wtorek, 27 listopada 2018

Lauren Graham Być może kiedyś



Data wydania: 05-11-2018
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 423
ISBN: 9788381164511

126/2018

" Zaczynasz tylko raz. Jeśli teraz zrezygnujesz z ideałów, na samym początku, nawet przed daniem sobie prawdziwej szansy, dokąd cię to zaprowadzi?"

Ile młodych dziewcząt marzy o karierze aktorskiej albo o pojawieniu się na srebrnym ekranie. Pewnie każda z nas o tym myślała, bo wydaje się, że zawód aktora to same przyjemności, sława, dobry wygląd, markowe ciuchy i góra pieniędzy. Laura Graham w Być morze kiedyś udowadnia, że to drga długa i wyboista, pełna przeszkód i "życzliwych" ludzi.
Franny, główna bohaterka powieści to młoda kobieta tuż przed trzydziestką, której marzeniem jest zostać aktorką. Przeprowadziła się do Nowego Jorku i podpisała sama z sobą kontrakt na zrobienie kariery. Dała sobie trzy lata na przebicie się w wielkim świecie. Co jeśli się nie uda? Wtedy porzuci swoje marzenia i wróci do normalnego życia, wyjdzie za mąż i być może urodzi dzieci, będzie typową amerykańską mamuśką. Franny poznajemy w momencie, gdy do wyznaczonego terminu zostało jej pół roku. Czasu mało, perspektyw na wielką karierę zero, konto puste, ale na szczęście jest ojciec, który wspomaga naszą bohaterkę. Godzina zero zbliża się nieuchronnie i w końcu pojawia się światełko w tunelu, pojawia się casting, a w raz z nim agencja, która przygarnia naszą niesforną bohaterkę z burzą włosów, które zdają się być nie do ujarzmienia. Czy Franny uda się przebić wśród tysięcy początkujących aktorek czy też będzie zmuszona zrezygnować z marzeń i opuścić Nowy Jork? Ja już to wiem,a Wy jeśli macie ochotę to sięgnijcie po Być może kiedyś.
To fajna historia o niezdarnej, ale uroczej dziewczynie, która podąża wyznaczoną przez siebie drogą. To powieść o realizacji marzeń, które mamy przecież wszyscy. Ale to też książka o brutalnym świecie aktorskim, w którym nie ma prawdziwych przyjaciół i w zasadzie można liczyć tylko na siebie. Początkowo nie mogłam wciągnąć się w lekturę, ale z każdą stroną było tylko lepiej i lepiej. Zaprzyjaźniłam się z Franny i kibicowałam jej całym sercem, bo to fajna i lekko zakręcona dziewczyna, której nie da się nie lubić. To świetna lektura na długie popołudnie, która wywołuje uśmiech na twarzy i utwierdza nas w przekonaniu, że marzenia są po to, aby je realizować
To wyjątkowo dobrze napisana powieść, która może być scenariuszem na film....oczywiście z naszą bohaterką w roli głównej :)


Moja ocena 7/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


niedziela, 25 listopada 2018

Agnieszka Olejnik Randka pod jemiołą



Data wydania: 31-10-2018
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 391
ISBN: 9788379760824


125/2018

.. życie jest pełne cudownych możliwości, tylko my na ogół przechodzimy obok i wale ich nie zauważamy."

Agnieszka Olejnik to marka sam w sobie, to znana autorka powieści obyczajowych, po której pozycje sięgam z przyjemnością. W tym roku jak pewnie zauważyliście jest wyjątkowy urodzaj na książki o tematyce bożonarodzeniowej, których okładki aż kuszą i ociekają lukrem i prezentami. Przyznam szczerze, że w tym roku o wyborze książki "świątecznej" w moim przypadku decyduje okładka i nazwisko autora. Mam wybór to i mogę sobie przebierać :)
To nie jest typowa książka świąteczna chociaż nie brakuje w niej bożonarodzeniowych akcentów, to książka o skomplikowanych relacjach damsko - męskich, to książka do których Pani Agnieszka nas przyzwyczaiła. Czy to zarzut?? A skąd :)
Joanna to spełniona mężatka, która jakby mogła to usuwałaby pył spod nóg Kamila, to nauczycielka angielskiego, która kocha to co robi. Wszystko to do czasu. Pewnego bowiem razu jak zwykle przez przypadek dowiaduje się, że ukochany małżonek... zdradza ją, ba w zasadzie nigdy jej nie kochał, a prawdziwe szczęście znalazł przy boku nowej partnerki, Marty. To szok i niedowierzanie dla Joanny, bo wydawało jej się że stanowią całkiem normalne małżeństwo. Normalne czyli jakie, zadacie pytanie. Ano ona ze ściereczką w dłoni, gotująca ulubione potrawy męża, ubierająca się tak jak on sobie życzy, długie włosy i buty na płaskim obcasie. Po wyprowadzce Kamila życie Aśki zmienia się o 180 stopni, a że wiadomo, że nic tak ie poprawia kobiecie humoru jak zmiana fryzury to ścina włosy i kupuje niebotyczne szpilki, ale ciągle czeka aż wiarołomny mąż wróci. Wrócił,a i owszem, ale po to, aby zakomunikować, że powinna opuścić mieszkanie, bo należy ono do jego rodziców. Na szczęście Joanna ma wsparcie w rodzeństwie i przyjaciołach. Jak potoczą się losy Joanny? Kamil wróci czy może w końcu Joanna przejrzy na oczy? Przekonajcie się sami, zwłaszcza jeśli lubicie powieści obyczajowe z szczęśliwym zakończeniem. Jakim? tego Wam niestety nie zdradzę, bo nie będę nikomu psuć przyjemności czytania.
Może i historia jest przewidywalna, może i takich historii było już wiele, ale ja osobiście lubię pióro Pani Agnieszki i Randkę pod jemiołą czytało mi się bardzo przyjemnie i spędziłam z nią bardzo miły wieczór i popołudnie. To jedna z tych książek dzięki którym z optymizmem spogląda się w przyszłość

"(...)w życiu nie chodzi o to, aby schronić się przed burzą, ale żeby nauczyć się tańczyć w deszczu."

Jeśli szukacie książki o bożonarodzeniowym cudzie to nie sięgajcie po Randkę pod jemiołą, ale jeśli lubicie obyczajówki to jest to książka dla Was. Ja przeczytałam i absolutnie nie żałuję :)

Moja ocena 7/10

środa, 21 listopada 2018

Sara Taylor Tamte wakacje



Data wydania: 23-10-2018
Wydawnictwo: Wydawnictwo ROSTER
Ilość stron: 300
ISBN: 978895006920

124/2018

"Życie to pasmo wyborów. Ważne, by w końcowym bilansie przeważały te dobre."

Kolejny raz przekonałam się, że posiadanie własnego i prywatnego bloga to coś co kocham i czemu poświęcam każdą wolną chwilę. Skąd takie odkrywcze myśli? Ano stąd, że pewnie dużo wody w Wiśle by upłynęło zanim sięgnęłabym po Tamte wakacje, o ile miałoby to miejsce w ogóle, a tak dzięki uprzejmości Wydawnictwa Roster trafiłam na kolejną perełkę.
Sara Taylor to jak przeczytałam na okładce to pseudonim 36-letniej pisarki, pracownicy jednej z warszawskich korporacji , która debiutowała powieścią "...i wyjechać w Bieszczady". Dla mnie to nazwisko zupełnie nieznane, a jak zdążyliście zauważyć uwielbiam tak nowe nazwiska, jak i debiuty.
Główna bohaterka powieści Marta to zdawałoby się silna i niezależna kobieta, która twardo stąpa po ziemi, porzuciła pracę w korporacji i zaczęła prowadzić własną jednoosobową firmę zajmującą się szkoleniami. Dlaczego zdawałoby się? Otóż, Marta jest silna " na zewnątrz", a po przekroczeniu progu własnego domu zmienia się w szarą, przestraszoną myszkę. Mieszka z Sebastianem i trwa w toksycznym związku, z którego boi się odejść. Epitety, którymi jest obrzucana przez partnera sprawiają, że dziewczyna traci poczucie własnej wartości, a samo przebywanie z takim facetem sprawia, że bolą nawet cebulki włosów.
Marta wyjeżdża przeprowadzić szkolenie do Lublina. To czas dla niej, który pozwala złapać chwilę oddechu i pozwala na odpoczynek z dala od " ukochanego ". To tam poznaje Krzysztofa i Tomka. Poznaje i co dalej? Sięgnijcie po Tamte wakacji, a z pewnością wciągniecie się w historię Marty:) Kogo wybierze nasza bohaterka? Postawi na przygodny romans czy może wybierze życie u boku któregoś z poznanych mężczyzn? Przekonajcie się sami.
Sara Taylor napisała książkę tak uniwersalną i realistyczną, że niektórzy z pewnością odnajdą sytuacje, w których sami uczestniczyli. To świetnie przedstawione polskie realia wraz z życiem karpoludków, gdzie nie ma miejsca na sentymenty i brak prawdziwych przyjaźni, liczy się tylko tu i teraz, a jak wypadasz z gry to zapominają o tobie w mgnieniu oka.
Autorka w bardzo przejrzysty sposób przedstawiła życie kobiety, która tkwi w związku zdawałoby się bez przyszłości, gdzie epitety i przemoc psychiczna jest na porządku dziennym, bo kto powiedział, że ranią tylko uderzenia pięścią? To słowa sprawiają często ból tysiąckroć gorszy. To słowa ranią aż do najgłębszych zakamarków duszy i nie dają się wymazać z pamięci.
Bohaterowie są fajnie skonstruowani i czytając ma się wrażenie, że żyje się życiem naszych bohaterów. Mają wady i zalety, przeżywają wzloty i upadki, czasami miotają się wokół własnego ogona i to wszystko sprawia, że są autentyczni.
Sara Taylor posługuje się bardzo przyjemnym językiem, który sprawia, że książka w zasadzie czyta się sama, a opisana przez nią historia jest bardzo spójna.
To świetna powieść, która skłania do myślenia i chwili zatrzymania, refleksji nad własnym życiem i zastanowienia co tak naprawdę jest ważne.
Polecam Wam serdecznie Tamte wakacje i gwarantuję, że nie będziecie mogli się oderwać od historii Marty. Na koniec autorka przygotowała niespodziankę :) będzie ciąg dalszy, którego prawdę mówiąc nie mogę się doczekać.


Moja ocena 9/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu ROSTER

wtorek, 20 listopada 2018

Katarzyna Radmerska Pejzaż we mgle


Data wydania: 05-09-2018
Wydawnictwo: Axis Mundi
Ilość stron: 358
ISBN: 9788364980664

123/2018

" Nie mogę zmienić przeszłości. Mogę jednak próbować być lepszym teraz"

Katarzyna Radmerska to dla mnie zupełnie nieznane nazwisko, chociaż Pejzaż we mgle nie jest jej debiutem ( sprawdziłam). A jak wiecie lubię odkrywać zupełnie nieznane mi nazwiska, więc bez wahania sięgnęłam po książkę. Czy było to spotkanie udane?
Klara i Wojtek to młode małżeństwo, które jest w separacji. Ona, znana i ceniona artystka. On, lekarz, który aby zapomnieć o ukochanej podjął pracę w Norwegii, ale zmuszony został wrócić do ukochanego Wrocławia ze względu na stan zdrowia ojca, który co prawda mieszka w Kamieńczyku- urokliwej wsi w Kotlinie Kłodzkiej, ale to zawsze bliżej niż z Norwegii, a poza tym tu mieszka i prowadzi galerię jego żona.
Ojciec Wojtka to znany i ceniony malarz portrecista, który na starość postanowił osiąść z dala od tłumów i ludzi. Alojzy nigdy nie miał dobrego kontaktu z synem. Wojtek zarzucał starszemu panu, że ten nigdy nie kochał matki, a między nimi stała " ta druga", tajemnicza Nina, pierwsza i największa miłość Alojzego, której ten nigdy tak na prawdę nie przestał kochać. To owa dama stanęła na drodze Wojtka i Klary. To tajemnice z przeszłości stanęły na drodze ich szczęścia. To Wojtek po rozmowie z ojcem odsunął Klarę na boczny tor, chociaż kocha ją całym sercem. Jakie to tajemnice odkryje Klara? czy można zrezygnować z miłości? co takiego wydarzyło się lata temu? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po Pejzaż we mgle.
Od pierwszej strony pokochałam bohaterów i kibicowałam im. Nie da się nie lubić Klary i Wojtka, i chociaż są jak ogień i woda to z drugiej strony są jak dwie przysłowiowe połówki jabłka, pasują do siebie idealnie.
Pejzaż we mgle to  ciepła i nostalgiczna powieść, która pochłania czytelnika bez reszty.  To książka, która czyta się sama i ma się żal patrząc na ubywające strony. Autorka w piękny i malowniczy sposób przedstawia historię miłości tak Klary i Wojtka jak i Alojzego i Niny. Czytając ma się wrażenie, że patrzy się na dzieło sztuki, a to za sprawą plastycznego języka. Uwielbiam takie nostalgiczne historie, które chce się czytać, a obrazy przed powiekami malują się same. We tej książce czuć zapach lata i palonej fajki, zapachy potraw przygotowywanych przez Justynę i zapach farb kiedy Klara maluje swoje bajkowe pejzaże..... pejzaże we mgle:)
To książka idealna na zimny wieczór z kubkiem herbaty. Autorka nie nudzi,a intryguje i zaciekawia. Wszyscy bohaterowie są świetnie wykreowani, nie ma tu zbędnych postaci, a każda ma swój charakterek.Nie polubiłyśmy się z Pauliną, ale za to Gucia mogłabym jeść łyżkami.
Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do sięgnięcia po Pejzaż we mgle, a ja muszę koniecznie przeczytać pozostałe pozycje autorki, bo pokochałam jej pióro. Powiem szczerze, że ja jestem oczarowana i zachwycona.

Moja ocena 9/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Axis Mundi.

niedziela, 18 listopada 2018

Agata Przybyłek Siedem cudów



Data wydania: 31-10-2018
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 384
ISBN: 9788379760251

122/2018

"Ludzie, gdy myślą o cudach, zawsze spodziewają się fajerwerków. Spektakularnego wydarzenia na miarę znaków na niebie albo trzęsienia ziemi. Zapominają, że cuda wcale nie muszą być takie."

Po thrillerze musiałam lekko dać odpocząć głowie, bo co za dużo to niezdrowo, a że w tym roku mamy zalew książek o tematyce bożonarodzeniowej to mój wybór padł na Siedem cudów z przecudnie bajkową okładką, a i nazwisko autorki nie jest mi nieznane, bo Pani Agata dała się poznać jako autorka całkiem sympatycznych powieści obyczajowych.
Siedem cudów to historia siedmiorga bohaterów, których losy się splatają, bo albo są spokrewnieni albo los stawia ich sobie na drodze. Marek i Jola to małżeństwo z długoletnim stażem, rodzice Maćka i Moniki, którzy studiują w Gdańsku, ale święta jak co roku zamierzają spędzić w gronie najbliższych. Jola jak każda matka i żona tuz przed świętami wpada w szał zakupów, sprzątania i gotowania, Marek natomiast.... własnie na parę dni przed Wigilią dowiaduje się, że w ramach redukcji etatów zostanie zwolniony z pracy. Maciek ma zamiar oświadczyć się Małgosi, ale najpierw pomylił datę urodzin, potem ktoś ukradł mu kwiaty i ciągłe coś staje mu na drodze. Znak z góry czy przypadek? Monika jak na studentkę przystało dorabia sobie w przedświątecznym szale zakupów w drogerii jednej z gdańskich galerii i tam przypadkiem spotyka swojego byłego narzeczonego Ksawerego i choć rozum podpowiada swoje to serce ciągle bije dla ukochanego. Czy to przeznaczenie krzyżuje ich drogi właśnie przed świętami, a może dziewczyna zrozumie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Jest i Ania, dziewczyna która wychowała się w domu dziecka, na która zupełnie nie działa magia bożonarodzeniowej nocy. Porzucona przez chłopaka, który na wieść o ciąży uciekł, gdzie pieprz rośnie postanawia spędzić święta tak jak każdy inny dzień w roku. Czy aby na pewno tak się stanie?? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w najnowszej książce Pani Agaty Siedem cudów.

" Świat jest dokładnie taki, jakim chcemy go postrzegać, Smutny i ponury albo słoneczny i pełen nadziei. To ty decydujesz, jakie zakładasz okulary."

To wielowątkowa, ciepła i taka zwyczajna powieść, której bohaterem mógłby się stać każdy z nas. Siedem cudów to książka pełna rodzinnego ciepła i miłości, ale także bólu i problemów, z którymi borykają się bohaterowie. To książka pełna świątecznych zapachów i bieganiny po ostatnie sprawunki. A już okładka sprawia sama w sobie, że chce się żeby święta były już i teraz. To nie jest przejaskrawiona historia, w której jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikają problemy, a Pani Agata czaruje nas słowem od pierwszej strony i nie pozwala ani chwili się nudzić.
Polecam z czystym sumienie miłośnikom powieści obyczajowych, bo to fajna lektura, która pozwala poczuć zapach świąt... nawet w listopadzie:)


Moja ocena 7/10

sobota, 17 listopada 2018

Mariette Lindstein Sekta z Wyspy Mgieł


Data wydania: 17-05-2017
Wydawnictwo; Bukowy  Las
Ilość stron: 544
ISBN: 9788380740518

121/2018

"Ukradziono jej całe życie, zanim tak naprawdę zaczęła żyć. Znalazła się w piekle, choć nawet nie umarła."

Powiem tak, po raz pierwszy czytałam książkę i czułam jak włosy stają mi dęba. Odczuwałam strach i miałam wrażenie, że znalazłam się na Wyspie Mgieł.Zamknięta, odizolowana i z wypranym mózgiem, zachowująca się jak zaszczute zwierzę, które boi się własnego cienia.
Główną bohaterką jest Sofia, która właśnie rozstała się z chłopakiem. Przeżywa ciężkie chwile i jest nękana na wszystkie sposoby przez swojego ex. Pewnego dnia wraz z przyjaciółką trafiają na prelekcję Franza Oswalda. Franz jest przystojny, inteligentny i ma coś co przyciąga jak magnes. Zaprasza Sofię na Wyspę Mgieł do swojej owianej tajemnicą posiadłości, gdzie mieści się siedziba ViaTerra, a której przywódcą jest właśnie Franz. Po przybyciu wszystko wygląda rewelacyjnie, cisza, panuje spokój,a przebywający tam ludzie za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie. Wszyscy zdają się zadowoleni i szczęśliwi, ślepo wierzą w to co mówi i głosi Oswald. Sofia otrzymuje propozycję założenia biblioteki i po chwili wahania podejmuje się tego wyzwania, a jest to wyzwanie nie łatwe, bo oprócz budynku, w którym ma się mieścić biblioteka, nie ma nic. Dziewczyna jest ambitna i nie boi się wyzwań, a poza tym coś ją ciągnie od Oswalda. Czy będzie zadowolona i szczęśliwa? Trafi do raju czy do piekła? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po Sektę z Wyspy Mgieł.
Przyznam szczerze, że ja nie mogłam się oderwać od książki i chociaż unikałam czytania wieczorem to każdą wolną chwilę z nią spędziłam. Autorka w rewelacyjny sposób przedstawiła działanie sekty " od podszewki" Wynika to pewnie z tego, że sama wiele lat była pod opieką scjentologów i miała okazję poznać jej działanie. Sekta z Wyspy Mgieł to jak zaznacza sama Pani Lindstein to fikcja literacka. Może i fikcja, ale pokazana jak łatwo i prosto wpaść w macki sekty i jak nie da się od niej uciec. Zawsze zdawało mi się, że w łapy sekty mogą wpaść tylko ludzie słabi psychicznie, po dramatycznych przejściach czy tak samotne, że dla zabicia samotności dadzą się pokroić, ale Sofia to zwyczajna dziewczyna, mająca kochających rodziców, przyjaciół.... Ta książka to w jakiś sposób ostrzeżenie jak łatwo i prosto można zostać zmanipulowanym i osaczonym z każdej strony przez takich " duchowych przywódców".
To świetna lektura, która sprawi, że nie będziecie mogli się oderwać. To thriller psychologiczny, który czyta się błyskawicznie. To rewelacyjny opis działania mechanizmu sekty, jej zasad funkcjonowania , to obraz manipulacji osób, które się tam znalazły zupełnie dobrowolnie, ale to droga w jedną stronę, bo wyjścia już nie ma. To wreszcie obraz życia małej społeczności za murem, ich poniżania i pracy ponad siły, a wszytko to w imię wspólnego dobra.
Sekta z Wyspy Mgieł to pierwsza część trylogii. Ja po jej lekturze zabieram się za kontynuację, bo jestem niezmiernie ciekawa losów Sofii i jej duchowego przywódcy Oswalda. Nawet nie wiedziałam, że lubię tego typu książki. Cóż, w myśl przysłowia, człowiek uczy się całe życie.....


Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Bukowy Las

wtorek, 13 listopada 2018

Mariusz Zielke Dobre miasto



Data wydania 17-10-2018
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 482
ISBN: 9788381430180


120/2018

"Pieniądze nie zawsze dają szczęście, czasem towarzyszy im bagaż problemów w innych aspektach życia. każdy z nas przechodzi drogę i popełnia błędy"

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pana Mariusza Zielke, który ma na swoim koncie już kilka pozycji, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze. Cóż po lekturze Dobrego miasta mogę tylko stwierdzić, że nie było to spotkanie ostatnie, bo miałam wrażenie czytając, że książka jest przemyślana w każdym szczególe i nawet słowa uznane powszechnie za wulgaryzmy były użyte w tych miejscach, w których powinny, po prostu nie raziły i nic innego tam nie pasowało. Ja osobiście jestem pod wrażeniem stylu pisania i kunsztu pisarskiego Pana Mariusza. Kolejny przykład na to, że pomimo setek nowości ciężko trafić na prawdziwą perełkę jaka jest dla mnie Dobre miasto. Mam wrażenie, że książka nie potrzebuje bilbordów i szczególnych działań marketingowych, bo ona obroni się sama, tak jak sama się wypromuje.
Dobre miasto to miasto jakich setki, senne, nudne i w zasadzie nic się w nim nie dzieje. Każdy wie wszystko o każdym, sprawy sąsiadów są ważniejsze niż te, które dzieją się za naszymi drzwiami. Szara rzeczywistość i brak perspektyw, marazm ...
Autor przedstawił nam najciemniejsze strony Dobrego miasta wraz z dysfunkcyjnymi rodzinami z najniższych warstw społecznych, gdzie najmłodsze pokolenie wychowuje ulica, a jedyne prawo jakie jest znane to prawo pięści. W takich warunkach przyszło i takich okolicznościach przyrody przyszło dorastać naszym bohaterom Mirkowi, Rafałowi i Wiktorowi, którzy zostali oskarżeni i oczekują na wyrok w sprawie porwania i brutalnego zamordowania Agnieszki Krynickiej, żony jednego z najbogatszych mieszkańców miasteczka. Mężczyzny, który dorobił się w czasach przemian i stał się właścicielem browaru. Czy małżeństwo jest rzeczywiście szczęśliwe czy może wszystko jest na pokaz, ot tak dla sąsiadów?

" Co się dzieje, gdy miłość nie ma przyszłości, a zbrodnia staje się jedynym wyjściem, by głośno zaprotestować przeciw całemu złu świata?"

Czy Agnieszka to rzeczywiście anioł w ludzkiej skórze, który oprócz wspierania wszelkich możliwych organizacji charytatywnych ma dla każdego dobre słowo. Mieszkańcy miasteczka są oburzeni i już wydali wyrok na trójkę oskarżonych zanim uczynił to sąd.
I tu na scenę wkracza Małgorzata, dziennikarka ze stolicy, ale i kiedyś mieszkanka miasteczka, która przeszłość oddzieliła grubą kreską. Dlaczego? Cóż nikt nie byłby dumny z matki, która zrezygnowała z wychowywania dziecka na rzecz, no właśnie czego ?? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po Dobre miasto. Co uda się ustalić Małgorzacie i jakie tajemnice skrywa Agnieszka?

" Jak bardzo nieporozumienia mogą przyczynić się do nieszczęścia. Wystarczy odrobina złych intencji i przypadek".

Autor trzyma poziom do pierwszej strony do ostatnie,a  zakończenie to prawdziwy majstersztyk. Fabuła książki jest przemyślana w każdym najdrobniejszym szczególe. Autor przedstawia nam najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, cofa się w przeszłość, by za chwilę powrócić do teraźniejszości i po raz kolejny mnie zaskoczyć.Ta książka to gotowy scenariusz na mroczny film. Ja jestem zachwycona i oczarowana piórem Pana Mariusza, ale znowu mam problem, bo aż się trzęsę, aby sięgnąć po poprzednie pozycje autora.
To moje tegoroczne odkrycie :)




Moja ocena 9/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Czarna Owca.

poniedziałek, 12 listopada 2018

Paweł Kornew Lód Czyściciel




Data wydania: 05.2018
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 604
ISBN: 9788379843332

3/2018




"Człowiek to okropna istota, która mając nadmiar wolnego czasu, zdolna jest dostrzec całe mnóstwo problemów nawet w najcudowniejszej - przynajmniej na pierwszy rzut oka - sytuacji".

Lód czyściciel to już piąta z serii książek, które wykreował Pan Paweł Kornew.

Witamy w krainie lodu :)

W świecie wykreowanym przez autora nie brakuje magii, brutalnej walki walki o przetrwanie czy surowego klimatu jak to u naszych sąsiadów zza wschodniej granicy bywa..
Nasz główny bohater to Aleksander Ledniew zwany również Soplem. Nosi on miano Czyściciela czyli kogoś kto walczy z tym, kogo powołuje do życia magia. Jest nad wyraz bezczelny, to typowy lekkoduch,  który ma więcej szczęścia niż rozumu. 
Akcja książki rozgrywa się na Pograniczu, kawałku świata jaki znamy, a który został przeniesiony do strefy wiecznego mrozu i lodu, Jak się okazuje skutki połączenia dwóch światów mogą być niebezpieczne dla tego co żywe, a przetrwanie w takim połączeniu światów okazuje się  coraz trudniejsze.
Nasz Sopel ma specyficzne poczucie humoru, jest bezkompromisowym awanturnikiem i lubi wypić. Jest to książka z gatunku fantastyki nieco w klimacie postapokaliptycznym. Kojarzyć się może nieco z serią Merto Dymitrija Głuchwskiego. Polecam książkę wszystkim, którzy lubią ten gatunek, bo takie książki trzeba po prostu lubić. Ja niestety chyba nie jestem ich fanką.
A i najważniejsze  zanim zdecydujecie się na przygody Sopla to koniecznie sięgnijcie po poprzednie książki po to, aby nie czuć się zagubionym.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl






Iwona Wilmowska Gwiaździsta noc



Data wydania: 08-08-2018
Wydawnictwo: Axis Mundi
Ilość stron: 260
ISBN: 9788364980688

119/2018

" Nie chciała stawiać go w niezręcznej sytuacji, zadawać pytań, na które on nie chciał odpowiadać.Ale nie chciała też, by między nimi wyrósł mur nieprzegadanych spraw. Takie rzeczy lubią się nawarstwiać, a ich nagromadzenie nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Jeśli ten związek ma trwać, to musi być zbudowany na bazie szczerości."

Po Nikt nie słucha starych ludzi przyszła pora na Gwiaździstą noc, czyli drugą część prywatnego śledztwa Agaty Brok. Czy była równie interesująca jak pierwsza??
Agata na stałe związała się z Kermitem, którego mieliśmy okazję poznać w pierwszej części i choć młodzi ludzie nie mieszkają razem to starają się spędzać z sobą każda chwilę i pomagać sobie. A wiecie,że Kermit ma imię:) Jakie? to już musicie sprawdzić sami poznając przy okazji jego rodziców. Ale wróćmy do książki i sprawdźmy w co tym razem wpakowała się nasza Agata.
Agata pracuje dalej w korporacji i pewnego dnia zmuszona jest przyjść wcześniej do pracy, aby niecierpliwiącemu się klientowi przygotować faktury, które ma wysłać Lidia Kania, kobieta która została niedawno zatrudniona. Agata stawiła się punktualnie,ale niestety Lidia się spóźnia,a to dla kobiety na okresie próbnym jest wyjątkowo stresujące. Mało, że spóźnia to wcale nie pojawia się w pracy. Dlaczego??

"(...) zbliżał się zielony samochód, który na jej widok wyraźnie zwolnił. Uśmiechnęła się do niewidocznego kierowcy i skinęła głową, pod nosem odruchowo mamrocząc "dziękuję". Jak to miło,że się zatrzymał. Drobna rzecz, a cieszy. Wciąż uśmiechnięta zrobiła krok do przodu, a wtedy samochód gwałtownie przyśpieszył".

Tak, dobrze się domyślacie, Lidia została przejechana na pasach tuż przed swoją pracą. Czy był to przypadek czy też działanie celowe? Ale czy przypadkiem może być fakt, że kierowca najpierw cofnął, a potem przejechał jej po twarzy? To było morderstwo i to z zaplanowane z zimną krwią i premedytacją. I z tym zmierzy się tym razem nasza Agata i Kermit, którego rodzice jak się okazało są zaprzyjaźnieni z matką zamordowanej Lidii. Kto mógł chcieć śmierci dziewczyny? Co ma wspólnego przyjaźń sprzed niemal ćwierć wieku z tym co zdarzyło teraz? O tym przekonacie się sięgając po Gwiaździstą noc.
To książka, która czyta się z przyjemnością i zainteresowaniem. Autorka sprytnie wplotła wydarzenia z przeszłości .Przeszłości, którą poznajemy dzięki wspomnieniom z 1992 roku. Wydarzenia zazębiają się i pasują do siebie jak dobrze ułożone puzzle. I chociaż coś tam mi świtało w głowie to w zasadzie do końca nie wiedziałam kto stoi za morderstwem Lidii. To fajnie skonstruowany kryminał  i powieść obyczajowa w jednym.I mogę Wam zagwarantować, że jeśli zdecydujecie się na Gwiaździstą noc to nie będziecie się mogli od niej oderwać. Ja na szczęście mam kolejną część, po którą sięgnę z niekłamaną przyjemnością , bo jestem bardzo ciekawa co tym razem wymyśli Pani Wilmowska tym bardziej, że nasza Agata jest w ciąży i może da jej chwilę odetchnąć? Sprawdzimy :)

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Axis Mundi

niedziela, 11 listopada 2018

Magdalena Ludwiczak Dokądkolwiek, byle daleko


Data wydania: 16-11-2018
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Ilość stron: 274
ISBN: 9788366004221

118/2018

"Tego się nigdy nie wie. Nie wiemy , kogo mijamy codziennie, nie analizujemy tego wcale".

To moje drugie spotkanie z książką Pani Magdaleny Ludwiczak. Czy było ono udane??? Przekonajcie się sami.
Jakuba poznajemy jako bezdomnego mężczyznę, który pomieszkuje w ruinach nad rzeką albo zimą w schronisku dla bezdomnych. To miły i ciepły mężczyzna, którego nie da się nie lubić. Utrzymuje się z żebrania, bo taki jest jego wybór. To człowiek wykształcony, były nauczyciel geografii, którego koleje losu potoczyły się tak, że znalazł się na ulicy i tak prawdę powiedziawszy zupełnie do niej nie pasuje, nie pije alkoholu, a jego pasją są książki. Przypadek sprawił, że pod owym pomnikiem poznaje staruszkę, której pomaga zanieść ciężkie siatki z zakupami. Starsza pani, jak sam mówi, jest jak anioł, którego zesłał mu ktoś z góry. To ona jako pierwsza mu zaufała i wyciągnęła do niego rękę. Nie przeszkadzała jej zupełnie, że jest brudny, niedomyty i śmierdzący, bo tak nie oszukujmy się bezdomność śmierdzi, śmierdzi niemytym ciałem i przetrawionym alkoholem. Czy mu mielibyśmy odwagę tak jak starsza kobieta wyciągnąć pomocną dłoń? To dzięki staruszce Jakub krok po kroku podnosi się jak Feniks z popiołów. Co sprawiło, że mężczyzna znalazł się ulicy? Czy uda mu się po raz kolejny odnaleźć w społeczeństwie? Jak będzie funkcjonował???
Jest i Maria właścicielka dobrze prosperującej firmy kosmetycznej, której biznes rozwija się tak znakomicie, że kobieta zmuszona jest zainwestować w nowy budynek, który znajduje się naprzeciwko rudery, w której "mieszka"Jakub. Maria to kobieta sukcesu, ale swój sukces opłaciła stratą rodziny, męża który odszedł przed dwunastu laty i który został uznany za zmarłego i córki, z którą nie potrafi znaleźć wspólnego języka. Ma pieniądze, pozycję społeczną, a czuje się samotna, brak jej przyjaciół i kogoś, komu mogłaby wypłakać się w rękaw. Pewnego dnia znajduje w skrzynce na listy dziwne karteczki i po charakterze pisma poznaje, że są pisane ręką .. jej męża. Znękana, zastraszona i przerażona kobieta szuka pomocy w policji,ale jak może nękać jej ktoś kto został uznany za zmarłego? do jakiej musi dojść tragedii,że policja uwierzyła w słowa kobiety?

" Los dał mi szansę, by żyć i to życie zmienić,a ty dałeś mi wolność, bez której żyć by się nie dało"

Czy losy Jakuba i Marii skrzyżują się?? Ja już wiem, a wam polecam z całego serca najnowszą książkę Pani Magdaleny Ludwiczak Dokądkolwiek, byle daleko.

"(..) ty jesteś bogatą właścicielką znanej marki kosmetycznej,a on nauczycielem. Bajka o Kopciuszku, tylko że tym razem Kopciuchem jest on"

Przyznam szczerze, że dawno nie było mi dane zużyć takiej ilość chusteczek jak podczas czytania tej książki, ryczałam jak bóbr i razem z bohaterami wracałam do przeszłości, która dla obojga była bolesna i z nieśmiałą nadzieją spoglądałam z nimi w przyszłość. Autorka w rewelacyjny sposób przedstawiła historię osób z dwóch różnych światów. To książka mądra i refleksyjna, która niesamowicie wzrusza i zmusza do myślenia. To tak emocjonalna powieść, że nie da się obok niej przejść obojętnie i gwarantuję, że jak zaczniecie ją czytać to przepadniecie tak jak ja.Jak napisała w swojej rekomendacji Pani Ewa Błaszyk książka ma magiczny pierwiastek, który wygląda z każdej strony. Nic nie jest dane nam raz na zawsze, czasami przypadek sprawi, że znajdujemy się na dnie i każdy potrzebuje kogoś, kto wyciągnie do nas pomocną dłoń. Taki osobisty anioł stróż.
Ta książka jest jak współczesna bajka o Kopciuszku, ale kto z nas nie lubi baśni i bajek ?

Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro


poniedziałek, 5 listopada 2018

Iwona Wilmowska Nikt nie słucha starych ludzi


Data wydania: 19-06-2018
Wydawnictwo:Axis Mundi
Ilość stron: 252
ISBN: 9788364980640


117/2018

" Nie mieściło jej się w głowie, że żądza zemsty za doznane krzywdy po tylu katach może być tak silna"

Dostałam od Wydawnictwa Axis Mundi trzy tomy książek Pani Iwony Wilmowskiej i prawdę powiedziawszy nie miałam pojęcia czego się mogę spodziewać, bo autorka to dla mnie nieodkryta karta, zupełnie nie znam jej twórczości. Moja wrodzona ciekawość spowodowała, że natychmiast wzięłam się z Nikt nie słucha starych ludzi i...przyznam szczerze,że przepadłam. Szczerze mówiąc to miałam lekkie obawy, bo trzy części to spore zobowiązanie, ale teraz jestem bardzo zadowolona, że mam wszystkie na swojej półce i nie będę musiała szukać kolejnych.
Główna bohaterka Agata Brok to młoda pracownica korporacji. Dziewczyna wraz z siostrą wcześnie straciły rodziców i choć prawną opiekę nad naszą Agatą sprawowała starsza siostra, Aśka to "doglądał" ich wujek Antoni, bo to przecież nie wiadomo co wymyślą dwie młode kozy. Nasze dziewczyny dorosły, Aśka założyła własną rodzinę,a Agata właśnie rozstała się ze swoim chłopakiem. Obydwie poczuwają się do zaglądania do wujka, który kocha je jak własne dzieci. I własnie podczas jednej z takich wizyt Agata zastała zasmuconego wujka. Otóż okazało się, że sąsiadka i przyjaciółka pana Antoniego ...popełniła samobójstwo.Czy ludzie w podeszły wieku są do tego zdolni??? Pewnie tak, bo problemy nie omijają nikogo, ale panu Antoniemu coś się nie zgadzało, nie umiał pogodzić się z tym, że zawsze uśmiechnięta i zadowolona z życia Leokadia mogła zrobić coś takiego. I tu na prośbę wujka wkracza na scenę Agata, bo przecież Nikt nie słucha starych ludzi. Nawet policjanci przybyli na miejsce zdarzenia sceptycznie patrzyli na podejrzenia starszego mężczyzny. Agata nitka po nitce z aptekarską precyzją zagłębiła się w życie Leokadii. Jak poradzi sobie pracownica korporacji, która zabawia się w prywatnego detektywa? Kim jest Kermit, który towarzyszy dziewczynie w śledztwie? Tego wszystkiego dowiecie się w książce Pani Iwony Wilmowskiej Nikt nie słucha starych ludzi.
Autorka w swojej książce przeplatała rozdziały opowieścią dziewczyny, która przeszkadzała własnym rodzicom i urządzili jej,a szczególnie matka piekło na ziemi. Bardzo mi się podobał ten zabieg, bo czynił książkę jeszcze ciekawszą. Ja do końca nie wiedziałam kto snuje te straszne opowieści,ale autorka zrobiła to z zegarmistrzowską precyzją.
Ja z przyjemnością przeczytałam tę książkę, wzbudziła moją ciekawość i czytało mi się wyjątkowo lekko i przyjemnie. Przeczytałam gdzieś, że to komedia kryminalna. Ja z tym zdaniem się nie zgadzam. Dla mnie to kryminał pomieszany z powieścią obyczajową, taką z naszego podwórka. Tytuł też jest wiele sugerujący, bo to rzeczywiście prawda, że Nikt nie słucha starych ludzi, a to przecież oni mają najwięcej czasu i najwięcej widzą i wiedzą.
Polubiłam się z Agatą, główną bohaterką i z przyjemnością sięgnę po kolejną część. To lekka i zajmująca lektura na długie, jesienne popołudnie,a już zakończenie jak dla mnie jest tak zaskakujące, że musiałam zbierać szczękę z podłogi.
Jesteście ciekawi perypetii Agaty Brok?? Sięgnijcie koniecznie po Nikt nie słucha starych ludzi,a ja zabieram się z niekłamaną ciekawością za drugą część. Czy będzie równie zajmująca jak pierwsza? Przekonamy się :)

Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Axis Mundi

piątek, 2 listopada 2018

Monika A.Oleksa Tylko morze zapamięta


Data wydania: 17-10-2018
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 404
ISBN: 9788380755390

116/2018

" To jest chyba najgorsze (...), co człowiek może zrobić człowiekowi-odebrać godność i sprawić, że zaczynasz myśleć o sobie jak o śmieciu bez żadnej wartości."

Są autorzy na których książki czeka się jak na bożonarodzeniowe prezenty i do takich autorów należy w moim przypadku Pani Monika A.Oleksa. Nikt tak jak ona nie potrafi poruszyć najczulszych strun mojej duszy,a jej książki należą do tych, po które sięgam często i bez względu na to, w którym miejscu otworzę i zacznę czytać to sprawiają, że wzruszam się i wyciszam, uśmiecham i płaczę.
Czy Tylko morze zapamięta też do takich należy?
Po dwunastu latach Maks wraca do rodzinnych Dąbek, małej nadmorskiej miejscowości, którą porzucił z rozdartym sercem. Wraca, nie dlatego, że chce, ale w szpitalu jest jego umierająca matka. Dla naszego bohatera powrót to podwójny szok, z jednej strony matka, a z drugiej dowiaduje się, że miłość jego życia Beata nie żyje od dwóch lat. Każdy zakątek i każdy kamień, każde ziarenko piasku kojarzy mu się z dziewczyną, którą kochał prawdziwą miłością.Pomimo mijających lat nie uporał się z rozstaniem i porzuceniem. Uszanował decyzję dziewczyny, która wybrała życie u boku innego, bo wydawało jej się, że będzie łatwiej, wygodniej, prościej??

"Ludzie nie umieją cieszyć się tym co mają (...)Szukają szczęścia, uganiając się za nim,a ono po prostu jest. W ich codzienności, takie najzupełniej zwyczajne i pozapisywane w drobiazgach. W wypowiedzianym przez kogoś zdaniu, na półce między książkami, w smaku tej jednej kawy, której pijąc, nie doceniliśmy".


Nasz bohater nie umie pogodzić się z okolicznościami śmierci ukochanej, bo jak to możliwe, aby dziewczyna, która urodziła się nad morzem i tam spędziła swoje całe życie, utopiła się w nim? Maks pyta, rozpytuje i stara się poukładać rozsypane puzzle. Jesteście ciekawi co wyszło z tej układanki? Sięgnijcie koniecznie, po Tylko morze morze zapamięta, bo to wyjątkowo wzruszająca opowieść o niespełnionej miłości dwojga ludzi. Ludzi, którzy byli dla siebie całym światem i chociaż ich drogi przecinały się wielokrotnie to nie dane im było się wspólnie zestarzeć.

" Wiesz, że największym wrogiem miłości jest egoizm? Egoizm odrzuca odpowiedzialność i koncentruje się przede wszystkim na "ja". Na "ty" nie ma już w nim miejsca. Gdy do tego dochodzi durna duma, brakuje chęci do wyjścia naprzeciw i spotkania w pół drogi. Egoizm zabija miłość, a człowiek skupiony wyłącznie na sobie skazuje się na pustkę, której niczym nie umie zapełnić".

Przez całą książkę nie umiałam pogodzić się z tym co zrobiła Beata. Jej relacje z Maksem i życie po Maksie opisują listy i raz wydawało mi się, że Beata to strasznie zagubiona osoba, która po odejściu ukochanego nie umie sobie poradzić z życiem i ukojenia szuka w alkoholu, bo tak jest łatwiej zapomnieć. Tylko co to za zapomnienie, takie na chwilę. A z drugiej strony nie umiem pogodzić się z tym, że dobrowolnie i bez przymusu odrzuciła miłość swojego życia.

Jeśli lubicie piękne i wzruszające historie to sięgnijcie koniecznie po Tylko morze zapamięta. Pani Monika pisze jak pięknie, że żadne słowo nie odda tego co czuje się podczas czytania książki. Każde słowo wydaje się być wyważone i żadne nie jest zbędne. W tej książce czuć zapach morza i ma się wrażenie, że spaceruje się brzegiem morza, a fale obmywają nasze stopy.
T najpiękniejsza książka, którą dane mi było przeczytać w tym roku i jeszcze mam dla Was niespodziankę.... to pierwsza część, czyli część druga pewnikiem pojawi się w przyszłym roku.
Dziękuję Pani Monika za chwile wzruszeń i kopalnię dobrych myśli, które są na potrzebne przecież każdego dnia..

Moja ocena 10/10