środa, 30 stycznia 2019
Marybeth Whalen Miasteczko Worthy
Data wydania: 15-01-2019
Wydawnictwo: Editio Blue
Ilość stron: 274
ISBN: 9788328339859
17/2019
"Współczucie oznacza wspólność doświadczeń. Z kolei empatia oznacza, że nigdy czegoś takiego nie doświadczyliście, ale potraficie sobie wyobrazić to uczucie".
Pewnie nigdy nie sięgnęłabym po Miasteczko Worthy, gdyby nie współpraca z Wydawnictwem Editio. Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować, bo to książka, o której się szybko nie zapomni, to książka, która wryje się w pamięć. Powiecie, że romansidło. Otóż nic bardziej mylnego, bo to poruszająca i wstrząsająca książka.
W niewielkim miasteczku Worthy tuż po zwycięskim meczu lokalnej drużyny finie trójka dziewcząt. To cheerleaderki, znane lokalnej społeczności, młode, ładne i mające całe życie przed sobą. A w zasadzie miałyby gdyby nie bezsensowny wypadek, który nie powinien mieć miejsca. Szok, łzy i niedowierzanie...., a jeszcze większy szok, gdy okazuje się, że sprawcą wypadku był szkolny kolega dziewczyn, który jak to w życiu bywa, wyszedł z opresji cało. W aucie powinny być cztery dziewczyny i w którą stronę by nie liczył to skoro zginęły trzy to gdzie była w tym czasie Leah?? Dlaczego dziewczyna zrezygnowała z jazdy z przyjaciółkami? Co się za ty kryje?? Sięgnijcie po Miasteczko Worthy,a sami się przekonacie:) ja już to wiem :)
Miasteczko Worthy to historia czterech kobiet, a mianowicie Marglyn- zrozpaczonej po stracie córki matki, Darcy, której syn-sprawca przeżył i powinna się z tego cieszyć, ale jej radość burzy fakt, że syn brał udział w zakazanych wyścigach samochodowych i nikt pod żadnym pozorem nie może się o tym dowiedzieć. Jest i Ava, młoda nauczycielka oskarżona o seksualne wykorzystanie jednego z uczniów. No i Leah, która nie jechała feralnej nocy z przyjaciółkami, ale miała inne plany na ten wieczór. Skomplikowane? Być może na początku ciężko jest połapać się w narracji, ale Miasteczko Worthy ma to do siebie, że wciąga .
To książka dla każdego niezależnie od wieku. To książka o życiu takim zwyczajnym: moim, twoim, jej, jego, o przyjaźni i małżeństwie wraz z jego blaskami i cieniami, o rodzicielstwie i tajemnicach, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.
To pełna emocji książka z całą plejadą bohaterów. Ja osobiście jeśli natknę się na książki Marybeth Whalen to z pewnością sięgnę po nie w ciemno, bo wiem czego mogę się spodziewać.
Jeśli nie znacie twórczości autorki to koniecznie to nadróbcie.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Editio Blue
wtorek, 29 stycznia 2019
Łucja Wilewska Ważki na kostce lodu
Data wydania: 14-08-2018
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron: 330
ISBN: 9788378356745
16/2019
"Rozplątujemy siebie nawzajem,
Ja ciebie, ty mnie
Stajemy raz bliżej, raz dalej,
Czasami lepiej widać,
Gdy nie patrzysz,
Gdy oczy zamknięte.
Spod powiek nie wystają,
Nie podglądają.
Kocham Cię."
Przyznaje się bez bicia, że Ważki na kostce lodu trochę przeleżały u mnie na półce, bo ciągle było coś innego co przyciągało moją uwagę i zabierało mi czas. Łucja Wilewska to dla mnie zupełnie nieznana autorka i nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Wzrok przyciąga romantyczna okładka,a czy sama książka należy do cukierkowatych?
Marta to młoda kobieta, żona Mariusza i mama dwóch przeuroczych dziewczynek, które kocha całym sercem i dała by się za nie pokroić. Nie jest szczęśliwa z związku z Mariuszem, wziętym adwokatem. Mężczyzna jest w stosunku do niej agresywny i nie szanuje Marty. Podnosi na nią rękę i obrzuca epitetami. No przecież pan mecenas z miasta Krakowa i Marta prosta dziewczyna ze wsi, która powinna być wdzięczna małżonkowi, że udało jej się wyrwać z wiejskiej społeczności. Matra nie ma za grosz poczucia własnej wartości i wydaje jej się zupełnie naturalne, że życiowe niepowodzenia i frustracje mąż wyładowuje właśnie na niej.Jak mnie strasznie denerwowała postawa Mariusza były momenty, że miałam ochotę gnoja zabić własnymi łapkami. czy miejsce skąd pochodzimy definiuje to jakim jesteśmy człowiekiem, czy ktoś kto skończył studia jest lepszy od tego kto zakończył edukacje na poziomie gimnazjum. Czy to faktycznie są wyznaczniki określające ludzi?
Pewnego dnia jednak czara goryczy przelewa się do tego stopnia, że Marta przykładna żona i matka postanawia zdradzić męża . Chce poczuć się jak prawdziwa kobieta pożądana, zdobywana i przede wszystkim doceniana. Tylko czy to wystarczy?? Przekonajcie się sami
Ważki na kostce lodu to przejmująca do bólu i do ból szczera opowieść o życiu wraz z jego blaskami i cieniami. Opowieść o nieudanym małżeństwie i dzieciństwie. O tym jaki wpływ na nasze życie mają wartości wyniesione z domu rodzinnego. To historia przepełniona emocjami, które aż kipią z kart powieści. To wreszcie powieść, która porusza wiele ważnych problemów, z którymi niejednokrotnie borykamy się na co dzień, to przemoc zarówno ta psychiczna jak i fizyczna, to alkoholizm i uzależnienie od domowego kata i oprawcy. I wreszcie to książka, która zmusza do myślenia i zastanowienia czy naprawdę warto tkwić w "związku", bo tak nas uczono,bo tak wbito nam do głowy, bo co ludzie powiedzą. A czasami warto i należy być egoistą i pomyśleć tylko o sobie, bo inaczej nie zostanie z nas nic.
Początkowo strasznie irytowała mnie postawa Marty, ale starałam się postawić w jej sytuacji. Jeśli komuś wmawiamy, że jest nic nie warty i jest zerem to w końcu w to uwierzymy i zaczniemy się bać własnego cienia.
To powieść, w której każdy może odnaleźć siebie ( oby nie), ale i powieść z nadzieją na lepsze jutro, bo dla każdego zaświeci słońce i każdy zasługuje na szczęście.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron: 330
ISBN: 9788378356745
16/2019
"Rozplątujemy siebie nawzajem,
Ja ciebie, ty mnie
Stajemy raz bliżej, raz dalej,
Czasami lepiej widać,
Gdy nie patrzysz,
Gdy oczy zamknięte.
Spod powiek nie wystają,
Nie podglądają.
Kocham Cię."
Przyznaje się bez bicia, że Ważki na kostce lodu trochę przeleżały u mnie na półce, bo ciągle było coś innego co przyciągało moją uwagę i zabierało mi czas. Łucja Wilewska to dla mnie zupełnie nieznana autorka i nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Wzrok przyciąga romantyczna okładka,a czy sama książka należy do cukierkowatych?
Marta to młoda kobieta, żona Mariusza i mama dwóch przeuroczych dziewczynek, które kocha całym sercem i dała by się za nie pokroić. Nie jest szczęśliwa z związku z Mariuszem, wziętym adwokatem. Mężczyzna jest w stosunku do niej agresywny i nie szanuje Marty. Podnosi na nią rękę i obrzuca epitetami. No przecież pan mecenas z miasta Krakowa i Marta prosta dziewczyna ze wsi, która powinna być wdzięczna małżonkowi, że udało jej się wyrwać z wiejskiej społeczności. Matra nie ma za grosz poczucia własnej wartości i wydaje jej się zupełnie naturalne, że życiowe niepowodzenia i frustracje mąż wyładowuje właśnie na niej.Jak mnie strasznie denerwowała postawa Mariusza były momenty, że miałam ochotę gnoja zabić własnymi łapkami. czy miejsce skąd pochodzimy definiuje to jakim jesteśmy człowiekiem, czy ktoś kto skończył studia jest lepszy od tego kto zakończył edukacje na poziomie gimnazjum. Czy to faktycznie są wyznaczniki określające ludzi?
Pewnego dnia jednak czara goryczy przelewa się do tego stopnia, że Marta przykładna żona i matka postanawia zdradzić męża . Chce poczuć się jak prawdziwa kobieta pożądana, zdobywana i przede wszystkim doceniana. Tylko czy to wystarczy?? Przekonajcie się sami
Ważki na kostce lodu to przejmująca do bólu i do ból szczera opowieść o życiu wraz z jego blaskami i cieniami. Opowieść o nieudanym małżeństwie i dzieciństwie. O tym jaki wpływ na nasze życie mają wartości wyniesione z domu rodzinnego. To historia przepełniona emocjami, które aż kipią z kart powieści. To wreszcie powieść, która porusza wiele ważnych problemów, z którymi niejednokrotnie borykamy się na co dzień, to przemoc zarówno ta psychiczna jak i fizyczna, to alkoholizm i uzależnienie od domowego kata i oprawcy. I wreszcie to książka, która zmusza do myślenia i zastanowienia czy naprawdę warto tkwić w "związku", bo tak nas uczono,bo tak wbito nam do głowy, bo co ludzie powiedzą. A czasami warto i należy być egoistą i pomyśleć tylko o sobie, bo inaczej nie zostanie z nas nic.
Początkowo strasznie irytowała mnie postawa Marty, ale starałam się postawić w jej sytuacji. Jeśli komuś wmawiamy, że jest nic nie warty i jest zerem to w końcu w to uwierzymy i zaczniemy się bać własnego cienia.
To powieść, w której każdy może odnaleźć siebie ( oby nie), ale i powieść z nadzieją na lepsze jutro, bo dla każdego zaświeci słońce i każdy zasługuje na szczęście.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf
poniedziałek, 28 stycznia 2019
Magdalena Kubasiewicz Gdzie śpiewają diabły
Tytuł: Gdzie śpiewają diabły
Data wydania: 22-01-2019
Wydawnictwo: Uroboros
ISBN: 9788328057500
15/2019
"Maria nie była diabłem. Miała tylko jego serce, zamknięte w szkatułce z różanego drzewa".
Książka Magdaleny Kubasiewicz wprowadza nas w klimat małego miasteczka,ale jakże innego niż te, o których zwykle czytamy. Azyl jest miejscowością, która przyciąga ekscentrycznych ludzi żeby nie powiedzieć dziwnych.
Głównym bohaterem jest Piotr, szukający swojej zagubionej bliźniaczki Ewy, która zaginęła 10 lat temu, sprawa została zamknięta przez policję, rodzina też pogodziła się z tym zaginięciem. Pozostał jedynie Piotr, który podąża tam, gdzie pojawi się jakikolwiek trop. W rzeczach Ewy znajduje zdjęcie i w ten właśnie sposób trafi do Azylu. Piotr to facet twardo stąpający po ziemi, który nie wierzy w zabobony, gusła czy przepowiednia, a w Azylu jest ich pełno, spotyka się je na każdym kroku.Podczas poszukiwań Ewy odkrywa dziwne morderstwa. Mieszkańcy nie chcą policji czy dziennikarzy zakłócających ich spokój i codzienne życie.Do Piotra od samego początku są wrogo nastawieni, jest obcym i są skłonni nawet go zabić, aby nie odkrył ich mrocznych sekretów. Czy Piotrowi uda się odnaleźć zaginioną siostrę? I czy Piotr z tych poszukiwań ujdzie cało?? Przekonajcie się sami sięgając po Gdzie śpiewają diabły.
W Gdzie śpiewają diabły mamy opisy pięknej przyrody, dziwne i przyciągające magią miejsca. Mamy tajemnice kilku dziwnych śmierci i czasami nie wiemy czy nasz bohater widzi to wszystko na jawie czy we śnie. Poznajemy kilku naprawdę specyficznych bohaterów, niejednoznacznych i tajemniczych jak sam Azyl. Każdy z nich ma do opowiedzenia tę samą historię, ale są one tak różne od siebie, że mogą wciągnąć jak wody jezior Diablego.
Dodam jedynie, że na początku razić może nieco nudna osoba Piotra i jego nieporadność. W miarę czytania zyskiwał on w moich oczach i przyzwyczaiłam się do jego postawy.
Azyl to dziwne miasteczko z całą plejadą jeszcze dziwniejszych mieszkańców: Katarzyna, Iwanowa, Maria, Dorota, Tobiasz... co z nimi jest nie tak? Przekonajcie się :)
Książkę Gdzie śpiewają diabły otrzymałam jako egzemplarz recenzyjny z przepięknym załącznikiem
Historia wciągnęła mnie od pierwszej strony i choć przyznaję, że ten gatunek czytam sporadycznie to Gdzie śpiewają diabły okazało się być rewelacyjnie napisaną fantasy z elementami thrillera. Polecam wszystkim lubiącym świat magii. Muszę też przyznać, że wyobraźnia pracuje podczas czytania tej książki na zdwojonych obrotach, przynajmniej moja :)
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl
piątek, 25 stycznia 2019
Małgorzata Lisińska Światła w jeziorze
Data wydania: 10-12-2018
Wydawnictwo: Inanna
Ilość stron: 314
ISBN: 978837995202
14/2019
" Życie czasami bywa obrzydliwe".
Po raz pierwszy miałam przyjemność sięgnąć po książkę Małgorzaty Lisińskiej. Zupełnie nieznane mi nazwisko, przyciągająca wzrok okładka czyli to co lubię :) Jesteście ciekawi jak przebiegło moje pierwsze spotkanie z moją imienniczką? to zapraszam na recenzję.
Za oknem szaro, buro i ponuro, mróz nie sprzyja też nadmiernym spacerom to najlepszy czas żeby sięgnąć po coś ciepłego, miłego i rozgrzewającego. I to wszystko znalazłam właśnie w książce Pani Małgorzaty
Karolina Wójcik, bo tak nazywa się bohaterka to młoda kobieta, która nie ma partnera, ale pragnie miłości, bliskości i nawet zwykłej nudy z drugim człowiekiem. Skrycie podkochuje się w Kubie, koledze z pracy, ale chłopak zdawałoby się zupełnie jej nie zauważa. Czyżby? Karolina to także siostra swojego brata i ciocia swojego bratanka, który jest wychowywany tylko przez ojca, bo matka opuściła ich obu, gdy chłopiec był malutki. Karo stara się pomagać w obowiązkach związanych z młodym człowiekiem i jak na ciocię przystało nie umie oprzeć się błagalnym ślepkom rezolutnego pięciolatka.To właśnie podczas jednego ze spacerów z Czarusiem spotyka swą platoniczną miłość i nie byłoby w tym nic wielkiego, gdyby nie fakt, że Karolina nie przypominała dziewczyny pracującej w korporacji, eleganckiej i pachnącej. Jej wygląd pozostawiał wiele do życzenia po spotkaniu z lepkimi od lodów łapkami pięciolatka.Dochodzi jednak do wymiany zdań pomiędzy Kubą a Karoliną. Dziewczyna jak nastolatka snuje plany i wizje na przyszłość, ale.... Na horyzoncie pojawia się przystojny Włoch i tu sprawy zaczynają się komplikować, bo tak jak nie było żadnego kandydata to nagle zaczęło się robić tłoczno wokół Karoliny. Którego wybierze? Tego, do którego wzdychała bezskutecznie czy przesympatycznego Włocha? Ja już wiem :) a Wam polecam z całego serca tę pełną humoru i zabawnych perypetii książkę.
Choć nie jest to literatura z najwyższej półki to książka nie da o sobie szybko zapomnieć. Autorka stworzyła całą plejadę postaci, z których każdy podbił moje serce ( no może oprócz byłej żony brata Karoliny, Anki). Zabawny język i cięte dialogi są największym atutem Światła w jeziorze. I chociaż sama powieść jest przewidywalna to muszę przyznać, że bawiłam się przy niej świetnie. To książka o codzienności i miłości tej przez duże M.
Musicie koniecznie sięgnąć po perypetie Karoliny i jej dwóch konkurentów Kuby i Roberto, faceta prosto z Włoch.
Moja ocena 7/10
czwartek, 24 stycznia 2019
John Beteson Sprawa dla koronera. Kulisy zawodu, który codziennie spotyka śmierć
Data wydania: 28-01-2019
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 416
ISBN: 9788324048984
13/2019
" W swojej pracy miałem nieustannie do czynienia z przypomnieniami, jak kruche jest życie, jak szybko może zostać zabrane."
Jak tylko zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych Sprawę dla koronera to wiedziałam, że muszę stanąć chociażby na rzęsach aby przeczytać tę książkę :) Lubię kryminały i w każdym spotykamy się z koronerem. Kim jest koroner? jak mówi Wikipedia " w krajach anglosaskich urzędnik prowadzący śledztwo w sprawie nagłego , niespodziewanego lub przypadkowego zgonu, który nastąpił w sposób nienaturalny, podejrzany lub w brutalnych okolicznościach . W przybliżeniu oznacza lekarza medycyny sądowej, a także biegłego sądowego (..) Tyle suche fakty z Wikipedii,a o czym jest Sprawa dla koronera?
Książka Johna Batesona jest niczym innym jak biografią Kena Holmesa, który już od najmłodszych lat marzył o tym, aby zostać koronerem. Już w wieku ośmiu lat miał ściśle sprecyzowany plan na siebie i to mu się udało. Przyznam szczerze, że szokiem była dla mnie informacja, że w niektórych stanach nie trzeba mieć ukończonych studiów medycznych aby zostać koronerem. Holmes nie miał. Zawsze wydawało mi się, że trzeba mieć w przypadku tego zawodu gruntowną wiedzę medyczną. Cóż okazało się, że jestem w błędzie :)
Nie jest to książka o morderstwach, a o śmierci. Śmierci widzianej oczyma człowieka, który spotyka się z nią codziennie. I chociaż brzmi to absurdalnie to dzięki śmierci zarabia na chleb. Ken Holmes opowiada nam o swojej czterdziestoletniej historii. Poznajemy wiele interesujących historii, z którymi zetknął się w swojej karierze Ken. Poznajemy je od podszewki, większość z nich została rozwiązana błyskawicznie, ale niektóre musiały czekać latami na wyjaśnienie. Dzięki Holmesowi dowiadujemy się w jaki sposób ustalana jest przyczyna zgonu, jaki wpływ ma temperatura, w której znajduje się ciało, jak poznać wisielca, kiedy powstają plamy opadowe, jak ustalić czas zgonu,a także narrator opowiada nam jak powiadamiana jest rodzina. Poznamy samobójców i ofiary maltretowania, bezbronne dzieci, które padły ofiarą rodziców morderców. Czy w takim przypadku można użyć słowa rodzic?
Jedne historie czytałam z wypiekami na twarzy, drugie może były dla mnie mniej interesujące, ale wcale nie znaczy to, że gorsze. Jeśli ciekawią Was kulisy pracy koronera to koniecznie sięgnijcie po Sprawę dla koronera, bo to kawał dobrej i zajmującej literatury faktu. To też idealna pozycja dla fanów kryminałów. Ja osobiście polecam :)
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.
wtorek, 22 stycznia 2019
Katarzyna Archimowicz Dwie twarze Ioany
Data wydania: 16-01-2019
Wydawnictwo: Black Publishing
Ilość stron: 480
ISBN: 9788380497017
12/2019
" (...) człowiek musi utożsamiać się z jakimś miejscem, inaczej jego życie nie ma sensu".
Dwie twarze Iooany to czwarta książka w dorobku Pani Katarzyny Archimowicz. Trzy poprzednie przeczytałam jak pamiętam z zapartym tchem i jak tylko zobaczyłam w zapowiedziach Dwie twarze Ioany to wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Jak mówi autorka " pisze takie książki, jakie sama chciałabym przeczytać". To ja powiem Pani Katarzyno proszę więcej i częściej, bo to nie są kolejne tanie romansidła, ale książki przemyślane w każdym zdaniu, mądre, ciepłe i kojące. takie, które chciałoby się czytać w nieskończoność, a zarazem pochłania się je zachłannie, bo chce się wiedzieć co dalej.
Ioana Averescu to młoda kobieta wychowywana przez babkę Anielę, pół-Rumunka, pół-Polka i jak sama o sobie mówi z żadnym z tych miejsc się nie utożsamia. Wychowana przez Aniele z domu Oleśniewska od najmłodszych lat ma wpajaną miłość do Polski, a w zasadzie do wspomnień o kraju, z którego w czasie wojny zmuszona była uciekać matka Anieli-Julia, wywodząca się ze zubożałej szlachty. W Rumunii ludzie z pewna pogardą mówią na Ioanę dziedziczka.
Ioana jest zaręczona z Constantinem, miejscowym chłopakiem, za którego planuje wyjść za mąż. I pewnie tak by się stało gdyby nie fakt, że zupełnie przypadkiem odkrywa zdradę chłopaka. Zdruzgotana i załamana nie umie sobie tego wytłumaczyć. jakby tego było mało to Constantin ulega poważnemu wypadkowi,w którym ginie jego kochanka, a on sam przebywa w szpitalu, gdzie jego życie wisi na włosku. Vadu to mała rumuńska wioska, położona nad brzegiem morza i jak to w małych społecznościach bywa wszyscy wiedzą wszystko. Ioana pada ofiarą pomówień, zostawiła przecież chłopaka w potrzebie.
Mając dość ludzkich języków i nienawistnych spojrzeń Ioana postanawia zostawić ukochaną babcię i wyjechać. Jej celem jest Anglia i fabryka czekolady. Los nie jest jednak łaskawy dla dziewczyny i dowiaduje się, że fabryka w której miała pracować spłonęła. Ioana trafia do Polski. Trafia na Podkarpacie do Tworylnego skąd pochodzili jej przodkowie i tam znajdował się ich majątek. I znów przypadek sprawia, że zatrudnia się w pobliskich sadach, gdzie pracuje w pocie czoła i odkłada grosz do grosza. Nie sposób nie lubić Ioany. Jest ona odpowiedzialna, pracowita i przy tym nad wyraz ładna. Wydaje się, że wszystko zaczyna się powoli stabilizować i .... Ioana zostaje okradziona. Każda złotówka, którą z trudem odkładała po prostu zginęła.
Zrozpaczona wyjeżdża do Gdyni. Tu też los rzuca jej kłody pod nogi. Nie będę Wam opowiadać perypetii Ioany, bo musicie sami koniecznie poznać jej losy.
Powiem tyle, że w Gdyni mieszka Jakub Nahorny. Młody, przystojny facet po przejściach, którego losy krzyżują się z losami Ioany. Czy na zawsze?? Przekonajcie się :)
Dwie twarze Inoany to przecudna i mądra książka, od której nie sposób się oderwać. To książka o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, to książka o walce o przetrwanie o każdy dzień, to książka o sile i determinacji młodej kobiety i o marzeniach. To pięknie napisana historia, w której każde zdarzenie jest ważne, w której nie ma zbędnych słów i która sprawia, że z optymizmem spogląda się w przyszłość.
To rewelacyjna lektura na długie zimowe wieczory, która sprawi, że nie będziecie mogli się od niej oderwać. Ja dopisuję nazwisko Archimowicz do ulubionych autorów i wyglądam kolejnych tytułów Pani Katarzyny.
Moja ocena 10/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarne
niedziela, 20 stycznia 2019
Katarzyna Grzegrzółka Odium
Data wydania: 07-01-2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 318
ISBN: 9788381164733
11/2019
" (...) jak nienawiść może zmienić ludzkie życie i jak bardzo wpłynąć na jego losy?"
Jako fanka debiutów nie wahałam się ani sekundy, aby sięgnąć po Odium Katarzyny Grzegrzółki. To nowe nazwisko na polskiej liście autorów kryminałów i jak czytamy na skrzydełku okładki Pani Katarzyna to zapalona miłośniczka kryminałów i thrillerów, która nie poprzestała na ich czytaniu.
W miejskim lasku dwójka nastolatków przypadkowo natrafia na zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Charakter i liczba obrażeń świadczą o niepohamowanej, wręcz szaleńczej nienawiści do swojej ofiary. Obok ciała leży pomięta kartka z rozmazanym napisem. Ten opis zachęcił mnie do sięgnięcia po Odium, a czy słusznie??
Cóż jak na debiut to uważam, że Pani Katarzyna dała nam solidne podstawy do tego, aby twierdzić, że jej nazwisko jeszcze nie raz zagości na naszych półkach. Nie jest to może debiut na miarę bestsellera, ale książka którą da się przeczytać, być może bez fanfar i fajerwerków,ale mamy tu trupy, mamy policję i w końcu mamy śledztwo. Błędów zupełnie przypadkiem wyłapałam trochę, ale kto z nas ich nie popełnia?
Jan Bury to komisarz, któremu przypadło w udziale rozwiązanie tej makabrycznej zbrodni. Zbrodni, która wstrząsnęła mieszkańcami stolicy.Młoda, zamordowana kobieta Joanna - kobieta z trudną przeszłością, mająca za sobą trudne dzieciństwo i nieudany związek, Pracuje w jednym z pubów jako kelnerka. To osoba lubiana prze otoczenie.Dlaczego zginęła?? Cóż musicie sięgnąć po Odium żeby się tego dowiedzieć. Ja już wiem. I wiem, że każda śmierć z rąk szaleńca jest bezsensowna i nie znajduje wytłumaczenia. Jakim to trzeba być zwyrodnialcem, aby przez lata pielęgnować w sobie chęć zemsty i nienawiść. Ludzka psychika jest skomplikowana i niezbadana.
Akcja powieści prowadzona jest przez autorkę dwutorowo. Teraz i w przeszłości. Teraz to śledztwo prowadzone przez Jana Burego i odkrywanie kolejnych masakrycznych zbrodni. Przeszłość to historia Joanny Skalskiej. Ja osobiście lubię takie poplątanie przeszłości i teraźniejszości.
Denerwował mnie "związek" Jana Burego z Baśką i szczerze mówiąc nie bardzo wiem czemu miał służyć. Może to, że policjant też ma życie prywatne?? Jak dla mnie był on zupełnie niepotrzebny, bo nic nie wnosił do książki, a tylko wprowadzał zamieszanie w głowie naszego komisarza.
Wykreowani bohaterowie mają mocne charaktery, to ludzie których nie da się zapomnieć. Akcja jest spójna i składa się w jedną jakże makabryczną całość, dialogi być może trochę ugrzecznione i brakuje im rzucania "miechem", ale generalnie książkę czyta się dobrze i mam wrażenie, że jeszcze nie raz usłyszymy o autorce, a z każdą napisaną książką będzie tylko lepiej.
Moja ocena 5/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
czwartek, 17 stycznia 2019
Agnieszka Lingas - Łoniewska Randka z Hugo Bosym
Data wydania:13-02-2019
Wydawnictwo: Burda Książki
Ilość stron: 264
ISBN: 9788380535015
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
10/2019
"Prawdziwej miłości nie da się zapomnieć. Wygląd się starzeje, miłość nigdy się nie starzeje. Miłość zawsze jest młoda."
Agnieszka Lingas-Łoniewska to znana autorka ponad 30 powieści, które trafiają na listy bestsellerów. To autorka, która ma miliony zwolenniczek i którą się po prostu czyta, bo każdy potrzebuje chwili, aby oderwać się od rzeczywistości .
Randka z Hugo Bosym to najnowsza książka Pani Agnieszki, którą miałam przyjemność przeczytać na prawie miesiąc przed premierą i powiem Wam tylko jedno słowo....WARTO!!! Dawno nie bawiłam się tak dobrze i dawno żadna książka nie wywołała u mnie takiego uśmiechu na twarzy jak właśnie perypetie Jagody Borówko i Hugo Bosego. O tym jak wciągająca jest ta książka może tez świadczyć fakt, że trafiła do mnie w środę, a wczoraj z żalem przeczytałam ostatnią stronę.
Jagoda Borówko to kobieta, której nie da się lubić. Powinna przed sobą trzymać kartkę : uwaga pakuję się w kłopoty. Jagodę poznajemy w momencie, gdy rozstaje się z Janem Andrzejem Kosem i niech nikt nie ośmieli się użyć zdrobnienia w przypadku tego pana. Jan Andrzej jest strategicznym klientem firmy, w której pracuje Jagoda i jest nudny jak flaki z olejem, ale...na bezrybiu podobno i rak ryba.
" Jan Andrzej Kos ( no choler, nie mogę inaczej!) był ode mnie pięć lat starszy, prowadził sieć modnych klubów fiitness KosBodyFit (...) u był taj bardzo eko, że nie mógł znieść moich nawyków żywieniowych."
Na szczęście w momencie, gdy poznajemy Jagodę jej związek z Janem to już przeszłość, chociaż facet pęta się po stronach książki, ale jest tak irytujący, że ma się ochotę go udusić
Nasza Jagoda wybiera się do Gdyni na ślub przyjaciółki z lat młodzieńczych. W doborze stroju pomaga jej grono przyjaciół w ilości trzech sztuk na czele z Maciejem, który jest producentem garniturów i niestety jest spisany na straty dla płci pięknej. W Gdyni jakiś przystojniak chce sprzątnąć sprzed nosa naszej bohaterce taksówkę i....tutaj się wszystko zaczyna.
Ów przystojniak to nikt inny jak Hugo Bosy, facet po przejściach, mężczyzna po traumatycznym rozwodzie. Jego żona o irytującym imieniu Andżelika zdradziła go z jego najlepszym przyjacielem, a zarazem wspólnikiem, czyli klasyk. Hugo i Jagoda wpadają na siebie zadziwiająco często i w końcu lądują na jednym weselu. Coś jednak sprawia, że Jagoda ucieka gdzie pieprz rośnie. Co, spytacie? Cóż nie zdradzę Wam Randki z Hugo Bosym, bo musicie koniecznie po nią sięgnąć. Powiem Wam tylko tyle, że Hugo został nowym szefem Jagody i ... no właśnie i :) Gdynia, Warszawa, Wrocław miasta oddalone od siebie o setki kilometrów, a co komu pisane to i tak go nie ominie.
Czy Hugo i Jagoda mają szansę być razem? Co musi się takiego wydarzyć, aby dwoje ludzi po przejściach potrafiło znowu zaufać drugiej osobie? Sięgnijcie koniecznie po Randkę z Hugo Bosym, a gwarantuję, że nie będziecie się nudzić ani sekundy.
" Chciałam ci pokazać miejsce, w którym byłam szczęśliwa. Wiesz, każdy z nas ma chyba takie wspomnienia, w których czuje się swobodnie, bezpiecznie i beztrosko. Ale w naszym życiu są także chwile, które bolą, nawet przerażają. Rzadko do takich chwil wracam, ale uważam, że jeśli jest się z kimś, to zarówno dla dobrych, jak i złych momentów w życiu."
Myślę, że data premiery 13 lutego jest nieprzypadkowa. Dzień przed Walentynkami Wydawnictwo Burda wydaje komedię romantyczną, która jest gotowym materiałem na film. Randka z Hugo Bosym to świetnie napisana komedia, w której momentami rechotałam na głos, która wciągnęła mnie od pierwszej strony. Jedyna rzecz, której żałowałam to , że tak szybko się skończyła.
Agnieszka Lingas - Łoniewska po raz kolejny udowadnia, że jej książki nieprzypadkowo trafiają na listy bestsellerów. Jeśli szukacie książki, która wywoła uśmiech na Waszych twarzach to sięgnijcie koniecznie po Randkę z Hugo Bosym. To książka dla wszystkich od lat 10 do lat 100.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuje serdecznie Wydawnictwu Burda Książki
czwartek, 10 stycznia 2019
Iwona Wilmowska Strata
Data wydania: 24-10-2018
Wydawnictwo: Axis Mundi
Ilość stron: 236
ISBN: 9788364980718
9/2019
" Udało się! Na razie wszystko szło tak, jak powinno. Nie sądziła, że to będzie takie łatwe. Że zemsta, która narastała w niej od tylu lat, w taki prosty sposób mogła znaleźć ujście. Ciach!
I po sprawie."
To już moje trzecie spotkanie z Agatą Brok, domorosłym detektywem i żałuję, że to już ostatnia część, bo bardzo polubiłam tak główną bohaterkę jak i jej partnera, Kermita.
Agata wraz z Kermitem w tej części mieszkają razem, pewnie trochę ze względu na ciążę Agaty, bo wiadomo, że dziecko powinno być wychowywane przez oboje rodziców, a może jednak Agata go kocha?? Bo to, że on darzy ją uczuciem nie ulega najmniejszej wątpliwości. A ona? Przekonajcie się:)
Jak na kobietę w ciąży przystało Agata ma swoje zachciewajki. Jada na śniadanie tylko i wyłącznie serki, a wiadomo, że jedzenie w lodówce nie rozmnaża się samodzielnie to nastał poranek, że owego przysmaku w lodówce zabrakło. Agata w śnieżny poranek zmuszona została do udania się do pobliskiego sklepu. Niby nic takiego zakupy jak to zakupy, ale sprawa przybiera zupełnie inny obrót, gdyż pod sklepem znaleziony został Bolek, lokalny pijaczek. Wiadoma sprawa, ze gdzie Agata tam na miejscu pojawia się trup, bo co się będzie kobieta nudzić? Szczególnie teraz, gdy nie pracuje i w spokoju oczekuje przyjścia na świat swojego dziecka.
Nasz nieboszczyk jak się okazało nie wylewał za kołnierz,znany był mieszkańcom podwarszawskiej miejscowości, że uwielbia przesiadywać pod sklepem bez względu na pogodę. To nic, że w domu zona i dwoje dzieci. Co zrobić jak życie kopie po tyłku od samego początku? Wiadomo najlepiej topić smutki w alkoholu. Mróz, alkohol i ..ktoś trzeci. Naszemu Bolkowi ktoś pomógł zejść z tego świata. Kto? Tego już musicie dowiedzieć się sami. Ja tylko mogę Wam powiedzieć, że tak jak w poprzednich częściach tak i tutaj przyczyn należy szukać w przeszłości. I jeszcze mogę powiedzieć, że kobiety to pamiętliwe istoty, a już te odrzucone szczególnie.
Muszę przyznać, że wszystkie trzy części przygód Agaty Brok czytało się bardzo przyjemnie. W każdej części autorka sięga głęboko w przeszłość, aby rozwikłać zagadkę. Fabuła jest dobrze skonstruowana, a już Agatę można jeść łyżkami, nie ma z nią czasu na nudę. Akcja toczy się wartko, a dialogi toczą się w zasadzie same.
W Stracie Iwona WIlmowska świetnie scharakteryzowała małomiasteczkową społeczność, gdzie każdy każdego zna i wszyscy wiedzą wszytko o wszystkich, gdzie na jednym końcu kichniesz, a na drugim mówią ci na zdrowie, gdzie pożywką są plotki i ploteczki. Ja świetnie to rozumiem, bo sama mieszkam w niewielkim miasteczku.
Jeśli nie znacie Agaty Brok to sięgnijcie koniecznie po książki Iwony Wilmowskiej, a ja Wam gwarantuję, że nie będziecie żałować. To nie są opasłe tomiszcza,a książki na jeden lub dwa wieczory, przy których można się dobrze bawić. Polecam!!!
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Axis Mundi
wtorek, 8 stycznia 2019
Lucinda Riley Drzewo Anioła
Data wydania: 14-11-2018
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 528
ISBN: 9788381254205
8/2018
" (...) zamykanie serca na kłódkę tylko dlatego, że zostało kiedyś zranione, nie jest wyjściem z sytuacji. Podobnie jak przelewanie całej stłumionej miłości na jedno dziecko".
Kolejna autorka, którą muszę koniecznie dodać to listy ulubionych, że już nie wspomnę o kolejnych książkach do listy " do przeczytania", bo nie znam serii Siedem sióstr. Po tym co dostałam w Drzewie Anioła to teraz priorytet tym bardziej, że cała seria ma rewelacyjne opinie. Cóż jak mus to mus :)
Główna bohaterka Greta walczy z utratą pamięci, kiedy to po spotkaniu z córką uległa wypadkowi. Nie jest to brak pamięci, który trwa miesiąc, dwa... to ciągnie się od ponad dwudziestu lat. Poznajemy ją w momencie kiedy wraca po 30 latach do rezydencji Marchmont Hill, gdzie spędziła kilka lat, gdzie na świat przyszły jej dzieci, gdzie mieszkał jej mąż. Ten powrót po latach ma sprawić, że być może kobieta odzyska pamięć, że wspomnienia spowodują, że wszystko wróci na swoje miejsce. Pewnego dnia podczas spaceru trafia na grób, grób swojego małego synka.....szok, łzy i przede wszystkim wspomnienia...powoli wszystko wraca, przewija się jak w filmowym kadrze.
Losy rodziny poznajemy z perspektywy kilku pokoleń. Począwszy od Grety i jej wieloletniego przyjaciela Davida, a skończywszy na jej wnuczce Avie. To książka, przy której nie sposób się nudzić. To książka, przy której nie ma czasu na dom, gotowanie obiadu czy zrobienie prania, bo każdą wolną sekundę poświęcamy na czytanie. To historia, która rozgrywa się przestrzeni 40 lat.
Autorka przedstawia nam losy trzech pokoleń kobiet. Mamy Gretę, której życie nie było usłane różami, kobietę która nie pamięta dwudziestu lat swojego życia, a mogę Wam zdradzić, że w tym czasie wiele się działo. Druga z kolei to Cheska, córka Grety, która już jako małe dziecko rozpoczęła karierę aktorską i która była oczkiem w głowie dla swojej matki.W zasadzie to Greta żyła tylko życie Cheski, oczywiście do momentu wypadku. Chwilami miałam wrażenie, że gdyby mogła to nawet by za nią oddychała. Udawała,że nie dostrzega symptomów choroby. I chociaż można współczuć tego, że Cheska była pozbawiona normalnego dzieciństwa, bo drogę do sławy musiała odkupić wieloma wyrzeczeniami i chociaż nie raz serce mi się krajało to nie polubiłyśmy się. Wiem, wiem...była chora, ale .... nie chcę Wam zdradzać szczegółów, bo czytanie musi być przyjemnością. Ostatnią z pokolenia jest Ava, córka Cheski, wychowywana z dala od matki. Dziewczyna, która skrada serce od pierwszego spotkania.
Drzewo Anioła to napisana z rozmachem, wielopokoleniowa saga, która w zasadzie jest gotowym materiałem na scenariusz filmowy. To wciągająca i poruszająca powieść o miłości i macierzyństwie i bezinteresownym poświęceniu dla drugiego człowieka, to powieść o żalu i żałobie, a wreszcie to powieść o tym jak skomplikowana jest ludzka psychika. Uwielbiam książki z tajemnicą w tle i takie, których akcja toczy się dwutorowo. Tutaj dostałam wszystko to co lubię.
To rewelacyjna powieść dla każdego i w każdym wieku. Mnie oczarowała i nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po serię Siedem sióstr.
A Wam, jeśli nie czytaliście Drzewa Anioła, polecam z całego serca!!!
Moja ocena 10/10
niedziela, 6 stycznia 2019
Robert Galbraith Zabójcza biel
Data wydania: 28-11-2018
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 656
ISBN: 9788327158772
7/2019
Oczywiście biorąc w ręce Zabójczą biel nie miałam zielonego pojęcia, że jest to zwarta część, ale pomyślałam sobie, że skoro Wydawnictwo było tak uprzejme i mi podesłało egzemplarz to przeczytam. I co z tego wynikło? Ano to, że moja lista książek wydłużyła się o kolejne trzy tytuły, bo muszę nadrobić braki. Ta lista książek do przeczytania wcale się nie skraca, a wręcz jest odwrotnie, bo na każdą przeczytaną książkę przypadają trzy, a czasem i więcej tych, które namiętnie dopisuję:)
Cormoran Strike, bo tak nazywa się główny bohater to detektyw, bohater wojny w Afganistanie, facet który nie stroni od alkoholu, a przede wszystkim to mężczyzna, którego ja polubiłam od pierwszej strony. Pewnego razu w jego biurze zjawia się Billy, młody chłopak, którego zachowanie sugeruje,że jest psychicznie chory. Chłopak opowiada o zbrodni, której był w dzieciństwie świadkiem. Zamordowana zostaje mała dziewczynka i tyle tylko udaje się Cormoranowi dowiedzieć, bo chłopak ucieka.
Jakiś czas później Strike i Robin ( jego wspólniczka) zostają zatrudnieni przez ministra kultury. Co łączy Billego i ministra kultury? Dlaczego facet jest szantażowany? Wszystkie elementy jak puzzle wskakują na swoje miejsce tworząc rewelacyjną wręcz powieść kryminalną, która być może przeraża lekko swoją objętością, ale styl pisarki sprawia, że nie sposób się od niej oderwać.
Autorka powoli snuje swoją opowieść i robi to w ten sposób, że do końca nie jesteśmy w stanie rozwiązać zagadki. Autorka zabiera nas w podróż po pięknym Londynie, zabiera nas tam, gzie chodzą turyści, ale i w miejsca gdzie nasza noga nigdy by nie postała.
To świetna pozycja dla miłośników kryminałów. Ja mogę tylko żałować, że zaczęłam czytać od czwartego tomu, ale trudno, stało się. Wiem jednak, że koniecznie muszę braki nadrobić.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję grupie wydawniczej PUBLICAT
sobota, 5 stycznia 2019
Małgorzata Warda Dziewczyna z gór
Data wydania: 02-10-2018
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron:440
ISBN: 9788381233514
6/2019
"Nie wiem, co się ze mną dzieje. dlaczego nie mogę wstać. Ktoś skradł mi życie. Ktoś, ale nie wiem kto."
Mamy początek stycznia, a ja co sięgam po książkę to nie mogę się od niej oderwać. Jak tak dalej pójdzie to zabraknie mi w końcu gwiazdek.
Nasza główna bohaterka to Nadia. Dziewczynka w wieku 11 lat zostaje porwana przez nieznanego jej mężczyznę z przyczepy, w której mieszkała z rodzicami podczas remontu ich domu. Wszystko dzieje się pod osłoną nocy. Zostaje wywieziona w Bieszczady do chaty położonej na odludziu, w otoczeniu lasów i dzikiej zwierzyny. Dziewczynka rozpacza i tęskni za rodzicami, próbuje uciec, ale jest to wysiłek ponad możliwości małej dziewczynki. Powoli dziewczyna godzi się z losem, uczy się życia w otoczeniu dzikiej przyrody i poznaje mężczyznę, który ją porwał. Próbuje zrozumieć jego pobudki. Odkrycie tajemnicy zmienia wszystko. Nie chcę Wan pisać kim jest Jakub i dlaczego pozbawił 11-letnią dziewczynkę normalności i rodziny, bo w tym własnie tkwi wyjaśnienie całej zagadki.
To bardzo wciągająca i emocjonująca książka, nie da szybko o sobie zapomnieć, bo tematy które podejmuje autorka są trudne. To książka przemyślana w każdym calu, nie ma w niej miejsca na zbędne słowa. Książka jest niesamowicie przejmująca, być może sprawia to narracja 11-letniej Nadii. To ona dzień po dniu opowiada nam życie z Jakubem i ich relacje. Poznajemy też historię Jakuba, który przeżył piekło na ziemi w rodzinie zastępczej, gdzie trafił po śmierci najbliższych.
Tak czytając zastanawiałam się co kieruje ludźmi, którzy chcą stworzyć rodzinę zastępczą. To oczywiście bardzo szlachetne i chciałoby się, aby takich ludzi było jak najwięcej,ale to co przeżył Jakub nie mieści się w głowie. Czytając czułam jak włos jeży mi się na głowie. Weryfikacja takich osób powinna się do trzeciego pokolenia wstecz, a kontrole dwa razy dziennie.
Autorka w Dziewczynie z gór pokazuje nam dorastanie Nadii. Poznajemy ją jako 11 - letnią dziewczynkę, a żegnamy się z 25 - letnią kobietą.Czternaście lat Nadia spędziła z Jakubem. Początkowo trzymałam kciuk za to, aby udało jej się uciec albo żeby odnalazła ją policja, a potem za to, aby poukładała sobie życie z porywaczem, aby znaleźli dom i nie musieli ciągle uciekać.
Tu nie ma bohaterów ani pozytywnych, ani negatywnych. Są tu zwykli ludzie, tacy z krwi i kości, którym przyszło zmierzyć się z przeciwnościami losu. Poznajemy ich od podszewki, poznajemy ich psychikę i motywy postępowania. Autorka pokazuje jak działają tryby machiny policyjnej, poznajemy jak łatwo zmienić swoją tożsamość i zacząć życie od nowa, w nowy miejscu.
A wszystko to autorka umiejscowiła w Bieszczadach, krainie wilków i niedźwiedzi. Zrobiła to w tak realistyczny sposób, że momentami czułam oddech wilków i słyszałam skrzypienie śniegu.
To przejmująca książka o miłości rodzicielskie, stracie i jej braku. A już zakończenie wbija w fotel. Jeśli nie znacie Dziewczyn z gór to sięgnijcie po nią koniecznie.
Moja ocena 10/10
czwartek, 3 stycznia 2019
Wioletta Sawicka Czas próby
Data wydania: 12-06-2018
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 640
ISBN: 9788381232708
5/2019
" Samotność jest największym przekleństwem w życiu, nie jego kres. Gdy nikt po tobie ni łzy nie uroni, to tak jakby życia twojego nie było."
Jak ja strasznie żałuję, że dopiero teraz przeczytałam Czas próby. Dlaczego ja tyle czekałam?? Pół roku od wydania, normalnie brawo. Co prawda jak zaczęłam to nie mogłam się oderwać o skończyłam książkę wczoraj, a w zasadzie dzisiaj o 0:45. Boli mnie głowa i zastanawiam się czy to z braku snu czy może od ilości wylanych łez, matko jak ja się spłakałam.
Czas próby to druga część cyklu Wyspy szczęśliwe i jako, że tę pierwszą czytałam dość dawno temu to miałam obawy czy będę pamiętać o co chodzi. I wiecie co, po paru stronach wszystko wróciło i pamiętałam tak jakbym czytała Wyspy szczęśliwe wczoraj. A t chyba świadczy o emocjach jakie towarzyszyły podczas czytania obu książek.
Joanna i Wiktor to para naszych głównych bohaterów, która przechodzi czas próby. Ona w trackie rozwodu z Tomaszem, który nie dosyć, że zostawił ją samą z małą Tosią to jeszcze z tak ogromnymi długami, że aż nie mieści się to w głowie. Oczywiście Tomasz ( były mąż) próbuje winę za rozpad małżeństwa przypisać Joannie oskarżając ją o zdradę i manipulując przy okazji córką. Tak mnie denerwował ten cały Tomasz, że były momenty, że miałam ochotę napluć mu w twarz i zetrzeć z ust cyniczny uśmieszek, Jezu co to za facet:( szuja, manipulant, oszust i typ spod ciemnej gwiazdy razem w duecie ze swoją koszmarną mamuśką.
Wiktor aktualny partner Joanny i jej największa życiowa miłość też nie potrafi uporać się z przeszłością o czym nieustannie przypomina mu blizna na policzku. Skąd się wzięła?? Przeczytajcie sami:)
Jest i Daniel, bogaty biznesmen, który szaleńczo kocha Joannę i jest gotów dla niej zrobić wszystko. Jakim sposobami próbuje sobie zaskarbić jej przychylność to już zupełnie inna bajka.
Joanna jednak szaleńczo kocha Wiktora to on jest powietrzem, którym chce oddychać. Gdy na horyzoncie pojawiają się kłopoty to nie waha się mu pomóc. Co zrobi kobieta, aby uratować ukochanego? i czy jej postępowanie zostanie właściwie odebrane przez Wiktora. Czeka ich długo czas próby. A jak się on zakończy? Czy prawdziwa miłość jest w stanie wszystko wybaczyć czy są rzeczy, o których zraniony mężczyzna nie będzie umiał zapomnieć? Sięgnijcie koniecznie po Wyspy szczęśliwe i Czas próby, bo to kawał dobrej kobiecej literatury.I choć książka nie należy do najcieńszych to gwarantuję, że będziecie rozczarowani, że tak szybka się skończyła.
To piękna i wzruszająca lektura, którą się czyta jednym tchem. Nie zabrakło łez i uśmiechu na twarzy. Autorka stworzyła tak autentyczną historię, że ma się wrażenie, że jest się uczestnikiem zdarzeń. Pokazuje nam ,że świat nie jest tylko czarny i biały, ale ma też wiele odcieni szarości. To piękna książka o trudnej,ale jakże namiętnej miłości Joanny i Wiktora. Autorka udowadnia, że słońce wzejdzie dla każdego chociaż czasami trzeba na to długo czekać, ale warto:) To cudna saga rodzinna, która pokazuje tak najmłodsze pokolenie jak i seniorów rodu.Autorka zabiera nas na Mazury i prowadzi ulicami Warszawy
Pani Sawicka udowadnia, że można stworzyć powieść obyczajową ciekawą i mądrą taką, po której z optymizmem spoglądamy w nadchodzący dzień. Ja żałuję, że lekturę mam już za sobą, ale kto wie...może za jakiś czas sięgnę po nią ponownie?
Moja ocena 9/10
środa, 2 stycznia 2019
Clare Empson Nie powiem
Data wydania: 14-11-2018
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 400
ISBN: 9788380159075
4/2019
"Próbuję coś powiedzieć, naprawdę, ale za każdym razem czuję blokadę w gardle i uścisk w gardle".
Nadrabiam recenzje. Grudzień był wyjątkowo zabieganym miesiącem. Czytać czytałam, ale zabrakło mi czasu na napisanie recenzji :(
Wyobraźcie sobie, ze nie możecie mówić, że nagle tracicie zdolność mówienia. Jak dla mnie to jest niewyobrażalne, bo chyba jak każda kobieta uwielbiam mówić, kłapać i opowiadać. Tak właśnie stało się z naszą bohaterką Catherina cierpi na mutyzm. To miłość do Luciana i traumatyczne przeżycia z tym związane sprawiły, że przestała się ona komunikować ze swoimi najbliższymi. Luciana nasza bohaterka poznaje na studiach. Wkracza ufnie w jego świat. Świat znajomych, zabaw i wiecznych imprez.Są w sobie zakochani i nie widzą poza sobą świata, ale wiedzą, że na zawsze chcą być razem. Jednak pewnego dnia ona wyjeżdża, bez słowa znika na kilkanaście lat. Dlaczego?? Musicie poznać koniecznie te historię.
Równolegle do historii zniknięcia autorka przedstawia nam teraźniejszość. Szpital, w którym przebywa nasza bohaterka, brak możliwości komunikowania się z mężem i dziećmi. I tylko wyprawa w traumatyczne zdarzenia z przyszłości mogą pomóc naszej bohaterce.
To bardzo klimatyczna, przejmująca i bolesna opowieść o miłości, przyjaźni i przebaczaniu, ale i o zawiedzionych marzeniach i żalu za tym co nigdy nie wróci. Jedno zdarzenie może mieć wpływ na całe nasze życie. To jedna z tych książek, które nie pozwalają nam o sobie zapomnieć. Kolejny plus to jest to debiut, a jak wiecie ja je wprost kocham. Uwielbiam poznawać twórczość autora od podszewki. Już pierwszą książką Epson udowadnia, że potrafi pisać bardzo realistycznie i emocjonalnie. Na mnie ta książka wywarła niesamowite wrażenie i czekam na kolejne publikacje Clare Empson i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Czarna Owca.
Maria Ernestam Zraniony pianista
Data wydania: 10-12-2018
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron: 440
ISBN: 9788365740038
3/2019
"Czy to nie smutne, że ludzie przez większość czasu ukrywają swoje prawdziwe ja."
To moje pierwsze spotkanie z autorką, która ma na swoim koncie Córki marionetek, ale ja jak to ja oczywiście nie zdążyłam i ciągle książka zalega na moim czytniku. Po lekturze Zranionego pianisty wiem, że muszę to nadrobić.Czyli standard i lista do przeczytania znowu ulega wydłużeniu.
Główne bohaterki powieści to Veronika i Marieke, dwie przyjaciółki, dwie różne osobowości, ale kobiety zawsze mogą na siebie liczyć i wiedzą, że otrzymają pomocną dłoń. Veronica traci ukochaną ciotkę Klarę, która ją wychowywała i zastępowała jej matkę. Nie potrafi otrząsnąć się z tragedii, nie może pogodzić się z odejściem ukochanej osoby i dlatego postanawia wyruszyć w podróż, podróż śladami Klary, aby na dłużej czuć jej obecność. Ta sentymentalna podróż ukazuje im obraz zupełnie innej kobiety niż ta, którą znały. Podróż ta sprawiła również, że życie naszych bohaterek ulega zmianie . Co takiego odkryły? Czy ta podróż sprawi, że ich przyjaźń przetrwa czy może stanie się coś zupełnie innego? Sięgnijcie po Zranionego pianistę, a gwarantuję, że nie będziecie żałować.
Zraniony pianista to świetna powieść obyczajowa. To powieść o miłości, przyjaźni i skrywanych żalach. Z pozoru niewiele znacząca podróż odmieniła życie bohaterek o 180 stopni i okazała się być jedną z najważniejszych lekcji w ich życiu. Prawdziwa przyjaźń potrafi wybaczyć wiele, ale czy wszystko?
Autorka w swoim Zranionym pianiście, którego akcja toczy się w Szwecji,ale Ernestam zabiera nas też w podróż do Malezji i Stanów Zjednoczonych. Akcja toczy się dwutorowo i na zmianę przeplatają się wydarzenia z 2004 i 2014 r. co pozwala nam spojrzeć szerzej na wydarzenia. Ja to lubię i kupuję w ciemno.
To niebanalna powieść pełna emocji, rozterek, dylematów i nadziei. Polecam i gwarantuję dobrą lekturę na te długie, szare popołudnia.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl
ks. Józef Tischer Alfabet duszy i ciała
Data wydania: 14-11-2018
Wydawnictwo:Znak
Ilość stron: 256
ISBN: 9788324054480
2/2019
"Miłość nie jest zatem nastrojem, uniesieniem, radością, jak pojmujemy ją dzisiaj pod wpływem romantyków. Miłość to akt decyzji, wyboru, uznania za " swoje".
Ksiądz Józef Tischner to człowiek z gór, który jak sam mawiał o sobie, to po pierwsze człowiek, później filozof, a na trzecim miejscu ksiądz.
Alfabet duszy i ciała to krótki przewodnik po życiu i wprowadzenie do filozofii Tischnera. Nie jest to traktat naukowy, a pełna mądrości książka, która w krótkich rozdziałach skłania do refleksji, zadumy i przemyśleń nad własnym życiem. To nie jest książka na raz, którą przeczytamy, odłożymy na półkę i zapomnimy. To książka, którą można czytać do zaczytania.
Książka odejmuje krótkie rozdziały od B jak Bóg do Ż jak życie. Jak mawia ksiądz Tischner
" Sens życia nie leży w tym żeby mieć, sens życia leży w tym, żeby dać".
Jakże często zapominamy o tych oczywistych prawdach w dzisiejszych czasach, w których króluje egoizm, konsumpcjonizm i ślepota na drugiego człowieka.
Ksiądz Tischer to człowiek legenda, nad wyraz inteligentny i z poczuciem humoru, który był zarazem niezwykle skromnym człowiekiem, pełnym pokory. Całą swoja postawą pokazywał jaka drogą powinniśmy iść, mimo upadków i przeciwności losu, nie ocenia , a jego proste słowa powinny być wskazówką do tego jak żyć, żyć aby być lepszymi ludźmi.
" Człowiek tym się różni od innych istot na tej ziemi, że (..) potrafi na zło odpowiedzieć dobrem".
Książka zawiera prawdy uniwersalne, które przydadzą się każdemu i w każdym wieku.
Ja wiem, że będę zaglądać do niej często, do "zaczytania" .
Ciężko postawić gwiazdki czy punkciki, bo są książki, które oceniają i bronią się same. Dla jednych będzie to 10, a dla innych 1. Dlatego też ocenę pozostawiam Wam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję TaniaKsiazka.pl
wtorek, 1 stycznia 2019
Adriana Rak Marokańskie słońce
Data wydania: 13-10-2018
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 200
ISBN: 9788366070295
1/2019
" Jesteśmy dwoma różnymi osobami, z dwóch kompletnie innych światów, których na dłuższą metę nie da się pogodzić".
Wczorajszy sylwestrowy wieczór spędziłam z Marokańskim słońcem Adriany Rak i chociaż nie mogłam się zabrać za książkę to w konsekwencji nie mogłam się od niej oderwać. Wydawało mi się ( sugerując się okładką), że dostanę ckliwy romans, od którego będą aż bolały zęby. Pomyliłam się w swoich przypuszczeniach, bo chociaż romans jest to nie jest on ani ckliwy, ani banalny. To książka z ogromnym przesłaniem, że miłość choćby nie wiadomo jak ważna nie jest w stanie pokonać wiary i tradycji, nie jest w stanie pokonać różnic kulturowych, w których wyrośliśmy i czasami zdecydowanie mądrzej jest się wycofać niż walczyć z wiatrakami.
Marysię poznajemy na lotnisku, gdzie czeka na samolot do Hamburga. Ucieka od faceta, z którym związana była przez ostatnie sześć lat. Od najmłodszych lat Marysia miała pod górkę. Porzucona przez matkę wychowywana była przez babcię, która kochała dziewczynę nad życie, ale wiadomo, że nawet najczulsza i najukochańsza babcia nie jest w stanie zastąpić matki i ojca. To chyba dlatego największym marzeniem Marysi jest być szczęśliwą, założyć rodzinę, mieć dzieci.
Samotna, smutna dziewczyna czekająca na samolot wpada w oko przystojnemu pasażerowi, który próbuje nawiązać kontakt z naszą Marysią, ale dziewczyna nie zna angielskiego.
Tak właśnie poznajemy Bilalę, przystojnego pilota pochodzącego z Maroka, który właśnie na lotnisku w Gdańsku czeka na ten sam samolot, który ma zabrać i Marysię do Hamburga.
I tak zaczyna się wielka miłość skromnej Polki i przystojnego Marokańczyka. Czy możliwa jest miłość ludzi wywodzących się z dwóch różnych kultur, będących różnego wyznania. Ona katoliczka, on muzułmanin. Jasne miłość jest możliwa co widać doskonale na przykładzie Marysi i Bilali, ale już wspólne życie aż do późnej starości to już chyba tylko w kategorii mrzonek, bo ciężko spotkać się z akceptacją takich mieszanych związków.
Adriana Rak po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać i robi to dobrze. Zdarzenie dwóch różnych światów, przeciwności które pojawiają się na drodze do szczęścia naszych bohaterów to wszystko przedstawiła Pani Adriana w Marokańskim słońcu. To książka tak naszpikowana emocjami, że ciężko się od niej oderwać. Bohaterów polubiłam od pierwszej strony i choć trzymałam za nich kciuki to niestety.... tradycja, przekonania, nastawienie rodziny, nie da się połączyć ognia i wody.
Marokańskie słońce to książka, którą powinni przeczytać wszyscy miłośnicy literatury obyczajowej, bo to nie jest kolejna przesłodzona historia. To książka, przy której konieczne jest trzymanie pod ręką chusteczki, bo mnie przydała się ona nie raz.
Jeśli Nowy Rok zaczynam od tak dobrej książki to co będzie dalej?:)
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu WasPos
Subskrybuj:
Posty (Atom)