środa, 10 kwietnia 2019

Katarzyna Augustyniak - Rak O miłości bez litości


Data wydania: 03-04-2019
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 305
ISBN: 9788324583607

47/2019

Kolejny  debiut, który miałam przyjemność przeczytać. Wszyscy już zapewne doskonale wiedzą, że debiuty to jest to co uwielbiam, bo nigdy nie wiem co mnie czeka. Katarzyna Augustyniak-Rak to moja kolejna sąsiadka zza miedzy. dzieli nas jakieś trzydzieści kilometrów. Jak tylko dostałam książki od Publicat SA to wiedziałam,że na pierwszy ogień pójdzie O miłości bez litości, trzeba wiedzieć przecież jak sobie radzą "sąsiedzi".
Jak czytamy na okładce:
Zaraz popłaczesz się nad losem Honoraty. Ze śmiechu.
Poznajcie samotną, dobiegającą czterdziestki lekarkę obdarzoną przez los dystansem do siebie i lekkim upodobaniem do alkoholu. W jej monotonne życie wkracza lokalny dziennikarz i wciąga ką do prywatnego śledztwa. Mężczyzna nie jest zbyt lotny w swoim fachu, a w dodatku durzy się  w lekarce. Tymczasem ona wciąż kocha się w pewnym himalaiście. Żeby było ciekawiej, nieźle namieszał tu Mick Jagger... tyle okładka, a ja?
Wszystko się zgadza tylko ... nie popłakałam się ani ze śmiechu ani z żalu. Autorka bardzo starała się ubrać wszystko w żart i ironię, ale widocznie mamy inne poczucie humoru, bo jakoś nie płakałam,a tym bardziej ze śmiechu. Nie polubiłam się z główną bohaterką, coś mi nie po drodze było z Honoratą. Kobieta dojrzała, samodzielna, pracująca w szpitalu, a sprawiała wrażenie jakiejś takiej nieporadnej. Niby kocha i tęskni za swoją niespełnioną miłością Wojtkiem, a jak już ich drogi się krzyżują po latach to dochodzi do wniosku, że jednak kocha Marcela. W zasadzie to było mi jej żal, bo postrzegana przez pacjentów jako "zimna suka" to jest przeraźliwie samotna, potrzebuje bliskości i czułości tak jak każdy.
To nie jest zła książka, ale ja na pewno nie określiłabym jej mianem komedii. Według mnie to książka o wielkiej samotności, o braku drugiej osoby, która byłaby oparciem i ostoją i o poszukiwaniu swojej drugiej połówki. A może niepotrzebnie analizuję i doszukuję się drugiego dna?
To debiut Pani Katarzyny i mam wrażenie, że usłyszymy o tym nazwisku jeszcze wielokrotnie. Autorka stworzyła spójną historię, którą się czyta szybko i sprawnie. O miłości bez litości to historia na dwa wieczory, która nie zapadnie w pamięci, przeczytałam historię, która po prostu jest.
Jeśli lubicie historie, które nie są pisane sztampowo to sięgnijcie koniecznie po O miłości bez litości i dajcie mi znać czy tylko ja nie potrafiłam się bawić przy książce i doszukiwałam się drugiego dna?

Moja ocena 6/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Książnica.

2 komentarze: