środa, 12 czerwca 2019

Fuzja Adam Tatur



Data wydania: 04-2019
Wydawnictwo: e-bookowo
Ilość stron: 170
ISBN: 9788381660310


76/2019

Jakiś czas temu napisał do mnie autor Pan Adam Tatur maila z zapytaniem czy nie zechciałabym przeczytać jego książki. A jak już doskonale wiecie jestem niezmiernie łakoma na debiuty to zgodziłam się ochoczo. I wiecie co ( przepraszam Panie Adamie) popełniłam błąd i to taki przez duże B. Co ja się naklęłam na własną głupotę to tylko ja wiem. Książka ma 170 stron i wydana jest tylko w formie e-booka. I ja te 170 czytałam prawie dwa tygodnie, no kurde za nic mi nie szło, a przede wszystkim zupełnie nie po drodze mi z tą książką. Może jakaś ograniczona umysłowo jestem, ale ja jej kompletnie nie zrozumiałam.
Nie umiem i nie lubię pisać krytycznych recenzji, bo zdaję sobie sprawę, że ktoś włożył dużo pracy w to, aby stworzyć całość, ale no mimo najszczerszych chęci nie dam rady napisać, że to było super i rewelacja, bo według mnie nie było.
Z opisu wydawcy:
Nastolatek Kuba Bielenik, dzięki naukowej działalności swojego ojca oraz obsesyjnemu zadurzeniu we własnej siostrze, przez którą od dziecka jest molestowany, odkrywa świat pełen groteskowych wynaturzeń i okrucieństwa, w którym zacierają się granice między zahamowaniami chłopaka, a jego brutalną naturą.  Wybawieniem jawi się symboliczna ucieczka, która finalnie nie przynosi niczego dobrego.
No i wszystko się zgadza jest Kuba i jego siostra Anka, którzy nie zachowują się jak rodzeństwo, są rodzice i Rosjanie, i Niemcy, i nie należy zapomnieć o Dagmarze, koleżance Anki, która darzy ją miłością lesbijską. Wszystko jest w tej książce i stosunki kazirodcze, i sny erotyczne, i obsesja na punkcie własnej siostry. Kuba skutecznie eliminuje potencjalnych kandydatów do ręki siostry, rodzice giną w tajemniczych okolicznościach  być może dlatego, że ojciec grał na dwa fronty, trup ściele się gęsto , a już przekleństwo  goni przekleństwo.
Pan Adam na niewątpliwie świetny warsztat pisarski i być może są osoby, którym lektura tej książki sprawi przyjemność. We mnie wzbudzała jedynie obrzydzenie. Zupełnie mi nie po drodze z tego typu literaturą. A już zupełnie zmyliły mnie wysokie oceny na Lubimyczytac pl, skąd?? może mi ktoś wytłumaczyć ten niewątpliwy fenomen.
Podsumowując książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Zapewne Pan Adam coś miał na myśli, ale ja tego najzwyczajniej nie zrozumiałam. Zawsze staram się znaleźć w książce coś wartościowego, a tym razem mi się nie udało. Wymęczyłam się okrutnie. Zastanawiacie się dlaczego nie rzuciłam jej w kąt? miałam taki zamiar, ale moja zawziętość na szczęście zwyciężyła i po prawie dwóch tygodniach dobrnęłam ku końcowi :) z czego jestem niesamowicie dumna.
Być może komuś ta lektura przypadnie do gustu. Nie byłam to niestety ja.


Moja ocena 2/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi Panu Adamowi Tatur

2 komentarze: