poniedziałek, 2 grudnia 2019

Monika B. Janowska Mało brakowało


Data wydania: 24-10-2019
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 496
ISBN: 9788366332089


118/2019


" Facet jest jak telefon: uparty, zawzięty i egoistyczny!"

To już piąta w dorobku Moniki książka i mam wrażenie, że każda kolejna jest lepiej napisana. Miałam przyjemność poznać autorkę osobiście, ponieważ mieszkamy w zasadzie za miedzą to umówiłyśmy się pewnego razu na kawę i ciacho. I chociaż miałam przeczucia. że nadajemy na podobnych falach to spotkanie przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Miałam wrażenie, że znamy się od lat, nie brakowało nam tematów do rozmowy, ale przede wszystkim było ciepło i przesympatycznie. Mam tylko nadzieję, że nie było to jednorazowe, bo Monika to miła, pełna optymizmu osoba, która zaraża pozytywna energią i to odzwierciedla się w jej książkach.
Mało brakowało to najnowsza powieść w dorobku autorki:
Magda i Blanka to młode kobiety, którym bagaż doświadczeń życiowych nie odebrał, na całe szczęście! chęci do życia i pogody ducha. Pierwsza cierpi na nietypową przypadłość, w stresujących momentach traci głos i zdolność mówienia, druga posiada niebywałą umiejętność wplątywania się w niecodzienne sytuacje. Pierwsza staje się obiektem zainteresowania przystojnego architekta, druga zostaje porzucona przez męża dla innego mężczyzny. Pierwsza jest wziętym hydraulikiem, druga na niektórych robi wrażenie typowej blondynki.
Choć tak różne, staną się dla siebie wsparciem, a połączy je coś więcej niż przyjaźń, bo ...genetyka.
Kiedy dodamy do tego tajemnicę babki Władysławy, dostaniemy wybuchowa mieszankę. Nie zabraknie nawet wątku kryminalno - detektywistycznego. Tu naprawdę wszystko zdarzyć się może!"
Tyle opis z okładki, a moje wrażenia?
Magda wykonuje nietypowy dla kobiet zawód, bo jest hydraulikiem i współwłaścicielką Spółdzielni bez Nałogów. To młoda kobieta po rozwodzie, matka dwojga studiujących bliźniaków. To także córka, która dziesięć razy dziennie odbiera telefon od mamusi, bo ta nie zna hasła do krzyżówki. Na co dzień nosząca robocze ubrania nawet nie zdaje sobie sprawy jakie wrażenie robi na mężczyznach. Do czasu aż zacieśnia stosunki z przystojnym architektem Mariuszem Rymskim.
Blanka z kolei to kobieta przyciągająca jak magnes wszystkie plagi Legnicy, bo to właśnie tutaj autorka umieściła akcję powieści. Blanka to mężatka,, ale swojego męża ogląda sporadycznie, bo adwokacina pracuje we Wrocławiu i podobno nawał spraw nie pozwala mu bywać w Legnicy. Tymi sprawami okazuje się w konsekwencji wspólnik, dla którego wiarołomny małżonek opuszcza naszą bohaterkę, Koło Blanki zaczynają się dziać róże dziwne rzeczy, a to giną ludzie, których w zasadzie widziała raz w życiu, a to zastaje rozbite lustro w mieszkaniu. Policja zaczyna interesować się naszą bohaterką, ale kontakt z Blanką wymaga od komisarza Mazepy ogromnego wysiłku intelektualnego, bo Blanka jak już się zabiera za wyjaśnianie okoliczności to zrozumienie pokrętnych tłumaczeń wymaga nie tylko anielskiej cierpliwości,ale i niebywałej inteligencji. Dlaczego giną ludzie i skąd w Legnicy seryjny morderca rodem z Włoch? Tego dowiecie się sięgając po Mało brakowało. Ja mogę Wam tyko zagwarantować, że nie będziecie się nudzić, a dobra zabawa jest gwarantowana, bo jak się doda Magdę z Blanką, a dodatkowo okrasi spotkaniem z Ruskiem, Leninem czy Włodzimierzem to powstaje mieszanka wybuchowa, która powinna być sprzedawana razem z lekami na depresję.
W Mało brakowało nie ma miejsca na nudę, ba tutaj brakuje chwilami oddechu, no akcja goni akcję co powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu. A już kurs prawa jazdy, na który zapisała się Blanka to prawdziwy majstersztyk, ale i przyczyna moich kłopotów, bo ... nie zostałam uprzedzona,że przy czytaniu tej książki nie należy pić kawy i mój własny i prywatny egzemplarz został spektakularnie opluty kawą. Ta książka to chyba najlepsza komedia, którą dane było mi przeczytać w tym roku, więc jeśli szukacie książki, która poprawi Wam humor to Mało brakowało naddaje się do tego idealnie. Tylko uwaga: nie czytajcie w komunikacji miejskiej, bo narazicie się na nieprzychylne spojrzenia współpasażerów.
Jak dostałam Mało brakowało to początkowo przeraziła mnie objętość książki, bo nie ma co urywać do najcieńszych to ona nie należy, to czytając żałowałam, że tak szybko się czyta. Książka jest rewelacyjna i z pewnością poprawi humor niejednemu z Was. Ja już niestety wszystkie książki Monik mam za sobą. Pozostaje mi cierpliwie czekać na kolejne powieści autorki,a Wam jeśli jeszcze nie znacie Moniki B. Janowskiej polecam lekturę jej książek, bo czasami mam wrażenie,że to autorka mało doceniana i mało czytana, a zapewniam Was, że warto.


Moja ocena 10/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Monice B.Janowskiej i Wydawnictwu Lucky.













4 komentarze:

  1. Zakręciłaś mnie kochana nie tylko do przeczytania tej książki, ale do przyjrzenia się bliżej całej twórczości autorki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. I ta powieść jest w moich marzeniach, a recenzja tylko utwierdza mnie w słusznym wyborze.

    OdpowiedzUsuń