piątek, 20 lipca 2018
Róża Musiał Lawendowe nuty
Data wydania:17-05-2018
Wydawnictwo:Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Ilość stron:270
ISBN:9788366004115
79/2018
" Zawsze jest jakieś wyjście, musimy je tylko odnaleźć".
Trafił w moje ręce kolejny debiut i jak czytamy na okładce Pani Róża Musiał ma w swoim dorobku książkę, którą publikowała na swoim blogu to Lawendowe nuty są jej pierwszą książką, która trafiła do druku i trafiła do grona szerszych odbiorców.Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy to okładka.Cudnie tajemnicza i romantyczna,z której zdaje się aż pachnieć lawendą. A jakie są Lawendowe nuty? Czy pachną zapowiedzią kolejnej dobrej autorki czy może jest wręcz odwrotnie?
Poznajemy historię Zosi i Jakuba. Ona - młoda tancerka, on- wokalista popularnego zespołu. Dwie artystyczne dusze, które spotykają się zupełnie przypadkiem w Gordes, gdzie Jakub próbuje dojść ze sobą po tym jak narzeczona wystawiła go do wiatru przed ołtarzem.
Historia zaczyna się od pewnego koncertu walentynkowego,gdzie śpiewającemu Jakubowi towarzyszy ciężarna żona. I pewnie z nadmiaru emocji nasza bohaterka zaczyna rodzić. Szpital, oczekiwanie, niepewność,strach......retrospekcja,przywoływanie wcześniejszych wydarzeń przez bohatera, bo na taki zabieg zdecydowała się Pani Róża w swojej debiutanckiej książce co pozwala nam zagłębić się we wcześniejsze życie Zosi i Jakuba.
"Los jest pełen niespodzianek.Dał ci wspaniałe lata u boku kobiety, która była dla ciebie wszystkim".
Życie jest pełne niespodzianek i nigdy nie wiemy co szykuje dla nas los. Zagłębiające się w historię Zosi i Jakuba nieraz przecierałam oczy ze zdumienia i nie mogła uwierzyć, razem z nimi przeżywałam ich wzloty i upadki, cieszyłam się z ich sukcesów i narodzin pierwszej córeczki.Nie mogłam otrząsnąć się z tego co przeczytałam w prologu. Długo z tyłu mojej głowy kołatało pytanie: dlaczego tak się stało?? Jesteście ciekawi co?? Sięgnijcie po lawendowe nuty, bo chociaż to historia jakich wiele to myślę,że warto poznać Zosię, Jakuba, Oliwię i Piotra.
Autorka w swojej debiutanckiej książce porusza jakże ważną kwestię funkcjonowania w społeczeństwie osób ze schizofrenią, na którą to chorobę cierpi matka Jakuba, Barbara. I chociaż od początku miałam ochotę udusić ją gołymi rękami to potem zrozumiałam jej postępowanie. Ciężko żyć w otoczeniu osoby, która cierpi na rozszczepienie osobowości,a w przypadku Barbary nieomal nie zakończyło się to tragedią.
To książka o przeznaczeniu i sile miłości, o zdradzie i wybaczaniu, o budowaniu swojego świata i szczęściu u boku ukochanej osoby. I chociaż nie brakuje tu błędów,a pewne opisane sytuacje są zupełnie niepotrzebne, bo nie wnoszą do książki nic nowego to Lawendowe nuty czyta się dobrze,a co najważniejsze pozwalają nam oderwać się na chwilę od codzienności i zapomnieć o problemach i smutkach. Bohaterowie są autentyczni,a opisane miejsca realne i autentyczne, autorka bawi się z nami chwilami w kotka i myszkę,ale śmiało sobie może na to pozwolić dzięki lekkości pióra fajnie bawi się słowem. I chociaż lawendowe nuty nie zaliczymy do arcydzieł literatury to książka idealna na lato i dla wszystkich osób o romantycznym usposobieniu. Ja przeczytałam i nie żałuję:)
Moja ocena 6/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Być może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńNa lato bardzo dobra,lekka i przyjemna
OdpowiedzUsuńNie znam autorki ale myślę że kiedyś te książkę przeczytam :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo debiut Pani Róży,a ja mam słabość do debiutów:)
OdpowiedzUsuń