"Zostać bohaterem powieści kryminalnej? Zaskakujące i ekscytujące! Tak, jak i książka!"
Rafał Maślak, Mister Polski
Znana autorka powieści kryminalnych Róża Krull jest świadkiem samobójstwa jednego z uczestników konkursu Mister Polonia. Wkrótce okazuje się, że nie miał on żadnego powodu, aby zdecydować się na tak desperacki czyn. Zaintrygowana Róża rozpoczyna śledztwo i szybko przekonuje się, że w świecie facetów, którzy wiedzą o kosmetykach i modzie więcej niż ona sama, znajdują się też psychopaci, gotowi na wszystko, aby tylko zdobyć tytuł Najprzystojniejszego Polaka Roku...
"Lustereczko, powiedz przecie" to drugi tom przygód Róży Krull i dwójki jej przyjaciół, a zarazem współpracowników – menadżerki Betty i PR-owca Pepe. Tym razem w rozwiązaniu zagadki kryminalnej pomaga im też sam Mister Polski, Rafał Maślak.
4/2018
"Róża (...) przekroczenie progu dojrzałości nie uspokoiło imaginacji Krull, która nadal miała skłonność do widzenia rzeczywistości w oryginalny sposób. Z czasem zaczęło jej to trochę komplikować życie. ."
I tak naszej Róży zostało, a kłopoty to jej specjalność. Nasza bohaterka po raz kolejny pakuje sie w aferę i to z udziałem kandydatów na najprzystojniejszego Polaka. Jest świadkiem samobójstwa mężczyzny, który był obiektem jej westchnień i którego namiętnie obserwowała z balkonu swojego mieszkania. Ale czy to aby na pewno samobójstwo czy może początek grubszej afery, w którą wplątała sie Krull, a przy okazji Betty i Pepe, że już o komisarzu Darskim nie wspomnę.
Ja osobiście twórczość Pana Alka pokochałam od pierwszej literki, bo nie sposób nie lubić jego poczucia humoru jak i rewelacyjnie lekkiego pióra. Autor bawi nas tak humorem sytuacyjnym jak i słownym,a już nowa postać, gosposia Róży.... to prawdziwy majstersztyk, kwiczałam dosłownie ze śmiechu. Skąd Pan ma takie pomysły, Panie Alku?
Różę uwielbiam, Pepe doprowadza mnie do łez, a Betty mogłabym jeść łyżkami. Tylko czy to aby przy dzisiejszym kulcie ciała nie zaszkodzi? Takie niestety mamy czasy: konsumpcjonizm, życie na pokaz i śmierć w oczach na widok zmarszczki czy siwego włosa :( stąd pewnie i postać Maria. ..mistrza makijażu, przy którym można popaść w kompleksy.
Przyznam szczerze, że wszystko co wychodzi spod ręki Pana Alka czytam z zachłannością. Uwielbiam jego postrzeganie rzeczywistości i dystans z jakim się do niego odnosi. Autor poprawia mi humor nieustannie i niezmiennie.
Kto jeszcze nie czytał Lustereczka musi to koniecznie nadrobić, bo to świetna książka na szarugę za oknem i chandre.
Ja natomiast uroczyście oświadczam, że z niecierpliwością będę wyglądać kolejnych tytułów na półkach księgarskich.
Moja ocena 9/10
"Róża (...) przekroczenie progu dojrzałości nie uspokoiło imaginacji Krull, która nadal miała skłonność do widzenia rzeczywistości w oryginalny sposób. Z czasem zaczęło jej to trochę komplikować życie. ."
I tak naszej Róży zostało, a kłopoty to jej specjalność. Nasza bohaterka po raz kolejny pakuje sie w aferę i to z udziałem kandydatów na najprzystojniejszego Polaka. Jest świadkiem samobójstwa mężczyzny, który był obiektem jej westchnień i którego namiętnie obserwowała z balkonu swojego mieszkania. Ale czy to aby na pewno samobójstwo czy może początek grubszej afery, w którą wplątała sie Krull, a przy okazji Betty i Pepe, że już o komisarzu Darskim nie wspomnę.
Ja osobiście twórczość Pana Alka pokochałam od pierwszej literki, bo nie sposób nie lubić jego poczucia humoru jak i rewelacyjnie lekkiego pióra. Autor bawi nas tak humorem sytuacyjnym jak i słownym,a już nowa postać, gosposia Róży.... to prawdziwy majstersztyk, kwiczałam dosłownie ze śmiechu. Skąd Pan ma takie pomysły, Panie Alku?
Różę uwielbiam, Pepe doprowadza mnie do łez, a Betty mogłabym jeść łyżkami. Tylko czy to aby przy dzisiejszym kulcie ciała nie zaszkodzi? Takie niestety mamy czasy: konsumpcjonizm, życie na pokaz i śmierć w oczach na widok zmarszczki czy siwego włosa :( stąd pewnie i postać Maria. ..mistrza makijażu, przy którym można popaść w kompleksy.
Przyznam szczerze, że wszystko co wychodzi spod ręki Pana Alka czytam z zachłannością. Uwielbiam jego postrzeganie rzeczywistości i dystans z jakim się do niego odnosi. Autor poprawia mi humor nieustannie i niezmiennie.
Kto jeszcze nie czytał Lustereczka musi to koniecznie nadrobić, bo to świetna książka na szarugę za oknem i chandre.
Ja natomiast uroczyście oświadczam, że z niecierpliwością będę wyglądać kolejnych tytułów na półkach księgarskich.
Moja ocena 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz