Data wydania: 05-06-2024
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 358
ISBN: 9788383195803
17/2024
Moja matka pestka Anny Sakowicz kupiłam w ebooku chyba w dzień premiery i książka przeleżała sobie spokojnie w księgarni internetowej, bo .... zapomniałam ją ściągnąć. Włączyłam czytnik, przeszukałam i normalnie diabeł ogonem nakrył. Na szczęście znalazłam i szybciutko wgrałam, bo książka okazała się być prawdziwą ucztą literacką. Po raz kolejny przekonałam się, że kocham twórczość Pani Anny i autorka nigdy mnie nie przestanie zaskakiwać, bo każda jej książka to prawdziwa perełka wśród tych, które codziennie ukazują się na rynku wydawniczym. Jutro do Gdańska jedzie ze mną Kamienica Schopenhauerów, bo gdzie jak nie w Gdańsku właśnie ją czytać.
Autorka w Mojej matce pestce pokazała świat ludzi chorych na Alzheimera. O jak dobrze znany mi jest ten świat, bo wiecie doskonale, że pracuję w Domu Starców. I przyznaję szczerze, że po paru dyżurach spędzonych na takim właśnie oddziale z przyjemnością idę na inny taki, w którym ludzie mają zdrowe głowy i chociaż są już przykuci do łóżek to można z nimi normalnie porozmawiać. Alzheimer i demencja to podstępne choroby, które sprawiają, że człowiek nie wie ani kim jest, ani jak się je, ani jak używać sztućców, że o załatwianiu potrzeb fizjologicznych nie wspomnę. Straszne rzeczy widuję i słyszę, nie raz nie dwa oberwało mi się bez powodu. Czasami trzeba mieć anielską cierpliwość, bo przy milionowym tłumaczeniu tego samego zaczyna jej brakować, ale cóż zrobić taka praca. Jak ja się cieszę, że u nas nie dotarła moda na oddawanie rodziców do Domów Opieki. Jasne, że są sytuacje, że rodzina nie ma innego wyjścia, ale w Niemczech jest to nagminne. Mamusi albo tatuś w Domu Opieki, dom sprzedany i można żyć odwiedzając rodziców dwa razy do roku. Nie umiem tego zrozumieć i już z pewnością nie zrozumiem.
Wróćmy jednak do Mojej matki pestki Anny Sakowicz i poznajcie Nataszę, która wydaje się, że całe życie miała pod górkę. W dzieciństwie straciła siostrę, a dla matki nigdy nie była wystarczająca: nie była wystarczająco mądra, szczupła, nie uczyła się tak, aby spełnić chore oczekiwania matki. Dziewczyna szybko wyprowadziła się z domu i z rodzicami utrzymywała sporadyczny kontakt. Zaczęła układać sobie życie u boku Patryka, kupili mieszkanie, urządzili je i nagle jej świat runął , a życie obróciło się o 180 stopni. Natasza zmuszona została do opieki nad chorującą na Alzheimera matką. Poznajcie koniecznie tę historię , bo gwarantuję, że na długo pozostanie ona w Waszej pamięci. Są książki i są Książki, tę przez duże K jest z pewnością Moja matka pestka.
Prawdziwa, przerażająca i cudownie napisana książka Anny Sakowicz Moja matka pestka to mój tegoroczny numer jeden. Mądra i ucząca, pokazująca różne oblicza miłości, ale przede wszystkim pokazująca czym jest choroba Alzheimera w sposób prawdziwy i bez ubarwień.
Polecam Wam z całego serca, a Pani Ania po raz kolejny udowodniła, że jest moją ulubioną pisarką.
Moja ocena 10/10
Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Niebawem coś o niej napiszę.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest rewelacyjna
Usuń