Mama dwójki dorosłych dzieci, którą przerastają problemy, wyjeżdża do
Ueckermünde, by uporządkować swoje życie. Pomimo wielu obaw i lęków,
podejmuje pracę jako opiekunka starszego małżeństwa.
Wkrótce na
drodze bohaterki pojawiają się osoby, które zmieniają jej życie. Czy to
przeznaczenie? Małe niemieckie miasteczko stopniowo staje się dla Beaty
oazą spokoju, jednak ta pozorna równowaga zostaje zakłócona
zaskakującymi wiadomościami.
Książka "Tam, gdzie czekał anioł" to
pozytywna, pełna nadziei i przebaczenia oraz wiary w drugiego człowieka
opowieść zmuszająca Czytelnika do przemyśleń nad swoim życiem.
Wydawnictwo Szara Godzina
Data wydania 2017-10-31
Ilość stron 272
Już sama okładka jest wstępem do tego,że wkroczymy do niesamowitego świata .I taka właśnie jest ta książka, przy której trzeba się na chwilę zatrzymać, ciepła i podejmująca trudne tematy.
Beata, główna bohaterka, traci pracę, jej małżeństwo przechodzi kryzys, dzieci są dorosłe, a teściowa ma pretensje dosłownie o wszytko. Kobieta ma dosyć i znajduje pracę jako opiekunka osób starszych w Niemczech, w pobliżu granicy z Polską.
Pobyt za granicą pozwala jej na przemyślenie wielu spraw i spojrzenie z perspektywy na swoje życie.Poznała wielu ludzi, którzy mają ogromny wpływ na jej życie. Nasza bohaterka każdą wolną od pracy chwilę spędza na zwiedzaniu okolicy i zapoznaje się z jakże trudną historią pogranicza. Odnajduje tajemniczy zeszyt i autorka czaruje nas opowieścią byłej więźniarki z obozu pracy.
Nasza bohaterka co jakiś czas wraca do domu,ale tam ( przynajmniej na początku jej powrotów) czeka na nią wiecznie niezadowolony mąż wraz ze swoją mamusią.I tak jak pobyt w Niemczech działał na Beatę kojąco, tak pobyt w domu burzył z trudem odzyskaną równowagę. Jak się skończą takie huśtawki?? musicie koniecznie sięgnąć po tę książkę, bo czas spędzony z nią uważam za bezcenny.
Sama pracuję, tak jak Beata, w Niemczech i każdy pobyt uczy mnie czegoś nowego.Przede wszystkim cierpliwości, bo nie wszyscy starsi ludzie są jak anioły, nie raz trzeba zacisnąć zęby, policzyć do 10 i głęboko nabrać powietrza. Chociaż Niemcy to nasi najbliżsi sąsiedzi to różni nas tak wiele, mamy zupełnie inną mentalność i widać to na każdym kroku. Na początku ciężko było mi się przyzwyczaić chociażby do tak prozaicznej rzeczy jak śmieci.U nas wyrzucam wszystko do jednego kosza, a tam na dzień dobry dostałam tych koszy pięć.Mamy zupełnie inną kuchnię, inne zwyczaje i inną kulturę. W Niemczech wszytko jest takie poukładane i wszystko ma swój czas. U nas dopiero od niedawna są jarmarki bożonarodzeniowe, a tam w każdej małej mieścinie można go spotkać.
Ja osobiście lubię swoją pracę, jedyna rzecz która mnie zabija to tęsknota. Tęsknię za rodziną,za domem i za naszym chlebem, który w Niemczech jest zupełnie inny. Dobrze,że mamy XXI wiek i internet trafił pod strzech, bo bez kontaktu z rodziną nie dałabym rady.
Książka Pani Doroty jest szczególnie bliska mojemu sercu przez tematykę jakiej się podejmuje.To książka o nadziei, miłości i trudnych wyborach jakie musimy podejmować każdego dnia, ale też jest to książka pełna pozytywnej energii, książka w której każdy może odnaleźć chociaż cząstkę siebie.Jedynym minusem jest ilość stron , bo ja bym mogła ją czytać i czytać......
Moja ocena 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz