sobota, 14 maja 2022

Jerzy Edigey Człowiek z blizną

 


Data wydania: 1970-01-01
Ilość stron: 224
Wydawnictwo: Saga Egmont


31. 

Pierwsze wydanie Człowieka z blizną Jerzego Edigey miało miejsce w 1970, a więc książka jest starsza ode mnie. Wydawnictwo Saga Egmont Poland wydała książkę w tym roku w formie ebooka. Poczytałam trochę w internecie o autorze i przeżyłam ciężki szok ile napisał książek. Mało tego część z nich posłużyła za podstawę do scenariusza do serialu 07 Zgłoś się, który to swego czasu namiętnie oglądałam. Pamiętam też, że u moich dziadków stały na półce kryminały z serii Klub Srebrnego Klucza. Żałuję, że książki przepadły pewnie w ferworze likwidacji mieszania po dziadkach. 
Trochę miałam obawy przed tą lekturą, ale pierwsze rozdziały przekonały mnie, że mój lęk jest zupełnie nieuzasadniony, bo wciągnęłam się w czasy Milicji Obywatelskiej i śledztwo prowadzone przez ówczesnych stróżów prawa. Poznajemy sierżanta Chrzanowskiego, który na posterunku Milicji przygotowuje się do....matury. Matematyka spędza mu sen z powiek i to właśnie zadaniami królowej nauk zajmuje się w miejscu pracy. Wszystko jednak do czasu, gdy w pobliskiej wsi dochodzi do morderstwa i zuchwałego napadu na sklep. Na wieś Grabienice Małe pada blady strach tym bardziej, że sprawcy plądrują okoliczne wsie od ponad roku i pozostają nieuchwytni. Są zuchwali, sprytni i kpią sobie z milicji. Akta opatrzone kryptonimem " Człowiek z blizną" są jak zadżumione i nikt nie próbuje nawet rozwikłać zagadki. Ale gdzie komenda wojewódzka nie może tam sierżanta Chrzanowskiego poślij.
Bardzo dobrze czytało mi się Człowiek z blizna, ani chwile nie nudziłam się. Autor sprytnie lawirował, podrzucał mylne tropy, które prowadziły donikąd, świetny humor i stara jak  świat prawda, że dobro zawsze zwycięża, a źli ludzie ponoszą zasłużoną karę.
Nie znałam twórczości Jerzego Edigeya, ale przyznaję, że mimo upływu lat, które minęły od pierwszego wydania to czyta się znakomicie. Może Milicja Obywatelska jest zbyt wyidealizowana, ale trudno się dziwić zważywszy na czasy i trudny życiorys pisarza. To był płodny pisarz jak na czasy, w których tworzył. Przyznaję, że współcześnie znam lepszych:)
Przeszło pięćdziesiąt lat od pierwszego wydania, a nadal wciąga. To się nazywa talent. Nie będę zdradzać Wam szczegółów śledztwa, bo może sięgniecie po Człowieka z blizną.
Dobrze, że wydawnictwa wznawiają książki sprzed lat, bo nie samymi nowościami człowiek żyje, a rasowy kryminał pozostaje rasowym kryminałem, który nie traci na aktualności. Trup jest trup, śledztwo - śledztwem bez względu na to kto je prowadzi, Milicja czy Policja. 


Moja ocena 7/10


Za możliwość przeczytania ebooka dziękuję Wydawnictwu Saga Egmont Polska

piątek, 6 maja 2022

Rafał Artymicz Narkoza


 Data wydania: 23-02-2022
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 634
ISBN: 9788382197662

30.

Po książkę Rafała Artymicza Narkoza trafiłam zupełnie przez przypadek. Jak wiecie kocham debiuty, a Narkoza właśnie nim jest, więc nie mogłam jej nie przeczytać. Początkowo lekko przeraziła mnie objętość i pierwsza moja myśl była: co tam autor naskrobał na tylu stronach, a jak będzie gniot to czy przez niego przebrnę. O matko na szczęście po kilku stronach okazało się ,że moje obawy okazały się, bo autor nie pozwolił mi się nudzić. narkoza to swoisty miks gatunkowy: romans, kryminał, powieść szpiegowska i obyczaj w jednym.
Autor swoją powieść osadził w środowisku medycznym. Głównymi bohaterami jest trójka przyjaciół, którzy przenoszą się z Poznania do Szpitala Wojskowego we Wrocławiu. Nie są to jednak przypadkowe przenosiny, bo zadaniem naszych bohaterów jest odpowiedź na pytanie czy w szpitalu rzeczywiście odbywa się handel organami. Trop jest, ale muszą zdobyć jeszcze niezbite dowody , aby udowodnić ten hańbiący środowisko lekarskie proceder. Nie jest to proste, bo kto by się do tego przyznał. trafiają na zmowę milczenia i spotykają się z niechęcią ze strony nowych kolegów. Cierpliwie czekają aż komuś potknie się noga. Sprawy przybierają nieoczekiwany obrót, gdy jeden z naszych bohaterów, Krzysztof zostaje postrzelony. Przypadek czy ostrzeżenie? Odpowiedź może być tylko jedna. Jaka? Dowiecie się sięgając po Narkozę Rafała Artymicza.
Autor na kartach swojej debiutanckiej powieści serwuje nam aferę kryminalną, która rozciąga się nie tylko na nasz kraj, a w którą zamieszani są nie tylko lekarze, ale i wysoko postawieni policjanci. Autor jako że sam jest lekarzem bardzo sprawnie przedstawia nam obraz tego środowiska. Znajomość tematu tutaj pomaga, bo z wprawą z znawstwem kreśli obraz życia młodych adeptów sztuki lekarskiej: ich życie nie tylko zawodowe, ale i prywatne. Narkoza jednak to przede wszystkim powieść o skomplikowanej relacji pomiędzy dwoma mężczyznami, o rozstaniu z którym mimo upływu lat trudno się pogodzić, o problemach osób homoseksualnych i obawach na reakcje najbliższego otoczenia. Historia Artura i Mariusza posłużyła autorowi to przedstawienia środowiska homoseksualistów i problemów z jakimi na co dzień przychodzi im się mierzyć. To także książka o walce z choroba alkoholową i trudnościach związanych z powrotem do "normalnego" życia.
Narkoza to całkiem udany debiut, wielowątkowy z plejadą barwnych bohaterów pełnych cynizmu, snobistycznych  i ze specyficznym poczuciem humoru. Jakoś nie zaprzyjaźniłam się z Arturem, nie polubiliśmy się i nie zaiskrzyło, ale kibicowałam mu w zmaganiu z przeszłością i samym sobą.
Na minus muszę wytknąć autorowi nadużywanie zwrotu co nie.   Zdawałoby się, że wykształceni ludzie, po studiach i poniekąd elita społeczeństwa i " co nie". O rety jak ja nie trawię tego zwrotu. Kojarzy mi się z rozmowami toczonymi pod budkę z piwem, ale to tylko moje odczucie i Was być może ten zwrot nie irytuje. Ja go osobiście nie toleruję.
Myślę, że Narkoza to udany debiut. odważny i z pewnością stanowiący niejakie novum na naszym rynku wydawniczym, bo nie oszukujmy się nie żyjemy w kraju tolerancyjnym i z pewnością wielu ludzi na słowo gej pluje trzy razy przez ramię, bo może się zarazić?  To książka zdecydowanie dla odważnych i tolerancyjnych czytelników. Ja przeczytałam i nie żałuję.
Polecam Wam serdecznie.


Moja ocena 7/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi Panu Rafałowi Artymiczowi

czwartek, 5 maja 2022

Katarzyna Janus Błękitny dom nad jeziorem

Data wydania: 23-09-2020
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 416
ISBN: 9788381952446

29.

Podczas przeglądania mojego ukochanego Legimi i zapychania aplikacji do granic możliwości wpadła w moje oczy seria Pani Katarzyny Janus Błękitny dom. Mało tego seria na trzy części, a pierwsza wydana została w 2020 roku. No matko kochana, gdzie ja byłam, że przeoczyłam tę serię? Katarzyna Janus to jedna z moich ulubionych autorek. Jakby tego było mało to przecież mój blog patronował książką autorki za czasów, gdy wydawane były przez inne wydawnictwo. Dopadła mnie jakaś skleroza i zupełnie zapomniałam o Pani Katarzynie. Nie pozostaje mi nic innego jak przeprosić autorkę i jak najszybciej nadrobić braki. Staram się być na bieżąco z nowościami wydawniczymi. Nawet jeśli nie jestem w stanie wszystkich przeczytać to lubię wiedzieć co wychodzi w danym miesiącu. Błękitny dom nad jeziorem Katarzyny Janus jakoś mi umkną. Rok wydania 2020, a mamy 2022 - brawo ja. Chociaż z drugiej strony nie ma tego złego, bo teraz mam wszystkie trzy części i nie zawaham się ich użyć
Uwielbiam takie książki, ciepłe, sentymentalne, lekko naiwne. Zwyczajne, ciepłe i takie moje, które mogę sobie przytulic i ogrzać się w nich. Każda książka autorki jest pisana sercem. Ja to kupuję i proszę o więcej.
Jak już wspomniałam Błękitny dom nad jeziorem to pierwszy tom z trzytomowej serii, w której autorka zabiera nas z rodzinnego Leszna na Mazury. Poznajemy Antoninę, a w zasadzie Tosię, która jest bibliotekarką, wiedzie nudne życie wraz z kotem w małym mieszkanku pełnym książek. Tosia otrzymuje w spadku dom w Mrówkach, maleńkiej miejscowości położonej na Mazurach. Dom chociaż stary, od pierwszej chwili zdobywa serce Tosi i oczami wyobraźni widzi w nim pensjonat z błękitnymi okienicami, otoczony kwiatami i pełen gości. Toska zakochuje się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia i chociaż wymaga dużo pracy i zaangażowania to nasza bohaterka nie zniechęca się. To w Mrówkach poznaje Jakuba, mężczyznę po przejściach i pełnego tajemnic. To właśnie jego pewnej burzliwej nocy ratuje go przed utonięciem. To Kuba pomaga jej w remoncie domu, spędzają ze sobą wiele godzin i jak to między młodymi ludźmi bywa zaczyna między nimi iskrzyć. Ale czy prawdziwe uczucie można zbudować na kłamstwie? Czy Jakub odważy się wyjawić prawdę nie tylko o swojej tożsamości, ale i przeszłości? Długą i wyboistą drogę wytyczyła autorka naszym bohaterom, ale czy ze szczęśliwym zakończeniem? Jeśli jeszcze nie czytaliście Błękitnego domu nad jeziorem Katarzyny Janus to nadróbcie to koniecznie.
Katarzyna Janus po raz kolejny stworzyła historię, od której nie mogłam się oderwać i czytało mi się ją rewelacyjnie. Chociaż mam świadomość, że przede mną jeszcze dwie części to jakoś żal mi się zrobiło, że tak szybko przeczytałam Błękitny dom nad jeziorem. Polubiłam Tośkę za jej dobre serce, empatię i zwyczajność.  Autorka w swojej książce poruszyła wiele trudnych tematów, z którym przyszło się mierzyć naszym bohaterom: alkoholizm, rozliczenie się z przeszłością czy podejmowanie właściwych wyborów. Nie dała też ani chwili wytchnienia, bo w książce wiele się dzieje, nie sposób się nudzić . 
To ciepła i piękna historia, którą koniecznie musicie przeczytać. Ja zabieram się za drugą część, bo mam wrażenie, że to jeszcze nie koniec perypetii naszych bohaterów.
A tak na marginesie to maj jest dla mnie łaskawy, bo co sięgnę po książkę to mam wrażenie, że jedna jest lepsza od drugiej. Ja tak lubię :) oby dalej maj był dla mnie łaskawy.

Moja ocena 8/10

wtorek, 3 maja 2022

Aleksandra Tyl Zgodne małżeństwo

Data wydania: 22-04-2022
Wydawnictwo: Prozami
Ilość stron: 301
ISBN: 9788367173056

28.

Myślę, że Pani Aleksandry Tyl nikomu nie trzeba przedstawiać, bo dała się poznać czytelnikom jako autorka powieści chwytających za serce z moja ulubiona Aleją Bzów na czele. Widząc w zapowiedziach Zgodne małżeństwo wiedziałam, że po książkę sięgnę z przyjemnością prędzej czy później, ale tego co dostałam w tej komedii ANTYromantycznej zupełnie się nie spodziewałam. Na okładce jest ostrzeżenie: " Uprzejmie prosimy nie brać przykładu z bohaterów". Wszystko w porządku, ale brakuje jeszcze jednego: " Nie spożywać płynów podczas czytania".  Mam niestety ten głupi zwyczaj, że kawa i herbata do książki to zestaw obowiązkowy. Na moim egzemplarzu widniej teraz piękny brązowy wzorek z kawy, bo jak parsknęłam śmiechem to nieszczęsna kawa znalazła ujście i jej pierwszym przystankiem były stony w Zgodnym małżeństwie. Matko co to jest za książka. Umarłam prawie podczas czytania, że już o bólu żołądka nie wspomnę. Tu nie brakuje pomyłek, zabawnych sytuacji, a już dialogi to prawdziwy majstersztyk. Zgodne małżeństwo to genialna komedia ANTYromantyczna, której czytanie musiałam sobie dawkować, bo szkoda mi było za szybko przeczytać. 
Głównymi bohaterami Zgodnego małżeństwa są Joanna i Jacek. To małżeństwo z dwudziestoletnim stażem i jakoś trudno znaleźć w ich związku chwile uniesień, rozmów do rana i czułości na każdym kroku. W ich związek wkrada się rutyna. Jacek od lat pracuje w firmie sprzedającej grzejniki, a Joanna spełnia się w roli kury domowej i łowczyni promocji. Joanna i Jacek doczekali się córki. Teraz już dorosła Kasia studiuje zaocznie w Krakowie i korzysta z uroków życia za pieniądze tatusia oczywiście.
Nasz bohater jest tuż przed pięćdziesiątką, a wiadomo nie od dziś ,że w tym wieku przechodzi się drugą młodość albo kryzys wieku średniego. W zasadzie na jedno wychodzi i sprowadza się do jednego: poczuć się znowu jak prawdziwy mężczyzna, samiec z krwi i kości. Jednym słowem: kochanka. Jacek wizualizuje kobietę i... spotyka ją na swojej drodze. Ewa jest idealna, wymarzona i wyśniona. Naszemu bohaterowi nie pozostaje nic innego jak  uciec z ukochaną na koniec świata i rozpocząć nowe, lepsze życie. Sęk w tym, że na drodze stoją dwie przeszkody: żona i pieniądze. Jak pozbyć się tej pierwszej i zdobyć mnóstwo kasy zwłaszcza jak dni w pracy są policzone, bo dostało się po latach wypowiedzenie?
Ubezpieczyć wysoko żonę, zamordować, pozbyć się ciała i wziąć odszkodowanie czy może napaść na bank? Obydwie opcje kuszące tylko jak się do tego zabrać? Którą opcję wybierze nasz bohater?? Sięgnijcie koniecznie po Zgodne małżeństwo i przekonajcie się sami.
Ubawiłam się przy tej książce po pachy. Dawno nie bawiłam się tak dobrze podczas lektury. To dla mnie zupełni nowa odsłona Pani Aleksandry i powiem krótko.. chcę więcej. Musicie koniecznie przeczytać Zgodne małżeństwo, bo to genialna komedia ANTYromantyczna, a ja muszę mieć oczy szeroko otwarte, bo staż małżeński mam dłuższy niż nasi bohaterowie.
Czytajcie koniecznie i bawcie się tak dobrze jak ja.

Moja ocena 10/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prozami




 

niedziela, 1 maja 2022

Natalia Nowak - Lewandowska Talerz pełen składników


 Data wydania: 01-03-2022
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 320
ISBN: 97883617184052


27.

Właśnie dzisiaj o 4 nad ranem skończyłam najnowszą książkę pani Natalii Nowak - Lewandowskiej Talerz pełen składników. Przyznaję, że zaskoczyła mnie ta książka, bo okładka zupełnie nie sugerowała, że dane mi będzie czytać tak mądrą, przemyślaną i życiową, i bardzo ciepłą powieść. Myślę, że te książkę powinna przeczytać każda kobieta, bo to swoisty poradnik, który udowadnia, że chociaż każda z nas jest inna to w każdej z nas drzemie siła, która napędza do zmian i do zaopiekowania się sobą. To z reguły na naszych barkach jest dbanie o dom, zakupy, pranie, sprzątanie, lekcje z dziećmi i zabawa z nimi. A dlaczego? Bo tak nam od małego wpajano, że miejsce kobiety jest w domu, a mężczyzna ma na niego zarabiać. Czasy się zmieniły i większość z nas oprócz domu ma pracę zawodową i musi tak lawirować czasem, żeby wszystko funkcjonowało ja w szwajcarskim zegarku. Dlaczego tak jest? Bo często same na to pozwalamy, bo jak mamy dziesięć razy mówić, a już nie daj Boże prosić to zrobimy to same często kosztem naszej chwili wytchnienia o ile taką znajdziemy w ciągu dnia. Autorka w Talerzu pełnym składników pokazuje nie tylko siłę kobiet, ale przede wszystkim siłę przyjaźni. Pokazuje, że każda z nas zasługuje na szczęście i to bez względu na to czy jest mężatką, rozwódką czy wybrała życie w pojedynkę. Odrobina egoizmu w życiu jeszcze nikomu nie zaszkodziła tylko należy dostrzegać siebie, swoje potrzeby i należy o nich mówić głośno i wyraźnie.
W Talerzu pełnym składników Natalia Nowak - Lewandowska splotła historię trzech kobiet, które różni w zasadzie wszystko: status społeczny , stan cywilny i różny etap w życiu. Niby wszystko je dzieli, ale jest jedna najważniejsza rzecz, która je łączy - chęć zmian. Dorota, Julia i Iwona to właśnie ich historię przedstawiła Natalia Nowak - Lewandowska na kartach swojej najnowszej powieści. Julia to mama trójki dzieci i żona Zachariasz, który wydaje się być tak nieporadny jak dziecko we mgle Julia pracuje, ale nadmiar obowiązków zaczyna ją przytłaczać. Na szczęście nasza bohaterka ma charakter i wie, że ona też jest ważna , a swoich potrzeb nie należy zamiatać pod dywan ani chować w pudełku z napisem " na później" .
Dorota czeka na rozwód i jest w totalnej rozsypce. Jej małżeństwo z Sebastianem należy do przeszłości, a mężczyzna zostawił ją dla młodszej kobiety, z którą spodziewa się dziecka. Dla Doroty problemem staje się nawet wstanie z łóżka, że o wyjściu z domu czy po zakupy nie wspomnę. Jej życie runęło jak domek z kart.
Jest i Iwona - spełniona kobieta sukcesu, która jest sama z wyboru.
Drogi naszych bohaterek w pewnym momencie krzyżują się na wybranym przez kobiety kursie. Jakim? tego dowiecie się sięgając po Talerz pełen składników.
Po tę książkę zdecydowanie warto sięgnąć. Uwielbiam mądre książki ze szczerym przesłaniem, które znajdziemy 
"...siła jest w nas, w Tobie i we mnie. W urzędniczce, lekarce, matce i samotnej kobiecie. Razem tworzymy talerz pełen składników, które w całości smakuje wybornie".
Koniecznie sięgnijcie po Talerz pełen składników i przekonajcie się, że to książka o mnie, o Tobie, o nas. każda z nas może być Julią, Dorotą czy Iwoną.  Pielęgnujmy nasze przyjaźnie i pamiętajmy, że my jesteśmy dla siebie ważne. Że czasami nie wytrzemy kurzy? Że nie ugotujemy obiadu? Że pranie zalega w koszu? I co z tego? Od tego jeszcze nikt nie umarł.

Moja ocena 10/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu LUCKY