czwartek, 23 października 2025

Marek Krajewski Głos z piekła

 

Data wydania: 29-10-2025
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 416


53/2025

Gdy Wydawnictwo Znak zaproponowało mi do recenzji Głos z piekła Marka Krajewskiego to pomyślałam sobie, że chętnie spróbuję poznać twórczość autora, bo po pierwsze to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością, a po drugi mój mąż zaczytuje się w powieściach autora, a przyznaję, że mało która książka spełnia jego oczekiwania. W zasadzie czytamy zupełnie inne książki, ale w przypadku Marka Krajewskiego muszę się z nim zgodzić, bo to był kawał dobrej literatury. I znowu moja lista "do przeczytania" wzbogaci o kilka tytułów. Ja tej listy w życiu nie ogarnę, ciągnie się jak stąd do nieba i z powrotem.
Marek Krajewski w swojej powieści Głos z piekła zabrał mnie na mój Dolny Śląsk do roku 1925 do pałacu w Czerniewicach, gdzie poznajemy hrabiego von Babbitza. Już od pierwszych stron nie wzbudził on mojej sympatii, a wokół niego wieje grozą i spadają na niego wszelkie nieszczęścia tego świata: pożar, nagłe zaginięcie żony i córka która z dnia na dzień pogrąża się w coraz większym szaleństwie. Gdy pałacowy lekarz zostaje zamordowany z wyjątkowym okrucieństwem na scenę wkracza młody student psychiatrii Herbert Anwaldt. Ma on za zadanie zbadać przypadek opętania Anny . Ale czy to na pewno opętanie czy może trauma z dzieciństwa, a może histeria albo poważna choroba psychiczna?? Odpowiedź znajdziecie w Głosie z piekła Marka Krajewskiego.
Zachwyciła mnie ta książka i przeraziła, musiałam ją pare raz odłożyć po to, aby złapać oddech. Opisy opętania Anny są tak plastyczne i realistyczne, że miałam ciarki na rękach, a po szyi przechodziło mi milion mrówek i odczuwałam autentyczny strach. Nie spodziewałam się, że ta książka zrobi na mnie takie wrażenie. Autor w swojej powieści posługuje się dawnymi nazwami topograficznymi z ich oryginalną niemiecką pisownią . świetnie oddał ducha epoki i mroczny klimat powieści: gęsty, ciężki i lepki.
W powieści nie zabrakło również Eberharda Mocka, który znany jest czytelnikom z poprzednich powieści Krajewskiego. Ja osobiście o Mocku słyszałam z opowieści mojego męża, ale czuję, że nadszedł czas oby bliżej zaprzyjaźnić się z tym bohaterem. Chyba dojrzałam, aby bliżej poznać twórczość autora.
Głos z piekła to idealna lektura na jesienne długie wieczory. To idealny czas na poznanie jak cienka jest granica między szaleństwem, a opętaniem.
Podsumowując: moje pierwsze spotkanie z twórczością Marka Krajewskiego uważam za bardzo udane i już wiem, że tę znajomość będę kontynuować. Głos z piekła to Kryminał przez wielkie K, rasowy, pełen intryg, z zakończeniem, które zaskakuje. To mroczna historia, która nie tylko wciąga od pierwszej strony, ale i nie sposób się od niej oderwać.

Moja ocena 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz