środa, 27 czerwca 2018

Marta Obuch Wiedźma duszona w winie


Data wydania:13-06-2018
Wydawnictwo:Filia
Ilość stron: 430
ISBN:9788380754799

69/2018

"Kobiety, podobno istoty słabe,są za to cwane jak diabli. Rodzą, karmią, nie mają więc wyjścia, muszą wziąć na celownik samca alfa, który będzie znosił do jaskini jelenie,krzesiwo i inne gadżety.A jeszcze lepiej, gdyby samiec gadżetów i dóbr naturalnych nie znosił,ale je sam przywoził i to mersiem albo inną wypasioną furą. Baby szukają więc dostawcy, szofera i bohatera domu, gdyż tak je programuje dobrotliwa mateczka natura>"

Jak tylko zobaczyłam w sprzedaży najnowszą książkę Marty Obuch to wiedziałam,że muszę ją kupić.Po rewelacyjnej Metodzie na wnuczkę nie było innego wyboru jak przeczytać Wiedźmę duszoną w winie. Czy książka spełniła swoje zadanie i rozbawiła mnie to łez? Wszyscy wiedzą,że Pani Marta Obuch to autorka komedii kryminalnych, która nie jest świeżakiem na rynku wydawniczym i w swoim dorobku ma sporo książek, które jak dotychczas bawiły mnie i śmieszyły.Jak było tym razem.....
Bożena to singielka, dla której priorytetem jest praca, praca i jeszcze raz praca.To menadżerka jednego z banków, jest poukładana i odpowiedzialna, w jej życiu nie ma miejsca na szaleństwo.I jak to w książkach bywa tak i nasza bohaterka nieoczekiwanie dostaje po zmarłym wuju spadek w miejscowości o dziwnie brzmiącej nazwie. Kobieta ma zamiar pojechać, obejrzeć,załatwić i wrócić, bo przecież podczas jej nieobecności bank mógłby runąć w posadach i to z wielkim hukiem,
Powiedz Panu Bogu o swoich planach.......Już od początku coś idzie nie tak.....wypadek, teoretycznie ucierpiało tylko auto,a nasza bohaterka jest w ciężkim szoku,ale wypadek to dopiero początek tarapatów:) Po dotarciu na miejsce ( jakże skomplikowanym) okazuje się,że przedmiotem spadku jest...dworzec kolejowy, ba żeby tylko sam dworzec,ale jeszcze z lokatorem i to jakim:) Jeśli chcecie sprawdzić co kryje polska wieś to koniecznie sięgnijcie po Wiedźmę duszoną w winie i sprawdźcie sami co los zgotował dla Bożeny i jej współlokatora Rocha,a gwarantuję,że nie będziecie mogli się oderwać.Tylko ostrzeżenie, nie pijcie podczas czytania wina, bo jak wiadomo plany po winie nie spierają się łatwo nawet jeśli są w nim duszone wiedźmy.
Marta Obuch po raz kolejny udowadnia,że umie pisać i sprawia,że z każdą stroną robi się śmieszniej i niebezpieczniej.Po raz kolejny stworzyła mieszankę wybuchową, od której  nie idzie się oderwać.Mamy tu bizneswomen i cukrzyka, cygankę wróżącą z kart i Iwonkę, która podkochuje się w Rochu,ale przede wszystkim mamy Denisa, który sprawia,że usta same idą do góry i powstaje nam klasyczny banan.
Autorka w sposób doskonały przedstawiła nam otaczającą nas rzeczywistość od skorumpowanej władzy po ciemną stronę rzeczywistości, od małomiasteczkowej mentalności po załatwianie interesów w sposób niekoniecznie legalny, od tolerancji po brak sprawiedliwości, gdzie zwykli zjadacze chleba przegrywają w walce z tymi "na górze", u szczytów władzy.
Powiem szczerze, że tak jak pierwsze strony mnie lekko nudziły tak z każdą kolejną robiło się lepiej i ciekawiej.Działo się w tej książce tyle,że chwilami miałam wrażenie,że za dużo i za wiele,ale to tylko wrażenie, bo Wiedźma duszona w winie jest doskonała i ja wiem,że po kolejne pozycje autorki sięgnę w ciemno i z zamkniętymi oczami.
Jeśli ktoś nie czytał najnowszej pozycji Pani Marty to powinien to nadrobić jak najszybciej, bo to kawał świetnej komedii z kryminałem w roli głównej.

Moja ocena 9/10

poniedziałek, 25 czerwca 2018

Tori Telfer Seryjne zabójczynie.Najsłynniejsze morderczynie w dziejach



Data wydania:22-11-2017
Wydawnictwo:Poradnia K
Ilość stron:418
ISBN:9788363960865

68/2018


"Im bardziej zmarginalizowana jest dana społeczność,a jej członkowie bardziej sfrustrowani przez swoje ubóstwo i poczucie izolacji, tym wyższe będzie prawdopodobieństwo,że zwrócą się w stronę dewiacyjnych zachowań"

W tym miesiącu mm wyjątkowe szczęście to książek, od których nie mogę się oderwać ( chociaż mój mąż mówi,że nie jestem obiektywna, bo wszystko mi się podoba). 
Płeć piękna nie kojarzy nam się z reguły z lekką i wiotką istotą, delikatną i czułą, która nie jest w stanie skrzywdzić muchy. A seryjni mordercy kojarzą nam się najczęściej z potwornym wynaturzeniem i brakiem jakichkolwiek zahamowań. To wszystko stereotypy, co udowadnia nam autorka na kartach Seryjnych zabójczyń.
Jedyną seryjną morderczynią, którą znają chyba wszyscy jest Elżbieta Batory i to właśnie od jej postaci zaczyna autorka swój spacer przez okrucieństwo.Nie wiadomo ile jest prawdy w działaniach krwawej Elżbiety, bo o ile jestem w stanie wyobrazić sobie karanie służących, to już moja wyobraźnia nie ogarnia kąpieli w krwi z młodych dziewic. Autorka w każdym z czternastu rozdziałów przedstawia portret innej kobiet, która zasłynęła z okrucieństwa i bezwzględności.Ja osobiście niewiele czytałam o kobietach-morderczyniach,a autorka przeprowadziła mnie sprawnie przez kontynenty, kraje i epoki, aby przedstawić swoje bohaterki. Chociaż bohaterka nie jest to najlepszym określeniem. Każda z historii jest rewelacyjnie przedstawiona, udokumentowana zarówno pod względem tła historycznego, jak i reakcji na wyrok tak samej zainteresowanej, jak i społeczeństwa, które abo o niczym nie wiedziało,albo przymykało oczy na zbrodniczą działalność naszych bohaterek.
Przez cały czas zadawałam sobie pytanie:dlaczego? jak można pozbawić kogoś życia i to bez względu na to czy jest się kobietą czy mężczyzną,a już schematyczne powtarzanie pewnych działań jak dla mnie jest zupełnie niezrozumiałe. Jak skrzywioną psychikę trzeba mieć? Czy kobiety, które dokonywały tych zbrodni umiały normalnie funkcjonować? Pewnie nie , bo gdyby byłe normalne nie robiły by tego co robiły i nie pojawiłyby się na kartach powieści.
To świetnie skonstruowane biografie kobiet, które zrobiły wszystko aby tylko osiągnąć swój cel.Jak dla mnie to autorka wykonała kawał dobrej reporterskiej roboty,a zaistniałe sytuacje przedstawiła w sposób realistyczny i rzetelny, bez ubarwiania i usprawiedliwiania,ale czy dla pozbawiania życia innego człowieka istnieje jakiekolwiek usprawiedliwienie??Jeśli ktoś lubi mrożące krew w żyłach historie to polecam i gwarantuję,że w tej książce nie ma miejsca na nudę.

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.


niedziela, 24 czerwca 2018

Tomasz Mróz Dziecięce zabawy


Data wydania:21-06-2018
Wydawnictwo: Videograf SA
Liczba stron:304
ISBN: 9788378356424

67/2018

"Czy jakiekolwiek działania ludzkie, choćby i pełne podłości oraz zdrady, sprzedawanie się za pieniądze lub dla idei, czy to jest naprawdę warte zemsty i poświęcenia jej życia?Z biegiem lat żywe niegdyś wspomnienia bledną, dawne przyjaźnie nie wydają się już tak ważne ani głębokie,a waga ówczesnych problemów się zmniejsza".

Przeczytałam Mroza, Tomasza Mroza i powiem szczerze,że jestem w ciężkim szoku, bo: autor zupełnie dla mnie nieznany, gatunek, którego raczej unikam, bo co znaczy kryminał z elementami grozy. Podchodziłam do tej książki jak pies do jeża i po pierwszych rozdziałach zastanawiałam się czy dam radę. I dałam,a mało tego wstałam dzisiaj w okolicach czwartej tylko po to,żeby dokończyć Dziecięce zabawy.
Autor przenosi nas do roku 1967, kiedy to zostają zamordowani przez Wampira z Kopalni trzej jedenastoletni chłopcy. Za co? ano za nic, stało się to w wyniku pomyłki.Po latach znów miasteczkiem wstrząsa seria morderstw, które wzorowane są na tych sprzed lat. Na szczęście na arenę wkracza dzielny komisarz Przytuła i krok po kroku, nitka po nitce rozwiązuje tę jakże skomplikowaną zagadkę, którego głównym motywem jest złoto. Czyli jak to w życiu, nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Co łączy zamordowanych przed laty chłopców z zamordowanymi, którzy zginęli współcześnie? Czy moc ma tu przyjaźń czy może udział mają tu siły nieczyste ( przybysze zza światów)? Jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek w swojej zachłanności? 
Przyznam szczerze,że autor zaskoczył mnie wnikliwością obserwacji otoczenia. W rewelacyjny sposób przedstawił otaczającą nas rzeczywistość od ludzi, których jedynym celem z życiu jest całodzienne przesiadywanie na ławeczce w stanie zamroczenia alkoholowego, poprzez pracę komisariatu wraz z jego blaskami i cieniami.Mamy tutaj całą plejadę postaci: policjantów, miejscowych notabli, księdza i fałszywych biznesmenów. Ja od pierwszej strony polubiłam komisarza Przytułę, który jak przystało na dobrotliwego grubaska nie da się lubić, a już egzamin sprawnościowy, który zobowiązani są corocznie odbywać policjanci, powalił mnie na kolana. Cóż ....wszystko w życiu da się załatwić tylko trzeba umiejętnie się do tego zabrać, nawet zaświadczenie o ukończeniu kursu mobbingu prowadzonego przez byłą dziewczynę:)
Mam teraz problem, bo oczywiście muszę nadrobić braki w literaturze,a nazwisko Mróz kojarzyło mi się ...sami wiecie z kim.
Dziecięce zabawy okazały się być świetną lekturą,od której nie idzie się oderwać,a autora wpisuję do moich tegorocznych odkryć.Brawo!!!! udało się Panu mnie przekonać do gatunku, po który dotychczas nie sięgałam, bo wydawało mi się,że z połączenia współczesności z duchami zza światów nie może wyjść nic dobrego, a tu proszę ...niespodzianka:)

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf SA

czwartek, 21 czerwca 2018

Podziękowania :)

W dniu dzisiejszym odebrałam paczkę z książkami z Wydawnictwa Poradnia K.
Wkrótce na blogu pojawią się recenzję :)




Za książki serdecznie dziękuje Pani Katarzynie z Wydawnictwa Poradnia K

wtorek, 19 czerwca 2018

Elisabeth Noreback Powiedz,że jesteś moja




Data wydania:11-06-2018
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
Ilość stron:512
ISBN:9788381164337

66/2018

"Życie jest nieprzewidywalne. Wszystko może się zdarzyć".

Nie samą polską literaturą człowiek żyje i przyznam szczerze,że chociaż unikam takich książek to sięgnęłam po nią z nieukrywanym zainteresowaniem. Dlaczego unikam?? Bo ja typ niereformowalny jestem i przeżywam wszystko osobiście tak jakbym była świadkiem zdarzeń. Dzisiaj wstałam po 3 tylko po to,aby dowiedzieć się jaki finał miała ta historia.I powiem Wam,że to było 512 stron strachu, podróży po zakamarkach ludzkiego umysłu i 512 stron zachłannego oczekiwania na koniec,który okazał się być wyśmienity. Taka kropka nad i,w której nie trzeba nic dodać ani nic ująć.
Motywem przewodniu jest zaginione w niewyjaśnionych okolicznościach dziecko. I pierwsze pytanie, które nasuwa się mi jako matce to jak dalej żyć? Jak funkcjonować w społeczeństwie, chodzić do pracy, wykonywać zwykłe, prozaiczne czynności jak nie mamy pewności czy nasze dziecko żyje, czy jest zdrowe, czy nic mu nie grozi? To dla mnie zupełnie niewyobrażalne i nie do ogarnięcia.

" Bycie mądrą po szkodzie to marnotrawstwo czasu i energii.Nie mam w zwyczaju tym się zajmować.Zamiast tego możemy się uczyć na błędach i próbować postępować inaczej w przyszłości".

Autorka zabiera nas w niezapomnianą podróż po najczarniejszych zakamarkach ludzkiego umysłu i ludzkiej duszy, to podróż po mrokach tajemnic i nierozwiązanych zagadkach, to podróż po labiryncie kłamstw i o tym jak przeszłość powiązana jest z teraźniejszością.
Niepozorny, sielankowy dzień, który zapadnie w pamięci i wryje się w życie wielu osób. Matki, która straciła dziecko,ale nie straciła nadziei,że jej córka żyje i każdego dnia, dzień po dniu Stella stara się odnaleźć swoją córeczkę. Pewnego dnia po pomoc do niej zwraca się Isabell, która do złudzenia przypomina Alice. Pomimo upływu lat tylko serce matki potrafi bezbłędnie rozpoznać swoją pociechę. Czy aby na pewno? Czy jest to przejaw obsesji?
Jest i Kerstin, matka Isabell, zaborcza i nieprzewidywalna, dążąca po trupach do celu. Która z nich jest matką?? Która ma rację? Ja tego Wam nie zdradzę, bo to wyczytacie z kart powieści, która jest nie tylko doskonałym thrillerem,ale i rewelacyjną powieścią psychologiczną. od której mimo lęków i obaw, nie idzie się oderwać.
To książka, która nie tylko na długo pozostaje w pamięci,ale i sprawia,że momentami ogarnia paraliżujący strach, przeżywamy ataki paniki Stelli i zmagamy się z jej depresją.
Powiedz,że jesteś moja to znakomity materiał na scenariusz filmowy i jestem przekonana,że gdyby do tego doszło to pretendent do Oscara. Ja już słyszę tę mroczną muzykę i widzę oczami wyobraźni zimna Szwecję. Autorka rewelacyjnie przedstawiła motyw zaginionego dziecka wraz z całą paletą emocji jakie temu towarzyszą. I choć temat podejmowany był już nie raz w literaturze to autorka okazała się być  doskonałym obserwatorem i znawcą ludzkiej psychiki. Bohaterowie przez nią wykreowani są realni i pokazani bez przejaskrawień, a całość napisana jest tak dynamicznie,że nie ma ani chwilę na nudę.
Macie ochotę poznać Isabell i jej matki to koniecznie sięgnijcie po Powiedz,że jesteś moja:)
Moja ocena 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zys i S-ka

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Zapowiedź wydawnictwa Psychoskok

ILONA ADAMCZYK - ULOTNOŚĆ CHWILI


Autor: Ilona Adamczyk
Tytuł: Ulotność chwili
Wydawca: Psychoskok
Data premiery: 27.06.2018
Kategoria: Poezja
ISBN: 978-83-8119-231-6
Ilość stron: 106
Cena detaliczna: 18,60 PLN

"Ulotność chwili" tytuł zbioru wierszy nie jest przypadkowy. Ilona Adamczyk w swej poezji niejednokrotnie odwołuje się do motywu przemijania, który przewija się w lirykach w różnym ujęciu. Autorka podkreśla, że życie jest drogą i darem danym nam na jakiś czas, nikt nie ma szansy przeżycia go ponownie, choćby bardzo chciał jeszcze raz wrócić do czasu młodości lub szczęśliwych chwil z najbliższymi osobami. Czytelnik znajdzie w tym tomiku wiersze opisujące nieszczęśliwą miłość, która skutecznie i na długo podcina skrzydła oraz pozbawia możliwości odczuwania emocji. Są tu również wiersze nastrojowe: przywołujące namiętne chwilę dwojga kochanków; sentymentalne: skupiające się na m. in. na sile przyjaźni, potędze matczynej miłości, uzdrowicielskim działaniu muzyki. Pretekstem do poddania analizie zastanego świata i relacji w nim panujących są również otaczające przedmioty, tak jak w wierszu Firanka, Ławka ze snów, Rozsypane perły. Uważna obserwacja życia pozwala autorce na gorzkie wręcz ironiczne uwagi na temat wyidealizowanego obrazu ukochanego, który nie wiele ma wspólnego z rzeczywistością.


niedziela, 17 czerwca 2018

Anna Kekus Wybory Niny



Data wydania: 18-08-2017
Wydawnictwo:Lira
Ilość stron: 297
ISBN: 9788365838049

65/2018

"Zawsze wyobrażała sobie,że w dniu ślubu jej najbliżsi będą obok niej,że tata poprowadzi ją do ołtarza. Tymczasem przyszło jej być w tym dniu bez rodziców. w obcym kraju, wśród nieznanych ludzi.A na dodatek wszystko to robi dla pieniędzy".

Wczoraj skończyłam Wybory Niny z cudną, landrynkową okładką, na którą chce się patrzeć i patrzeć. Ja mam niestety słabość do cukierkowych okładek i jak tylko taka rzuci mi się w ślepka to wiem,że książkę muszę przeczytać. tak było i tym razem, ale co piszczy w środku?
Nina Sienkiewicz, bo tak nazywa się nasza bohaterka, po ukończonych studiach i w pogoni za lepszym życiem ląduje w Stanach Zjednoczonych, gdzie jak wiadomo kariera od pucybuta do milionera jest na wyciągnięcie ręki. Nina chce pomóc finansowo rodzicom, a przede wszystkim opłacić rehabilitację ukochanemu ojcu, który po wypadku porusza się na wózku inwalidzkim. Początek nie okazuje się jednak łatwy, w momencie, gdy poznajemy główną bohaterkę, znajdujemy ją pobitą na poboczu jakiejś drogi.
Jest i on, Daniel Maxwell, i jak wynika z opisu, przystojny jak marzenie, lokalny biznesmen i pretendent do rady miasta. To on znajduje Ninę i wyciąga do niej pomocną dłoń. Daniel to też lokalny lowelas i aby ocieplić swój wizerunek i wzmocnić szanse w nadchodzących wyborach, potrzebuje się ożenić.
Nina i Daniel, ludzie z dwóch różnych światów i zupełnie innych kultur, biorą ślub. Ona dla pieniędzy,on na potrzeby zmiany wizerunku. Myślicie,że taki związek ma rację bytu??? Oboje zawarli układ, z którego każde czerpie korzyści. Hmm..... brzmi nieprawdopodobnie:) Jak potoczą się losy dwójki bohaterów? Tego dowiecie się z kart powieści.
Ja wam mogę tylko zdradzić,że nie jest to ckliwy romans ani historia wielkiej miłości od pierwszego wejrzenia. To taka współczesna wersja bajki o Kopciuszku, chociaż moje pierwsze skojarzenie to Pretty Women z rewelacyjną Julią Roberts.
To książka o wyborach, tych które mają wpływ na cale nasze życie i konsekwencjach, które musimy ponosić,ale to i książka o dylematach moralnych, z którymi zmaga się nasza bohaterka.
Autorka super poradziła sobie z tematem,a zakończenie sprawia,że chce się jak najszybciej sięgnąć po kolejną część.To książka na jeden wieczór ze świetnie wykreowanymi bohaterami, napisana prostym i plastycznym językiem.To książka tylko z pozoru banalna, bo cały czas nasuwa się pytanie : ile jesteśmy w stanie zrobić dla dobra najbliższych? Jak ocieniać postępowanie Niny jako zwykłą sprzedaż czy może poświęcenie? Ja już wiem:) a tym którzy nie czytali, serdecznie polecam i gwarantuję,że nie będziecie żałować.
Moja ocena 8/10.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu LIRA.

sobota, 16 czerwca 2018

KONKURS !!

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-KA otrzymałam egzemplarz książki 
Elisabeth Norebäck - "Powiedz ,że jesteś moja",którym chciałabym się z wami podzielić. :) 
Szczegółu konkursu są dostępne na moim Facebook'u: 
https://www.facebook.com/Biblioteczka-u-Rudej-1904482626232748/

Przed zgłoszeniem się do konkursu proszę zapoznać się z regulaminem zamieszczonym na Facebook'u.



Za możliwość przeprowadzanie konkursu dziękuję wydawnictwu Zysk i S-KA



czwartek, 14 czerwca 2018

Natalia Sońska Cała przyjemność po mojej stronie



Data wydania:23-05-2018
Wydawnictwo:Czwarta Strona
Ilość stron:336
ISBN:9788379769346

64/2018

"Każdy człowiek czasami potrzebuje odmiany, nawet niewielkiej,ale takiej, która pozwala cieszyć się z życia,z drobiazgów, która przypomina,że życie może być radosne i zaskakujące, mimo że dzieli się je tylko z jedną osobą".

Natalia Sońska to jedna z autorek,po które sięgam z przyjemnością,bo jej książki są takie ciepłe, czasami przelukrowane i nierealne,ale kto z nas nie lubi bajek? i nie ma znaczenia od jakiej cyferki zaczyna się nasz PESEL:) Czy ta słodka okładka spełni moje oczekiwania? Czy może tym razem z autorką nam nie po drodze? Przekonajcie się sami.
Główna bohaterka najnowszej książki Pani Sońskiej to Jagoda, przesympatyczna osoba, która mieszka w Lublinie, jest właścicielką kamienicy, w której mieści się jej miejsce pracy, cukiernia "Słodka" i właśnie jest na życiowym zakręcie, złożyła papiery rozwodowe, bo nikt z nas nie powinien być oszukiwany i zdradzany. Jagodzie po tym jak przyłapała własnego i prywatnego męża w łóżku z inną kobietą, ciężko zaufać innemu mężczyźnie i całą swoją energię kieruje w pracę i tworzenie nowych ciast, ciasteczek i innych słodkości.
Jest i on, Tomasz- stały klient cukierni "Słodka",który co niedzielę kupuje sernik. To młody wdowiec, który nie potrafi pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony i ciężko mu wrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.Zżerają go wyrzuty sumienia,że zaczyna myśleć o innej kobiecie, bo przecież do wizyt w cukierni przyciąga go nikt inny jak Jagoda.
Czy dwoje ludzi tak pokiereszowanych przez los będzie umiało znaleźć wspólne szczęście? Czy duchy i cienie przeszłości pozwolą im znaleźć wspólny mianownik?Jakie kłody rzuci im los pod nogi,a może będzie słodko i sielankowo tak jak okładka, różowo??Haaaa ja już to wiem,a Wy musicie się jak najszybciej przekonać:)
To książka dla osób lubiących romantyczne historie, to kolejna słodko - gorzka powieść o życiu, o jego blaskach i cieniach, o miłości tej dojrzałej i o początkach, o budowaniu nowych relacji i o zaufaniu. O rodzinie i o skomplikowanych relacjach między rodzicami a dziećmi.
Autorka zostawia czytelników w stanie zawieszenia, nie do końca poznajemy odpowiedź na wszystkie pytania i nie pozostaje nam nic innego jak z niecierpliwością czekać na drugą część.
Ja książkę pochłonęłam,a nie przeczytałam, bo to kolejna powieść, którą chciałoby się czytać jak najdłużej,a z drugiej strony chce się poznać historię bohaterów jak najszybciej, z niecierpliwością przewracamy strony,aby zobaczyć co dalej. Autorka po raz kolejny udowadnia,że mimo młodego wieku potrafi zaintrygować i zainteresować, zafascynować i sprawić,że czas przestaje mieć znaczenie, można się w tej książce po prostu zaczytać.
Pani Natalio, nie pozostaje mi powiedzieć nic innego jak:Cała przyjemność po mojej stronie:) i zarazem mieć nadzieję,że nie będziemy musieli czekać zbyt długo na ciąg dalszy losów Jagody i Tomasza i mam wrażenie,że sporo będzie się działo i pokomplikuje Pani życie naszym bohaterom.

Moja ocena 7/10

wtorek, 12 czerwca 2018

Magdalena Dziuma Do trzech razy sztuka




Data wydania:17-05-2018
Wydawnictwo:Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Ilość stron:297
ISBN: 978836604122

63/2018

"Miłość jest niezniszczalną przyjaźnią, absolutnym scalenie dusz.Pragnieniem obecności i łaknieniem wspólnej ciszy.Dopóki twoje serce przepełnione jest empatią-masz w sobie miłość.Jeśli jesteś pełen egocentrycznych pobudek i potrafisz zranić "ukochaną" w niezaprzeczalnie okrutny sposób-nigdy nie kochałeś prawdziwie.Im więcej w nas empatii do wszechświata, tym więcej w nas miłości".

W moje ręce wpadła mi książka Pani Magdaleny Dziumy, autorki zupełnie mi nieznanej,więc tym bardziej byłam ciekawa co mnie czeka, bo jak wiecie lubię to co nieznane i być może nie do końca odkryte. I chociaż to już trzecia książka w dorobku autorki to ja nie miałam jeszcze przyjemności poznać jej twórczości.
Do trzech razy sztuka to książka pisana emocjami. On,żonaty facet i ona  ta trzecia, zagubiona dziewczyna z Polski, która za oceanem próbuje odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Justyna po zdradzie męża i bolesnym rozwodzie ucieka na drugi koniec świata do Stanów i tam na jednym z portali poznaje Patrica. Facet okazuje się żonaty i tu historia stara jak świat...żona go nie rozumie i nie potrafi się z nią dogadać.Między naszymi bohaterami rodzi się uczucie,ale że życie to nie bajka, a trójkąty mają ostre krawędzie szybko okazuje się.. no właśnie:) tego dowiecie się z kart powieści Pani Magdaleny, do której przeczytania zachęcam, bo to dobra lekcja dla tych, którzy pchają palec między drzwi,a to jak wiadomo zawsze boli.Kogo wybierze Patric?? Czy żonę,dla której priorytetem jest własny wygląd i kreacje z kolekcji najmodniejszych projektantów, pustej i egocentrycznej lalki czy może Justynę noszącą rozmiar XXL, kobietę o wielkim sercu przepełnionym miłością i szukającą swojej drugiej połówki,zranionej przez życie i znającej smak zdrady? 
To słodko-gorzka powieść o sztuce trudnych wyborów.Dwie kobiety i jeden mężczyzna to nie jest dobry układ,a już najmniej dobry dla tej, która jest tą drugą. Facet jak to facet...wiadomo. Jest takie stare przysłowie, które mówi,że nie zbuduje się swojego szczęścia na nieszczęściu innych i jest to absolutnie i niezaprzeczalnie prawda.
Autorka całe zdarzenie przedstawiła nam z perspektywy dwóch kobiet Alli i Justyny. Justyna kocha w zasadzie od pierwszego spotkania,a Alli dopiero w momencie, gdy dowiaduje się o rywalce dostrzega,że może stracić to co okazuje się najcenniejsze. To fajny zabieg, bo całą sytuację widzimy z perspektywy dwóch kobiet,zdradzanej i zdradzającej co czyni,że książkę się czyta jednym tchem
I chociaż polubiłam Justynę od pierwszej strony za to,że jest taka normalna to z drugiej strony nie mogłam jej zrozumieć,że niczym mucha na lep, łapała się na czułe słówka i jeszcze czulsze gesty. Każda kobieta potrzebuje akceptacji i zrozumienia,ale niekoniecznie będąc tą drugą, bo karma wraca.Justyna powinna to wiedzieć najlepiej, bo właśnie była tą zdradzaną.Cóż każdy szuka szczęścia i miłości,ale czy każdy sposób jest dobry? Czy trzeba się rozmieniać na drobne,aby uzyskać czyjąś akceptację? Ocenę pozostawiam Wam, bo mam nadzieję,że sięgniecie po tę książkę.
Mnie było dane ją przeczytać i nie żałuję:)

Moja ocena 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Anna Suszek Moje szerokie tory


Data  wydania:26-01-2018
Wydawnictwo: Psychoskok
Ilość stron:470
ISBN:9788381190619

62/2018

"Jaka to miłość, która narzuca wybrance inny sposób widzenia świata, chce ją zmienić na swoją modłę,nie przyjmuje jej całej z wadami i niedociągnięciami, ba-która nie akceptuje i nie szanuje inności czy błędów w ukochanej?To nie miłość, to zaborczość,chęć podporządkowania sobie drugiego człowieka i uczynienia z niego wiernej, oddanej służki".

Przyznam szczerze,że mam problem z oceną tej książki, bo nie dosyć,że czytałam ją strasznie długo,bo chwilami odkładałam ją na bok tylko po to, by za chwilę nie móc się od niej oderwać.Ta książka jest zdecydowanie inna od tych, które czytałam, czy gorsza ??? nie chyba nie. Właśnie na inność wyróżnia ją zdecydowanie i jeszcze okładka z przepiękną dziewczyną o typowo słowiańskiej urodzie nad torami.
Główną bohaterką jest Anna, która jako samotna, starsza pani rozpoczyna rozliczanie z przeszłością...

"Gdy odezwie się przeszłość, nie otwieraj, nie ma ci nic nowego do powiedzenia".

Za sprawą listów, pamiętnika i dokumentów wracają wspomnienia, gdy Anna wyrusza z Warszawy do Rosji, by tam rozpocząć studia.Ona i osiem innych dziewcząt z Polski podejmuje naukę na filologii rosyjskiej. W akademiku zderzają się ze sobą Rosjanie i Polacy, Kubańczycy i Niemcy, Czesi i przedstawiciele Czarnego Lądu. To mieszanka kultur, inny kolor skóry i .... brak tolerancji czasami stanowi mieszankę wybuchową? Czy dziewczyny poradzą sobie wśród obcych? Pierwsze miłości, pierwsze rozczarowania i nauka w języku, który nie zawsze jest łatwy i przyjemny. Wymagający i bez taryfy ulgowej dla obcokrajowców wykładowcy? Jak odnajdzie się w tym świecie Anna i jej koleżanki? Tego dowiecie się z Moich szerokich torów.
Książka podzielona jest na trzy części od okresu studiów po wiek dojrzały, od młodości po starość.Autorka pokazuje nam zmieniający się świat oczami Anny, przemiany polityczne i ustrojowe, zmiana warunków życia i pędzący świat, który nie pozwala ani na chwilę oddechu. Ta książka jest swoistą biografią, rodzajem powieści z pogranicza autobiografii i wspomnień. Momentami nużąca i wręcz drobiazgowa. Wydarzenia opisane na trzydziestu stronach z pewnością zmieściłyby się na dwóch. Chwilami było to męczące i sprawiało,że chciało się powiedzieć dość. Ja jednak wytrwała jestem i dobrnęłam do końca.
Autorka z nostalgią wspomina przyjaźnie i miłość z lat młodości,ale tak naprawdę ile z młodzieńczych przyjaźni pozostaje po latach? Zmieniają się priorytety i spojrzenie na świat. To co kiedyś było postrzegane jako katastrofa teraz wydaje nam się błahe i przyziemne. na palcach jednej ręki można policzyć przyjaciół, którzy są z nami od zawsze, świat za szybko gna i nie wszyscy wytrzymują ten pęd.
To książka, która moim zdaniem ma potencjał,ale gdzieś się rozmył być może za sprawą wielu wersów w innych językach, które mi osobiście lekko przeszkadzały w czytaniu i mnie irytowały. Co z tego,że piękne słowa jak co chwilę musiałam zaglądać do tłumaczeń. Mi to osobiście przeszkadzało,ale może się czepiam.
To powieść sentymentalna, która znajdzie swoich zwolenników:) do mnie ona do końca nie przemówiła,ale znalazłam w niej wiele fajnych i ciekawych myśli:)

"Dobrze jest mieć znajomych, przyjaciół, móc z nimi wesoło spędzać czas- jednak to nie wystarczy;potrzebny jest jeszcze ktoś bliski odmiennej płci, u boku którego można się budzić rankiem, pić z nim poranną kawę, nie zgadzać się co do planów na dzień, podziwiać wspólnie kolor liści rosnącego za oknem klonu".

Moja ocena 5/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok


niedziela, 10 czerwca 2018

Dorota Pasek Czas gniazdowania



Data wydania:04-06-2018
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
Ilość stron:336
ISBN:9788381163644

61/2018

"Poznała mężczyznę,który o nią zadbał.Pomógł jej uporać się z przeszłością,a kiedy zaczęła mieć nadzieję na ciekawą przyszłość, po prostu odejdzie".

Trafił w moje ręce kolejny debiut czyli to co tygryski lubią najbardziej. Uwielbiam debiuty, bo nigdy nie wiem co mi się trafi czy majstersztyk, od którego nie sposób się oderwać i który wżera się w mózg czy może gniot, który okaże się niestrawny, i który będzie męczył i uwierał jak niewygody but? Co zafundowała mi Dorota Pasek w swoim Czasie gniazdowania, przekonajcie się sami.
Zwykle to o ptakach mówimy,że nadszedł ich czas gniazdowania, czyli czas zakładania gniazd i odbywania lęgów.Ale my przecież jesteśmy jak ptaki całe życie dążymy do założenia rodziny, do jej utrzymania i do podtrzymania gatunku.jeśli nasze gniazdo okaże się niewypałem to szukamy i zakładamy następne, takie w którym będziemy czuć się bezpiecznie i szczęśliwie....jesteśmy jak ptaki pragnące wolności,a jednocześnie mające miejsce, do którego wracamy .
Ona i ona to historia stara jak świat, Sara i Grzegorz....Grzegorz Soler facet po przejściach,którego niespodziewany powrót do domu zmienił jego życie o 180 stopni,  uparty jak stado osłów , zamknięty w sobie i wyjątkowy indywidualista. Ona, Sara Leszczyńska, " kobieta z dwoma dyplomami wyższych uczelni, pretendentka do stołka dyrektora szkoły i zagubiona, bojąca się samotności kobieta, która marzy o miłości i szczęściu".Powiecie banał??? Okazuje się,że i banał może być opowiedziany w sposób, który zaintryguje,zaciekawi i sprawi,że coś nie będzie wam pozwalało odłożyć książki dopóki jej nie skończycie.Przypadek sprawił,że zamieszkali pod jednym dachem,a może nie przypadek, bo tak było zapisane gdzieś tak na górze i spotkał ich los, którego nie da się oszukać. Czy związek kobiety, która uciekła spod ołtarza i która na drzwiach szafy powiesiła sukienkę ślubną...ot tak ku pamięci i przestrodze,żeby nigdy nie ufać i mężczyzny, który przyłapuje żonę na zdradzie ma szansę na zaistnienie? Ma szansę na przetrwanie??? Przekonacie się sięgając po debiut Pani Doroty i gwarantuję,że nie będziecie żałować.
Autorka pisze lekko i w taki sposób,że z każdej strony wydzierają emocje, czuć zapach i widać oczami miejsca, o których pisze. Emocje, które sprawiają,że pięści same zaciskają się w niemym proteście i te,od których robi się cieplej,a kąciki ust same wędrują ku górze. To książka to jeden wielki krzyk...o potrzebę akceptacji i miłości, o poszukiwanie i znajdowanie, o przeszłość, której nie da się wymazać gumkę i o przyszłość, która nie zawsze jest taka o jakiej marzymy.
Bohaterowie są realni i prawdziwi co sprawia,że nie da się ich nie lubić chociaż momentami ma się ochotę potrząsnąć tak jednym jak i drugim, zadać milion pytań i drugi bezsensownych rad,z których i tak by nie skorzystali, bo każdy żyje po swojemu.Są naturalni i tacy zwyczajni, mają swoje wady, przyzwyczajenia,a nawet natręctwa i to właśnie sprawia,że można w nich odnaleźć cząstkę siebie, nie omijają ich kłopoty,stają na zakrętach i podejmują decyzję tak jak my, każdego dnia i o każdej porze, są niesamowicie realni. Nie sposób też nie wspomnieć o scenach erotycznych, którymi obdarza nas autorka,ale one nie są przejaskrawione i pełne wulgaryzmów, są takie naturalne i dzikie, czasami bajkowe i zupełnie nierealne.
Historia Sary i Grzegorza to rewelacyjny debiut, po który warto sięgnąć, autorka zabiera nas w najgłębsze zakamarki ludzkiego umysłu, wciąga nas w wir wydarzeń i splot zbiegów okoliczności.To rewelacyjna opowieść o odnajdywaniu swojego miejsca na ziemi i odkrywaniu siebie i o tym,że każdy zasługuje na szczęście i nie warto przed nim uciekać
Gratuluję autorce takiego debiutu i czekam na kolejne książki autorki,a poprzeczka wisi wysoko....

Dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka za udostępnienie książki.


Moja ocena 9/10

piątek, 8 czerwca 2018

ZAPOWIEDŹ- POWIEDZ, ŻE JESTEŚ MOJA

11 czerwca zaplanowana jest premiera najnowszego thrillera psychologicznego  Powiedz, że jesteś moja. Jest to historia trzymająca w napięciu, opowiadająca o tym, że zło czasami bywa dużo gorsze niż śmiemy przypuszczać. 



Każdy myśli, że umarła.
Ty wiesz, że żyje.
Ktoś robi wszystko, żeby ukryć prawdę.
Gdyby twoja roczna córka zaginęła, czy rozpoznałabyś ją dwadzieścia lat później?

Pierwszy szwedzki thriller psychologiczny, który stał się sensacją światowego rynku wydawniczego -
prawa do wydania sprzedano do kilkudziesięciu krajów.
Przekonaj, się, dlaczego!

"Autorka trzyma czytelnika w bezustannym napięciu i uwalnia go z rozedrganym z emocji sercem dopiero po ostatniej stronie książki".
                                                                                                                                                                                                                        BOGFIDUSEN

http://www.zysk.com.pl/




czwartek, 7 czerwca 2018

Katarzyna Gurnard Pani Henryka i morderstwo w pensjonacie






Data wydania:09-05-2018
Wydawnictwo:Lira
Ilość stron:336
ISBN:9788365838360

60/2018

"Trzeba żyć pełnią życia, bo nikt nie wie,ile go jeszcze zostało".

Czy życie na emeryturze musi być nudne?? Czy babcie muszą nam się kojarzyć z kolejką u lekarza i wiecznie niezadowoloną miną?? Otóż Pani Katarzyna Gurnard udowadnia nam,że nie i to jeszcze jak udowadnia:) Ja przyznam szczerze,że pochłonęłam książkę w tempie błyskawicznym,ale mam wrażenie,że inaczej się nie da, bo w każdą kolejną stroną pojawia się coraz szerszy uśmiech na twarzy.
Główna bohaterka to Henryka Orłowska, która niespodziewanie dostaje spadek po dalekiej krewnej.Ale,że Henia wykreśliła słowo nuda i monotonia  ze swojego słownika bohaterka postanawia uszczknąć trochę z niespodziewanej gotówki i wybiera się na wypoczynek do pensjonatu Yorkshire położonego na południu Polski,a uchodzącego za siódmy cud świata i zapewniający rozrywkę,a także wypoczynek na wysokim poziomie. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie trup, który padł na terenie posiadłości. Krąg osób podejrzanych zamyka się wśród gości pensjonatu, czyli teoretycznie sprawa prosta.. I tu nasza bohaterka jako praworządna obywatelka postanawia wesprzeć lokalną policję w ich działaniach:) Czy uda jej się trafić na trop mordercy?? Czy sprawy się niespodziewanie pokomplikują?? Tego dowiecie się sięgając po Panią Henrykę i morderstwo w pensjonacie i gwarantuję,że nie będziecie żałować, bo to świetna zabawa i rewelacyjna komedia kryminalna.
Autorka stworzyła rewelacyjną starsza panią, dla której wydaje się,że nie ma rzeczy niemożliwych i korzysta z uroków przebywania na emeryturze, to osoba ciepła i o gołębim sercu.Ale to nie urokliwa starsza pani kojarząca nam się z domowym ciastem, drutami i bujanym fotelem. To przebojowa osoba, domorosły detektyw i obrońca zwierząt.
Świetnie autorka wplotła w swoją opowieść wątek Cziza kociego przybłędy przygarniętego oczywiście przez naszą bohaterkę. Ja jako miłośniczka futrzaków szczególnie cenię osoby, które wyciągają pomocną dłoń do bezbronnych stworzeń. Za to daję kolejny plus autorce:)
I po przeczytaniu lektury odnoszę wrażenie,że jeszcze wielokrotnie usłyszymy nazwisko Gurnard. Cóż piszący komedie kryminalne mogą zacząć się bać, bo konkurencja nadchodzi :) Ja z pewnością sięgnę po kolejne książki Pani Katarzyny.

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Lira.

wtorek, 5 czerwca 2018

Magdalena Kordel Serce w skowronkach


Data wydania: 23-05-2018
Wydawnictwo:Znak
Liczba stron:400
ISBN:9788324054084

59/2018

"...życie można przeżyć tylko na dwa sposoby:albo tak,jakby nic nie było cudem,albo tak,jakby cudem było wszystko".

Ach ta moja słabość do rodzimych autorek, czyli wiadomo jak tylko zobaczyłam to musiałam koniecznie kupić,a już ta okładka z rudą dziewczyną??Cudo:) a ja mam słabość do rudego, bo wiadomo,że każdy rudy jest najfajniejszy na świecie. Czy tak jest w przypadku najnowszej powieści Pani Kordel? Też tak macie,że mimo,iż czytnik i półka pęka w szwach to do każdej nowości świecą wam się oczy i musicie ją mieć już, teraz i natychmiast.....ta chyba jest nieuleczalne,ale ...kocham tę swoją chorobę i dziękuję za każdą książkę, którą dane mi przeczytać:)
Po Sercu z piernika przyszła pora na Serce w skowronkach,a że Pani Kordel dała mi się poznać bez wahania sięgnęłam po jej najnowszą powieść i przyznam szczerze,że przepadłam. Niby banalna, niby gdzieś to już wszystko było,ale styl pisania autorki sprawia,że książkę wchłania się nie tylko oczami,ale i nosem.
W różowej kamiennicy przy rynku w Miasteczku mieszka Klementyna wraz ze swoją przeuroczą córeczką Dobrusią i jakże zwariowaną babcią,Pogubiona Agatą. Życie niby toczy się zwyczajnie,ale ciągle coś się dzieje.Czy to za sprawą wędrującego świętego Antoniego czy może za sprawą Klementyny,która emanuje takim ciepłem,że mam wrażenie,że stopi najzimniejsze serce. Co tym razem zgotuje los naszej bohaterce? Tego dowiecie się z kart książki,a ja wam mogę tylko powiedzieć...
"... gdy się mówi komuś drugiemu,że się go kocha, to wyznanie sprawia,że liczba pojedyncza znika.Od tego momentu wszystko dzieli się na dwa. I człowiek nie może już stanowić o samym sobie, bo zanim pomyśli "ja", pojawia się słowo "on".
Domyślacie się już?:)
Autorka stworzyła niezwykłych bohaterów, których nie sposób nie kochać. Bo jak się oprzeć urokowi Dobrusi, która nie dość,że trafnie postrzega świat to jeszcze zadaje pytania z prędkością karabinu maszynowego.Jak nie lubić Pogubionej Agaty, która zanim się pogubiła była matką i jej serce ciągle biegnie w stronę ukochanego syna. Jak nie lubić starej Anny, która pielęgnuje pamięć o tych, którzy odeszli i żyje na granicy dwóch światów. Doktor Piotr, Kuba, Imka......wszyscy są tacy magiczni i tacy swojscy,których chciałoby się spotkać na swojej drodze.
Jak dla mnie każda książka Pani Magdaleny jest magiczna i optymistyczna, pełna cudów, które trafiają się każdego dnia tylko my chyba nie potrafimy ich dostrzec.To zaskakująca, piękna i wzruszająca powieść o codzienności, o starości i miłości, o przemocy i przyjaźni. To taki emocjonalny koktajl,w którym łzy mieszają się z uśmiechem. Mam wrażenie,że to powieść dla każdego i dlatego kto szuka, i dla tego kto wątpi,a już dla miłośniczek literatury obyczajowej to lektura obowiązkowa.
Książki Pani Magdy są jak Boże Narodzenie, czeka się cały rok,a potem znika ono nie wiadomo kiedy:( Pozostaje mi nic innego jak wypatrywać kolejnych tytułów autorki , a tym którzy nie czytali polecam serdecznie.

Moja ocena 9/10

sobota, 2 czerwca 2018

Edyta Świętek Powiew ciepłego wiatru



Data wydania:15-05-2018
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron:496
ISBN:9788376747002

58/2018

"Jakże mało pozostaje po umarłych, gdy ich rzeczy doczesne znikają z mieszkania.Zachowuje się kilka zdjęć w albumie, garść historyjek, których w następnym pokoleniu już nikt nie będzie opowiadał, czasami jakiś list, który oparł się porządkom, czasami drobiazg. Szczoteczka do zębów, ubrania, zapachy - to odchodzi najszybciej. Potem zaciera się przed oczami widok ukochanej twarzy. Uszy zapominają tembr głosu".

Ostatni raz przeszłam się Aleją Róż. To był piękny i nostalgiczny spacer, na który wybrałabym się jeszcze nie raz, bo Pani Edyta potrafi czarować słowem i literki, które układają się słowa,a te w zdania, które same znikają sprzed oczu,z których czasem kapnie zdradziecka łza, a czasami błysną w uśmiech.
Tym razem autorka zabiera nas na spacer, który trwa od końca lat 70 do upadku władzy ludowej. Na tle burzliwych wydarzeń historycznych poznajemy dalsze losy rodziny Szymczaków i Pawłowskich, którzy zmagają się z codziennością,ale starają trzymać się razem i wspierać w ciężkich chwilach. Tu śmierć przeplata się z narodzinami nowych członków rodziny, nie szczędzi los obu rodzin,ale przez to mamy wiarygodny obraz polskiej rodziny. Pawłowscy i Szymczakowie płaca wysoką cenę za upragnioną wolność,ale nie pozbawia ich to nadziei na lepsze jutro, już nawet nie dla siebie,ale dla następnych pokoleń, które powinny żyć w wolnym kraju, bez przemocy i bez bratobójczych walk.

"...zawsze jest jakieś jutro, na które warto czekać".

Jestem pod wrażeniem ogromu pracy włożonego przez autorkę,ale Pani Edyto....było warto.To książka, która powinna być lekturą obowiązkową w szkołach chociażby po to,aby młodzi ludzie mogli zobaczyć co przeżywali ich dziadkowie i jaką wartość stanowi rodzina, jaką cenę przyszło płacić ludziom za to, aby móc żyć w wolnej Polsce. Autorka z precyzją zegarmistrza snuje swoją opowieść i ani na chwilę nie pozwala się nudzić czy złapać oddech. Członkowie obu rodzin odchodzą,aby ustąpić miejsca nowym, odnawiają się stare miłości .
To powieść obok której nie sposób przejść obojętnie. Napisana pięknym,ale prostym językiem sprawia,że chce się ją czytać bez końca i z żalem patrzy się na ubywające strony. To historia w zasadzie mogłaby być o każdej z rodzin i każdy odnajdzie tu cząstkę siebie albo kogoś ze swojego otoczenia, To ukłon w stronę tych, którzy walczyli o to,aby nam żyło się lepiej. To przypomnienie i przestroga, aby nigdy już nikt nie podnosił ręki na drugiego człowieka. To historia: wybór Polaka na papieża, okrutny stan wojenny i obrady okrągłego stołu.
To rewelacyjne zwieńczenie historii Szymczaków i Pawłowskich i mam wrażenie,że zakończenie stanowi nadzieję na to,że być może jeszcze dane nam będzie usłyszeć o obu rodzinach ...oby:)
Chylę czoła i jestem pod ogromnym wrażeniem i tylko jedno słowo ciśnie mi się na usta...DZIĘKUJĘ:)

Moja ocena 10/10