niedziela, 8 grudnia 2019
Irena A.Stanisławska, Katarzyna Dacyszyn Kobieta z blizną
Data wydania: 13-11-2019
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 256
ISBN: 9788328712423
121/2019
" Japońska filozofia wabi sabi mówi o tym, że wartość przedmiotów wzrasta, kiedy widać na nich ślad czasu. Kiedy na przykład rozbije się porcelana, nadaje się jej drugie życie, sklejając w całość, zalewając pęknięcia złotą laką, by tym zdobieniem podkreślić jej niepowtarzalność i wyjątkowość. Tak samo jest z nami. Nasza wyjątkowość zapisana na ciele powinna dodawać nam wartości, a nie ściągać krzywe spojrzenia. Nasza wartość nie zawiera się w idealnej formie, a w tym, co nas ukształtowało na nowo. Trzeba tylko to w swoim umyśle przerobić."
W mojej czytelniczej przygodzie miałam pierwszy raz przeczytać książkę, która w całości napisana jest w formie wywiadu. Jak książka do mnie dotarła to pomyślałam sobie, że tylko zerknę jak się czyta. I tak właśnie jak zerknęłam to przepadłam. Nie słyszałam wcześniej z mediów o tragedii Pani Katarzyny Dacyszyn być może dlatego, że sporadycznie byłam w kraju, a poza tym unikam jak ognia tragedii innych, nie nalezę d osób wścibskich i żyjący cudzą tragedią. Nie ukrywam, że czasami trafiam w telewizji na programy pokazujące ogrom nieszczęść,ale jak najszybciej przełączam, bo poziom dziennikarstwa zdecydowanie mnie przerasta,a już infantylne pytania najzwyczajniej mnie przerastają.
Do sięgnięcia po Kobietę z blizną skłoniła mnie jak zwykle okładka i nie będę ukrywać, że jak książka do mnie dotarła to lekko się przeraziłam, bo nie spodziewałam się takiej formy powieści. Na szczęście zapewnia Was książka przerosła moje najśmielsze oczekiwania i wcale jej nie przeczytałam, ja ją pochłonęłam z wypiekami na twarzy.
Dwie kobiety Katarzyna Dacyszyn i Irena A. Stanisławska. Pierwsza to fotomodelka, projektantka mody i właścicielka marki Bunny Blanc, Irena A.Stanisławska to dziennikarka i autorka wielu książek.przedstawiają nam w zwyczajnej rozmowie historię, która była udziałem jednej z nich. mamy rok 2010 młodziutka modelka Katarzyna Dacyszyn dostaje pierwszą mailową wiadomość od nieznanego mężczyzny, który zdaje się być zakochany i zafascynowany osobą naszej bohaterki. Pani Katarzyna początkowo ignoruje wiadomości, która trafiają do jej skrzynki i to był błąd, bo mężczyzna nie daje jej spokoju: śledzi, znieważa, grozi. Robert W. okazuje się stalkerem.
Pani Katarzyna zgłasza sprawę na policję i podejmuje walkę ze swoim prześladowcą. Finał tej walki miał miejsce w sądzie, a w zasadzie przed salą rozpraw kiedy to Robert W. oblał naszą bohaterkę kwasem solnym. Jak mogło dojść do takiego zdarzenia w budynku użyteczności publicznej jakim jest sąd? To było moje pierwsze pytanie, które mi się nasunęło . Potem przyszła refleksja, że chyba oskarżeni są bardziej chronieni niż ofiary przestępstw.
Pani Katarzyna opisuje walkę, którą musiała stoczyć po ataku zwyrodnialca Ból, łzy, walka o przetrwanie i o godność. To nie była równa walka, ale na szczęście nasz bohaterka ją wygrała i jak sama mówi dostała nowe życie. Życie, które dane jest nam tylko raz, a i tak nie potrafimy go doceniać.
Pani Katarzyna to osoba niezwykle ambitna, walcząca o swoje jak lwica o młode i odnoszę wrażenie, że te jej cech pomogły jej przetrwać tę walkę. Niejeden z nas by się poddał, a nasza bohaterka podjęła walkę, walkę z własnymi słabościami i z systemem, nie zawsze była to równa walka, zdarzały się chwile zwątpienia i chęć poddania,ale na szczęście bohaterka wyszła z tego z wysoko podniesioną głową i stara się nam uświadomić czym jest stalking. Uświadamia też nam , że musimy walczyć zawsze i o wszystko, nigdy nie należy się poddawać. W dzisiejszych czasach, gdy ludziom przyświeca kult pieniądza i liczy się tylko ładna buzia to szczególnie cenna lektura, która pozwala inaczej spojrzeć na cierpiących, uczy nas też empatii, ale takiej przez duże E.
To nie jest książka, przy której się zrelaksujecie i zapomnicie o swoich kłopotach. To książka to lektura dla każdego kto wątpi, daje nam takiego pozytywnego kopa, że od razu patrzymy na swoje życie inaczej.
Polecam Wam z całego serca, bo to lektura po którą warto sięgnąć i z pewnością nie będziecie tego żałować.
Moja ocena 10/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza SA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wysoka ocena książki, zachęca do jej przeczytania. 😊
OdpowiedzUsuńCzyta się jednym tchem
UsuńChciałabym przeczytać, bo lubię takie książki, ale może kiedyś... Niestety, nie można sobie pozwolić na spełnianie wszystkich pragnień. A rynek wydawniczy wciąż oferuje nowości. I chciałoby się je mieć.
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa, nie wiadomo co wybrać
Usuń