czwartek, 5 kwietnia 2018

Magdalena Trubowicz Brygida Star Show


Data wydania: 15-07-2015
Liczba stron: 175
ISBN: 9788379003953
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok

34/2018
Powiem szczerze,że jestem w ciężkim szoku, bo w zasadzie sama nie wiedziałam czego się spodziewać. Polska Bridget Jones,ale fajniejsza od oryginału,bo osadzona w naszych, rodzimych realiach i na dodatek w Legnicy, moim byłym mieście wojewódzkim, czyli po sąsiedzku.
Brygida Star to trzydziestoletnia singielka, która zamiast Bernarda na drugie powinna mieć ....Pech. Mieszka samodzielnie w mieszkaniu odziedziczonym po babci,a w każdym poznanym mężczyźnie widzi swojego przyszłego małżonka, oczywiście wraz z gromadką dzieci, obojętnie jakiej płci, bo w tym względzie Brygida wymagań nie ma.
Książka opisuje 28 dni z życia naszej bohaterki, czyli tyle ile trwa kobiecy cykl, a wiadomo, że podczas 28 dni może się wydarzyć tyle,że czasami życia by zabrakło na komiczne sytuacje, które dzieją się z udziałem naszej Brydzi. Ja leżałam i kwiczałam ze śmiechu,a już szczególnie ubawił mnie n-ty egzamin na prawo jazdy ,że o rehabilitacji skręconej nogi nie wspomnę, czy o tańcu gogo i o randce życia z.....gejem ( ale tego nasza bohaterka nie wiedziała). Mamusia Brygidy też jest dobra,ale co się dziwić jaka matka taka córka, prawda znana od lat.
To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką,bo staram się (???!!!) być na bieżąco z rynkiem wydawniczym ( taaaa właśnie widać, spójrzcie na datę wydania).Autorka ma niebywałe poczucie humoru czego dowiodła już nie raz,ale mam wrażenie,że tutaj już przeszła samą siebie.Ja dawno nie czytałam książki, którą musiałabym odkładać,żeby opanować napady śmiechu.
Jeśli nie czytaliście,a czujecie,że dopada Was przesilenie wiosenne to koniecznie musicie przeczytać i gwarantuję,że uśmiech nie będzie schodził Wam z twarzy. Ja już wiem,że w razie chandry mogę sięgnąć po Brygida Star Show i czytać, czytać i jeszcze czytać,a wszystkie smutki pójdą sobie w kąt.
Ja za możliwość świetnej zabawy dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.
Moja ocena 8/10.

4 komentarze:

  1. A ja potrzebowałam takiego odstresowacza:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tej książce nawet wcześniej nie słyszałam i chociaż czytałam dwie książki autorki i bardzo mi się podobały, po tą chyba nie sięgnę, bo nie lubię książek w stylu Bridget Jones;)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Bridget Jones też nie lubię,ale co nasza autorka to nasza ...wiadomo:)

    OdpowiedzUsuń