wtorek, 28 grudnia 2021
Joanna Szarańska Kraina Zeszłorocznych Choinek
poniedziałek, 27 grudnia 2021
Tomasz Betcher Żołnierskie serce
sobota, 25 grudnia 2021
Małgorzata Starosta Wina wina
sobota, 18 grudnia 2021
Klaudia Bianek Promyczek na święta
Tomasz Betcher Szeptun
poniedziałek, 22 listopada 2021
Michał Krawczyk Kod ze zniżką
Anna Kasiuk, Alek Rogoziński Dom (nie)spokojnej starości
niedziela, 21 listopada 2021
Teresa Monika Rudzka Czekoladowa dynastia. Czas Karola
sobota, 20 listopada 2021
Ewelina Maria Mantyca Duszący zapach bzu
Anna Sakowicz Czas goryczy
czwartek, 4 listopada 2021
Anna H. Niemczynow- Sen na pogodne dni
Data wydania: 13.10.2021
Ilość stron: 350
Wydawnictwo: LUNA
ISBN: 9788366863712
Anna H. Niemczynow wydała właśnie dziesiątą książkę, a ja przeczytałam słownie sztuk jeden. Gdzie byłam, że przespałam poprzednie książki autorki? Nie wiem, ale wiem że muszę koniecznie nadrobić braki. Nawet jedną już zaczęłam i mam nadzieję, że do końca roku uda mi się przeczytać choćby połowę. Dlaczego? Ano dlatego że Pani Ania pisze genialnie i rewelacyjnie, pięknym językiem z dopracowanym każdym szczegółem, ale mądrze i dojrzale. "Sen na pogodne dni" okazał się być niesamowicie bliski mojemu sercu dlatego, że sama pracuję w Domu Opieki w Niemczech właśnie.
To ciężka, trudna i wyczerpująca praca, ale i dająca wiele satysfakcji. Ja lubię starszych ludzi, lubię swoją pracę, chociaż nieraz jest ciężko i trudno. To tutaj w Niemczech jest tak, że starszych ludzi oddaje się do Heimu. Jeszcze pół biedy jak rodzina odwiedza i pamięta, ale niejednokrotnie spotkałam się z ludźmi którzy siedzą i godzinami wypatrują najbliższych. na próżno, bo nikt się nie pojawia. To boli nawet mnie, choć jestem obca.
Wróćmy jednak do najnowszej książki Anny H. Niemczynow, w której początkowo poznajemy trzy zdawałoby się odrębne historie, które w trakcie czytania łączą się w jedną całość. Całość naszpikowaną emocjami i wyciskającą łzy.
Leonie i Helmut to małżeństwo w podeszłym wieku mieszkające na Bawarii. Ich życie toczy się utartym rytmem do momentu, gdy w ich życie wkrada się Alzheimer. Choroba atakuje Leonie, kobieta nie poznaje swoich najbliższych i życie z nią staję się coraz trudniejsze. Helmut nie chce jednak oddać ukochanej do Domu Opieki, bo nie wyobraża sobie ani jednego dnia bez niej. Czy da się żyć bez wody i powietrza? Przekonajcie się sami i sięgnijcie koniecznie po "Sen na pogodne dni". Poznajcie koniecznie piękną i dojrzałą miłość Leonie i Helmuta, miłość wieczną i niezniszczalną.
Liza to Polka mieszkająca w Ameryce. Trzydziestoparolatka po trudnym rozwodzie próbuje stanąć na nogach i znowu poczuć że żyje. Czy jej się to uda? Czy spełni swój amerykański sen, a może znajdzie inne miejsce na ziemi?
Jest i Martin. Polak mieszkający na stałe w Niemczech. Tkwi w toksycznym małżeństwie i pracy, której nie lubi.
Losy bohaterów w pewnym momencie się krzyżują i przeplatają. Gdzie i kiedy? Tego dowiecie się, sięgając po "Sen na pogodne dni" Anny H. Niemczynow. To piękna, mądra i dojrzała książka o miłości, podejmowaniu trudnych wyborów i poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Uwielbiam książki które wzruszają, a przy "Śnie na pogodne dni" zmuszona byłam niejednokrotnie sięgnąć po chusteczkę.
Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam "Sen na pogodne dni". Chciałam też serdecznie przeprosić autorkę, że przegapiłam jej powieści, ale obiecuję że nadrobię swoje gapiostwo najszybciej jak to możliwe.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu LUNA.
niedziela, 31 października 2021
Wojciech Chmielarz Dług honorowy
piątek, 29 października 2021
Mirosława Kareta Gorzej urodzona
niedziela, 10 października 2021
Daniel Muniowska Gra o marzenia
wtorek, 5 października 2021
Svenja ODonnell Wojna Inge
Data wydania: 08-09-2021
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 340
ISBN: 9788381396928
71.
Po książki z II wojną światową w tle sięgam chętnie i często, bo jakkolwiek to brzmi najzwyczajniej w świecie lubię. Już sama okładka jest hipnotyzująca. Te ruiny i młoda kobieta na ich tle zapowiadało ciekawą historię. Czy rzeczywiście tak było?
Ciężko nazwać Wojnę Inge reportażem czy powieścią, bo książka jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i historią, która zdarzyła się naprawdę. Sama autorka powieści jest wnuczką tytułowej Inge. Jak możemy przeczytać w nocie wydawcy autorka wychowała się w Paryżu i jest córką Niemki i Irlandczyka. Historia rodziny ze strony matki zawsze owiana była tajemnicą. Wiedziała tylko, że tuż przed zakończeniem II wojny światowej jej pradziadkowie, babcia i matka wyjechali z Królewca i nigdy tam nie powrócili. Tajemnica ujrzała światło dzienne, gdy autorka podczas wycieczki do Kaliningradu zadzwoniła do swojej babci. Ta wycieczka otworzyła drzwi do tajemniczej przeszłości.
Główna bohaterka powieści, Inge lata młodości spędziła w Królewcu. Pochodzi z dobrego domu, a na ziemiach niemieckich króluje nazizm, a świat pogrążony jest w nienawiści. Inge wyjeżdża na pensję do Berlina i to tutaj z dala od czujnego oka rodziców przeżywa soją pierwszą miłość. Miłość, która zaważyła na całym dalszym życiu naszej bohaterki. Inga wie co znaczy wojna, ale oprócz wuja, który pozuje w mundurze Luftwaffe i żołnierzy w których towarzystwie się obraca, nie ma z nią styczności. Wyjazd ukochanego Wolfganga na front wschodni zmienia wszystko. Mamy roku 1942, gdy Inge z powodu ciąży wraca do Królewca, a gdy do miasta zbliża się front pozna i smak ucieczki. Ucieczki w nieznane i walki o przetrwanie. Okrucieństwo wojny, strach, lęk o najbliższych i próba przetrwania kolejnego dnia.
Tak czytałam i sobie myślałam, że jakby zmienić nazwiska i imiona bohaterów, postawić ich po przeciwnej stronie barykady to historia mogłaby być równie dobrze o babci mojej czy Twojej. To okropny czas i oby nigdy się nie powtórzył, i żebyśmy nigdy nie musieli doświadczać tego co przeszli ci ludzie. Jak wiecie pracuję w Niemczech i niejednokrotnie spotykam się z opowieściami moich podopiecznych o wojnie. I szczególnie utkwiło mi w pamięci, że oni wszyscy mówią, że bali się bomb i tego, że musieli chować się w piwnicach. Opowiadają też o propagandzie, którą szerzyły władze Rzeszy i od małego wpajały swoim obywatelom nienawiść do innych nacji, a już w szczególności do Żydów. Bez względu po której stronie barykady to byli ludzie z krwi i kości, mieli marzenia i chcieli żyć. Ginęli na obu frontach, a najbliżsi ich opłakiwali.
To świetnie napisana historia rodzinna, od której nie sposób się oderwać. To nie tylko książka o najstraszniejszym okresie w historii, ale i książka o utraconej miłości. To też historia o odkrywaniu swoich korzeni i relacji łączącej członków rodziny.
Jeśli lubicie opowieści z czasów II wojny światowej i jeszcze do tego z tajemnicą rodzinną w tle to uważam że Wojna Inge jest dla Was. Wojna Inge to także źródło wiedzy o historii Niemiec. Nie da się uciec od przeszłości i zawsze ujrzy ona światło dzienne.
Ja lubię takie książki i nie żałuję ani sekundy spędzonej z Wojną Inge.
Moja ocena 8/10
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl