wtorek, 27 listopada 2018

Lauren Graham Być może kiedyś



Data wydania: 05-11-2018
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 423
ISBN: 9788381164511

126/2018

" Zaczynasz tylko raz. Jeśli teraz zrezygnujesz z ideałów, na samym początku, nawet przed daniem sobie prawdziwej szansy, dokąd cię to zaprowadzi?"

Ile młodych dziewcząt marzy o karierze aktorskiej albo o pojawieniu się na srebrnym ekranie. Pewnie każda z nas o tym myślała, bo wydaje się, że zawód aktora to same przyjemności, sława, dobry wygląd, markowe ciuchy i góra pieniędzy. Laura Graham w Być morze kiedyś udowadnia, że to drga długa i wyboista, pełna przeszkód i "życzliwych" ludzi.
Franny, główna bohaterka powieści to młoda kobieta tuż przed trzydziestką, której marzeniem jest zostać aktorką. Przeprowadziła się do Nowego Jorku i podpisała sama z sobą kontrakt na zrobienie kariery. Dała sobie trzy lata na przebicie się w wielkim świecie. Co jeśli się nie uda? Wtedy porzuci swoje marzenia i wróci do normalnego życia, wyjdzie za mąż i być może urodzi dzieci, będzie typową amerykańską mamuśką. Franny poznajemy w momencie, gdy do wyznaczonego terminu zostało jej pół roku. Czasu mało, perspektyw na wielką karierę zero, konto puste, ale na szczęście jest ojciec, który wspomaga naszą bohaterkę. Godzina zero zbliża się nieuchronnie i w końcu pojawia się światełko w tunelu, pojawia się casting, a w raz z nim agencja, która przygarnia naszą niesforną bohaterkę z burzą włosów, które zdają się być nie do ujarzmienia. Czy Franny uda się przebić wśród tysięcy początkujących aktorek czy też będzie zmuszona zrezygnować z marzeń i opuścić Nowy Jork? Ja już to wiem,a Wy jeśli macie ochotę to sięgnijcie po Być może kiedyś.
To fajna historia o niezdarnej, ale uroczej dziewczynie, która podąża wyznaczoną przez siebie drogą. To powieść o realizacji marzeń, które mamy przecież wszyscy. Ale to też książka o brutalnym świecie aktorskim, w którym nie ma prawdziwych przyjaciół i w zasadzie można liczyć tylko na siebie. Początkowo nie mogłam wciągnąć się w lekturę, ale z każdą stroną było tylko lepiej i lepiej. Zaprzyjaźniłam się z Franny i kibicowałam jej całym sercem, bo to fajna i lekko zakręcona dziewczyna, której nie da się nie lubić. To świetna lektura na długie popołudnie, która wywołuje uśmiech na twarzy i utwierdza nas w przekonaniu, że marzenia są po to, aby je realizować
To wyjątkowo dobrze napisana powieść, która może być scenariuszem na film....oczywiście z naszą bohaterką w roli głównej :)


Moja ocena 7/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


4 komentarze: