Data wydania: 25-11-2020
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 656
ISBN: 9788324061037
138/2020
Dobra przyznaję się, że zupełnie nie znam twórczości Joanny Bator, ale słyszałam, bo moja koleżanka zaczytuje się w książkach Pani Joanny. Na moją informację, że właśnie ukazał się nowy tytuł skomentowała krótko: wiem, kupiłam trzy i to byłoby tyle jeśli chodzi o informowanie znajomych o nowościach wydawniczych. Ja sięgnęłam po książkę przez zupełny przypadek. Kiedyś na stronie Lubimy Czytać był nabór na recenzentów prowadzony przez wydawnictwo. Zgłosiłam się i jakież było moje zdziwienie, gdy zostałam wybrana. Lekko zwątpiłam, gdy książka do mnie dotarła, bo przeraziła mnie jej objętość, ale urzekła mnie okładka. Wiecie, że jestem sroka okładkowa i według mnie okładka najnowszej książki Joanny Bator Gorzko, gorzko w moim prywatnym rankingu okładkowym zajmuje pierwsze miejsce. Cudo, które przyciąga wzrok, uspokaja i koi. Jestem zachwycona.
Wróćmy jednak do książki i mojego pierwszego spotkania z autorką. Nie ukrywam, że początkowo miałam problem, żeby wgryźć się w treść i mocno zaangażować się w czytanie. To nie jest książka, z którą możecie pójść do łóżka, by przeczytać kilka stron przed snem ani nie poczytacie, gdy koło ucha ryczy telewizor. Ta książka wymaga skupienia i uwagi, a gdy już to wszystko osiągniecie to nie będziecie w stanie oderwać się od lektury. To pełna emocji, dojrzała i wartościowa saga rodzinna ukazująca losy czterech kobiet. Berta, Barbara, Violetta i Kalina - cztery kobiety, które łączą więzy krwi. Najstarsza Berta żyje w czasach wojny, wychowuje ją ojciec, mistrz wędliniarstwa. Barbara to jej córka, której nigdy nie było dane poznać matki, od wczesnego dzieciństwa wychowanka sierocińców, która z wielką miłością wychowała wnuczkę, Kalinę. Violetta porzuciwszy córkę na wychowanie właśnie Barbarze wyrusza w świat, który z pewnością jest lepszy od zapyziałego miasteczka. I ostatnia z rodu Kalina, dzięki której poznajemy historię, to ona jest jej narratorką.
cztery kobiety, których historia przepełniona jest goryczą, rozczarowaniem, złymi decyzjami. Każda z nich miała pod górkę i zmagała się z przeciwnościami losu, ale i każda z nich szukała szczęścia i miłości. Każda czuje się niespełniona i każdej brak przy boku tego jedynego, który by trwał niezmiennie, a nie ginął czy porzucał. To Kalina, narratorka powieści, składa opowieść kobiet by jak puzzle dostać pełen obraz. Obraz traum i wspomnień, które pozwolą najmłodszej z rodu dokonać oczyszczenia i żyć w zgodzie nie tylko ze sobą, ale i z innymi.
Gorzko, gorzko to pełna emocji powieść o poszukiwaniu miłości i nadziei na lepsze jutro. To mieszanka wybuchowa, gdzie przeszłość splata się z teraźniejszością. To książka choć nie jest łatwa w czytaniu to zdecydowanie na długo zapadnie w pamięć. To jedna z tych książek, którymi można się delektować w długie zimowe wieczory z kubkiem herbaty i kotem przy boku. A ponieważ to było moje pierwsze spotkanie z autorką to muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem ogromnego kunsztu literackiego i pięknego języka, którym posługuje się Pani Joanna. Zaskoczyło mnie też to, że w książce nie ma dialogów, ale to chyba właśnie jest kwintesencją opowieści, której każda przewrócona strona składa się na całość długo zapadającą na długo w pamięci, zmuszającą do zadumy i refleksji.
Z czystym sumienie mogę polecić Gorzko, gorzko Joanny Bator na bożonarodzeniowy prezent w zasadzie dla każdego, bo to książka tak dla kobiet jak i dla mężczyzn.
Jestem niesamowicie wdzięczna Wydawnictwu Znak za możliwość przeczytania tej cudnej i nieoczywistej powieści.
Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak
Jestem ogromnie tej książki ciekawa i chciałabym ją sobie kupić. 😊
OdpowiedzUsuńTo kawał dobrej literatury, polecam
UsuńCzytałam do tej pory jedną recenzje tej książki, która przekonała mnie, by dać jej szanse. Twoja recenzja tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziła.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
To mądra i wartościowa pozycja chociaż początki były trudne
Usuń