piątek, 17 sierpnia 2018

Małgorzata J.Kursa Wiedźmy na gigancie


Data wydania:12-07-2018
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 320
ISBN:9788365351715


89/2018

"Cztery upiorzyce, cholernie pracowite,rzetelne w tym, co robią, bezlitosne dla wszelkiej maści grafomanów.Mają bzika na punkcie lojalności i uczciwości.Jeśli idą na wojnę, to pod własnymi nazwiskami i walą w cel bez miłosierdzia.A literacka brać oficjalnie pije sobie z dzióbków,bo w zadki się gryzą za kulisami.Wiedźmy olewają reguły tej gry, dlatego zostały wiedźmami. Ponieważ jednak dużo mogą, nikt wprost przeciwko nim nie występuje, choć od czasu do czasu zdarzają się pyskówki"

Nie pamiętam kiedy książka mnie tak ubawiła.Złośliwy,ale i wyważony humor to coś co mogę jeść łyżkami,a praca w agencji TERCET to prac marzeń. W takiej agencji czułabym się jak ryba w wodzie:)
Agencja Tercet w skład której wchodzą trzy wiedźmy i sekretarek,a także nowo przyjęta Złotowłosa to opiniotwórcza agencja bardzo licząca się w świecie literatów i literatek.Autorzy albo je kochają, albo omijają szerokim łukiem.To nie autorzy wybierają wiedźmy,ale one rzucają na nich swój urok i decydują, z którymi chcą współpracować,a których traktują od pierwszej literki do odstrzału.Pod skrzydła naszych wiedź w początkowej fazie twórczości trafia Adam Grandzik ( już samo nazwisko kojarzy się z zadymami), a że nasze bohaterki nie trawią dwulicowości i krętactwa to..... i tu zaczyna się KOMEDIA kryminalna. Tak właśnie zdecydowanie przez duże K.
Autorka napisała książkę, po której zdecydowanie powinna poddawać ekspertyzie jedzenie, które spożywa albo gotować sama. Pani Małgorzata nie tylko wsadziła kij w mrowisko,ale  i obnażyła w sposób szczery i bezpardonowy środowisko piszących autorów, których w ostatnich czasach  liczba wzrasta w zastraszającym tempie. Kiedyś Jerzy Stuhr zasłynął piosenką Śpiewać każdy może..... może pora przerobić na Pisać każdy może?

"Coś co dobrze napisane, wymaga mózgu przyzwyczajonego do myślenia. Jeśli ze wszystkich mediów wyłażą bezmózgie kmiotki, które nie znają własnego języka, to czego oczekujesz od ich słuchaczy i widzów? Inteligencja sporej liczby naszych rodaków zaczyna się i kończy na Pudelku.Reszty nie przyswajają..."

Wśród bohaterów nie sposób nie zauważyć znanych pisarzy z pierwszych Top-ek empiku. Czytelnik choć trochę zorientowany co piszczy w nowościach rozpozna bez trudu celebrytów literackiego światka. Książkę czyta się z uśmiechem na ustach,ale i odczuwa się zażenowanie na myśl co jest w stanie zrobić autor,aby otrzymać dobrą recenzję czy sprawić,aby jego książki sprzedawały się lepiej.W świecie literatów tak jak w życiu skrzy nienawiścią, bo czemu komuś ma być lepiej niż nam? Typowe bagienko i mam wrażenie,że jakby autorka umieściła akcję powieści w innym środowisku niż pisarskie to znalazłoby takie same odbicie. Nie ma środowisk idealnych,a prawdziwe przyjaźnie wśród konkurentów można policzyć na palcach jednej ręki.Do wyścigu szczurów przyzwyczajają nas już od najmłodszych lat, a hipokryzja i lizusostwo królują wszem i wobec.
Pani Małgorzato powiem krótko, od dzisiaj jest Pani moją ulubioną i ukochaną pisarką, która ma odwagę walić prawdą po oczach.

"Mam wrażenie,że większość obyczajówek jest ostatnio pisana na jedno kopyto.Albo dramat goni dramat, albo ona po rozstaniu wieje na wieś i doznaje olśnienia, albo wielka love na początku, potem wielkie bum, a na końcu szczęście aż po grób (...) Wydawcy zgrzytają zębami, ale puszczają ten szajs, bo dzięki sprzedaży mogą wydać coś, co jest świetne,ale się nie sprzeda".

Brzmi znajomo?? Jak dla mnie owszem, co nie znaczy,że przestanę czytać obyczajówki, bo lubię wiedzieć co piszczy w nowościach,a poza tym trafiają się perełki:)

Moja ocena 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Lucky.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz