Data wydania:20-11-2020
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Ilość stron: 360
ISBN: 9788381775311
128/2020
Po genialnej pierwszej części Jaśminowej Sagi nie byłabym sobą, gdybym nie przyjrzała się bliżej twórczości autorki. Mój wybór padł tym razem na Grzeczną dziewczynkę, która na szczęście pojawiła się na Legimi. Mówię z ręką na sercu, ta książka zasługuje na bestseller, pierwsze miejsce w rankingu i na ekranizację. Sami wiecie, że czytam dosyć dużo, ale to jak przeczołgała mnie autorka w swojej najnowszej książce nie mieści się w żadnej skali gwiazdek czy punktów.
Początek zapowiadał się na lekką, łatwa i przyjemną książkę, przy której śmiałam się tak, że mój przyzwyczajony do moich nietypowych zachowań mąż pytał, czy dobrze się czuję. Poznajemy Mirosławę Świerk, a w zasadzie Mirandę Dobson, autorkę poczytnych książek obyczajowych, które pisze o kobietach i dla kobiet. Żyje sobie nasza Miranda spokojnie wraz z kotem, prowadzi unormowany tryb życia i zdawałoby się, że ma wszystko poukładane. Wszystko to do czasu, kiedy to naszą bohaterkę odwiedza dziki Hun w postaci babuni. Babunia jest rewelacyjna i osobiście pokochałam ją od pierwszej strony. Jeśli spodziewacie się statecznej starszej pani to niestety jesteście w błędzie, bo na przydomek dziki Hun trzeba sobie zasłużyć. Co ta Zuzanna wyprawiała, bo tak ma na imię nasza staruszeczka, nie da się opowiedzieć, musicie to koniecznie przeczytać. A już swatanie Mirandy kładzie na łopatki i powoduje, że trudno złapać oddech.
No i tu się kończy zabawny wątek, który co prawda autorka kończy dopiero na ostatniej stronie. Miranda pomaga ojcu w opiece nad matką, która choruje na alzheimera. Matka Mirandy odchodzi każdego dnia, a zaczęło się całkiem niewinnie, od zapominania.
Kiedyś Wam pisałam i wiecie, że pracowałam w Domach Opieki w Niemczech. I zawsze miałam szczęście, że trafiałam na oddział, w którym byli sami pacjenci demencyjni i z alzheimerem. Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak ciężka jest to praca, nigdy nie wiesz czego możesz się spodziewać ze strony podopiecznych. Uśmiech na twarzy pacjentów przeplata się z ich agresją, a przebłyski świadomości z przebywaniem w swoim świecie. Genialnie Pani Anna oddała zachowanie tak chorej jak i ich rodziny. Do osoby chorej na alzheimera potrzeba pokładów cierpliwości i serca. Trzeba sobie tłumaczyć, że to choroba przemawia, a nie człowiek, którego dotknęła. Ja osobiście bardzo lubiłam swoich podopiecznych i chociaż miałam ich wielu to dla każdego starałam się znaleźć chociaż chwilę. Wynagradzali mi to uśmiechem albo trzymaniem za rękę. Nie powiem, że nie brakowało mi cierpliwości, ale zawsze tłumaczyłam sobie, że oni zdani są tylko na mnie, a poza tym uśmiechem i dobrym słowem można góry przenosić.
Autorka w swojej książce porusza trudne tematy: alzheimera, opieki nad osobami starszymi i oddawania najbliższych do domu opieki. To u nas nadal temat tabu, bo przecież co ludzie powiedzą, ale ludzie jakoś nie kwapią się z pomocą, nie przyjdą i nie powiedzą: odpocznij, ja się zajmę. Najprościej jest krytykować i komentować, ale tylko z perspektywy widza, bo podejrzewam, że niejeden życzliwy nie miałby ani siły ani tym bardziej ochoty na taką codzienną drogę pod górkę.
To słodko - gorzka powieść, która ujęła mnie autentycznością i szczerością. Nie zabrakło tu także wątku miłosnego i rodzinnych tajemnic. Pokochałam wszystkich bohaterów za ich zwyczajność, a dialogi, które stworzyła Pani Anna powalają na kolana.
Dla mnie to chyba najlepsza książka jaką w tym roku przeczytałam... może poza Jaśminową Sagą:) na szczęście mam w zanadrzu jeszcze kolejne książki autorki i nie zawaham się po nie sięgnąć.
Polecam Wam Grzeczną dziewczynkę i gwarantuję, że będziecie zachwyceni tak jak ja.
Moja ocena 10/10
Nigdy nie odmawiam sobie książek tej autorki Ta jeszcze przede mną. ��
OdpowiedzUsuńBardzo dobra
UsuńJaśminową sagę - I tom kupiłam, a ta zapowiedź jest w planach. Fajnie, że już mogę przeczytać tę recenzję.
OdpowiedzUsuńW ebooku już jest dostępna skąd i recenzja. Legimi jest genialne
Usuń