Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 265
33.
Przeglądając Legimi wpadła w moje ręce książka Pani Igi Daniszewskiej Szpilki z Wall Street. I przyznaję się, że zarwałam dla Szpilek pół nocy, bo nie mogłam się oderwać od tej historii. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że lubię takie historie. Sięgnęłam po Szpilki z czystej ciekawości i już po pięciu stronach wiedziałam, że to będzie fajna przygoda. Jasne, że nie jet to literatura najwyższych lotów, ale za to jest to lektura idealna na bezsenną noc. Mało tego to okazało się, że jest to debiut autorki, a jak wiecie debiuty to jest to co kocham i po co sięgam z zamkniętymi oczami. A żeby było jeszcze ciekawiej to ściągnęłam sobie inne tytuły autorki i z pewnością je przeczytam. Po znakiem zapytania pozostaje kwestia kiedy, ale kiedyś to nastąpi.
Poznajcie Olivie Santos i Dylana Clarka, którzy są jak ogień i woda. Łączy ich relacja szef - podwładny, ale działają na siebie jak płachta na byka. Jego irytuje stukot jej szpilek, a ją jego gburowatość.
Olivia to pewna siebie młoda kobieta, która pracuje w biurze maklerskim należącym do Dylana. Jej słabością są szpilki, które kupuje w ilościach hurtowych, nie bacząc na cenę. Wszystkie są ekskluzywne i niebotycznie wysokie. Olivia ma tylko jedną alternatywę dla szpilek... chodzenie boso. To wykształcona, pewna siebie dziewczyna, która nie waha się używać mózgu i języka. Mówi prosto z mostu o tym co ją irytuje. Olivia notorycznie spóźnia się do pracy, ale dziwnym trafem szef jakoś to toleruje.
Dylan Clark właściciel biura maklerskiego, młody wilk, w którego rękach wszystko zmienia się w plik pieniędzy. Jest apodyktyczny, zimny i wydaje się, że pozbawiony wyższych uczuć. Choć Olivia irytuje go każdego dnia, do szału doprowadza go stukot jej szpilek, notoryczne spóźnienia i wieczne słowne utarczki to... No właśnie , reszty dowiecie się sięgając po Szpili z Wall Street Igi Daniszewskiej i jestem przekonana, że spodoba Wam się ta historia nawet jeśli nie lubicie tego typu literatury, bo ma ona w sobie to coś, coś co przyciąga i nie pozwala odłożyć książki na bok.
Szpilki z Wall Street to lekka i przyjemna lektura z dobrze wykreowanymi bohaterami, z którymi polubiłam się od pierwszej strony. Nie umiem porównać książki z żadnym innym romansem biurowym, bo rzadko sięgam po tego typu książki. Pewnie gdyby nie to że nazwisko autorki znalazło się wśród najpopularniejszych na Legimi to nigdy bym nie poznała historii Olivii i Dylana. Nie żałuję ani sekundy spędzonej z książką, bo to fajna historia, która wciąga od pierwszej strony.
Moja ocena 7/10
Nie czuję chemii do tego typu książek.
OdpowiedzUsuńMnie się też tak wydawało,ale myliłam się:)
Usuń