a mianowicie czas. I chociaż jesień już puka do drzwi to doba ma nadal 24 godziny...tylko i niestety. Czuję się ostatnio jak ten Kolumb co to odkrył Amerykę, bo ja odkrywam ostatnio gatunki, których dotąd nie miałam okazji czytać i autorów, o których istnieniu nie miałam pojęcia.
Moja Jane Eyre to kontynuacja Mojej Lady Jane, ale ja mam wrażenie, że można te książki czytać zupełnie oddzielnie ( nie miałam pojęcia o istnieniu pierwszej części) .Akcja powieści toczy się w XIX wieku w Anglii, gdzie króluje monarchia, dworska etykieta i tutaj to poznajemy Jane Eyre, sierotę, która wraz z przyjaciółką Charlotte Bronte znajdują się na pensji dla panien ( w tamtych czasach brak było koedukacyjnych szkół). na owej pensji oprócz tego, że dziewczęta chodzą głodne i jest im nieustannie zimno panuje dyrektor, który umiera w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego duch nawiedza dom, w którym uczą się i mieszkają nasze bohaterki. Tylko jedna z nich go widzi, bo Jane Eyre jest Latarnią, osobą która widzi zmarłych i umie z nimi rozmawiać. Dlaczego dusze zmarłych tułają się po łez padole, ano tego nie wiadomo, że w XIX-wiecznej Anglii istniało Towarzystwo do spraw Relokacji Dusz Zbłąkanych. TRDZ przybywa na pensję, aby pozbyć się ducha Jane grunt zdaje się palić pod nogami, bo jedną z jej przyjaciółek ( oprócz Charlotte) jest Helena Burns.
W obawie o "życie",a może relokowanie duszy Heleny nasza bohaterka opuszcza pensję i udaje się do Thornfield Hall, aby podjąć posadę guwernantki. Tam poznaje pana Rochestera i dziewczyna zakochuje się w nim bez pamięci. Żyli długo i szczęśliwe? Ona dziewczyna bez grosza przy duszy i on, bogaty i dużo starszy od niej? Przekonajcie się sami, bo to fajna lektura na długie jesienne wieczory, w której nie ma miejsca na nudę, duch wygląda zza każdej kartki, a akcja toczy się w zastraszającym tempie.
To książka pełna absurdalnego, angielskiego humoru, w której oprócz postaci fikcyjnych przewija się autorka Wichrowych wzgórz, która gdy tylko zdejmie okulary z nosa jest ślepa jak kret. Narracja w powieści jest trzecioosobowa, a wszystkie wydarzenia poznajemy w ust Charlotte, Jane i Alexandra -jednego z agentów Towarzystwa. To takie połączenie angielskiego klasyku z elementami fantastyki, bo tak chyba można nazwać duchy tabunami włóczące się po Anglii. To doskonała odskocznia i prawdziwa uczta dla zmysłów oczywiście przy herbacie:)
Jest i miłość, ale jaka musicie już przekonać się sami :)

"Śmierć nie pokona prawdziwej miłości: tej platonicznej, tej romantycznej, a także tej synowskiej. Bo miłość sięga poza granice życia i śmierci".

Polecam serdecznie, a ja dopisuję do mojej niekończącej się list Moją Lady Jane.

Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN




Joanna Tekieli Pensjonat Leśna Ostoja


Data wydania:22-08-2018
Wydawnictwo:Filia
Ilość stron:400
ISBN:9788380755154

100/2018

"Sąsiadka z góry upuściła kowadło, przeciągnęła żelazny łańcuch między żeberkami kaloryfera i pogalopowała w podkutych butach przez wyłożony tłuczonym szkłem przedpokój".

Udało mi się przeczytać kolejny debiut, a doskonale już wiecie jak je uwielbiam. Lubię niespodzianki i jak tylko w końcu znalazłam chwilę czasu to odwiedziłam Pensjonat Leśna Ostoja.Schemat stary jak świat wyjazd na wieś, ale tym razem niespodzianka, bo nie za sprawą złamanego serca, a za sprawą demonicznej szefowej Cruelli :) Czy to zarzut? a skąd, bo autorka spojrzała na tę całą wiejską eskapadę zupełnie innym okiem. Nie było tu ucieczki przed złamanym sercem tylko po to, aby wpaść łupem kolejnego Amora.
Justyna, bo tak ma na imię nasza bohaterka, lat 38 dostaje za zadanie od swojej nielubianej szefowej Agaty vel Cruella zadanie, które ma polegać na odrestaurowaniu starego dworku i przekształceniu go w dobrze prosperujący pensjonat. To trudne zadanie dla kogoś kto cale życie spędził w mieście, a na remontach nie zna się wcale. Nasza Justynka to jednak ambitna osoba i postanawia podjąć się zadania, które początkowo tak ją przeraża to jednak po przyjeździe na miejsce...zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia, urzekło ją ciszą i spokojem, chociaż nocami nawet drzewo zdawało się być upiorem pukającym w okna. Justynie przy pomocy miejscowych fachowców udaje się krok po kroku przywrócić dawny blask, a ile przy tym wychodzi na światło dzienne tajemnic. Jakich? Tego Wam nie zdradzę, bo nie chcę Wam odbierać radości z czytania. Powiem tylko w sekrecie, że na wierzch wypłynie tajemnica rodzinna adoptowanego ojca Justyny, znajdzie swoje miejsce ukryty skarb i przewinie się wątek II wojny światowej i oficera stacjonującego w Drzewiu.
W tej książce zagadka goni zagadkę i jeszcze zagadką pogania, ale autorka strona po stronie rozsupłuje tajemnice.Wszystko układa się jak w bajce, a Justyna jak wróżka wystarczy, że za coś się weźmie to wszystko jej się udaje. Momentami było to lekko denerwujące, bo prawdziwe życie to niestety nie bajka.To jedyny minus, który mnie lekko drażnił, ale widocznie taki był zamysł pani Joanny.
Mimo wszystko książkę czyta się rewelacyjnie. To jedna z tych książek, która powoduje, że chce się teraz i natychmiast znaleźć wśród lasów pensjonatu Leśna Ostoja.To książka, która daje oddech i pozwala zrelaksować się po ciężkim i męczącym dniu.
Będę z niecierpliwością wyglądać kolejnych książek autorki, bo ma kobieta potencjał i zupełnie nowe spojrzenie na oklepane tematy.To książka lekka, łatwa i przyjemna. Ja w każdym razie polecam serdecznie.

Moja ocena 7/10

wtorek, 18 września 2018

Jakub Małecki Nikt nie idzie


Data wydania:31-10-2018
Wydawnictwo:SQN
Ilość stron:264
ISBN:9788381291125


Recenzja przedpremierowa

99/2019

"(...) przeczytała mnóstwo innych rzeczy,sądząc,że przeżywając zmyślone życie,odsunie od siebie to prawdziwe.Nic z tego nie wyszło".

I znowu mam problem.A w zasadzie to już nie problem,a tragedia osobista. Zupełnie nie znam twórczości Pana Jakuba Małeckiego i być może zaczęłam się z nią zapoznawać nie po kolei,ale nie mogłam się oprzeć tej subtelniej i minimalistycznej okładce. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia i przyznam szczerze,że to był błąd, bo teraz nie pozostaje mi nic innego jak poznać inne książki autora. Cóż, czeka mnie ciężka jesień i zima, bo stos książek do przeczytania rośnie jak nasz dług publiczny, lawinowo i jest nie do zatrzymania.Muszę, nie ja przecież nic nie muszę, chcę wyciągnąć książki Pana Jakuba na sam początek tej listy, bo autor pisze absolutnie genialnie, niby tak od niechcenia,a z książki buzują takie emocje,że ja musiałam się przespać z Nikt nie idzie, bo po pierwsze musiałam się otrząsnąć z szoku, po drogie musiałam pozbierać myśli i po trzecie zebrać szczękę z podłogi.
Olga,Igor i Klemens to troje bohaterów, których los w jakiś sposób ze sobą połączył.Nie na długo, na chwilę, przez przypadek,ale to były ważne spotkania, bo tak to już w życiu jest,że każdego spotykamy po coś i w jakimś celu.
Olga to młoda kobieta, która nieustannie poszukuje swoje miejsca na ziemi, młoda,zdolna i ambitna,ale jakoś nie umie się odnaleźć w świecie.Pewnego razu poznaje Klemensa, dorosłego mężczyznę uwięzionego w ciele dziecka. Klemens jest niepełnosprawny.To przypadkowe spotkanie sprawia,że Olga musi zaopiekować się Klemensem,oczywiście na chwile i zupełnie przez przypadek,który sprawił że ich drogi krzyżują się w niezmiernie ważnym dla obojga momencie, bo umiera matka Klemensa. Olga zabiera go do siebie, bo czuje,że musi pomóc temu ni to mężczyźnie, ni to dziecku z plecakiem wypełnionym balonami.To przypadkowe spotkanie zmienia wiele.
Igor to niedoszły narzeczony Olgi, który w Japonii traci brata, obsesyjnie próbuje poznać ten kraj, czyta, studiuje, ogląda drzeworyty i pomieszkuje z Olgą i jej kotem Ryszardem.Co przyniesie ze sobą to przypadkowe spotkanie Klemensa i Olgi ? jak potoczą się losy Igora i Olgi? To wszystko znajdziecie w najnowszej książce Pana Jakuba, której nie można przeoczyć, bo to rewelacyjna literatura, to książka, która sprawi,że nie będziecie mogli pozbierać myśli.
To subtelnie utkana lektura, którą poznajemy z rozsypanych wspomnień i delikatnie łączy nam się w jedną całość,a wszystko niby przypadkiem, niby mimochodem tak od niechcenia. To ważna książka i ważny głos w rodzimej literaturze.Autor stara się nam pokazać rzeczywistość taką jaka jest, bez upiększeń i zbędnego lukru.Zmagania matki niepełnosprawnego Klemensa z codziennością, obojętność i brak umiejętności mówienia o tym co czujemy to wszystko znalazło się w tej książce, która mam wrażenie,że wypaliła mi dziurę w serduchu.Mam jednak wrażenie,że ilu czytelników tyle będzie opinii, bo autor tak niby przypadkiem i niby mimochodem pisze jakby od niechcenia,bez oceniania i bez pokazywania właściwej drogi napisał książkę na miarę najważniejszych nagród w literaturze, może Nobel będzie przesadą,ale.... któż to wie:) może jakiś Angelus?
To książka jakby utkana z nici babiego lata, które nas oblepiają i nie pozwalają się odkleić, bo zawsze jakaś nitka zostaje. To nie jest książka typu lektura lekka, łatwa i przyjemna. To książka, która zmusza do myślenia i spojrzenia na pewne sprawy zupełnie inaczej.Ciężko się o niej pisze, bo każdy z nas odbierze ją inaczej.
Ja jestem zachwycona i przy pierwszej okazji sięgnę po poprzednie książki aurora.

Moja ocena 9/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN

niedziela, 16 września 2018

Susan Lewis Odkąd odeszła

NOWOŚĆ!




Autor: Susan Lewis
Tytuł: Odkąd odeszła
Data wydania: 14-09-2018
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron: 411
ISBN: 9788366134072

98/2018

"Nikt nie jest odporny(...).Ale mamy dość sił, aby zmierzyć się z wyzwaniami, którymi doświadcza nas życie, i przeboleć stratę,a przeważnie to właśnie jakaś strata wtrąca nas w otchłań chaosu i rozpaczy".

Ostatnio zdarza mi się sięgać po książki pisane przez zupełnie nieznanych mi autorów i chociaż ta brytyjska autorka ma na swoim koncie sporo to było moje pierwsze spotkanie i mam wrażenie,że nie ostatnie, bo Odkąd odeszła to  pierwsza część serii o komisarz Andee Lawrance i przyznam szczerze,że jestem zaskoczona i z przyjemnością sięgnę tak po kolejne części jak i po poprzednie książki autorki.
Książka nie jest romansem ani thrillerem, kryminałem ani sensacją. To mieszanka wszystkich gatunków, która sprawia,że czyta się ją doskonale i nie sposób się od nie oderwać. Zaczęłam ją będąc na urlopie,a sami wiecie jak to na wczasach bywa:) są sprawy ważne i ważniejsze,ale dzisiaj pomiędzy praniem, obiadem i prasowaniem pochłonęłam 3/4.
Andeea Lawrance to pani detektyw, która podejmuje się odnalezienia zaginionej przed dwoma laty Jessici Leonard. Nasza zaginiona to młoda nastolatka, która wiedzie normalne i zdawałoby się uporządkowane życie, jest umuzykalniona i łączy studia z udziałem w koncertach. W dniu zaginięcia udawała się do domu i... ślad po niej zaginął. Policja zbadała wszystkie tropy i sprawdziła nagrania z monitoringów,a dziewczyna jakby rozpłynęła się we mgle.
Jest i Rowzee Cayne, emerytowana nauczycielka, która dowiaduje się,że ma groźnego raka mózgu ,a jej czas na tej ziemi uległ znacznemu skróceniu. Kobiecie zostaje pół roku życia.Lubiana przez wszystkich starsza pani nie chcąc być utrapieniem dla swojej rodziny postanawia udać się do Szwajcarii, aby poddać się eutanazji.
Jest i Charls, przyjaciel Andee, który od jakiegoś czasu dostaje listy z szantażem,że tajemnica, którą skrywa ujrzy światło dzienne jeśli mężczyzna nie spełni żądań szantażysty.
Drogi wszystkich w pewnym momencie się krzyżują,ale nie znaczy to wcale,że tak być powinno, bo jak czytamy na okładce "czasami prawda nie powinna być ujawniona". Z jednej strony należy zgodzić się z tym zdaniem,ale z drugiej nie sposób sobie wyobrazić co czują rodzice, gdy ich dziecko znika bez śladu. Nawet najgorsza prawda wydaje się być w tym przypadku lepsza od życia w zawieszeniu i oczekiwaniu na jakikolwiek znak i pewność czy warto łudzić się i dawać sobie nadzieję,że wszystko będzie tak jak dawniej.
Jesteście ciekawi jak potoczą się losy Rowzze?? Czy kobiecie uda się pokonać śmiertelną chorobę,a przede wszystkim czy będzie miała odwagę powiedzieć o wszystkim swojej rodzinie? Czy Andeea odnajdzie Jessice?? i czy uda jej się odnaleźć szantażystę?? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po Odkąd odeszła.
To świetnie skonstruowana powieść i chociaż początkowo wydaje się,że bohaterowie są zupełnie przypadkowi to autorka tak splotła ich losy,że ułożyły się w zgrabną całość. To książka o sile rodziny i zmaganiu się z tajemnicami z przeszłości, to książka o zaufaniu i miłości.To książka o życiu i sytuacjach, które mogłyby spotkać każdego z nas.I w końcu to książka o rozliczeniu z przeszłością, bo nie da się zacząć nic od nowa nie zamykając uprzednio poprzednich spraw.
Przyznam szczerze,że nie mogę się doczekać kontynuacji losów Andee, bo chociaż w końcówce nie było wielkiego bum to autorka tak skonstruowała zakończenie,że ja osobiście wiem,że sięgnę po kolejną część.

Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl.



środa, 12 września 2018

Stefania Jagielnicka-Kamieniecka Nieodwzajemniona miłość



Data wydania:06-09-2018
Wydawnictwo:WasPos
Ilość stron:270
ISBN:9788366070240

97/2018

"Jesteśmy słabi,często upadamy, czasami podnosimy się o własnych siłach, lecz częściej nie jesteśmy w stanie.I wtedy musimy zwrócić się o pomoc do Boga..."

To pierwsze moje spotkanie z autorką i chociaż to nie debiut to ja do tej pory nie miałam przyjemności poznać twórczości Pani Stefanii. Zmieniło się to dzięki uprzejmości Wydawnictwa WasPos.Czy było to udane spotkanie? Przekonajcie się sami:)
Izę poznajemy już na pierwszej stronie książki. To młoda dziewczyna, która mieszka w Wiedniu, gdzie żyje z o wiele od siebie starszym mężem.Miłość???A skąd to niespełnione ambicje nieżyjącej matki Izabeli, która twierdziła,że najważniejsze są tylko pieniądze.A co może dać szczęście młodej dziewczynie jak nie mąż milioner?? no według mamusi naszej bohaterki to przecież oczywiste.
Pewnego dnia w jednym z wiedeńskich parków Izabela poznaje Kajetana Korusiewicza, psychoterapeutę z Warszawy.Między młodymi iskrzy i...... no właśnie tych i jest cała tona,ale nie mogę powiedzieć co, bo nie chcę Wam zabierać radości z czytania:)
Powiem tyle,że mąż naszej bohaterki umiera i Iza wraca do Warszawy, miłość okazuje się trudna, bo jak mówi Jan Izydor Sztaudynger "w tym cały jest ambaras,żeby dwoje chciało naraz.
To książka poruszająca ważne tematy i chociaż początkowo nie mogłam się w nią wgryźć to w efekcie końcowym czytałam do późnej nocy, bo nie mogłam się od niej oderwać. Autorka pokazuje jaki wpływ m wychowanie na całe nasze życie, jaki wpływ mają dominujący rodzice, którym dzieci nie potrafią się przeciwstawić. Pokazuje nam też przemianę głównej bohaterki, która po śmierci męża z rozpieszczonej i mającej wszystko młodej kobiety, która jest egoistyczna i myśli tylko o sobie i własnych potrzebach zmienia się w osobę współczującą, empatyczną i niosącą pomoc. Wgłębia się w zakamarki duszy, pokazuje nam jak wygląda życie w szpitalu psychiatrycznym i walka z depresją.
To nie jest książka lekka, łatwa i przyjemna,ale pomimo trudnych tematów, którymi raczy nas autorka czyt się ją wręcz znakomicie, ośmielę się nawet stwierdzić, że książka sama się czyta, bo z każdą kolejną stroną rośnie ciekawość co dalej wydarzy się z Izabelą i Kajetanem, bo to nie jest miłość usłana różami.
Przyznam szczerze,że jestem zaskoczona i z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki, bo widzę, że autorka ma własny i niepowtarzalny styl.

Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu WasPos


wtorek, 11 września 2018

Michelle Cohen Corasanti,Jamal Kanj Oblubienica morza


Data wydania:04-07-2018
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron:416
ISBN: 9788381291354

96/2018

"Teraz lepiej rozumiem, jak wygląda codzienność w innych częściach świata. Byłam świadkiem niesprawiedliwości, cierpienia, widziałam ofiary konfliktu(...)"

Drzewa migdałowego nie czytałam i powiem szczerze,że okładka sugeruje miłą i sielską historię.Mnie osobiście kojarzyła się z podróżą przez ocean, poszukiwaniem swojego miejsca na ziemi. Kolejny raz sprawdza się powiedzenie,że nie należy oceniać książki po okładkach, bo nic bardziej mylnego i dawno nie czytałam książki, która by tak mną wstrząsnęła.To książka pełna zła i okrucieństwa, bezsensownego konfliktu,ale też i pięknej miłości, która nie zna granic.

" Lepiej kochać i stracić niż nigdy nie doświadczyć tego uczucia."

Cztery różne osoby, niby cztery różne historie,a wszystko łączy się w jedną całość, piękną i wzruszającą opowieść.
Sara, rosyjska Żydówka wraz z ojcem zostają wypędzeni ze stalinowskiej Rosji i docierają do Palestyny, gdzie zostaje pielęgniarką umierającej kobiety. Tam też poznaje syna swojej podopiecznej Yousefa, młodzi  jak to młodzi zakochują się w sobie,ale nic nie jest proste jak stoi się po dwóch stronach barykady, ich uczucie zostaje poddane najgorszej próbie. Trzydzieści lat później Ameer, zdolny chłopak mieszkający w obozie dla uchodźców w Libanie wygrywa konkurs, nagrodą jest możliwość studiowania w Stanach.Próbuje rozpocząć nowe życie i zapomnieć o tragedii, która spotkała jego rodzinę,gdy na jego drodze staje piękna Rebeka,młoda Żydówka, która za wszelką cenę sprzeciwia się porządkowi panującemu na świecie. Co łączy Sarę, Rebekę, Yousefa i Ameera? Jak historia zatoczy koło ?? Tego wszystkiego dowiecie się czytając Oblubienicę morza i gwarantuję,że będziecie tą książką tak zachwyceni jak i przerażeni.
To cudowna wielopokoleniowa opowieść o miłości, poświęceniu, a także o  konflikcie izraelsko - palestyńskim, który jest nie tylko na tle religijnym,ale ma przede wszystkim wymiar terytorialny. Autorka porusza trudną sytuację religijną, pokazuje obie strony konfliktu,w którym jak zwykle cierpią zwyczajni ludzie, ludzie z krwi i kości, którzy chcą normalnie żyć, wychowywać swoje dzieci i kochać. 
To powieść o rodzinie i sile miłości ponad podziałami, o walce o lepsze jutro i nienawiści między narodami, która nie powinna mieć miejsca, bo przecież wszyscy jesteśmy ludźmi bez względu na kolor skóry czy wyznanie,ale to i książka o nadziei,że nic nie pokona prawdziwej miłości i przetrwa każdą próbę czasu.
I znowu mam problem, bo tak mi się spodobała ta książka,że muszę dopisać do swojej listy Drzewo migdałowe, którego nie znam. Moja lista zdaje się nie mieć końca :)

Moja ocena 9/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN