poniedziałek, 10 listopada 2025

Joanna Szarańska Cuda na śniegu

 

Data wydania: 29-10-2025
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron:336


55/2025

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Książnica sezon na książki o tematyce świątecznej uważam za otwarty. To nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Szarańskiej i wiedziałam, że mogę spodziewać się cudownej otulającej i wzruszającej powieści. Autorka ma niesamowicie lekkie pióro i chociaż porusza sporo ważnych tematów to robi to w sposób niezwykle naturalny i nie przytłacza czytelnika ich ciężarem. Czytając Cuda na śniegu mamy wrażenie, że jesteśmy w samym środków zdarzeń: czujemy śnieg za kołnierzem, mróz szczypiący w uszy i razem z najmłodszą bohaterką powieści ubieramy choinkę. Ciepło się robi czytelnikowi, gdy czyta takie powieści, które kocha się od pierwszego zdania, a jeszcze to wydanie z przepięknie barwionymi brzegami to już prawdziwa perełka wśród książek. Wiem, że nie należy oceniać książki po okładce, ale ci z Was, którzy czasami tutaj zaglądają wiedzą, że jestem sroką okładkową i wcale się tego nie wstydzę.
Autorka w Cudach na śniegu zabiera nas do malowniczego miasteczka Cztery Mosty. To tutaj znajduje się Bajka - pensjonat, który przyciąga gości ja magnes, gdzie czują się jak u siebie w domu i po wyjeździe tęsknią. Bajka byłą pełna życia, a  szczególnie w okresie bożonarodzeniowym przyciągała rzesze gości, mieniła się wszystkimi kolorami tęczy i błyszczała jakby ją ktoś obsypał brokatem, gdy dodamy do tego śnieg za oknem i płonący kominek w środku to mamy miejsce idealne. Taka była Bajka do czasu, gdy nagle nie zmarła żona właściciela.  Aleksander Śmieszek nie umiał się odnaleźć po śmierci ukochanej, stronił od ludzi i wspomnień, a świąt Bożego Narodzenia unikał jak diabeł święconej wody. Zamknął się na cały świat i żył wspomnieniami o ukochanej Małgorzacie. Pewnego dnia przed drzwiami pensjonatu stają jego krewni w oczekiwaniu na... spadek. Wszyscy przeczytali ogłoszenie jakoby Aleksander poszukiwał za pośrednictwem mediów spadkobierców. Czyżby Aleksander przeczuwał bliski koniec? A może to nie on był ogłoszeniodawcą tylko ktoś spłatał mu figla? Całej prawdy dowiecie się sięgając po Cuda na śniegu Joanny Szarańskiej.
TO była prawdziwie magiczne, bożonarodzeniowa opowieść, przy której zdarzyło mi się i uronić łzę, by za chwilę śmiać się w głos. Autorka zafundowała nam niesamowitą przygodę z całą plejadą bohaterów i przeglądem ich charakterów, z ich słabościami i tajemnicami, z ich codziennym życie i troską o jutro. To opowieść, w której mam wszystko to za co kocham literaturę. Ta książka rozgrzewa od środka i pokazuje co tak naprawdę liczy się w życiu, dobre serce i empatia są tym co procentuje i pokazuje, że warto być dobry człowiekiem w tym świecie, który pędzi do przodu, że nie pozwala złapać oddechu. Cuda na śniegu to idealna lektura, aby nastroić się do nadchodzących świat. To lektura, która jak kubek kakao i ciepły koc w zimowe popołudnie otula ciepłem i pachnie świętami spędzonymi w gronie najbliższych. Jestem oczarowana i zachwycona Czterem Mostami i dziękuję autorce, że stworzyła powieść idealną. Taką przy której ukradkiem ocieramy łzy, by za chwilę śmiać się do łez. Tak czy siak przygotujcie chusteczki, aby ocierać zdradzieckie łzy.
Polecam Wam serdecznie najnowszą powieść Joanny Szarańskiej Cuda na śniegu.

Moja ocena 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Książnica