poniedziałek, 9 stycznia 2023

Anna Sólyom Kocia kawiarnia


 Data wydania: 26-10-2022
Wydawnictwo: MANDO
Ilość stron: 192
ISBN: 9788327730756
Tłumaczenie: Joanna Ostrowska 


3/2023


Koty na okładce i tytuł wzbudziły moją ciekawość i przez zupełny przypadek sięgnęłam po książkę hiszpańskiej pisarki Anny Sólyom Kocia kawiarnia. Książka do przeczytania w jedno popołudnie, pełna mądrości, kotów i optymizmu. Ależ to się dobrze czytało.

" Nie potrzebujesz siedmiu żyć.  Możesz być szczęśliwy w tym!"

Główną bohaterką powieści jest Nagore, która znajduje się na życiowym zakręcie. Rozstała się z wieloletnim partnerem, bez pracy i w obcym mieście, a w dodatku jej sytuacja finansowa daleka jest od ideału. Nagore boi się kotów, nie lubi ich i omija je szerokim łukiem. Przyjaciółka Nagore znając jej sytuację znajduje dla niej pracę w urokliwym miejscu i z odpowiednią pensją. I wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby owa super praca nie okazała się kocią kawiarnią. Nagore jest w dramatycznej sytuacji i postanawia spróbować. W kociej kawiarni prowadzonej przez przemiłą Japonkę rezyduje siedem kotów. Siedem kotów i siedem różnych charakterów. Trafiły ze schroniska z nadzieją, że wybiorą sobie właściciela. Czy Nagore odnajdzie się w tej pracy? Czy uda jej się pokonań fobie i lęki? Tego dowiecie się sięgając po Kocią kawiarnię Anny Sólyom.
Książkę czyta się błyskawicznie. Krótkie rozdziały sprawiają, że nie zauważ się upływu czasu. To ciekawa historia pełna kotów i ich mądrości. Ci z Was, którzy nie znają kocich zwyczajów z pewnością się wiele nauczą o zwyczajach tych futrzaków. A miłośnicy kotów to wiadomo, że zakochają się w tej historii i będą kibicować w znalezieniu rąk do głaskani. Jak wiecie sami mamy stado kotów i przyznam szczerze, że gdybym miała wybierać, który jest moim ulubieńcem to miałabym straszny problem. Moje wszystkie koty to koty z adopcji., daliśmy im dom, michę i miłość. Co mamy w zamian?? Podrapaną kanapę, sierść na każdym kroku i bezgraniczną miłość, którą okazują nam na każdym kroku.
Kocia kawiarnia to świetna lektura na wieczór z kubkiem herbaty, to książka podczas czytania której czas staje w miejscu. To książka, która odpręża i pokazuje jak zwierzęta wpływają na nasze życie.

Polecam!

Moja ocena 8/10

piątek, 6 stycznia 2023

Iza Maciejewska Wada


 Data wydania: 16-01-2023
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: Magnolia
ISBN: 9788396449450

2/2033


Jak to dobrze mieć pakiet biblioteczny z Legimi. Właśnie zauważyłam, że książka ma swoją premierę 16.01, a więc za dziesięć dni, a ja już jestem po lekturze. Żałuję, że tak szybko przeczytałam Wadę, bo to książka tak emocjonalna, że mam problem żeby sklecić parę zdań na jej temat. Znowu zarwałam noc i nie wiem czy to wina wieku, Wady czy pełni księżyca. Wczoraj krótko po północy stwierdziłam, że odkładam książkę i idę spać. Mhm...poszłam... nie dawała mi spokoju i musiałam ją doczytać. Tym sposobem skończyłam o 2 w nocy. Jestem zmęczona, czuję piach pod oczami, ale to była tak piękna i mądra książka, że nie dosyć, że na długo zostanie w mojej pamięci to coś czuję, że za jakiś czas sięgnę po nią ponownie tylko po to, żeby delektować się tą historią i czytać już na spokojnie, bo wiem jakie będzie zakończenie.

" Twoje wady to nie słabości. Nie zwalczaj ich, akceptuj je".

Jak to jest z tymi wadami. Sami z pewnością swoich nie zauważamy, ale u innych pierwsi je dostrzegamy. Mogę Wam zdradzić, że po lekturze najnowszej książki Pani Izy Maciejewskiej zupełnie inaczej spojrzycie na wady. 
Od pierwszego zdania wiedziałam, że Wada będzie dobrą lekturą, ale że aż tak to chyba najstarsi górale się tego nie spodziewali. W tej książce znalazłam to co powinno być w lekturze zasługującej na miano książki roku: uśmiech, łzy i wzruszenie, genialni bohaterowie i historia, która nie tylko czyta się sama, ale i mogła się przydarzyć każdej z nas. Tylko, gdzie znaleźć takiego Marka. O matko i córko co to za bohater - idealny, rozsądny,  mądry, dojrzały i z wadą, z którą niewielu ludzi potrafiłoby żyć, ale jemu ona dodaje uroku i sprawiła, że stał się tym kim jest. Jak to wada?? Przeczytacie o niej w książce Pani Izy.
Główną bohaterkę, Julię Radosna poznajemy w momencie, gdy dziewczyna wybiera się na rozmowę kwalifikacyjną . Jeśli myślicie, że starania Julii o pracę to bułka z masłem to jesteście w błędzie, bo to droga trudna i wyboista, pełna komicznych sytuacji i tekstów, o których długo nie zapomnę. O Julii nie można myśleć bez banana na twarzy. Ta dziewczyna jest niesamowita: dowcipna, empatyczna, pełna radości i pecha, który zdaje się ją prześladować w pierwszej części na każdym kroku. Ale to też dziewczyna, która ma za sobą trudne dzieciństwo, które wyryło się głęboko w psychice dziewczyny. Ja wiem, że rodziców się nie wybiera, ale dla naszej bohaterki Pani Iza wzięła chyba tę z najniższej półki. Rety co to było z babsko. Nigdy nie życzę ludziom źle, ale ta baba od pierwszej sceny z nią sprawiała, że nóź mi się otwierał i kieszeni, a w oczach miałam rządzę mordu. Na szczęście los ją odpowiednio wynagrodził. Jak??? Nie powiem, przeczytajcie sami i oceńcie. Jak tacy ludzie jak Julia mogą mieć coś wspólnego z taką koszmarną mamusią. Mówią, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. W przypadku Julii można mieć wrażenie, że ona pochodzi z innego sadu, nie z sąsiedniej jabłonki.  Pokochłam Julie całym sercem i powiem Wam, że nie miałabym nic przeciwko takiej przyjaciółce. Ta dziewczyna jest cudowna.
Po perypetiach ze zdobyciem nowej pracy przyszła pora na poznanie Marka Wenty. I chociaż początkowo nie umiałam chłopa rozgryźć to z każdą stroną wkradał się podstępnie w moje serce. Uwielbiam go i wada, którą zafundował mu los nie tylko w niczym mu nie przeszkadza, ale i mam wrażenie, że dodaje uroku. Marek to zupełne przeciwieństwo Julii, ale jak doskonale wiecie przeciwieństwa się przyciągają i... To i jest najważniejsze, ale nie zdradzę Wam treści książki, bo musicie koniecznie po nią sięgnąć.
Ta książka jest genialna, ludzka, bez ubarwień i dopracowana od pierwszej do ostatniej strony. Rewelacyjna, zachwycająca, zapadająca w pamięci, kradnąca serce ... mogę zachwalać ją pod niebiosa, ale po co. Sięgnijcie po Wadę Izy Maciejewskiej i przeczytajcie. Mam tylko jedną radę: zacznijcie odpowiednio wcześnie, bo nie odłożycie jej dopóki nie skończycie i jeszcze miejcie pod ręką kawałek chusteczki, bo z pewnością się przyda.
Mam w zanadrzu jeszcze kilka tytułów Pani Izy i wiem co będę robić na najbliższym wyjeździe do pracy.
Czytajcie i zachwycajcie się tak jak ja,
Polecam z całego serca.


Moja ocena 10/10

wtorek, 3 stycznia 2023

Dorota Gąsiorowska Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami


 Data wydania: 02-04-2018
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 528
ISBN:9788324047291


1/2023


Zupełnie nie rozumiem jak to się stało, że do tej pory nie przeczytałam Dziewczyny ze sklepu z kapeluszami Doroty Gąsiorowskiej. Gdzieś mi umknęła w czeluściach czytnika, a że robiłam ostatnio porządki na mojej wirtualnej półeczce to na szczęście wpadła w moje ręce. Bo w przypadku książek Pani Doroty mam zawsze gwarancję na dobrą i długą lekturę, przy której nie sposób się nudzić. Już żałuję, że mam tylko w zanadrzu ostatnią część Dni mocy, bo Dwór rusałek oczywiście przeczytany i czeka na zrecenzowanie. Muszę sobie teraz dawkować ostatnią książkę autorki, bo wydaje ona zdecydowanie za rzadko jak na mój gust oczywiście. 
Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami to kolejna w wykonaniu autorki książka, którą czyta się jednym tchem. Autorka zabrała mnie w niezapomnianą podróż do Krakowa. Ta niebanalna historia wciągnęła mnie od pierwszej strony i przyznaję, że zarwałam noc, ale czasami warto, a nawet trzeba.
Główną bohaterką Dziewczyny ze sklepu z kapeluszami jest dwudziestoparoletnia Kamelia, która wraz z babcią prowadzi sklep z ... oczywiście, że z kapeluszami. I jak wynika z treści książki z kapelusza nie tylko wyskakuje królik, ale można też wyciągnąć tajemnicę, która lepiej aby nigdy nie ujrzała światła dziennego. Tajemnicę skrywaną przez lata i raniącą wiele osób.  Klimatyczne atelier prowadzone przez nasze bohaterki będzie obchodzić stulecie istnienia i w związku z tym w jednej z gazet ma pojawić się obszerny artykuł o tym niecodziennym miejscu. Gdy pojawia się przedstawicie krakowskiej gazety, Artur i zadaje pytania babci w głowie Kamelii zapala się ostrzegawcza lampka, bo są pytania których starsza pani unika. A gdy nasza bohaterka na urodziny dostaje broszkę z tajemniczym napisem rusza machina, której nie da się powstrzymać do momentu, gdy wszystkie trybiki nie wskoczą na swoje miejsce. Krok po kroku, miejsce po miejscu Kamelia odkrywa rodzinne tajemnice, które zaskakują, bolą i powodują łzy pod powiekami.
Tajemnice rodzinne to nie jedyna rzecz, która spędza sen z powiek naszej bohaterce. Ukochana przyjaciółka też zachowuje się inaczej niż zwykle i unika Kamelii jak ognia, przystojny dziennikarz i jego kolega Marek wywołują zamęt w sercu. Ile może wziąć na swoje barki młoda dziewczyna i jaki jest finał historii tego dowiecie się sięgając po Dziewczynę ze sklepu z kapeluszami o ile jeszcze jej nie czytaliście, bo od wydania trochę upłynęło wody w Wiśle.
Dorota Gąsiorowska jak zwykle stworzyła historię z bohaterami, których się kocha cały sercem i zaciska za nich kciuki. Powieści autorki są za każdym razem dopracowane w każdym calu i napisane przepięknym językiem, pełne emocji, uczuć i tego czegoś co sprawia, że każdorazowo wiem, że będę miała wspaniałą literacką ucztę.
Polecam i życzę sobie samych tak dobrych książek jak ta, z którą weszłam w Nowy Rok.

Moja ocena 9/10

sobota, 31 grudnia 2022

Maciej Siembieda Kukły


 Data wydania: 14-04-2022
Wydawnictwo: Agora
Ilość stron:376
ISBN: 9788326836596

Pisałam Wam niedawno o Kołysance Pana Macieja Siembiedy. I ogłaszam wszem i wobec, że autor należy do grona moich ulubionych. Po lekturze kołysanki kupiłam wszystkie ebooki autora i jedno co mogę powiedzieć to: żałuję, że jest ich tak mało. To niekwestionowany mistrz pióra, a jego książki aż wołają o ekranizację i to tę amerykańską, bo z rodzimymi różnie to bywa.
Kukły Pana Macieja to ostatnia przeze mnie przeczytana w tym roku książka, ale dzisiejszy wieczór mam zamiar spędzić z Katharsis, bo ze względu na moje futrzaki zostajemy w domu. I powiem szczerze, że wcale nie żałuję, bo wiem, że czeka na mnie kolejna uczta literacka, a to zdecydowanie lepsze od balu, domówki i kaca.
Kukły to rewelacyjne połączenie kryminału, thrillera i powieści sensacyjnej w jednym, a już napisane w sposób mistrzowski i z niezwykłą dbałością o szczegóły. Wszystko to sprawia, że książka jest nie tyle dobra co znakomita. Czytałam z wypiekami na twarzy i strasznie żałowałam, że tak szybko przewracają się strony. To rewelacyjne połączenie historii i współczesności, a więc to co uwielbiam.
Przejdźmy jednak do Kukieł, bo o nich ma być mowa. To kolejna część z serii o Jakubie Kani, ale jak widzicie ja nie czytam od pierwszej części i odnajduję się znakomicie. Autor zabrał mnie kolejny raz w fascynująca podróż po meandrach historii. Historia Kukieł zaczyna się w Gdańsku w roku 1997 kiedy to swoje pierwsze kroki w prokuraturze stawia Jakub Kania. Władze Gdańska otrzymują propozycję otrzymania cennych odznak policyjnych w zamian za umieszczenie na tablicy pamiątkowej nazwiska Heinza Richtera. Kania ma za zadanie sprawdzić autentyczność i wartość owych pamiątek. Jego skrupulatność i wnikliwość prowadzi do niespodziewanego odkrycia, a mianowicie ów Richter ma na sumieniu nie tylko zbrodnie wojenne, ale i owa kolekcja pozostawia wiele do życzenia. Odkrycie Kani jest nie na rękę gdańskim włodarzom i nasz bohater zostaje wysłany na przymusowy urlop.
Nasz bohater nie umie siedzieć bezczynnie i wraz z niemiecką dziennikarką prowadzą prywatne śledztwo. Wiedźma ze Śląska, tajemniczy pożar pałacu w przededniu wojny, naziści z otoczenia Himmlera i tajemnicza krypta w kościele w okolicach Raciborza to tylko niektóre wątki na które natrafi Kania.
Nie będę Wam streszczać Kukieł Macieja Siembiedy, bo to książka, po którą koniecznie musicie sięgnąć. Lubię książki, które zmuszają do myślenia i taka jest właśnie historia Pana Maciej. Niejednokrotnie zaglądałam do internetu, aby doczytać to o czym nie wiedziałam. Mogę śmiało powiedzieć, że rok 2022 zakończyłam najlepszą książką z możliwych. To zdecydowanie numer jeden spośród przeczytanych przeze mnie w tym roku książek.
Jeśli jeszcze nie znacie twórczości autora to nadróbcie to szybciutko i gwarantuję, że zakochacie się tak jak ja. Pozostaje mi życzyć Wam szampańskiej zabawy i szczęśliwego Nowego Roku, a ja ucieka czytać katharsis.


Moja ocena 10/10

piątek, 30 grudnia 2022

Danuta Brzosko - Mędryk Niebo bez ptaków

Data wydania: 30-08-2022
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 656
ISBN: 9788382341010


Wiecie doskonale, że po książki z tzw. literatury obozowej sięgam chętnie. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka miałam okazje przeczytać książkę Pani Danuty Brzosko - Mędryk Niebo bez ptaków. Jest to kolejne wydanie tej niezwykle cennej książki, które zostało wzbogacone o niepublikowane dotąd listy wysyłane z obozu oraz pamiątkowe fotografie. 
Ta książka to świadectwo tego co człowiek jest w stanie zrobić drugiemu. To pamiętnik autorki spisany zaraz po wojnie przez Panią Danutę, która była nie tylko świadkiem tamtych dni, ale i w nich uczestniczyła. Trudno opisać w słowach emocje jakie towarzyszyły podczas czytania tej książki i też nie dam żadnych gwiazdek ani plusów, bo są książki, które nie tylko nie mieszczą się w żadnej skali, ale i najzwyczajniej nie wypada tego robić. Bo na ile można ocenić ludzie życie? 
Autorka urodziła się w 1921 r., a więc jak łatwo policzyć w chwili wybuchu wojny miała 18 lat. Młodziutka dziewczyna, której dane było się urodzić w okrutnych czasach. W 1939 r. Pani Danuta uczęszczała do Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Warszawie.  Szkołę musiała kończyć na tajnych kompletach. Została aresztowana podczas egzaminu maturalnego 16 lipca 1940 r.i wraz z innymi uczennicami i nauczycielami wywieziona na Pawiak. Egzamin ustny zdawała na spacerniaku Pawiaka. Jesteście to sobie w stanie wyobrazić?? Moja wyobraźnia jakoś tego nie ogarnia. Ileż to trzeba było odwagi i determinacji. Udało jej się opuścić więzienie, ale niestety na krótko, bo w 1943 roku została ponownie aresztowana za działalność konspiracyjną i trafił na Majdanek. Przestała być Danutą, a została numerem 4550. Nie jestem w stanie opisać Wam okrucieństwa, ale sądzę, że Niebo bez ptaków powinien przeczytać każdy bez względu na wiek. I chociaż to nie jest lekka lektura to warto po nią sięgnąć, aby zachować w pamięci to co się wydarzyło.
Pamiętajcie, że to ludzie ludziom zgotowali ten los.
Sięgnijcie koniecznie po Niebo bez ptaków Pani Danuty Brzosko - Mędryk, bo to książka, która na długo pozostaje w pamięci.
Polecam serdecznie


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka






środa, 28 grudnia 2022

Elżbieta Gizela Erban Na dworze w Makowie


Data wydania: 15-11-2022
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron: 9788378359753

Na dworze w Makowie Elżbiety Gizeli Erban to druga część monumentalnego dzieła autorki, który wydawany jest niestety pośmiertnie. To Wydawnictwo Videograf zdecydowało się na publikację całości i chwała mu za to, bo to świetnie napisana książka, z rewelacyjnym rysem historycznym i jeszcze lepszą plejadą bohaterów. Już Panny z Jaśminowej czytało się świetnie, ale mam wrażenie, że drugi tom jest ciut lepszy, bo od książki nie sposób się oderwać i chociaż jak zwykle trochę czasu upłynęło od lektury to wystarczy, że zamykam oczy i całą historię mam przed oczami. Książka jest napisana z niezwykłym rozmachem i żałuję, że autorka nie doczekała publikacji swojego dzieła. 
Pamiętacie, że młodziutka Nina po śmierci rodziców znalazła się pod skrzydłami Boratyńskich, ale na szczęście los chciał, żeby przeniosła się do pałacu swojego wuja do Makowa. Tu żyje otoczona luksusem. Nasza bohaterka to nie jest typ pasożyta i potrafi się odwdzięczyć za dobre serce swojego darczyńcy. Z zaangażowaniem pomaga w zarzadzaniu pałacem, jest lubiana i ma posłuch wśród służby. Wuj uczy ją wielu przydatnych rzeczy . I pewnie wiodłaby życie sielskie i anielskie, gdyby nie fakt, ze nasza Nina podkochuje się skrycie w wuju. Może i mariaż doszedłby do skutku, gdyby nie fakt, że ów wuj jest żonaty. Małżonka to zupełne przeciwieństwo Niny. To kobieta kapryśna, nieznośna i jakby tego było mało to będąca w znakomitej komitywie z Rosjanami. Musicie koniecznie poznać Ninę i jej przygody, bo to jedna z tych bohaterek, których nie sposób nie lubić. Jej charakter i upór sprawiają, że nie sposób o niej zapomnieć. Jak zakończy się pobyt Niny w Makowie? Czy będzie mieszkać z Aleksem i jego żoną, Paulą czy los znowu szykuje dla niej niespodziankę? Przeczytajcie i przekonajcie się sami. Zobaczcie jak z podlotka przeistacza się w młodą kobietę. Przekonajcie się co było wolno kobietom w tamtych czasach.
Na dworze w Makowie Elżbiety Gizeli Erban to doskonała lekcja historii.  Przenieście się do XIX - wiecznego Makowa i poznajcie zwyczaje ziemiaństwa, dajcie się ponieść tej historii, bo warto.

Moja ocena 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf




niedziela, 25 grudnia 2022

Caryn Rivadeneira Boscy przewodnicy. Jak zwierzęta uczą nas żyć


Data wydania: 17-10-2022
Wydawnictwo: Znak 
Ilość stron: 256
ISBN:9788324066124
 


Książkę Boscy przewodnicy. Jak zwierzęta uczą nas żyć Caryn Rivadeneira przeczytałam już jakiś czas temu, ale niestety z braku czasu nie wrzuciłam recenzji. Na szczęście w kalendarzu pojawiły i święta i chwila na złapanie oddechu. Jak tylko dostałam propozycję zrecenzowania Boskich przewodników to nie wahałam się ani minuty, bo to obowiązkowa lektura dla miłośników zwierząt. Jak pewnie już Wam wspominałam jesteśmy karmicielami gromady kotów i wszystkie nasze futrzaki trafiły do nas ze schroniska. Wyjątkiem jest Tośka, którą mój syn znalazł pod samochodem, płaczącą, biało - czarną krówkę. No przecież nie mógł jej zostawić. Nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt, ale też nie spodziewałam się, że pokocham koty. Będąc małą dziewczyną, w domu rodzinnym mieliśmy zawsze psy i miłośnicy kotów wydawali mi się ludźmi z innej planety. Teraz mam dziesięć sztuk i... dobrze mi z tym. Koty jak ludzie każdy ma inny charakter, każdy jest indywidualnością, ale uwielbiam je wszystkie razem i każdego z osobna. To nic, że czasami nie mam miejsca w łóżku i mąż mówi do mnie: posuń się, bo koty nie mają miejsca. Zdominowały nas i nasze życie. Każdy wyjazd na urlop jest problemem, każda wizyta u weterynarza boli, ale nie zamieniłabym mojego domu na żaden inny.
Autorka w Boskich przewodnikach pokazuje jak zwierzęta przywiązują się do swoich właścicieli, jak za nimi tęsknią i jak się o nich niepokoją. Widzę to na własnym przykładzie, bo jak mąż wychodzi do pracy Cyprian stoi pod drzwiami i płacze przez pół godziny. Czy zwierzaki nas kochają? Myślę, że na swój sposób z pewnością tak. Nie wiem czy moje koty kochają nas czy pełne miski, ale z kotami to zawsze jest inaczej.
Autorka zabrała mnie w niesamowitą podróż w głąb zwierząt. W 11 opowieściach udowadnia, ze są one naszymi przewodnikami w drodze do nieba. Trzeba wspomnieć, że autorka jako chrześcijanka w swojej książce zamieściła cytaty z Pisma Świętego i tu chyba nikogo nie zaskoczę, gdy powiem, że owe cytaty są również o zwierzętach. W swoich krótkich opowieściach pokazuje nam, że zwierzęta najzwyczajniej zachwycają i to beż względu na to jakiego są gatunku. Jedni lubią węże, innych zachwycają nietoperze, a jeszcze inni kochają psy czy koty. Sięgnijcie po Boskich przewodników i przekonajcie się sami jaka to kojąca i uspokajająca lektura.
To ciekawie napisana książka, w której nie tylko miłośnicy zwierząt znajdą coś dla siebie. Piękny język sprawia, że przez książkę się dosłownie płynie. Książka uczy nas szacunku dla braci mniejszych i myślę, że to idealna lektura do poczytania naszym dzieciom.
Polecam


Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak