Data wydania:01-08-2025
Wydawnictwo: Szara Godzina
Ilość stron: 344
49/2025
Dziewczyna z herbaciarni Agaty Sawickiej już od momentu kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach przyciągała mnie jak magnes. Mój czytelniczy nos podpowiadał mi, że muszę koniecznie ją przeczytać. Nie powiedział mi niestety, że będę potrzebowała pudełka chusteczek, że pójdę do pracy jak zombi, bo uda mi się złapać tylko trzy godziny snu. Pięknie się czytała Dziewczyna z herbaciarni i pięknie mi się przy niej płakało. W ogóle wrzesień jest wyjątkowy nie tylko ze względu na to, że to mój ulubiony miesiąc, ale też z tego powodu, że trafiam na same wyjątkowe książki, które sprawiają, że czytanie znowu sprawia mi przyjemność i nie zaczynam stu książek, które zupełnie do mnie nie przemawiają.
Z twórczością Agaty Sawickiej miałam okazję spotkać się przy okazji lektury Dworu w Zaleszycach, a potem nasze drogi jakoś się rozjechały i dopiero Dziewczyna z herbaciarni przypomniała mi, że Pani Agata nie tylko świetnie pisze, ale i sprawia, że drgają najczulsze struny w duszy, strony przewracają się same i tracimy poczucie czasu. Taka właśnie powinna być dobra obyczajówka: kojąca, otulająca i pokazująca, że po burzy zawsze przychodzi słońca.
Główną bohaterką najnowszej powieści Agaty Sawickiej jest Anastazja. Dziewczyna to wychowanka sierocińca, podrzucona jako noworodek pod drzwi klasztoru, z kartką z imieniem i tajemniczym medalionem. Tkwi w toksycznym i przemocowym związku, który przynosi jej tylko upokorzenie i łzy. Wydarzenia pewnej nocy sprawiają, że Anastazja postanawia za wszelką cenę rozpocząć nowe życie. Przez zupełny przypadek trafia na Dolny Śląsk, gdzie w odrestaurowanym pałacu znajduje zatrudnienie w herbaciarni. Od pierwszego spojrzenia Anastazja wie, że miejsce do którego trafiła jest wyjątkowe nie tylko ze względu na położenie, ale przede wszystkim na herb znajdujący się na murach posiadłości. Tylko dlaczego jest on identyczny jak medalion, który matka pozostawiła przy Anastazji? Tego dowiecie się sięgając po Dziewczynę z herbaciarni Agaty Sawickiej.
Piękna byłą ta książka i pięknie się czytała. To niezwykle wzruszająca i poruszająca historia, którą pokochacie tak jak ja od pierwszego zdania. Z całą plejadą dobrze wykreowanych bohaterów, którzy są dla tej historii motorem napędowym. Tu nie ma przypadkowych osób, bo każda jest po coś i wnosi coś do historii. Agata Sawicka po raz kolejny udowadnia, że nie pisze przypadkowo, jej historie trafiają w samo serce i sprawiają, że dzień staje się lepszy.
Jeśli nie znacie Dziewczyny z herbaciarni to nie wahajcie się ani sekundy, czytajcie i dzielcie się ze mną swoją opinią.
Polecam!
Moja ocena 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz