piątek, 27 lipca 2018
Anna H.Niemczynow Bluszcz
Data wydania:02-07-2018
Wydawnictwo:Videograf
Ilość stron:448
ISBN:9788378356639
82/2018
"Często chcemy być takimi, jakimi widzą nas oczy ludzi z naszego otoczenia."
Z twórczością Pani Anny miałam już do czynienia za sprawą Dziewczyny z warkoczami
https://rudabiblioteczka.blogspot.com/2018/02/anna-h-niemczynow-dziewczyna-z.html
i była to w mojej ocenie na tyle interesująca książka,że oczywiście jak zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych Bluszcz to wiedziałam,że wcześniej czy później trafi w moje ręce. Czy było warto?Przekonajcie się sami:)
" Nie można żyć, kontrolując każdy swój krok. Nie można wyrzec się siebie w imię fałszywego spokoju. Wszyscy wiemy,że w twoim życiu nie ma ciebie."
Bluszcz to cudna i wzruszająca historia Julity i jej przyjaciółki Elżbiety. Teraz już dojrzałe kobiety,ale ich przyjaźń zaczęła się w dzieciństwie. To Elżbieta wspiera i pomaga Julicie, udziela jej dobrych rad i patrzy na nią krytycznie,ale zawsze czyni to z miłością wynikającą z długoletniej przyjaźni. Obydwie wychowane w głębokiej wierze,aż przesadne było podejście babć dziewczyn do kwestii religii. To przez wychowanie i straszenie ogniami piekielnymi Elżbieta boi się zbliżenia z mężczyzną i pozostaje czterdziestoletnią dziewicą,a Julita...Julita poślubia Gerarda, pana i władcę, któremu Julita teoretycznie zawdzięcza wszystko.Kobieta zajmuje się domem i wychowaniem dwójki dzieci. To toksyczny związek,ale kobieta stara się stworzyć swoim dorosłym dzieciom chociaż namiastkę prawdziwego domu, stara się unikać rozdrażniania Gerarda,ale to nie jest takie proste, bo jemu miałam wrażenie,że przeszkadza nawet fakt,że kobieta oddycha ( no przecież zabiera drogocenne powietrze). Czytałam i tak się zastanawiałam ile kobiet tkwi w takich związkach i w imię czego??? Każdy potrzebuje dobrego słowa i chociażby dziękuję, za to że obiad był smaczny,za to,że jest czysto, za cokolwiek tylko niektórym wydaje się,że kobieta niepracująca cały dzień leży i pachnie,a pracy w domu nie idzie przerobić. Julita wszystkie nieporozumienia z mężem stara się zamieść pod dywan, brakuje jej poczucia własnej wartości i dla jednego dobrego słowa wypowiedzianego przez męża jest w stanie znosić wszystkie upokorzenia i znęcanie psychiczne, bo inaczej nie można tego nazwać.
Wszystko jednak do czasu.... do czasu, gdy Gerard dowiaduje się o orientacji seksualnej własnego syna. Pobił go tak,że chłopak wylądował w szpitalu. Jak myślicie czyja to wina?? Oczywiście,że Julity, bo zamiast wychowywać Marcina na twardziela i kogoś kim można się pochwalić przed kolegami, ona wspiera go na każdym kroku i okazuje uczucie,a przecież to zniewieścia.
"Chociaż czasami to dobro w naszym mniemaniu powinno wyglądać inaczej, to nic nie dzieje się bez przyczyny".
Rozwód i początkowa tragedia Julity, kobieta nie umie się odnaleźć w rzeczywistości zupełnie dla niej nie znanej,ale.... człowiek potrafi znieść wiele. Julita podejmuje swoją pierwszą pracę, zarabia swoje pierwsze pieniądze. Można??oczywiście,że można:) trzeba tylko chcieć i wziąć sprawy w swoje ręce:)
To cudna i mądra książka, taka która nie powinna się skończyć, można ją czytać i czytać bez końca, to książka, która uczy i wzrusza, pokazuje możliwości i drogi wyboru, czasami wystarczy jeden krok,aby zacząć spać spokojnie i oddychać pełną piersią, nie można się całe życie bać własnego cienia, bo do niczego dobrego to nie prowadzi. Autorka porusza wiele ważnych tematów, nie boi się nazywać rzeczy po imieniu, mówi o przemocy psychicznej, która co prawda nie zostawia siniaków na ciele,ale rozrywa duszę na milion kawałków, mówi o homoseksualiźmie i podejściu innych do niego, zahacza o tolerancję , mówi o depresji i chęci odebrania sobie życia. Robi to jednak w taki sposób,że od książki nie sposób się oderwać i mi osobiście było niezmiernie szkoda,że to już koniec:(
" Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka-to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz"
To ważna książka, do której będę wracać z przyjemnością tylko po to,aby delektować się każdym słowem. Polecam ją z całego serca to książka dla każdego i pamiętajcie...kiedy Bóg drzwi zamyka to otwiera okno.... nie ma sytuacji bez wyjścia:)
Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie recenzja tej książki pojawi się jutro. Bardzo życiowa historia.
OdpowiedzUsuńJa jestem zachwycona tą historią
OdpowiedzUsuńNa pewno i mi ta książka przypadnie do gustu. Chcę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie polecam
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło:)
Usuń