Data wydania: 18-04-2018
Wydawnictwo:Pascal
Ilość stron: 368
ISBN: 9788381032360
48/2018
"Przysłowie afrykańskie mówi,że trzeba całej wioski,żeby wychować dziecko. Lub jednego ojca, który z każdym dniem nabiera coraz większej wprawy i staje się powoli ekspertem od wszystkiego".
Ależ to się rewelacyjnie czytało. Podobno nie należy oceniać książek po okładce, niemniej ja nieustannie to robię i jakoś do tej pory okazuje się być to strzałem w dziesiątkę.Autorka nie jest mi osobą nieznaną dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po Koguta domowego i było to spotkanie niezwykle udane.
Nasz bohater Kuba w wyniku redukcji etatów traci pracę w banku i z racji braku perspektyw na podjęcie nowego zatrudnienia zostaje tytułowym kogutem. Naszemu bohaterowi przychodzi się zmierzyć z trzema córkami i całym domem do ogarnięcia. Czy to łatwe zadanie dla faceta, który do tej pory kontakty z córkami ograniczał do przeczytania bajki na dobranoc i gry w planszówki??? Czy to jest w ogóle do ogarnięcia przez jakiegokolwiek mężczyznę. Wiadomo,że faceci to zadaniowcy, a w domu nie ma jednego zadania do wykonania tylko czasami trzeba robić sto rzeczy jednocześnie i to kobiety zostały tak skonstruowane przez naturę,że mają wyjątkowo podzielną uwagę. A mężczyźni???Jest i żona Jakuba, która postanawia wziąć na swoje barki finansowy aspekt utrzymania domu i Berenika zostaje pełnoetatowym pracownikiem agencji reklamowej. Pojawia się też ten drugi.....Makary, zawsze starannie ogolony i ubrany i o zniewalająco agrestowych oczach. Przy owym Makarym nasz Kuba odkąd został kogutem wygląda dość blado. Czy zmiana ról w małżeństwie wyjdzie im na dobre??? jeśli do tej pory nie czytaliście to polecam.
"Każdy dzień to suma różnych przypadków.Ale również pewien wybór jednostki rzuconej w świat w określonym miejscu i czasie. To dylemat, czy postawić na indywidualną wolność, czy może jednak brać pod uwagę inne osoby,z którymi na co dzień się żyje i kupuje płyn di naczyń".
Kogut domowy ma w sobie wszystko to co ja osobiście lubię,a mianowicie humor, lekkie pióro i rewelacyjne dialogi. Autorka oddała nam w ręce lekką i zabawną powieść,ale czy tak jest??Ta książka ma drugie dno:) i to my kobiety robimy z facetów ciepłe kluchy, bo przecież my zrobimy wszystko lepiej, szybciej i sprawniej. A guzik...pozwólmy się wyręczyć i aktywnie uczestniczyć naszym mężczyznom w życiu domowym. Co z tego,że pranie zafarbuje czy obiad będzie za słowny??A my byłyśmy zawsze idealne?? Doceńmy to co mamy, bo nasze osobiste koguty z pewnością będą broniły swojego kurnika tak jak zrobił to Kuba.
Polecam Koguta domowego wszystkim niezależnie od wieku, być może nauczymy się docenić to co mamy,a może nie damy sobie podrzucić kukułczego jaja:)
Moja ocena 8/10
Już wkrótce sama będę czytać tę książkę i powiem szczerze, że nie mogę się doczekać, bo bardzo lubię twórczość Pani Nataszy. 😊
OdpowiedzUsuńZazdroszczę,że jeszcze nie znasz
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i bardzo mi się podobała ;) Dziękuje :)
OdpowiedzUsuń