czwartek, 19 czerwca 2025

Zofia Mąkosa W świetle latarni


 Data wydania: 03-07-2024
Wydawnictwo: Książnica
Cykl: Pomiędzy
Ilość stron: 352


30/2025

Gdy Wydawnictwo Książnica napisało do mnie zapytanie czy chcę zrecenzować drugą część cyklu Zofii Mąkosy Pomiędzy to nie wahałam się ani sekundy z tym tylko zastrzeżeniem, że nie czytałam jeszcze pierwszej części. I wiecie co, kolejny raz był to strzał w dziesiątkę, bo po pierwsze Książnica wydaje mądre i wartościowe książki, a po drugie kocham pióro Zofii Mąkosy i uważam, że śmiało jej powieści powinny wejść do kanonu lektur. W świetle latani jest pierwszą częścią cyklu Pomiędzy. Pomiędzy czym? Pomiędzy podziałami kulturowymi, pomiędzy granicami, pomiędzy życiem a śmiercią i wreszcie pomiędzy miłością i powinnością. Autorka po raz kolejny zabrała mnie w niezapomnianą podróż dwudziestolecia międzywojennego i wielkopolskiego Trzciela. Tę książkę czyta się wszystkimi zmysłami: smakuje, delektuje, słyszy i widzi. Kolejna książka autorki, która zalicza się do grona tych, że żal ją odłożyć. Autorka genialnie oddała klimat tamtych czasów opisując nie tylko wydarzenia z dziejów historii Polski, które miały niebagatelny wpływ na życie mieszkańców, ale również ich ubiór, zachowanie  i konwenanse jakie rządziły w tamtych czasach.
Trzciel został podzielony granicą. Ci, którzy kiedyś się przyjaźnili i żyli pod jednym niebem nagle stanęli po dwóch stronach barykady, sąsiad z którym tydzień temu biesiadowaliśmy nad kieliszkiem wódki okazuje się być zupełnie kimś innych. Mieszkańcy Trzciela, aby odwiedzić groby swoich bliskich potrzebowali specjalnej przepustki, bo przecież cmentarz był już w zupełnie innym kraju. Trzcielanie zamiast żyć tu i teraz, żyją w zawieszeniu tak właśnie Pomiędzy.
Poznajemy młodą Weronikę, na której po śmierci rodzicielki skupia się cały ciężar opieki nad rodzinom: gotowanie, pranie, sprzątanie i opieka nad młodszą siostrą Nelą, która należy do tych osób, które są wszystkiego ciekawe, a droga do domu prowadzi przez rynek i okoliczne wsie. Weronika ma też starszego brata, a brat ma przyjaciela Natana. Natan jest Żydem i chociaż Weronika wie, że ojciec nigdy nie pochwali tego związku to dziewczyna zakochuje się bez pamięci, a nawet gdyby udało im być razem to będą skazani na ostracyzm i potępienie. Weronika z Natanem spotyka się więc ukradkiem i przeważnie pod osłoną nocy. Czy dane im będzie być razem? Czy coś pokrzyżuje im te plany?
Jest i druga bohaterka Joanna Podbielska mieszkanka Poznania, młoda wdowa, która po śmierci męża może zacząć znowu żyć. Rozpoczyna pracę w archiwum i podnosi swoje kwalifikacje, z uporem ślęczy nad książkami i po jakimś czasie udaje jej się zdać maturę, a musicie wiedzieć, że matura w tamtych czasach to było coś . Joanna nawiązuje znajomość z tajemniczym Stanisławem Błońskim i podejmuje z nim współpracę. W charakterze szpiega albo inaczej osoby, która ma mieć oczy i uszy otwarte udaje się do Trzciela, gdzie zatrzymuje się u zaprzyjaźnionej rodziny Wieczorków. Tak skrzyżują się losy Weroniki i Joanny. Czy kobiety się zaprzyjaźnią? I co wyniknie z tej znajomości? tego dowiecie się sięgając po W świetle latarni Zofii Mąkosy. Z pewnością większość z Was miała okazję czytać już ten tytuł, bo swoją premierę miał blisko rok temu. Gdyby ktoś jednak przeoczył tak jak ja to polecam z całego serca, bo to kawał wartościowej literatury, od której nie sposób się oderwać.
Zofia Mąkosa pisze nie tylko magicznie, ale i autentycznie. Jak zwykle w przypadku jej powieści widać ogrom pracy włożony w jej napisanie. Kocham pióro pani Zofii i jestem jej zagorzałą fanką. Mogę mieć tylko żal, że autorka tak rzadko wydaje nowe powieści. Ja uciekam do drugiej części Bez miłości, bo zostało mi parę stron, a jestem niezmiernie ciekawa jak potoczą się losy Weroniki i Joanny.
Polecam Wam z całego serca, a Wydawnictwu Książnica dziękuję nie tylko za egzemplarz do recenzji, ale i za to, że wydają tak mądre i wartościowe książki.

Moja ocena 9/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Książnica.