środa, 25 września 2019

Grażyna Kamyszek Łzy starej sosny


Data wydania: 09.2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Ilość stron: 322
ISBN: 978836600046100


102/2019

"Jesteś silna, dasz radę, jesteś jak stuletnia sosna, im starsza, tym wartościowsza, jeszcze zapłaczesz żywicznymi łzami szczęścia, nie złamie cię żadna wichura."


Jakiś czas temu Pani Agnieszka z Białego Pióra zaproponowała mi objęcie patronatem książki Łzy starej sosny Grażyny Kamyszek. Oczywiście nazwisko autorki nic kompletnie mi nie mówiło, ale okładka mnie urzekła od pierwszego wejrzenia. Zgodziłam się w ciemno, a w zasadzie nawet nie w ciemno, ale po okładce. I na nic zdaje się powiedzenie, że nie należy oceniać książki po okładce :) ja oceniam i mój wybór okazuje się być zawsze strzałem w dziesiątkę.
Łzy starej sosny urzekają od pierwszej strony. Główna bohaterka, Gizela to dojrzała kobieta, która po śmierci zaborczego ojca postanowiła wyjechać za chlebem do naszego zachodniego sąsiada. Przypadek sprawił, że potrzebna była pani do pracy pubie, a może należałoby powiedzieć w Gasthausie? Gizela dawno przekroczyła wiek, w którym należałoby dokonywać rewolucji w życiu., ale ona tak naprawdę dopiero teraz zaczyna żyć i cieszyć się każdym dniem.
Jej ojciec, Piotr to wyjątkowo despotyczny mężczyzna, który w zasadzie kierował całym życiem bohaterki. Mówił z kim powinna się przyjaźnić, a z kom nie, jak powinna się zachowywać i co powinna robić, ale przede wszystkim kładł nacisk na naukę niemieckiego, gdyż sam posługiwał się nim biegle. Nauczył się tak doskonale języka, gdyż podczas wojny pracował jako robotnik u bauera, To właśnie tam spotkał Elisabeth, z którą nawiązał romans. Czy była ona miłością jego życia czy może tylko przelotnym romansem? O tym przeczytacie w Łzach starej sosny.
Po latach i Gizela trafia do Niemiec, ale już z własnej i nieprzymuszonej woli. To właśnie w Niemczech odnajdzie grono przyjaciół: Petera, Gertrudę i Jana. To właśnie w Niemczech jej życie odmieni się o 180 stopni. Dlaczego? Sięgnijcie koniecznie po Łzy starej sosny, a dowiecie się sami.
To świetnie napisana książka o odnajdywaniu własnej tożsamości i o tym, że wszyscy ludzie, których spotykamy w swoim życiu są po coś. Nie ma przypadkowych spotkań. Ktoś tam na górze wszystko zaplanował:) Gizela jest rewelacyjnym przykładem tego.
Urzekł mnie w książce piękny język, którym posługuje się autorka, a już historia Piotra i jego pobytu w Niemczech to postawienie kropki nad i. ja uwielbiam w książkach pomieszanie przeszłości z teraźniejszością, a Pani Grażyna zrobiła to tak, że nie sposób się było oderwać od czytania.To także zaskakująca historia rodzinna z tajemnicą w tle, której rozwiązanie mnie mocno zaskoczyło, ale też niezmiernie mi się podobało. Nie zabrakło tu i wątku miłosnego, ale to nie on jest motorem napędowym całej historii, stanowi on tylko subtelne tło.
Jeśli lubicie historie z tajemnicą w tle, gdzie przeszłość miesza się z teraźniejszością to sięgnijcie koniecznie po Łzy starej sosny Pani Grażyny Kamyszek, a gwarantuję, że nie będziecie żałować swojego wyboru. To idealna książka na jesienne dni, gdy za oknem jest szaro, buro i nijako.
Polecam serdecznie i równie gorąco dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro, że po raz kolejny obdarzyło mnie zaufaniem :) Muszę tez dodać, że wszystkie książki z tego Wydawnictwa biorę w ciemno, bo mają to coś .


Moja ocena 9./10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro



4 komentarze:

  1. Lubię tego rodzaju książki, więc będę miała ją na uwadze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie książki. "Łzy starej sosny" również w moich marzeniach i planach do zdobycia.

    OdpowiedzUsuń