poniedziałek, 23 listopada 2020

Dorten Hansen Ten dom jest mój

 

Data wydania: 14-10-2020
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 320
ISBN:9788366512627
Tłumaczenie: Katarzyna Sosnowska


127/2020


Ten dom jest mój zafascynował mnie od pierwszej strony nie tylko okładką, ale i opisem:
" Ironiczna i opowiedziana z humorem historia dwóch samotniczek, które niespodziewanie odnajdują coś, czego nie szukały - rodzinę.
Vera ma pięć lat, kiedy w 1945 roku wraz z matką ucieka z Prus Wschodnich do Starego Kraju, w którym jest nazywana " polaczkowym dzieckiem". Przez całe życie czuje się obco w wielkim zimnym domu, a mimo to nie potrafi go opuścić. Sześćdziesiąt lat później u jego drzwi staje nagle siostrzenica Very, Anne, która uciekła z synkiem z modnej hamburskiej dzielnicy Ottensen. Vera i Anne są sobie obce, lecz zarazem wiele je łączy."

Przyznaję, że książka mnie zaskoczyła i chociaż nie należy do lekkich, łatwych i przyjemnych to sprawiła, że na chwilę zatrzymałam się w biegu i zmusiła do myślenia. To nie jest spójna historia, w której się zatracamy i zapominamy o całym świecie. Tu nie fabuła jest istotna. Tu pierwsze skrzypce grają emocje. Tu musimy uruchomić pokłady naszej wyobraźni i domalować sobie to co zostało niedopowiedziane. Ten dom jest mój trafił na listy bestsellerów Spiegla i został wyróżniony tytułem Ulubionej książki niezależnych księgarni.
Tu pierwsze skrzypce gra problem uchodźców, jakże aktualny i w dzisiejszych czasach. Dom i rodzina to dwa słowa klucze, które są wartością samą w sobie i kojarzą nam się z ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa. Ale czy zawsze?
Mamy rok 1945 i pięcioletnia Vera zmuszona jest opuścić Prusy Wschodnie i zacząć nowe życie w gospodarstwie rolnym pod Hamburgiem, gdzie traktowana jest jak obca. Wiele rodzin z pogranicza Prus musiało opuścić swoje domy, to co znali i kochali, tam gdzie było ich miejsce na ziemi. Nie byli traktowani przez rdzennych mieszkańców serdecznie i nie byli witani z otwartymi ramionami. Czy teraz jest inaczej? Absolutnie, problem emigracji jest nadal aktualny i przybysze muszą udowadniać swoją wartość. Cos wiem na ten temat, bo chociaż w Polsce mam dom i rodzinę to pracuję za granicą i powiem szczerze, że czasami czuję się jak obywatel drugiej kategorii. Na szczęście wiem, że mój pobyt tam jest tylko chwilowy i nie muszę tak jak Vera nic nikomu udowadniać. Nie muszę walczyć o akceptację tak jak nasza bohaterka.
I chociaż książka ma różne recenzje to muszę przyznać, że mnie się podobała, ale jak mówi mój mąż mnie fascynują nawet ulotki od leków. Ja w każdej książce staram się znaleźć to coś i tutaj się udało.
Jeśli macie ochotę na książkę, która nie jest sztampowa i wymyka się standardom to polecam Wam Ten dom jest mój i ciekawa jestem Waszych wrażeń po lekturze.


Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Sonia Draga


2 komentarze: