Data wydania:2015
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Ilość stron:126
ISBN: 9788364426186
49/2018
"Moda na wystające kości policzkowe i biodrowe przyszła znacznie później. Ten trend nadal przelewa się przez wszystkie media, dając złudzenie, że pulchne kobiety w ogóle nie istnieją i zbiera po drodze coraz więcej ofiar, szczególnie tych w nastoletnim wieku."
Tak z ręką na sercu, kto z nas chociaż raz w życiu nie próbował się odchudzać. Ja sama niezliczoną ilość razy chociaż nie czuję się jakaś szczególnie otyła, ale kult chudości,który dosłownie otacza nas z każdej strony powoduje,że i my nie czujemy się komfortowo we własnej skórze. W sklepach rozmiar S lub XS, modelki na wybiegu wyglądają jak wieszaki, a z drugiej strony coraz częściej spotykamy się z otyłością wśród dzieci i młodzieży, bo przecież pulchne dzieci są takie rozkoszne, kto nie kocha serdelkowatych nóżek i rączek jak obwarzanki? Chyba każdy,a już w szczególności babcie, które rozpieszczają swoje wnuki słodyczami aż po pachy. Czy takie postępowanie jest dobre? Jestem w 100% przekonana,że nie bo za chwilę te serdelki i obwarzanki za chwilę pójdą do szkoły i tak zaczną się problemy, które będą towarzyszyć przez większość życia, bo nikt tak skutecznie nie pokazuje tego jak wyglądamy jak właśnie dzieci, które są szczere aż do bólu. Sama pamiętam jak byłam z moim dzieckiem kiedyś na zakupach i w kolejce z rozbrajającą szczerością mówił" mama patrz jaka gruba pani". Nie powiem,żeby była to komfortowa sytuacja.
Lardżelka to świetna książka, która w lekki sposób pokazuje codzienne życie osób, które zmagają się z nadwagą. Pogardliwe spojrzenia pań w sklepie, ignorowanie przez przełożonych czy słowa, które padają pod adresem osób otyłych i ranią do granic możliwości. Co robi zraniony otyły człowiek? No przecież nie mam nic przyjemniejszego niż "zajadanie" problemu pudełkiem ptasiego mleczka czy chipsami,a do tego popite hektolitrami coli. Czy nasza bohaterka też jest taka?Być może na początku,ale potem ostro wzięła się za siebie i zamiast podjadać wybrała skakankę czy trucht, które skutecznie spalają nadmierne kalorie. Co udało się naszej bohaterce osiągnąć? Przeczytajcie i przekonajcie się sami:)
Ta książka to dla mnie strzał w dziesiątkę szczególnie przed sezonem urlopowym i wiem,że żadna dieta cud nie pomoże,a zgubione kilogramy wrócą jak bumerang...nawet z nawiązką. Wystarczy obowiązkowość i przestrzeganie pewnych zasad. Jakich?? Przekonajcie się:) Nie jest to nudny poradnik o zasadach prawidłowego żywienia,a książka z rodzaju z życia wzięte. Pamiętajcie przed latem o jednej ważnej uwadze:
"..ssanie oznacza chudnięcie..."
Za możliwość przeczytania ebooka dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.
Moja ocena 8/10
Czytałam. Mądra książka z humorem i przesłaniem. Bardzo życiowa.
OdpowiedzUsuńTo prawda i zawsze na czasie:)
OdpowiedzUsuń