środa, 10 lipca 2024

Marta Kisiel Mała draka w fińskiej dzielnicy


 Data wydania: 22-05-2024
Wydawnictwo: Mięta 
Ilość stron: 368
ISBN: 9788368005097


15/2024


Wyszłam ze swojej strefy komfortu i sięgnęłam po książkę  z gatunku fantasy i science fiction. Przyznaję, że początkowo ciężko było mi się wgryźć w akcję książki, ale im więcej stron przewracałam tym lepiej mi się czytało i tym bardziej rozumiałam treść. Nie czytałam do tej pory książek z tego gatunku, bo ich najzwyczajniej na świecie nie lubiłam. Przy Małej grace w fińskiej dzielnicy Marty Kisiel bawiłam się bardzo dobrze i bywały momenty, że wybuchałam niekontrolowanym śmiechem. Przejaskrawione postacie, niespodziewane zwroty akcji i powalające momentami dialogi sprawiły, że książkę czytało się lekko, łatwo i przyjemnie. Spędziłam dobrze czas ze Sławą Żmijan.
Bohaterka wraca do rodzinnego Starego Deszczna . Tutaj czas zdaje się stać w miejscu: te same babcie, te same urokliwe fińskie domki i ci sami przyjaciele z dzieciństwa. Niby wszystko jest tak samo, ale dlaczego wszyscy Sławie składają kondolencje skoro ukochana babcia Gienie siedzi i szydełkuje? Umarła i jest?? Powstała z grobu czy ma do załatwienia jeszcze na tym łez padole? Pięć babć, pięć fińskich domków i pięcioro wnucząt, a każde o niesamowitym imieniu, a byłabym zapomniała o tatusiu uwięzionym w puszce, która jak ta Pandory w pewnym momencie się otworzyła i nasza bohaterka mogła sobie uciąć pogawędkę. Misz - masz i do tego zielone kiwi biegające po ulicy i gryzące ludzi. Dlaczego?? Tego dowiecie się sięgając po książkę Mała draka w fińskiej dzielnicy Marty Kisiel. Ze swojej strony dodam, że draka okazała się być wcale nie taka mała.
Moje pierwsze spotkanie z autorką uważam za udane. I chociaż nie jestem miłośniczką takiego gatunku literatury to przy książce bawiłam się doskonale. To mieszanka fantasy i komedii, a wszystko okraszane ciekawostkami z fińskiej mitologii. Ze Sławą nie polubiłam się, ale Bambi skradł moje czytelnicze serce od pierwszego spotkanie. Czy sięgnę jeszcze po książki autorki?  pewnością tak, bo już zapełniłam swoją półkę na Legimi.


Moja ocena 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Mięta.

2 komentarze:

  1. Właśnie sobie uświadomiłam, że jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki Trzeba to zmienić.

    OdpowiedzUsuń