piątek, 30 maja 2025
Monika Wawrzyńska Pogrzeb bez zwłoki
środa, 28 maja 2025
Lori Nelson Spielman Lista marzeń
Ellen Marie Wiseman Kolekcjonerka sierot
wtorek, 27 maja 2025
Katarzyna Kostołowska Czterdzieści i wciąż pięknie
Data wydania: 21-05-2025
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 304
Cykl: Czterdzieści
26/2025
Czterdzieści i wciąż pięknie Katarzyny Kostołowskiej to dziewiąta część cyklu Czterdzieści, który przeczytałam z niekłamanym szczęściem w oczach, bo ja uwielbiam ten cykl i jeżeli będzie miał sto części to przeczytam je wszystkie. Uwielbiam bohaterki: Anitę, Aśkę, Karolinę i Magdę i każde spotkanie z nimi to jak powrót do domu najbliższej przyjaciółki, której można się zwierzyć ze wszystkiego, ale i wspólnie pomilczeć. W życiu dziewczyn nie ma miejsca na nudę, ciągle coś się dzieje, raz lepiej, raz gorzej, ale ich przyjaźń trwa w najlepsze i wiedzą, że zawsze mogą na siebie liczyć. Nie znaczy to wcale, że nie dochodzi między nimi do starć i utarczek, ale w razie kłopotów stają za sobą murem. Są wobec siebie lojalne, szczere i nie uznają półśrodków jeśli którejś dzieje się krzywda. Lata lecą, czas nieubłagalnie płynie, a one są wciąż piękne i młode. No może oprócz Anity, która nie gardzi medycyną estetyczną, ale można jej to wybaczyć, bo ma młodszego męża, którego kocha do szaleństwa i chce mu się zawsze podobać. No jeszcze Magdzie, której mama nieustannie przypomina o zbliżającej się menopauzie, a wraz z nią uderzeniom gorąca, wahaniom nastroju, że już o rosnącej wadze nie wspomnę,
Tak żyją sobie nasze bohaterki we Wrocławiu, ich życie toczy się ustalonym rytmem, który wyznaczają pory roku i dekoracje w Czekoladziarni, która jest nie tylko oczkiem w głowie Aśki, gdzie zarabia na chleb, ale i miejscem, gdzie dziewczyny mogą się spotykać o każdej porze dnia i nocy. Oczywiście pod warunkiem, że zgrają swoje grafiki. Co w przypadku Karoli nie jest tak oczywiste, bo od wybuchu wojny w Ukrainie sama bez pomocy Siergieja pcha swój wózek zwany biznesem, a wraz z nim dźwiga worki z korą, dogaduje się z klientami i projektuje kolejne ogrody. Ciągnie resztkami sił i chociaż po namowach męża postanawia kogoś zatrudnić to proces rekrutacyjny nie przebiega tak jakby tego oczekiwała. Czy da sobie radę sama? Wróci Siergiej, a może ktoś inny pojawi się na horyzoncie? Tego dowiecie się sięgając po Czterdzieści i wciąż pięknie Katarzyny Kostołowskiej.
Ja nie umiem ocenić tej książki, bo kocham każdy kolejny tom cyklu. I chociaż mogłoby się wydawać, że dziewięć części to przesada, ale nie w przypadku Pani Katarzyny, której pióro sprawia, że chce się czytać bez końca. Zakończenie sugeruje, że będzie kolejna część, bo droga autorko nie mon zostawiać czytelnika w niewiedzy czy na świecie pojawi się chłopiec czy dziewczynka. Zapytacie czyje dziecko?? A tego to już Wam nie powiem, bo musicie koniecznie sięgnąć po tę książkę.
To było kolejne cudowne spotkanie z moimi ulubionymi bohaterkami za którymi szczerz mówiąc już się trochę stęskniłam, bo czytając książki Katarzyny Kostołowskiej ma się wrażenie, że jesteśmy wciągnięci w środek wydarzeń i sami jesteśmy bohaterami powieści. Tak naprawdę ta książka mogłaby być o każdym z nas, tu nie ma wydumanych frazesów, tu nie ma świata idealnego, ale tutaj jest życie, takie normalne, zwyczajne, moje czy twoje wraz z jego cieniami i blaskami.
Polecam Wam serdecznie najnowszą powieść Pani Katarzyny i jestem przekonana, że przeczytać wszystkie części cyku tak jak ja i będziecie chcieli więcej i więcej.
Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Książnica
sobota, 17 maja 2025
Monika Raspen Czartoryska. Opowieść o matce
środa, 14 maja 2025
Monika Raspen Wnuczka Faberge. Kobiety Romanowów
Data wydania: 14-01-2025
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 400
24/2025
Monika Rapsen nie przestaje mnie zaskakiwać. To trzecia przeczytana przeze mnie książka autorki i każda wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Ja, która nie czytałam zbyt chętnie powieści historycznych, bo wydawały mi się nudne i bez akcji, skończyłam właśnie kolejną, która wyszła spod pióra autorki i kolejna, która mnie zachwyciła. Trochę czasu minęło zanim ją skończyłam, ale to nie jest książka, którą można przeczytać na jednym posiedzeniu, bo mnogość postaci sprawia, że nad książką trzeba się pochylić i skupić, żeby nie pomylić ciotek, babek, kochanek, utrzymanek czy żon.
Monika Raspen tym razem zabrała mnie w podróż do carskiej Rosji, Rosji Romanowów za czasów cara Mikołaja II. Do szczęścia carskiej rodzinie brakuje syna i jak na złość rodzą mu się same córki, które nie mogą pretendować do tronu. Obsesją Aleksandry Fiodorowny staje się urodzenie syna. Gdy kobieta po raz kolejny rodzi córki zostają one jej zabrane w trosce o o jej zdrowie psychiczne. Caryca zostaje poinformowana, że noworodek urodził się martwy, a tak naprawdę dziewczynki zostają przekazane na wychowanie do zaufanych ludzi. Jedną z " matek" zostaje Irina Dunina. Dziewczyna okaleczona przez los, ofiara obietnic księcia Alberta. Skomplikowane?? Tylko pozornie, bo wystarczy się wczytać we Wnuczkę Faberge Moniki Raspen i wszystkie wydarzenia wskoczą jak puzzle na swoje miejsce.
Autorka świetnie pokazała świat blichtru i blasku dynastii Romanowów. To świat, który tyko pozornie błyszczy, bo pod przykrywką idealnie funkcjonujących rodzin jest pełen brudu, zakłamania i tajemnic. Kobiety w tamtych czasach nie miały lekko. Te z wyższych sfer miały być ozdobą mężczyzny i rodzić synów, nie wolno im było iść za głosem serca, a musiały się podporządkować woli rodziców. Gdy uwikłały się romans i na dodatek zaszły w ciążę to za usunięcie płodu groziła im zsyłka.
To kolejna książka autorki, która kończy się koniec tomu pierwszego. To daje nadzieję na kontynuację, bo Monika Raspen to niekwestionowana królowa powieści historycznej, która umiejętnie łączy prawdę historyczną z fikcją, ludzi autentycznych z tymi fikcyjnymi. Po raz kolejny widać ogrom pracy włożony w napisanie książki co cenię niesamowicie, a jeszcze fakt, że z książki dużo się nauczyłam sprawia, że po kolejne książki Pani Moniki sięgnę w ciemno, bo wiem, że to będzie kolejna niezapomniana podróż w przeszłość.
Powiem Wam jeszcze, że mam ten zaszczyt i czytam Czartoryską. Opowieść o matce, która będzie miała premierę 28 maja i mogę tylko powiedzieć, że kocham każdą literkę i każde zdanie.
Zapomniałam jeszcze dodać, że to najpiękniej wydana książka jaką mam w swojej biblioteczce. Cudo!!
Polecam Wam serdecznie>
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Monice Raspen. To dla mnie zaszczyt móc czytać Pani książki z przepiękną dedykacją tylko dla mnie, dziękuję.