Autor: Marta Matulewicz
Tytuł: Dylematy Laury
Wydawca: Psychoskok
Ilość stron: 287
Data wydania: 7-11-2017
ISBN: 9788381191456
Dostałam w swoje ręce książkę debiutującej na polskim rynku wydawniczym autorki. Ja osobiście bardzo lubię debiuty, bo to jak z jajkiem niespodzianką, nigdy nie wiadomo co jest w środku.
Główną bohaterką jest Laura,młoda dziewczyna,która po ukończeniu collegu wyrusza za chlebem na podbój Anglii,a w zasadzie jej stolicy,Londynu. Podróż zaczyna się pechowo i ten pech prześladuje Laurę prawie do ostatniej strony. A to wylana kawa,a to pożar wywołany w londyńskim mieszkaniu czy wchodzenie przez okno pod okiem policji to tylko niektóre przypadki,które dzieją sie z udziałem naszej bohaterki.
Temat modny i na czasie,bo wielu młodych ludzi wyjeżdża za chlebem i w poszukiwaniu lepszego jutra za granicę. Czy zawsze je znajdują?Ja sama chociaż trudno mnie zaliczyć do młodego pokolenia pracuję za granicą i powiem szczerze,że gdyby nie aspekt finansowy to w życiu bym się nie zdecydowała na wyjazd. Nic tak nie pachnie jak polski chleb i nic tak nie brzmi miło dla ucha jak ojczysty język. Miało być o książce,a nie o dylematach pracy na obczyźnie :)
Książkę czyta się dobrze i miło spędza z nią czas. Podobał mi się wątek przyjaźni między Laurą i Zosią, fajnie mieć przy swoim boku bratnią duszę, na którą można liczyć zawsze i w każdej sytuacji. Zosia i Laura, jak dziewczyny radzą sobie w deszczowym Londynie? Czy Laurze uda się znaleźć pracę i jak odnajdzie się w angielskiej rzeczywistości,która jest zdecydowanie różna od naszej? Jeśli ktoś nie czytał to polecam, może bez fajerwerków i zachwytów,niemniej książkę czyta sie dobrze,a zważywszy,że jest to debiut trzeba mieć nadzieję, że z każdą kolejną autorka się "rozkręci" i z czystym sumieniem dopiszę ją do listy ulubionych (jeszcze jest na to czas ).
To lektura pełna zaskakujących sytuacji,które wywołują uśmiech na twarzy i to jedna z tych książek, przy której nie trzeba myśleć. Jeśli ktoś szuka czegoś niezobowiązującgo i relaksacyjnego to polecam. Ja z pewnością sięgnę po kolejną część, chociażby po to,aby zaspokoić wrodzoną ciekawość jak potoczą się dalej losy dziewczyn z angielskiego miasta. Czy Laura będzie szczęśliwa u boku Oliwiera i czy Zosia dowie się kto jest ojcem jej dziecka,bo póki co autorka zostawiła te kwestie niewyjaśnione.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję serdecznie wydawnictwu Psychoskok.
Moja ocena 6/10.
Temat modny i na czasie,bo wielu młodych ludzi wyjeżdża za chlebem i w poszukiwaniu lepszego jutra za granicę. Czy zawsze je znajdują?Ja sama chociaż trudno mnie zaliczyć do młodego pokolenia pracuję za granicą i powiem szczerze,że gdyby nie aspekt finansowy to w życiu bym się nie zdecydowała na wyjazd. Nic tak nie pachnie jak polski chleb i nic tak nie brzmi miło dla ucha jak ojczysty język. Miało być o książce,a nie o dylematach pracy na obczyźnie :)
Książkę czyta się dobrze i miło spędza z nią czas. Podobał mi się wątek przyjaźni między Laurą i Zosią, fajnie mieć przy swoim boku bratnią duszę, na którą można liczyć zawsze i w każdej sytuacji. Zosia i Laura, jak dziewczyny radzą sobie w deszczowym Londynie? Czy Laurze uda się znaleźć pracę i jak odnajdzie się w angielskiej rzeczywistości,która jest zdecydowanie różna od naszej? Jeśli ktoś nie czytał to polecam, może bez fajerwerków i zachwytów,niemniej książkę czyta sie dobrze,a zważywszy,że jest to debiut trzeba mieć nadzieję, że z każdą kolejną autorka się "rozkręci" i z czystym sumieniem dopiszę ją do listy ulubionych (jeszcze jest na to czas ).
To lektura pełna zaskakujących sytuacji,które wywołują uśmiech na twarzy i to jedna z tych książek, przy której nie trzeba myśleć. Jeśli ktoś szuka czegoś niezobowiązującgo i relaksacyjnego to polecam. Ja z pewnością sięgnę po kolejną część, chociażby po to,aby zaspokoić wrodzoną ciekawość jak potoczą się dalej losy dziewczyn z angielskiego miasta. Czy Laura będzie szczęśliwa u boku Oliwiera i czy Zosia dowie się kto jest ojcem jej dziecka,bo póki co autorka zostawiła te kwestie niewyjaśnione.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję serdecznie wydawnictwu Psychoskok.
Moja ocena 6/10.
Bardzo ciekawa recenzja...dam szansę tej książce i ją niebawem przeczytam :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie na wrażenia Z lektury,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Prawdą jest, że dla niektórych wyjazd za granicę "za chlebem" kończy się decyzją o pozostaniu tam na zawsze. Ludziom się podoba na zachodzie, ale są też tacy jak ja i mój mąż, którzy tęsknią za rodziną, powietrzem i językiem. Chcę ją przeczytać, bo czuję, że mogłabym się w pewien sposób utożsamić z bohaterką tej powieści. :)
OdpowiedzUsuńW życiu bym tutaj nie została,mam męża i dziecko w Polsce to mam do kogo wracać:) A książkę polecam: )
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludzi pracujących za granicą. Ja chyba bym tak nie mogła. Książkę przeczytam.
OdpowiedzUsuńTak czasami w życiu się składa:( jeszcze tylko dwa tygodnie i kierunek Polska:)czekam na wrażenia z lektury:)
OdpowiedzUsuń