Data wydania: 15-10-2024
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 252
ISBN: 9788383524115
30/2024
Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania książki Stan nieuważności to sprawdziłam opis i nie wahałam się ani przez sekundę. I dopiero jak książka do mnie dotarła to sprawdziłam nazwisko autorki. Katarzyna Kołczewska ma w swoim dorobku pięć książek i wszystkie miałam zaszczyt i przyjemność przeczytać. Moja nieuwaga wyniknęła z faktu, że ostatnia książka Pani Katarzyny została wydana w 2017 roku, a więc trochę czasu minęło. Miałam prawo zapomnieć tak ja jak i z pewnością rzesze fanów autorki. Pani Katarzyno proszę tego więcej nie robić wiernym czytelnikom, bo Pani książki to prawdziwy majstersztyk, dopracowane w najdrobniejszym szczególe i poruszające niezwykle ważne tematy.
Stan nieuważności to moim zdaniem jedna z lepszych książek, które przeczytałam w tym roku. I przyznaję, że mnie osobiści czytanie tej książki bolało, a moja wyobraźnia wkroczyła na najwyższe poziomy. To niesamowicie przejmująca powieść, pełna bólu, rozczarowania i cierpienia. To powieść idealnie pokazująca czasy, w których żyjemy. Autorka jak znakomita portrecistka pokazała wszystkie blaski i cienie współczesnej rodziny. W przypadku Stanu nieuważności z naciskiem na cieni. Głos Katarzyny Kołczewskiej to moim zdaniem bardzo ważny głos w rodzimej literaturze. Nie ma tu miejsca na lukier, róż i landrynki, ale jest prawdziwe życie, które toczy się w milionach domów. Poznajcie rodzinę Zagórzańskich. Rodzinę dwa plus trzy. Ona aktorka, której sława zdaje się lekko przebrzmiała, topiąca smutki w winie i on polityk, który dla kariery zrobi wszystko. Jest i troje dzieci: Julita, Filip i Janek. Dla rodziców, którzy często pojawiają się na pierwszych stronach gazet nie ma nic ważniejszego niż wizerunek rodziny. Tu wszystko musi grać ja w zegarku: najlepsze szkoły, najlepsze ciuchy, najdroższe wakacje. Zapytacie, a gdzie tu miejsce na wspólnie spędzony czas, wyjście na lody czy chociażby do kina? Cóż tak we współczesnym świecie jak i w rodzinie Zagórzańskich nie ma czasu na takie rzeczy ( chyba, że będzie z tego fajna relacja, którą można się pochwalić w mediach społecznościowych). Julita ma osiemnaście lat, jest wrażliwą, młodą kobietą, dla której wykształcenie nie jest rzeczą priorytetową. Aby odnaleźć się w świecie rówieśników i sprostać potrzebom rodziców coraz częściej sięga po leki, a ich zażywanie wymyka się jej spod kontroli. W wyniku nieszczęśliwego wypadku dziewczyna zapada w śpiączkę i mimo starań lekarzy nie daje się jej wybudzić. Dlaczego tak się dzieje? Tego dowiecie się sięgając po najnowszą książkę Katarzyny Kołczewskiej Stan nieuważności.
Julita należy do pokolenia płatków śniegu. Słyszeliście to określenie? Bo ja prawdę mówiąc zetknęłam się z nim po raz pierwszy. " Są delikatni, wrażliwi, roztapiają się szybko. Są labilni, fruną tam, gdzie ich wiatr poniesie, i każdy jest inny. Nadużywają narkotyków. (...) Są pokoleniem wychowanym przez psychologów i psychiatrów. Biorą antydepresanty i mieszają je z alkoholem, koką i marihuaną. Teoretycznie mają wszystko, w praktyce są pogubieni i nieszczęśliwi. Nie znają świata bez internetu i technologii, a media społecznościowe to jak kiedyś podwórko dla nas."
Ten cytat wstrząsnął mną i zaszokował mnie, ale sami powiedzcie czy nie jest prawdziwy? Czy nie dzieje się tak we współczesnym świecie? Ja osobiście chociaż żałuję upływającego czasu to cieszę się, że moje dzieciństwo przypadło na czasy kiedy to z radością wychodziło się na podwórko, grało w klasy czy w gumę. Sama obserwuję, że teraz najczęściej pod blokami można spotkać albo mamy spacerujące z małymi dziećmi albo starszych ludzi wyprowadzających psy. Młodzież można policzyć na palcach jednej ręki. A może czasami my dorośli zamiast godzinami siedzieć w internecie powinniśmy poświęcić czas najbliższym? Może warto zacząć żyć tak jak kiedyś? bez ciągłej spniny, bez miliona relacji relacji dziennie na instagramie? Może warto przypomnieć sobie jak wygląda zwyczajna rozmowa?
Zachwyciła mnie i jednocześnie przeraziła najnowsza książka Katarzyny Kołczewskiej. Sięgnijcie po nią koniecznie, bo to kawał wartościowej literatury. Polecam Wam serdecznie.
Zachwyciła mnie i jednocześnie przeraziła najnowsza książka Katarzyny Kołczewskiej. Sięgnijcie po nią koniecznie, bo to kawał wartościowej literatury. Polecam Wam serdecznie.
Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz