6/2018
Panią Annę, a w zasadzie jej twórczość miałam przyjemność poznać dzięki Listom z powstania, które mnie zachwyciły. A,że na rynku wydawniczym jest taka ilość książek to dopiero teraz miałam okazję sięgnąć po jej Sąd ostateczny, który okazał się być znakomitym kryminałem z wartą akcją i rewelacyjnym głównym bohaterem, Emilem Żądło.
"Krzywdy należy pomści.Zło musi zostać wyplenione.To bydło nie ma prawa do życia...Niech smaży się w piekle na wieki!.
Moim ulubionym Gdańskiem wstrząsa seria brutalnych morderstw, a ciała wszystkich ofiar zostają upozowane tak,by przypominały postaci na słynnym obrazie Memlinga Sąd ostateczny. Zamordowanych nic nie łączy, pochodzą z różnych środowisk, a sprawca tych brutalnych zbrodni nie pozostawia po sobie choćbym najmniejszego pyłu.
I wtedy do akcji wkracza on, Emil Żądło, były policjant, a obecnie dziennikarz i to też taki raczej wolny strzelec niż pozostający na etacie.Pozbawiony pracy i pieniędzy pogrąża się w alkoholu i psychicznym dołku, z którego budzi się za sprawą zwyrodnialca. To Emil jako że jest niebywale inteligentny odkrywa związek między ofiarami szaleńca, a tryptykiem Memlinga. To on pomaga w policyjnym śledztwie i naprowadza szukających na właściwe tory.To właśnie on,samotny wilk, poznał w jednym z gdańskich muzeów miłość swojego życia. Czy uda się złapać szaleńca? Czy nikt na tym nie ucierpi? Jak potoczą się losy Emila i Marty?
Przeczytacie koniecznie, bo to nie tylko świetny kryminał, ale także źródło wiedzy o Hansie Memlingu i jego dziele. To także możliwość spaceru uliczkami ukochanego Gdańska.
Powiem szczerze, że nie mamy co zazdrościć skandynawom ich pisarzy, bo nasi rodzimi są rewelacyjni i ja bardzo chętnie sięgnę po kolejne części z Emilem w roli głównej :)
Moja ocena 7/10
Panią Annę, a w zasadzie jej twórczość miałam przyjemność poznać dzięki Listom z powstania, które mnie zachwyciły. A,że na rynku wydawniczym jest taka ilość książek to dopiero teraz miałam okazję sięgnąć po jej Sąd ostateczny, który okazał się być znakomitym kryminałem z wartą akcją i rewelacyjnym głównym bohaterem, Emilem Żądło.
"Krzywdy należy pomści.Zło musi zostać wyplenione.To bydło nie ma prawa do życia...Niech smaży się w piekle na wieki!.
Moim ulubionym Gdańskiem wstrząsa seria brutalnych morderstw, a ciała wszystkich ofiar zostają upozowane tak,by przypominały postaci na słynnym obrazie Memlinga Sąd ostateczny. Zamordowanych nic nie łączy, pochodzą z różnych środowisk, a sprawca tych brutalnych zbrodni nie pozostawia po sobie choćbym najmniejszego pyłu.
I wtedy do akcji wkracza on, Emil Żądło, były policjant, a obecnie dziennikarz i to też taki raczej wolny strzelec niż pozostający na etacie.Pozbawiony pracy i pieniędzy pogrąża się w alkoholu i psychicznym dołku, z którego budzi się za sprawą zwyrodnialca. To Emil jako że jest niebywale inteligentny odkrywa związek między ofiarami szaleńca, a tryptykiem Memlinga. To on pomaga w policyjnym śledztwie i naprowadza szukających na właściwe tory.To właśnie on,samotny wilk, poznał w jednym z gdańskich muzeów miłość swojego życia. Czy uda się złapać szaleńca? Czy nikt na tym nie ucierpi? Jak potoczą się losy Emila i Marty?
Przeczytacie koniecznie, bo to nie tylko świetny kryminał, ale także źródło wiedzy o Hansie Memlingu i jego dziele. To także możliwość spaceru uliczkami ukochanego Gdańska.
Powiem szczerze, że nie mamy co zazdrościć skandynawom ich pisarzy, bo nasi rodzimi są rewelacyjni i ja bardzo chętnie sięgnę po kolejne części z Emilem w roli głównej :)
Moja ocena 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz