środa, 27 lutego 2019
Magdalena Trubowicz Zakochani w słowach
Data wydania: 13-02-2019
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 344
ISBN: 9788379761418
29/2019
"Teraz dzieci mają wszystko i niczego docenić nie umieją. No, prawie wszystko..Nie mają wspólnego czasu z rodzicami, którzy gonią za pieniądzem i swoją niedostępność odkupują drogimi prezentami".
Są autorzy, po których sięgam w ciemno i właśnie na tej liście znajduje się Pani Magdalena, która kupiła mnie od pierwszej książki. A już seria Kupidyn w spódnicy skradła moje serce od pierwszej części. To właśnie Zakochani w słowach jest trzecią częścią tej serii, ale nie martwcie się jeśli nie czytaliście poprzednich, bo każda stanowi samoistną książkę
Tym razem Magdalena Trubowicz zabiera nas to biblioteki, gdzie toczy się cała akcja. To prawdziwa uczta dla mola książkowego, bo przyznajcie się kto w Was nie chciałby pracować w takim miejscu. Główny bohater to Tomasz, młodszy bibliotekarz, nieśmiały, noszący golfy i pracujący pod bacznym okiem swojej ciotki, której nic nie umknie,a biblioteka jest jej oczkiem w głowie zaraz za niesforną,ale jakże uroczą córką Patrycją. W tejże bibliotece, która lata świetności ma dawno za sobą pojawia się Kornelia znana aktorka, która ćwiczy swoje kwestie wraz z Tomaszem. Chłopak zakochuje się w niej bez pamięci, ale jego nieśmiałość powoduje, że boi się wyjawić prawdę swojej wybrance. Bo jak taka gwiazda i niepozorny bibliotekarz? Dla Korneli najważniejsza jest kariera, zwłaszcza ta z oceanem, ale przed wylotem proponuje Tomaszowi pomoc nie tylko w "wyjściu ze skorupy", ale także w remoncie biblioteki. Co zmieni się w życiu mężczyzny? Czy jak za sprawą czarodziejskiej różdżki przemieni się w pięknego łabędzia? Czy dalej będzie darzył miłością egoistyczną Kornelię czy może dostrzeże miłość tuż obok? Ha, ja już to wiem,a Wam radzę jak najszybciej sięgnąć po Zakochanych w słowach, bo to rewelacyjna lektura, od której ciężko się oderwać i która sprawia, że uśmiech nie schodzi z ust.
Magdalena Trubowicz jak zwykle odwaliła kawał dobrej roboty, a książka w zasadzie z każdej strony emanuje humorem, jest lekka w odbiorze i czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Akcja toczy się z prędkością karabinu maszynowego, bo gdzie to jest napisane, że praca w bibliotece musi być nudna? Nie zabrakło też w książce momentów zadumy i smutku, śmierć jednego z bohaterów pokazała, że życie składa się nie tylko z tych szczęśliwych momentów. Ale przez tę śmierć Pani Magda pokazała siłę prawdziwego człowieczeństwa i gest Tomasz, na którego chyba niewielu byłoby w stanie się podjąć.
To książka o sile przyjaźni i poszukiwaniu samego siebie, a także o odkrywaniu tego co tak naprawdę jest ważne w życiu.
To książka, którą pokochałam od pierwszego słowa, a Pani Magda z każdą kolejną książką udowadnia, że zasługuje na miejsce na listach bestsellerów, aż boję się myśleć co wymyśli w swojej kolejnej książce. Ja z pewnością będę wyglądała kolejnego tytułu w zapowiedziach wydawniczych.
Moja ocena 9/10
Pani Bukowa Weź się ogarnij
Data wydania: 07-01-2019
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 208
ISBN: 9788324055890
28/2019
" Ktoś mądry kiedyś powiedział, że gdyby ze strefy komfortu należało wychodzić, to nie nazywałoby się strefą komfortu tylko strefą wychodzenia."
Dziś dość krótko, ale treściwie.
Kto czasem przegląda strony z memami ten Panią Bukową pewnie zna, a pewnie znajdą się i tacy, którzy na swój sposób się z tą postacią utożsamiają.
Niniejsza pozycja to coś w rodzaju poradnika z cyklu : " żeby nic w ogóle nie robić i być z życia zadowolonym". Książka składa się z ponad stu łamigłówek. Mamy tu wykreślanki i pola do rysowania, labirynty i krzyżówki, a także wiele innych sposobów na danie upustu swoim emocjom.
To pozycja, którą należy traktować z przymrużeniem oka. To ukazanie zabawnej strony życia, w której króluje jedzenie pizzy, picie wina i generalnie nicnierobienie . Kto by tak nie chciał ?:)
Polecam szczególnie osobom, które potrzebują przerwy w czytaniu, a także pesymistom i smutasom.
To idealna pozycja na prezent, bo kto nie chciałby się ogarnąć? ja nie nam takiej osoby :) a jeszcze ogarnianie z Panią Bukowa to czyta przyjemność i relaks.
Moja ocena 8/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova
sobota, 23 lutego 2019
Tomasz Betcher Tam gdzie jesteś
Data wydania: 13-02-2019
Wydawnictwo: WAB
Ilość stron: 320
ISBN: 9788328062535
27/2019
" Szacunek należy się każdemu, nawet najbardziej sponiewieranemu przez życie".
Książkę kupiłam sobie w formie e-booka jako prezent urodzinowy od męża i to był rewelacyjny zakup, powiem więcej to był strzał w dziesiątkę. Jakbym codziennie dostawała takie prezenty to byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, ale niestety.
Tomasz Betcher to debiutujący pisarz,ale jeśli ludzie zaczynają z wysokiego c to zastanawiam się co będzie dalej. Ja z pewnością będę wyglądać kolejnych tytułów Pana Tomasza, bo ta historia zauroczyła mnie od samego początku. To tak niebanalna historia, że jestem z siebie dumna, iż wśród tysięcy tytułów udało mi się znaleźć taką perełkę.
To nie jest banalny romans przy którym wylejemy tonę łez, to historia chwytająca za serce i sprawiająca, że spojrzymy zupełnie inaczej na drugiego człowieka.To historia o wyciągnięciu pomocnej dłoni temu, kto tej pomocy najbardziej potrzebuje.
Ona i ON, Adam i Anna. On, bezdomny, który włamuje się do domu Anny po to, aby przetrwać zimę. Brudny i śmierdzący, ze zraniona duszą i sercem, niepamiętający, a w zasadzie starający się zapomnieć jak to jest mieć normalne życie.Ona, będąca w separacji z mężem, wziętym trójmiejskim prawnikiem, któremu daleko do ideału. Jest i Jantar nadmorska miejscowość, a w niej dom, który Anna odziedziczyła po rodzicach i postanowiła go sprzedać. To własnie ten dom wybrał Adam, aby przetrwać zimę. Spotkali się przypadkiem, mężczyzna po przejściach kobieta z przeszłością zupełnie jak w piosence.
To Anna wyciąga do Adama pomocną dłoń, chce mu pomóc wyjść z bezdomności, stara się zrozumieć co spowodowało, że inteligentny mężczyzna znalazł się w takiej sytuacji. I choć ich pierwsze spotkanie nie należało do udanych to jednak ci dwoje byli sobie pisani. Jak potoczą się losy Anny i Adama? Sięgnijcie koniecznie, a sami się przekonacie.
Książka jest napisana w niebanalny sposób, akcja toczy się swoim rytmem i wydaje się, że nie ma tu niepotrzebnych scen. Na wszystko znalazł autor czas i miejsce. To mądra i piękna książka, w której od pierwszej strony towarzyszą nam emocje. To książka o przyjaźni i szacunku dla drugiego człowieka. Nie miłość jest w książce najważniejsza, a szacunek, który należy się każdemu bez względu na status materialny czy miejsce w społeczeństwie. Utarło się, że każdy bezdomny to alkoholik, a autor udowadnia nam, że wśród tak zwanych nizin społecznych są też wartościowe jednostki. To często ludzie, których tyle zła spotkało w życiu, że gdzieś się pogubili i nie potrafią się odnaleźć, ale czasami wystarczy gest i..... resztę przeczytajcie.
To świetny debiut, który się chłonie od pierwszej strony. Gratuluje z całego serca autorowi i poproszę o więcej tak pięknych i wzruszających historii.
Moja ocena 9/10
poniedziałek, 18 lutego 2019
Ninni Holmqwist Jednostka
Data wydania: 12-02-2019
Wydawnictwo: Editio
Ilość stron: 276
ISBN: 9788328345805
26/2019
Dokładnie tydzień temu miała miejsce premiera książka Nonni Holmqwist Jednostka i chociaż z reguły nie czytam książek, które są fantastyką czy fantasy to opis książki na tyle mnie zaciekawił, że przeczytanie jej stało się niezbędne do życia. A kolejnym argumentem za tym, żeby sięgnąć po Jednostkę był debiut, a jak powszechnie wiadomo, debiuty to jest to co tygryski lubią najbardziej.
Jednostka to jak czytamy na okładce powieść dystopijna, czyli przedstawiająca czarną wizję przyszłości. Autorka przedstawia nam świat, w którym osoby samotne uznawane są za zbędne. Pięćdziesięciolatkowie , którym nie udało się założyć rodziny i posiadać dzieci są bezużyteczni i trafiają do tytułowej Jednostki. To luksusowy ośrodek, w którym zachcianki spełniane są chyba szybciej niż sami o mich pomyślimy. Panuje tu wieczne ciepło, nie ma zimy, a dookoła kwitną kwiaty. Sklepy są dosłownie na każdym rogu, ale nie potrzebujemy pieniędzy. Jest basen, siłownia, sauna. Powiecie, że luksus?? Że żyć nie umierać? Pozory, bo osoby kierowane do Jednostki zobowiązane są do brania udziału w eksperymentach naukowych, a w razie potrzeby zostają dawcami organów dla tych, którzy okazali się być potrzebni dla społeczeństwa.
Do takiej własnie Jednostki trafia nasza bohaterka, Dorrit. Samotna pisarka, która za murami zostawia psa, za którym bardzo tęskni. To właśnie z nią poznajemy zasady działania Jednostki, to z nią zyskujemy przyjaciół, których brakowało jej na zewnątrz i to tutaj Doritt się zakochuje. Ale czy można być szczęśliwym w Jednostce? Czy może na wszystko jest za późno? Sięgnijcie koniecznie po Jednostkę i przekonajcie się sami.
Jednostka to świetna książka, a przedstawiona wizja świat przeraża, jest okrutna i nie powinna mieć miejsca, bo jak można eliminować ludzi tylko dlatego, że są samotni i bezdzietni. Gorsi? Mniej zasłużeni? To książka, o której się myśli i zastanawia nad przyszłością. Początkowo wydawała mi się lekko nudnawa, ale z każdą kolejną stroną było tylko lepiej. Polecam!
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio.
niedziela, 17 lutego 2019
Agata Polte Nowe jutro
Data wydania: 28-10-2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 288
ISBN: 9788381164641
25/2019
" Świat potrafił być zadziwiająco normalny w czasie, gdy ja rozsypywałam się na kawałeczki"
Jak zwykle sięgnęłam po książkę zupełnie nieznanej mi autorki. I powiem szczerze, że uwielbiam takie niespodzianki. I to niespodzianki do tego stopnia, że dzisiaj jestem niewyspana, ale przecież nie mogłam odłożyć wieczorem historii Oliwii i Mikołaja. Musiałam wiedzieć jak to się skończy.
Początkowo wydawało mi się, że trafiłam na zwyczajną, kolejną nudną młodzieżówkę, ale wystarczyło się wczytać, żeby wiedzieć, że Nowe jutro ma to coś.
Oliwia to uczennica jednego z liceów, tegoroczna maturzystka,która nie ma życia usłanego różami, a w zasadzie już nie ma, bo kiedyś było zupełnie inaczej. Kiedyś, a dokładnie trzy lata temu zdarzyło się coś co zburzyło życie Liwki i jej rodziny, od tego czasu nic już nie było takie samo. Skończyła się rodzina, skończyła się miłość i zrozumienie. Trzy lata temu w wypadku zginęła młodsza siostra naszej bohaterki. W wypadku, którego sprawcą był ojciec dziewczynek. Od tego czasu mężczyzna swoje smutki i żale topi w alkoholu, bo tylko on pozwala mu na chwilę zapomnieć, ale to do tego stopnia, że zapomina o tym, że ma drugą córkę i żonę, kobietę która też straciła dziecko. Wypadek odbił się na całej rodzinie i każdy próbuje na swój sposób poradzić sobie z tą stratą. Ojciec popada w alkoholizm, matka zapracowuje się ponad ludzie siły, aby utrzymać rodzinę na powierzchni, a Oliwka udziela się jako wolontariusza w przedszkolu. To właśnie kontakt z rówieśnikami Majki, która zginęła pozwala jej chociaż na chwilę złapać oddech i zapomnieć.
To właśnie podczas opieki nad dziećmi w przedszkolu nasza bohaterka poznaje Mikołaja. I chociaż początkowo nic nie wskazuje na to, że młodzi zapałają do siebie sympatią staje się zupełnie inaczej. Mikołaj pochodzi z dobrego i bogatego domu, ojciec jej komendantem miejscowej policji i Oliwia wstydzi się, że chłopak dowie się o interwencjach podczas rodzinny awantur,a w zasadzie burd wszczynanych przez ojca.Czy Oliwia i Mikołaj będą potrafili się ze sobą dogadać pomimo tylu przeciwności? Czy dziewczyna będzie potrafiła normalnie żyć i cieszyć się życiem? O tym wszystkim przekonacie się sięgając po Nowe jutro.
Agata Polte oddała w ręce czytelników piękną, mądrą i dojrzałą książkę. To niebywale smutna i nostalgiczna opowieść, która skłania do refleksji i zastanowienia się nad własnym życiem. To powieść o nieprzepracowanej żałobie po stracie dziecka. Ale to też i piękna opowieść o przyjaźni takiej na dobre i na złe i o tym, że powinniśmy się otaczać ludźmi, którzy będą potrafili nas wspierać.I choć całość napisana jest prostym językiem, takim który trafi do młodych ludzi to mnie jako osobie dorosłej czytało się bardzo dobrze. Nie ma tu miejsca na dłużyzny i szukanie na siłę tematu. Autorka jest bardzo młodą osobą i mam wrażenie, że warto zapamiętać to nazwisko, bo z pewnością usłyszymy o nim jeszcze nie raz.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu Zysk i S-ka
sobota, 16 lutego 2019
Agnieszka Olejnik Mów szeptem
Tytuł: Mów szeptem
Data wydania: 30-01-2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron: 328
ISBN: 9788366134805
24/2019
"Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasolkę, gdy zaczyna padać.
Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić.
Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać.
Właśnie dlatego boję się, kiedy mówisz, że mnie kochasz."
Z twórczością Agnieszki Olejnik miałam okazje zetknąć się niejednokrotnie i dlatego też wiedziałam, że Mów szeptem muszę przeczytać obowiązkowo. Zupełnie nie przeszkadzało mi to, że książka zakwalifikowana została jako literatura młodzieżowa. Wszystkie książki Pani Agnieszki zdają się być przemyślane i czyta się je zdecydowanie dobrze, ale Mów szeptem według mnie przebiło zdecydowanie swoje poprzedniczki. To książka inna niż dotychczasowe, przemyślana i dająca do myślenia.
Witek, Przypał to młody chłopak, który po śmierci rodziców wychowywany jest przez babcię nadużywającą alkoholu. Jest zdecydowanie inne od swoich rówieśników. Jest niesamowicie inteligentny, nie potrzebuje wiele czasu na naukę i potrafi w myślach dokonać skomplikowanych obliczeń. Widzi kolory, każde wypowiadane słowo na inną barwę od tych jasnych po najciemniejsze, od tych dobrych po złe. To własnie ta inność powoduję, że nie jest akceptowany przez grupę rówieśniczą i stąd też jego pseudonim Przypał. Pisze listy do nieżyjącej matki i jest przeraźliwie samotny.
Magda to rówieśniczka Wita, która przybyła do Stawów z Irlandii. Jest nowa przez co wzbudza zainteresowanie, ubiera się inaczej od swoich koleżanek, jest skryta i niewiele mówi o sobie i swojej przeszłości.
Pewnego dnia nasi bohaterowie nawiązują kontakt telefoniczny. I choć przechodzą obok siebie codziennie setki razy to Magda nie wie, że jej telefoniczny Adam to Wit. Mówią sobie o wszystkim, otwierają się przed sobą i te wielogodzinne rozmowy pozwalają im nie czuć się samotnym. Gdy Magda zaczyna mieć kłopoty i zostaje zamieszana w morderstwo to właśnie Witek wyciąga do niej pomocną dłoń i próbuje ją z tych tarapatów wyciągnąć. Czy to mu się uda?? Co stanie się jak wyjdzie na jaw, że Adam to Przypał?? Czy dziewczyna go odrzuci? A może połączy ich coś wyjątkowego? Ja to już wiem, a Wam radzę sięgnąć jak najszybciej po Mów szeptem, bo to kawał dobrej literatury, która wstrząsa, przeraża i zaskakuje.
Agnieszka Olejnik stworzyła dwójkę bohaterów, którzy są nie tylko oryginalni, ale zarazem zwyczajni. To dwójka pogubionych młodych ludzi, których przeszłość skrzywdziła tak bardzo, że aż wydaje się to nieprawdopodobne. To młodzi samotni ludzie, którzy boją się zaufać drugiej osobie, a jednocześnie pragną tego kontaktu.
Agnieszka Olejnik w swojej książce udowadnia, że nie boi się trudnych tematów. Porusza trudny temat choroby, molestowania, alkoholizmu i samotności, ale robi to w sposób doskonały. Sprawia, że książkę czyta się jednym tchem i nie sposób się od niej oderwać. To wyjątkowa opowieść o niezwykłych ludziach, po której przeczytaniu ma się żal, że nie trwała dłużej.
Polecam wszystkim nie tylko młodzieży.
Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję taniaksiazka.pl
wtorek, 12 lutego 2019
Katrine Engberg Stróż krokodyla
Data wydania: 28-01-2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 400
ISBN: 9788381165495
23/2019
" Nie jestem szaleńcem, jestem jednym z was. W przyrodzie musi być równowaga. Równowaga, między tym, co żywe, a tym, co martwe."
Lubie skandynawskie kryminały i dlatego też zdecydowałam się sięgnąć po Stróża krokodyla, a że przy okazji gdzieś wyczytałam, że to najlepszy kryminał duński w 2017 r. to tym bardziej nie mogłam odpuścić sobie takiej gratki.
Autorka zabiera nas do Kopenhagi, gdzie w jednej ze starych kamienic dochodzi do brutalnego morderstw. Kamienica ta jest własnością Esther de Laurenti i zamieszkuje ją niewiele osób. To właśnie jeden z najstarszych lokatorów Gregers, który idąc rano wyrzucić śmieci znajduje ciało młodej dziewczyny. Ofiara niedawno przybyła do Kopenhagi i stawiała tutaj w zasadzie swoje pierwsze kroki, miała rozpocząć naukę. Kim była Julie Sander? Jakie mroczne tajemnice skrywała ta młoda osoba? Kto chciał pozbawić ją życia?
Polubiłam od pierwszej strony dwójkę detektywów prowadzących śledztwo. Są jak ogień i woda, ale to własnie oni sprawiają, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Pomimo różnic to jednak współpracują ze sobą i lubią to robić, pomagają sobie także na gruncie prywatnym.
Wiele pracy czeka naszych detektywów, a zbrodnia początkowo wydaje się być pozbawiana sensu i zdaje się być efektem działań szaleńca. Ale im głębiej zagłębiamy się w lekturę to okazuje się, że takie morderstwo zostało już kiedyś popełnione. Okazuje się, że właścicielka kamienicy pisała powieść, która zainspirowała mordercę. Jesteście ciekawi kto wcielił w życie powstającą powieść. Jeśli tak to sięgnijcie koniecznie po Stróża krokodyla, a gwarantuję, że ani przez sekundę nie będziecie się nudzić.
Muszę przyznać, że fabuła wciąga, a styl pisania sprawia, że chce się czytać i czytać.To też bardzo ciekawe studium ludzkich charakterów. Mam wrażenie, że dla miłośników kryminałów książka będzie nie lada gratką. Polecam serdecznie tym wszystkim, którzy lubią nie tylko ten gatunek literatury, ale również miłośnikom mrocznej i tajemniczej przeszłości.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Subskrybuj:
Posty (Atom)