wtorek, 31 grudnia 2019

Iwona Banach Niedaleko pada trup od denata


Data wydania: 15-10-2019
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 320
ISBN: 9788381722254

127/2019

"Wiedziała, że jeśli pisarz żyje, to pies z kulawą nogą nie kupi jego książki, no, czasami ktoś litościwie ukradnie jakiegoś gryzonia, ale żeby kupić? Nie! Za to jak umrze, to wszyscy rzucają się na jego twórczość, jak w amoku."

Chętnie sięgam po twórczość Iwony Banach, bo lubię jej cięty język i specyficzne poczucie humoru.
Niedaleko pada trup od denata pokazuje jak niebezpiecznym zajęciem może okazać się pisanie książek, które do tej pory kojarzyło mi się z ciepłym miejscem i kubkiem gorącej herbaty ( no chyba, że to Hemingway) . Niedaleko pada trup od denata to komedia kryminalna, przy której czekają nas niekontrolowane napady śmiechu. Czasami robi się troskę mrocznie, jednak....Przyznaje, że było to istne pomieszanie z poplątaniem. Autorka postawiła na sporą dawkę humoru, przejaskrawione postaci i wątek kryminalny,który wydawał się lekko niedopracowany.
Iwona Banach przedstawia nam w swojej książce grupę osób, które w większym lub mniejszym stopniu są ze sobą powiązane. Jak na rasowy kryminał przystało nie obyło się of gonitwy za nieuchwytnym mordercą. Wśród postaci najciekawsza to ciotka Emilia, kobieta nieco " psychiczna"  i jak twierdzi rodzina  - budująca w swym domu bunkier, grodząca swoją posesję fosą pod napięciem, a wszystko to po to, aby odstraszyć potencjalne niebezpieczeństwo. Drugą z najbardziej według mnie barwnych postaci jest Paweł, chłopak siostrzenicy Emilii. To początkujący dziennikarz, który wpada momentami w niezłe bagno żenady i ośmieszenia. Bezustannie też stara się odzyskać względy ukochanej tylko po to, aby mu nieustannie prała i gotowała, hmmmm... Jesteście ciekawi czy niedaleko pada trup od denata? Sięgnijcie po najnowszą książkę Iwony Banach.
To zabawna historia z wieloma zwrotami akcji, a rozwiązanie zagadki dostajemy dopiero na samym końcu. W między czasie czeka nas sporo śmiechu i góra wykorzystanych chusteczek ( zabawa do łez).


Moja ocena 7/10 ( chociaż momentami historia nieco się dłużyła)


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dragon







poniedziałek, 30 grudnia 2019

Tomasz Betcher Szczęście z piernika


Data wydania:13-11-2019
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 352
ISBN: 9788328071490


126/2019


W tym roku wydawnictwa zasypały nas książkami o tematyce świątecznej i przyznam szczerze,że miałam duży kłopot z kupnem, a w zasadzie z wyborem tytułów, które chciałam kupić. Do zakupu Szczęścia  z piernika skusiło mnie nazwisko autora, bo to druga z dorobku Tomasza Bechter. Pierwszą Tam gdzie jesteś dostałam od męża na urodziny i zachwyciła mnie, a możecie o niej przeczytać:
https://rudabiblioteczka.blogspot.com/2019/02/tomasz-betcher-tam-gdzie-jestes.html

Szczęścia z pierników nie mogło zabraknąć w mojej biblioteczce, bo.......
" Święta o zapachu piernika. Poznaj najbardziej smakowitą świąteczną powieść tego roku!
Szczęście z piernika to historia trojga ludzi, których ścieżki przecinają się w Toruniu tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Kalina to dziewczyna z charakterem, która o piernikach wie wszystko. Rafał próbuje na nowo odnaleźć się w rzeczywistości, a wchodząca w dorosłość Oliwia ma nadzieję na lepszą przyszłość. Klimatyczna piernikarnia i jeden z najbardziej tradycyjnych polskich przysmaków - piernik - narobią niezłego zamieszania w życiu bohaterów. Zasypane śniegiem miasto, poruszające serca dźwięki gitar i pachnąca pachnąca piernikami kawiarnia - czy to dobry wybór, aby zakochać się w Toruniu?"
I tutaj chwalę się; ja pierniczę, ale ja mam  nosa do książek :) Takie książki to ja lubię, książki w których akcja płynie jak bystra rzeka, nie można doczekać się kiedy przewrócimy kolejną kartkę,a po skończeniu zapadają w pamięć i żałujemy, że to już koniec.
Kalina porzuciła pracę na etacie i chce otworzyć piernikarnię, ale los co i rusz rzuca jej kłody pod nogi,  a już najbardziej staje okoniem piec, który nie chce piec tak jak należy i stawia opór przed najlepszymi fachowcami. Narzeczony okazuje się wiarołomnym draniem. I cała koncepcja piernikarni chwieje się w posadach. Lokal , w którym miała funkcjonować wymarzona kawiarnia kaliny należy do owego zdrajcy, a Kalina pokazała mu drzwi.
Rafał wychodzi po pięciu latach z więzienia i pierwsze kroki kieruje do Gdyni, gdzie pod opieką matki zostawił ukochaną córkę, Oliwię. Owa matka, Wiesława nie miała najłatwiejszego charakteru, a i z przyjemnością zaglądała do kieliszka. Dla Oliwi była rodziną zastępczą na czas nieobecności syna i z ogromną przyjemnością pozbyła się zbędnego balastu jakim była opieka nad zbuntowaną nastolatką. Droga Rafała i Oliwi wiedzie do Torunia na grób ukochanej żony i matki.
Tak właśnie krzyżują się drogi Oliwi, Kaliny i Rafała, ale czy na zawsze czy to tylko jednorazowy epizod? Czy uda się urealnić marzenie Kaliny i czy Rafał z Oliwią znajdą wspólny język po tak długiej separacji? Czy zbuntowana nastolatka  będzie umiała się odnaleźć u boku ojca, którego nie widziała od lat? Czy może to wstyd mieć ojca kryminalistę? No i jak przebiegnie spotkanie Kaliny i Rafała? Cz facet po przejściach i kobieta z przeszłością dostaną od losu drugą szansę?
Sięgnijcie po Szczęście z piernika, bo to książka, która kusi już okładką, a sam tekst jest genialny. Historia stworzona przez autora jest rewelacyjna, autor gra na emocjach jak wirtuoz na skrzypcach, a już opowieść Rafała o tym dlaczego trafił do więzienia najzwyczajniej zwaliła mnie z nóg.
Ta książka to prawdziwa bomba emocjonalna, która jak mówi młodzież rozwala system. I chociaż Boże Narodzenie już za nami to ja dzisiaj wiem, że za rok krótko przed świętami sięgnę kolejny raz po Szczęście z piernika i z przyjemnością pospaceruję po Toruniu, a i kto wie może w przyszłym roku skorzystam z sekretnego przepisu babci Anieli na pierniczki, bo o przecież one są symbolem nie tylko Torunia, ale i świąt.
Nazwisko autora dopisuję do mojej tajnej listy ulubionych autorów i z niecierpliwością wyglądam kolejnych tytułów w zapowiedziach wydawniczych.



Moja ocena 9/10






piątek, 27 grudnia 2019

Anna Łajkowska Szepty gwiazd


Data wydania: 16-10-2019
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 352
ISBN: 9788381720977


125/2019


Ja to już mam takie zaległości w pisaniu recenzji, że chyba świat nie widział aż normalnie wstyd, bo Szepty gwiazd przeczytałam jakiś miesiąc temu i coś ciężko było mi  zabrać się za recenzję co wcale nie znaczy, że książka była zła albo czegoś jej brakowało to chyba tylko mój brak weny na pisanie. Do końca roku muszę nadrobić pisanie wszystkich recenzji, bo w styczniu wybieram się na dwa tygodnie na urlop i znowu mi się nazbiera.
" Zbliża się Boże Narodzenie, pada śnieg i wszyscy dokądś biegną, ogarnięci przedświąteczną gorączką. Poznajemy Agatę, Jacka, Dorotę, Jagodę i Witka - ludzi na życiowym zakręcie, próbujących zacząć od nowa i odmienić los, który dotąd nie był dla nich zbyt łaskawy. Ale czy łączy ich coś jeszcze?
Mądra, wzruszająca opowieść o miłości, bolesnych rozstaniach, trudnych wyborach, nowych, nie zawsze łatwych związkach, ale i o nadziei. Bo jakoś o nią łatwiej w tej niepowtarzalnej, magicznej atmosferze świąt..."

Boże Narodzenie to magiczny czas, na który wszyscy cały rok czekamy z niecierpliwością . To czas cudów i pełen magii, to czas w którym nawet najgorsi wrogowie podają sobie rękę, ta czas wybaczenia i rodziny, bi przecież to ona jest w życiu najważniejsza.
Anna Łajkowska stworzyła książkę, która idealnie wpasowuje się klimat bożonarodzeniowy: śnieg, prezenty, Wigilia to wszystko to z czym kojarzą nam się święta. Autorka stworzyła mnóstwo postaci, z którymi początkowo miałam problem i których losy przecinają się jak za pomocą magicznej różdżki zmierzają do wigilijnego wieczoru. Jacek zostawia Agatę z dzieckiem, próbuje ułożyć sobie życie na nowo u boku innej kobiety. Jagoda dowiaduje się, że jej dziecko może mieć zespół Downa, a Grażyna poświęca się rodzinie, pisze pracę naukową i robi to na czym jej tak naprawdę zależy. Co połączy naszych bohaterów? Sięgnijcie po Szepty gwiazd Anny Łajkowskiej, bo to książka, której warto poświęcić czas.
Szepty gwiazd mogłyby być opowieścią o każdym z nas. Autorka w niesamowity sposób sprawiła, że bohaterowie są realni, przeżywający wzloty i upadki, mający wady i zalety. Tacy zwyczajni jak Ty czy ja. Podejrzenia, zdrady, małżeństwa, które idealne są tylko w ckliwych romansidłąch, brak umiejętności rozmowy, którą zatraciło się nie wiadomo kiedy to przecież taka zwykła codzienność, która mogłaby być udziałem każdego z nas.
To mądra i życiowa książka napisana prostym i delikatnym językiem sprawi, że będzie Wam się czytać doskonale i zżyjecie się z bohaterami, będziecie im kibicować i być może utożsamiać się z nimi. To książka, która sprawi, że chociaż na chwilę oderwiecie się od własnych zmartwień i będziecie żyć życiem bohaterów książki Anny Łajkowskiej Szepty gwiazd.



Moja ocena 6/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Dragon







środa, 25 grudnia 2019

Alicja Sinicka Stażystka


Data wydania: 29-01-2020
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron: 432
ISBN: 9788366436572


RECENZJA PRZEDPREMIEROWA


124/2019


" Symetria stanowi istotę wszechświata (...) Jest jego fundamentem. Gdy jej nie zachowujesz, wszystko ulega wynaturzeniu. To może być niebezpieczne zarówno dla ciebie, jak i dla ludzi z twojego otoczenia"


Wpiszcie sobie koniecznie ten tytuł w Waszych planach czytelniczych na przyszły rok, bo ta książka jest rewelacyjna, Ja musiałam się dosłownie zmuszać, żeby jej nie czytać, bo nie wiem co byśmy jedli na święta :) ale za to wczoraj po uroczystej, wigilijnej kolacji zasiadłam z kubkiem herbaty i nie odłożyłam dopóki nie skończyłam. Co prawda potem długo zbierałam szczękę z podłogi, bo takiego zakończenia zupełnie się nie spodziewałam.
Co mówi okładka?
" Zakazany układ i seria tajemniczych zbrodni.
Wciągający thriller psychologiczny Alicji Sinickiej.
Marek Skalski szuka stażystki. Pomaga mu w tym Ewa Skalska, która bardzo dobrze zna swojego męża.Wie,która kandydatka go zaintryguje.Wie, jakie będzie miała włosy i kolor oczu. Wie, że Marek ponownie ją zdradzi.
Klaudia Neter nie ma wątpliwości, że ten staż jest jej szansą na lepszą przyszłość. Z czasem odczuwa jednak coraz większy niepokój. Zostaje uwikłana w niebezpieczny trójkąt, lecz zamierza się z niego wycofać.
W Oławie zostaje znalezione ciało jednej z dwóch zaginionych kobiet. Każda z nich wcześniej odbywa staż u Skalskiego. Klaudia zaczyna obawiać się o własne życie. Nie wie jednak, z której strony może nadejść niebezpieczeństwo."
Ewa i Mark Skalscy to z pozoru małżeństwo idealne On - właściciel bardzo dobrze prosperującej firmy w Oławie. Ona - wychowuje bliźniaki i czasami pomaga w firmie męża. Pozornie kochające się małżeństwo, ale..... to wszystko pozory.
Klaudia Neter, moda, piękna kobieta, która właśnie skończyła studia i próbuje stawiać samodzielnie kroki w dorosłym życiu. Wcześniej utrzymanka dojrzałych mężczyzn i córka kobiety, która parała się najstarszym zawodem świata. W jednej z gazet trafia na ogłoszenie. To firma Skalskiego poszukuje stażystki oferując bardzo dobre wynagrodzenie. Dla naszej bohaterki zdaje się być to praca marzeń, a także przepustka do nowego i lepszego życia. Klaudii udaje się pokonać wszystkie kandydatki pomimo nie najlepszego pierwszego wrażenia, bo przecież nikt nie lubi osób, które się spóźniają. Marek Skalski od samego początku imponuje Klaudii, intryguje ją i pociąga. Czy zadziała utarty schemat: on właściciel firmy, bogaty i przystojny, ona - piękna i młoda? Czy nawiąże się romans? I jak na to wszystko zapatruje się żona Marka? Co do tego wszystkiego ma symetria, na której punkcie Marek ma obsesję? Ja to wszystko już wiem i powiem wam, że autorka stworzyła książkę genialną. Taką, która przyciąga jak magnes i nie sposób jej odłożyć.
Miałam już przyjemność czytać książki Pani Alicji Sinickiej, ale Stażystka to prawdziwy sztos. Początkowo wydawało mi się, że trafiłam na kolejne romansidło, ale to było tylko początkowe odczucie, bo Stażystka okazała się być genialnym thrillerem psychologicznym, w którym autorka dawkuje nam emocje stopniowo po to, aby na końcu przywalić z grubego działa. Ta książka pokazuje nam chore małżeństwo, które z pozoru zdawałoby się idealne i doskonale się uzupełniające. Pokazuje młodą, skrzywdzoną przez los dziewczynę, na której ciąży piętno dzieciństwa, bo chociaż matka starała się ukrywać swój  "zawód" i zapewniała Klaudii wszystko to odniosłam wrażenie, że dziewczyna cały czas prowadzi rozrachunki z przeszłością.
Ani na chwilę Pani Alicja nie daje czytelnikowi odetchnąć podczas czytania Stażystki, akcja goni akcję, niewyjaśnione zagadki mnożą się jak grzyby po deszczu, a napięcie towarzyszy podczas całej książki.
Książkę czytamy widząc wydarzenia z perspektywy Klaudii i Ewy, żony Marka i pozwala nam to zobaczyć całą sytuację oczyma obydwu zainteresowanych tym samym mężczyzną kobiet, żony i potencjalnej kochanki. Polubiłam Klaudię od samego początku, Ewa wydawała mi się jakaś dziwna, a Marek ze swoją obsesją na punkcie symetrii przez cały czas pozostawał zagadką, którą pod koniec dane było mi poznać. Poznałam zachowanie Marka i chociaż rodzaj zemst jaki wybrał wydawałoby się, że jest chory to ... różne typy chodzą po tej ziemi.
To książka o trudnych relacjach i jeszcze trudniejszych związkach niejako na własne życzenie, o błędach, które należy naprawiać i o ludzkich słabościach. To emocjonujący thriller, który musicie wpisać na Waszą listę książek do przeczytania w nadchodzącym roku tylko koniecznie zarezerwujcie sobie czas, bo gwarantuję, że nie będziecie w stanie tej książki odłożyć.



Moja ocena 10/10


Ja miałam możliwość przeczytania Stażystki na przeszło miesiąc przed premierą za co bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.



sobota, 21 grudnia 2019

Katarzyna Janus Sacrum et profanum


Data wydania: 15-12-2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Ilość stron:336
ISBN: 9788366004795

123/2019


" Nieszczęśliwa miłość... Chyba każdy chociaż raz w życiu taką przeżył. Czy istnieje jakiś uniwersalny sposób na odkochanie się? Jakieś lekarstwo? Może przeczekać? Nie zawsze pomaga, czasem to przeczekiwanie może wydłużać się w nieskończoność. Uwolnić się od nadmiaru emocji, wygadać się przed kimś? Tak, to daje ulgę, jednak zaledwie chwilową. Najgorsza jest ta tęsknota. Tak chciałoby się z nim być, patrzeć na niego, dotykać go słuchać...A może należy spojrzeć na tę nieszczęśliwą miłość z innej perspektywy? Skoro nie uda się niej wyleczyć, może należy się oswoić? Zaakceptować, dać sobie czas...Im więcej go upłynie, tym ból będzie mniejszy, a i obiekt naszego nieszczęśliwego zakochania, jego szczegóły, zaczną powoli zacierać się w naszej pamięci. A najlepszym lekarstwem jest nowa miłość, bo to przecież niezwykle piękne i silne uczucie."

W tym miesiącu pod moim skromnym patronatem ukazała się kolejna książka mojej ulubionej autorki Pani Katarzyny Janus Przyznam się szczerze, że patronat ten wzięłam w ciemno, bo są autorzy, których można czytać, bo przyzwyczaili nas do tego, że spod ich pióra wychodzą same perełki. Nie inaczej było w przypadku Sacrum et profanum.
Główna bohaterka, Agata pochodzi z biednej, wielodzietnej  rodziny, w której nigdy się nie przelewało. Studiuje psychologię i ima się różnych zajęć, aby móc utrzymać się na powierzchni. I tutaj muszę przyznać, że nie do końca rozumiem Agatę kiedy postanawia zostać prostytutką. Klientów zdaje się wybierać rozważnie, ale los jak to z nim bywa stawia na jej ścieżce " kariery zawodowej" dwóch zupełnie różnych mężczyzn: Jana i Maurycego. Jan to dojrzały mężczyzna, dobrze sytuowany biznesmen, Maurycy to z kolei przystojny i nieśmiały..ksiądz ( tak dobrze przeczytaliście). Maurycy jest księdzem,ale jak się dowiecie w trakcie czytanie dla Agaty chce rzucić kapłaństwo i zacząć normalne życie przy jej boku. Czy tak będzie faktycznie? Przekonajcie się sięgając po Sacrum et profanum, bo to książka, która zapada w pamięć, a naszpikowana jest tak emocjami jak uszy wigilijne grzybami.
Jan i Maurycy to skrajnie różni mężczyźni, którzy narobią sporo zamieszania w życiu naszej bohaterki i każdy z nich wniesie coś nowego w jej życie.To z Janem i Agatą zwiedzimy Normandię i pomieszkamy w domku na klifie. To tutaj będziemy towarzyszyć Janowi podczas eksperymentalnego leczenia i będziemy trzymać mocno kciuki za niego, bo to bardzo wartościowy i prawy mężczyzna.
Maurycy to z kolei zdawałoby się, że ksiądz z powołania, oddany ludziom i Bogu, a że Maurycy to mężczyzna to jakoś nie dziwiło mnie korzystanie przez niego z usług prostytutki by po chwili uświadomić sobie, że przecież ślubował celibat i czystość. Nie mnie oceniać jego postępowanie, bo przecież każdy jest kowalem własnego losu i każdy kiedyś odpowie za swoje czyny.
Jan czy Maurycy? Maurycy czy Jan? Którego z nich wybierze Agata, bo każdy z nich chce, aby dziewczyna skończyła z najstarszym zawodem świata? A może życie napisało jeszcze inny scenariusz? Ja już to wiem i jedyne czego żałuję to fakt, że na kolejną książkę Pani Katarzyny znowu muszę czekać,
Sacrum et profanum to niesamowita książka, która zmusza do myślenia, a po skończeniu nie daje o sobie zapomnieć. To książka pełna emocji wywołujących złość  wzruszenie. To historia Agaty, która jest niesamowicie wrażliwa i empatyczna, to historia dziewczyny, która marzyła o wielkiej, romantycznej miłości i poczuciu bezpieczeństwa. Ta książka to także lekcja umierania i godzenia się z losem.
Przyznam szczerze, że Sacrum et profanum mnie zaskoczyło. Wiedziałam, że Pani Katarzyna pisze dobrze, ale odnoszę wrażenie, że z każdą kolejną książką robi to coraz lepiej i postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Ja czekam z niecierpliwością na kolejną powieść autorki i mam nadzieję, że będzie to kontynuacja Sacrum et profanum, bo została tu uchylona furtka, którą wypadałoby zamknąć.


Moja ocena 10/10



Za możliwość przeczytania książki i objęcia jej patronatem dziękuje Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.



Monika Sławecka Alkohol.Piekło kobiet. Prawdziwe historie kobiet uzależnionych od alkoholu


Data wydania: 02-10-2019
Wydawnictwo: Pascal
Ilość stron: 240
ISBN: 9788381035200


122/2019


"Mężczyzna jest jak stara maszyna do pisania marki Remington, kobieta jest jak komputer najnowszej generacji.Jeżeli tam dostanie się jakieś obce ciało, to nie ma prostej metody, by go naprawić. Organizm kobiety jest dużo bardziej złożony i można go szybciej i łatwiej uszkodzić. Nie zapominajmy, że alkohol jest toksyną, która działa na nasz organizm w wielu przypadkach fenomenalnie. Więc nie ma się co dziwić, że każdy lubi spożywać, z jakimiś małymi wyjątkami. "

Kto z nas chociaż raz nie sięgnął po alkohol. Zaczyna się z reguły niewinnie, a to lampka wina na spotkaniu z przyjaciółką, a to piwo, bo wiadomo, że nic tak nie ugasi pragnienia w upa;ny dzień, a to kieliszek wódki, bo spotkanie rodzinne, a to drink, bo spotkanie biznesowe. Jasne, że wszystko jest dla ludzi, ale z alkoholem tak jak ze wszystkim należy zachować umiar, bo to nie sztuka popaść w alkoholizm, sztuką jest z niego wyjść, a przede wszystkim uświadomić sobie, że ma się problem.
Alkoholik kojarzy nam się z reguły z mężczyznami. Stereotypowy obraz to śmierdzący, zataczający się mężczyzna, wszczynający awantury i do tego okropnie wulgarny, bo alkohol nie zna hamulców.O kobietach się nie mówi, bo wstyd? bo nie tak utrwalono nam obraz matki Polki? bo miejsce kobiety jest w domu przy dzieciach?
Monika Sławecka podjęła się przedstawienia trudnego tematy alkoholizmu wśród kobiet i to zarówno tych z pierwszych tron gazet jak i tych zwyczajnych jak Ty czy ja. Niektóre pozostają anonimowe,inne przedstawiono z imienia i nazwiska. Te wszystkie kobiety łączy jeden wspólny mianownik - piły. Dlaczego? Po to żeby zapomnieć, po to żeby łatwiej zasnąć, po to żeby odstresować się po ciężkim dniu, bo to przecież tylko jeden mały kieliszeczek czy mała lampeczka i jak tu mówić o uzależnieniu? A kiedy ta lampeczka staje się koniecznością? Tego nie do się określić w prosty i łatwy sposób, ale jedno jest pewne, że walka z nałogiem jest jak trudna i wyboista droga, bo przecież alkohol otacza nas z każdej strony i trudno jest powiedzieć nie, a jeszcze trudniej przyznać się przed samym sobą: tak, mam problem. Jak stwierdziła jedna z rozmówczyń autorki alkoholizm to najbardziej demokratyczna choroba, bo nie pyta ani o status społeczny, ani o wykształcenie, ani tym bardziej o stan naszego konta.Czym się różni alkoholizm prezes wielkiej korporacji od alkoholizmu pani, która zarabia na życie np. sprzątaniem? Otóż niczym, no może tylko tym, że jedną stać na alkohol z wyższej półki kiedy ta druga raczy się tanim winem.
Monika Sławecka napisała książkę, która na długo zapada w pamięć i długo nie da o sobie zapomnieć, bo to książka, która może dotknąć każdego jak nie nas to kogoś z naszego najbliższego otoczenia, a może sąsiadów, przyjaciół. Przyznam szczerze, że czytając byłam przerażona i pierwsza myśl jaka mi się nasunęła to taka: o matko jak to dobrze, że ja nie lubię alkoholu. Jestem pełna podziwu dla autorki, że podjęła się tak trudnego i mało popularnego tematu i zrobiła to w sposób perfekcyjny, ze już  nie wspomną o ogromie pracy jaki musiała włożyć w napisanie tej książki.
Sięgnijcie po Alkohol. Piekło kobiet, a gwarantuję, że na wiele spraw spojrzycie zupełnie inaczej, bo ten problem może dotyczyć każdego z nas.


Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuje serdecznie Wydawnictwu PASCAL

niedziela, 8 grudnia 2019

Irena A.Stanisławska, Katarzyna Dacyszyn Kobieta z blizną


Data wydania: 13-11-2019
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 256
ISBN: 9788328712423

121/2019


" Japońska filozofia wabi sabi mówi o tym, że wartość przedmiotów wzrasta, kiedy widać na nich ślad czasu. Kiedy na przykład rozbije się porcelana, nadaje się jej drugie życie, sklejając w całość, zalewając pęknięcia złotą laką, by tym zdobieniem podkreślić jej niepowtarzalność i wyjątkowość. Tak samo jest z nami. Nasza wyjątkowość zapisana na ciele powinna dodawać nam wartości, a nie ściągać krzywe spojrzenia. Nasza wartość nie zawiera się w idealnej formie, a w tym, co nas ukształtowało na nowo. Trzeba tylko to w swoim umyśle przerobić."


W mojej czytelniczej przygodzie miałam pierwszy raz przeczytać książkę, która w całości napisana jest w formie wywiadu. Jak książka do mnie dotarła to pomyślałam sobie, że tylko zerknę jak się czyta. I tak właśnie jak zerknęłam to przepadłam. Nie słyszałam wcześniej z mediów o tragedii Pani Katarzyny Dacyszyn być może dlatego, że sporadycznie byłam w kraju, a poza tym unikam jak ognia tragedii innych, nie nalezę d osób wścibskich i żyjący cudzą tragedią. Nie ukrywam, że czasami trafiam w telewizji na programy pokazujące ogrom nieszczęść,ale jak najszybciej przełączam, bo poziom dziennikarstwa zdecydowanie mnie przerasta,a już infantylne pytania najzwyczajniej mnie przerastają.
Do sięgnięcia po Kobietę z blizną skłoniła mnie jak zwykle okładka i nie będę ukrywać, że jak książka do mnie dotarła to lekko się przeraziłam, bo nie spodziewałam się takiej formy powieści. Na szczęście zapewnia Was książka przerosła moje najśmielsze oczekiwania i wcale jej nie przeczytałam, ja ją pochłonęłam z wypiekami na twarzy.
Dwie kobiety Katarzyna Dacyszyn i Irena A. Stanisławska. Pierwsza to fotomodelka, projektantka mody i właścicielka marki Bunny Blanc, Irena A.Stanisławska to dziennikarka i autorka wielu książek.przedstawiają nam w zwyczajnej rozmowie historię, która była udziałem jednej z nich. mamy rok 2010 młodziutka modelka Katarzyna Dacyszyn dostaje pierwszą mailową wiadomość od nieznanego mężczyzny, który zdaje się być zakochany i zafascynowany osobą naszej bohaterki. Pani Katarzyna początkowo ignoruje wiadomości, która trafiają do jej skrzynki i to był błąd, bo mężczyzna nie daje jej spokoju: śledzi, znieważa, grozi. Robert W. okazuje się stalkerem.
Pani Katarzyna zgłasza sprawę na policję i podejmuje walkę ze swoim prześladowcą. Finał tej walki miał miejsce w sądzie, a w zasadzie przed salą rozpraw kiedy to Robert W. oblał naszą bohaterkę kwasem solnym. Jak mogło dojść do takiego zdarzenia w budynku użyteczności publicznej jakim jest sąd? To było moje pierwsze pytanie, które mi się nasunęło . Potem przyszła refleksja, że chyba oskarżeni są bardziej chronieni niż ofiary przestępstw.
Pani Katarzyna opisuje walkę, którą musiała stoczyć po ataku zwyrodnialca Ból, łzy, walka o przetrwanie i o godność. To nie była równa walka, ale na szczęście nasz bohaterka ją wygrała i jak sama mówi dostała nowe życie. Życie, które dane jest nam tylko raz, a i tak nie potrafimy go doceniać.
Pani Katarzyna to osoba niezwykle ambitna, walcząca o swoje jak lwica o młode i odnoszę wrażenie, że te jej cech pomogły jej przetrwać tę walkę. Niejeden z nas by się poddał, a nasza bohaterka podjęła walkę, walkę z własnymi słabościami i z systemem, nie zawsze była to równa walka, zdarzały się chwile zwątpienia i chęć poddania,ale na szczęście bohaterka wyszła z tego z wysoko podniesioną głową i stara się nam uświadomić czym jest stalking. Uświadamia też nam , że musimy walczyć zawsze i o wszystko, nigdy nie należy się poddawać. W dzisiejszych czasach, gdy ludziom przyświeca kult pieniądza i liczy się tylko ładna buzia to szczególnie cenna lektura, która pozwala inaczej spojrzeć na cierpiących, uczy nas też empatii, ale takiej przez duże E.
To nie jest książka, przy której się zrelaksujecie i zapomnicie o swoich kłopotach. To książka to lektura dla każdego kto wątpi, daje nam takiego pozytywnego kopa, że od razu patrzymy na swoje życie inaczej.
Polecam Wam z całego serca, bo to lektura po którą warto sięgnąć i z pewnością nie będziecie tego żałować.


Moja ocena 10/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza SA




sobota, 7 grudnia 2019

Ałbena Grabowska Matki i córki


Data wydania: 16-10-2019
Wydawnictwo; Marginesy
Ilość stron: 368
ISBN: 9788366335271


120/2019


Ałbena Grabowska to znane nazwisko w świecie literatury. To autorka Stulecia Winnych książki, która skradła moje serce od pierwszego tomu. Ekranizację powieści pominę milczeniem, bo być może znalazła ona swoich zwolenników.
Jak tylko zobaczyłam w zapowiedziach Matki i córki,a do tego przeczytałam opis to wiedziałam, że to kolejna książka zdecydowanie dla mnie:
" Prababka, babka, matka i córka zmagają się z przeszłością. Maria podążyła za mężem zesłańcem na Sybir. Sabina byłą więźniarką obozu koncentracyjnego Ravensbruck, przebywała na bloku, gdzie dokonywano eksperymentów medycznych ma kobietach. Magdalena straciła ukochanego i samotnie wychowywała córkę w PRL-u. Lila żyje z piętnem dziecka niekochanego i uwikłanego w tajemnice. Każda z nich mierzy się z macierzyństwem w innych okolicznościach i dla każdej jest to doświadczenie przełomowe. W domu beż mężczyzn kłębią się sekrety, niewyjaśnione historie opowiadane przez żywych i martwych. Pod wpływem tych opowieści najmłodsza z bohaterek zastanawia się, jakie dzieciństwo przekaże swoim dzieciom. Próbuje poznać przeszłość, ale co chwilę natrafia na mur niedopowiedzeń, kłamstw i przeinaczeń. Czy wystarczy oswoić własną historię, żeby przezwyciężyć strach przed bliskością?
Cztery kobiety, których losy przeplatają się z historią XX wieku. Cztery naznaczone traumą matki. Cztery córki, które borykają się z rodzinną historią i próbują odkryć własne korzenie."
Tyle opis, ale muszę przyznać, że chociaż brzmi dobrze to zupełnie nie oddaje piękna książki, która wyszła spod pióra pani Grabowskiej.  Chociaż słowo piękna nie jest tu do końca adekwatne, bo czy o czyimś cierpieniu można tak powiedzieć? Piękny jest język i styl pani Ałbeny, a historia przez nią stworzona przepełniona jest bólem, cierpieniem i upokorzeniem kobiet.
Cztery kobiety i cztery różne historie, od których nie sposób się oderwać, a wszystko to wplątane w skomplikowaną historię czasów, w których przyszło im żyć. Maria - najstarsza z rodu kierowana miłością podąża za swoim mężem na Sybir. To co było jej udziałem nie chce się mieścić w głowie: zimno, głód, zmęczenie nieludzka praca do której nie była przyzwyczajona, a przede wszystkim upokorzenie jakie musiała znosić ze strony męża. Cóż może gdyby przyszło im żyć w normalnych warunkach ich miłość nie zostałaby wystawiona na tak ciężką próbę, ale czy to rzeczywiście była miłość?? To tu  wśród syberyjskich lasów przyszło na świat jej córka, Sabina - druga z bohaterek powieści. To zdolna pianistka, która trafiła już za życia do piekła,a mianowicie do Ravensbruck , miejsca które niewielu dane było przeżyć. To własnie tutaj kobiety były poddawane nieludzkim eksperymentom medycznym, to tutaj człowiek pozbawiał drugiego człowieka człowieczeństwa. Sabina została brutalnie zgwałcona przez komendanta obozu i na oczach jednej z " opiekunek". Sabina urodziła Magdalenę i chociaż ta nie byłą uczestnikiem tak traumatycznych przeżyć to też nie potrafi ułożyć sobie życia. No i jest najmłodsza przedstawicielka, Paulina i to własnie ona próbuje poznać przeszłość swojej prababki i babki, ale każda próba wyjaśnienia tajemnic z przeszłości natrafi na milczenie i tajemnice. Czy uda jej się otworzyć te drzwi? Sięgnijcie koniecznie po Matki i córki, bo Ałbena Grabowska po raz kolejny stworzyła książkę genialną.
To rewelacyjna powieść, która na długo zapada e pamięć i nie chce wyjść z głowy. To powieść o determinacji kobiet , to powieść o tym, że kłamstwo wpływa na całe nasze życie i już na zawsze odciska swoje piętno, to powieść o przetrwaniu .
Jestem zachwycona najnowszą powieścią, która wyszło spod pióra autorki, a nazwisko Albena Grabowska zasila moją listę ulubionych autorów. Jestem pod wrażeniem i przyznaję, że książkę skończyłam już jakiś czas temu, ale musiałam odczekać z napisaniem recenzji tylko dlatego, aby móc sobie wszystko przemyśleć i poukładać, bo  to nie jest książka, którą przeczytamy w przerwie miedzy jednym serialem,a drugim. To książka, która wymaga skupienia i kubka gorącej herbaty chociażby po to, abyśmy docenili to co mamy.
Polecam na długie, zimowe wieczory.
\

Moja ocena 10/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serwisowi internetowemu jakkupowac.pl






Ransom Riggs Osobliwy dom Pani Peregrine


Data wydania: 18-10-2016
Wydawnictwo: Media Rodzinie
Ilość stron: 400
ISBN: 9788380082533


119/2019


"Kiedyś marzyłem o ucieczce przed zwykłym życiem, ale tak naprawdę moje życie nigdy nie było zwyczajne. Po prostu nie zauważyłem jego niezwykłości".



Ransom Riggs Osobliwy dom Pani Peregrine to pierwsza część z serii o Pani Peregrine.
Poznajemy tutaj Jacoba, który po tragicznej śmierci dziadka wyrusza na poszukiwanie sierocińca, w którym ten się wychował. Abe Portman, bo tak nazywał się dziadek naszego bohatera, opowiadał wnukowi o domu pani Peregrine oraz o jego mieszkańcach.  Jacob jednak z czasem zaczynał powątpiewać w jego historie dlatego, że opowiadały o dzieciach z niezwykłymi umiejętnościami. Czas jednak pokazał, że i on sam jest dość niezwykły, a jego osobliwość przyda się z osobliwość przyda się pani Peregrine do ochrony dzieci, które ta ma pod swoją opieką. Jesteście ciekawi przygód Jacoba to koniecznie sięgnijcie po książkę, która nie dosyć, że jest pięknie wydana to jeszcze czyta się jednym tchem.
Niezwykła i fantastyczne historia , wciągająca od początku i pobudzająca wyobraźnię tak jak niegdyś kultowy już Harry Potter. Wnosi również wątek historyczny i to w dodatku polski.
I chociaż zdawałoby się, że to powieść młodzieżowa to ja polecam wszystkim dorosłym, zdecydowanie zapada w pamięć
Jeśli ktoś sięgnął po książkę pod wpływem filmu o tym samym tytule to zauważy natychmiast kilka różnic, niestety dość znaczących.
Ja osobiści z przyjemnością przeczytam kolejne części.
Nieco mroczna i budząca lekki niepokój powieść, którą czyta się jednym tchem. A zdjęcia dodane do książki tylko potęgują to uczucie, ale zupełnie nie przeszkadza to w czytaniu, a wręcz odwrotnie.

" Kurczowo czepiamy się naszych fantazji, dopóki cena wiary nie okaże się zbyt wysoka."

Moja ocena 10/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serwisowi internetowemu jakkupowac.pl

















poniedziałek, 2 grudnia 2019

Monika B. Janowska Mało brakowało


Data wydania: 24-10-2019
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 496
ISBN: 9788366332089


118/2019


" Facet jest jak telefon: uparty, zawzięty i egoistyczny!"

To już piąta w dorobku Moniki książka i mam wrażenie, że każda kolejna jest lepiej napisana. Miałam przyjemność poznać autorkę osobiście, ponieważ mieszkamy w zasadzie za miedzą to umówiłyśmy się pewnego razu na kawę i ciacho. I chociaż miałam przeczucia. że nadajemy na podobnych falach to spotkanie przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Miałam wrażenie, że znamy się od lat, nie brakowało nam tematów do rozmowy, ale przede wszystkim było ciepło i przesympatycznie. Mam tylko nadzieję, że nie było to jednorazowe, bo Monika to miła, pełna optymizmu osoba, która zaraża pozytywna energią i to odzwierciedla się w jej książkach.
Mało brakowało to najnowsza powieść w dorobku autorki:
Magda i Blanka to młode kobiety, którym bagaż doświadczeń życiowych nie odebrał, na całe szczęście! chęci do życia i pogody ducha. Pierwsza cierpi na nietypową przypadłość, w stresujących momentach traci głos i zdolność mówienia, druga posiada niebywałą umiejętność wplątywania się w niecodzienne sytuacje. Pierwsza staje się obiektem zainteresowania przystojnego architekta, druga zostaje porzucona przez męża dla innego mężczyzny. Pierwsza jest wziętym hydraulikiem, druga na niektórych robi wrażenie typowej blondynki.
Choć tak różne, staną się dla siebie wsparciem, a połączy je coś więcej niż przyjaźń, bo ...genetyka.
Kiedy dodamy do tego tajemnicę babki Władysławy, dostaniemy wybuchowa mieszankę. Nie zabraknie nawet wątku kryminalno - detektywistycznego. Tu naprawdę wszystko zdarzyć się może!"
Tyle opis z okładki, a moje wrażenia?
Magda wykonuje nietypowy dla kobiet zawód, bo jest hydraulikiem i współwłaścicielką Spółdzielni bez Nałogów. To młoda kobieta po rozwodzie, matka dwojga studiujących bliźniaków. To także córka, która dziesięć razy dziennie odbiera telefon od mamusi, bo ta nie zna hasła do krzyżówki. Na co dzień nosząca robocze ubrania nawet nie zdaje sobie sprawy jakie wrażenie robi na mężczyznach. Do czasu aż zacieśnia stosunki z przystojnym architektem Mariuszem Rymskim.
Blanka z kolei to kobieta przyciągająca jak magnes wszystkie plagi Legnicy, bo to właśnie tutaj autorka umieściła akcję powieści. Blanka to mężatka,, ale swojego męża ogląda sporadycznie, bo adwokacina pracuje we Wrocławiu i podobno nawał spraw nie pozwala mu bywać w Legnicy. Tymi sprawami okazuje się w konsekwencji wspólnik, dla którego wiarołomny małżonek opuszcza naszą bohaterkę, Koło Blanki zaczynają się dziać róże dziwne rzeczy, a to giną ludzie, których w zasadzie widziała raz w życiu, a to zastaje rozbite lustro w mieszkaniu. Policja zaczyna interesować się naszą bohaterką, ale kontakt z Blanką wymaga od komisarza Mazepy ogromnego wysiłku intelektualnego, bo Blanka jak już się zabiera za wyjaśnianie okoliczności to zrozumienie pokrętnych tłumaczeń wymaga nie tylko anielskiej cierpliwości,ale i niebywałej inteligencji. Dlaczego giną ludzie i skąd w Legnicy seryjny morderca rodem z Włoch? Tego dowiecie się sięgając po Mało brakowało. Ja mogę Wam tyko zagwarantować, że nie będziecie się nudzić, a dobra zabawa jest gwarantowana, bo jak się doda Magdę z Blanką, a dodatkowo okrasi spotkaniem z Ruskiem, Leninem czy Włodzimierzem to powstaje mieszanka wybuchowa, która powinna być sprzedawana razem z lekami na depresję.
W Mało brakowało nie ma miejsca na nudę, ba tutaj brakuje chwilami oddechu, no akcja goni akcję co powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu. A już kurs prawa jazdy, na który zapisała się Blanka to prawdziwy majstersztyk, ale i przyczyna moich kłopotów, bo ... nie zostałam uprzedzona,że przy czytaniu tej książki nie należy pić kawy i mój własny i prywatny egzemplarz został spektakularnie opluty kawą. Ta książka to chyba najlepsza komedia, którą dane było mi przeczytać w tym roku, więc jeśli szukacie książki, która poprawi Wam humor to Mało brakowało naddaje się do tego idealnie. Tylko uwaga: nie czytajcie w komunikacji miejskiej, bo narazicie się na nieprzychylne spojrzenia współpasażerów.
Jak dostałam Mało brakowało to początkowo przeraziła mnie objętość książki, bo nie ma co urywać do najcieńszych to ona nie należy, to czytając żałowałam, że tak szybko się czyta. Książka jest rewelacyjna i z pewnością poprawi humor niejednemu z Was. Ja już niestety wszystkie książki Monik mam za sobą. Pozostaje mi cierpliwie czekać na kolejne powieści autorki,a Wam jeśli jeszcze nie znacie Moniki B. Janowskiej polecam lekturę jej książek, bo czasami mam wrażenie,że to autorka mało doceniana i mało czytana, a zapewniam Was, że warto.


Moja ocena 10/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Monice B.Janowskiej i Wydawnictwu Lucky.