wtorek, 3 lipca 2018

Michal Viewegh Ekożona



Data wydania: 24-04-2016
Wydawnictwo:Stara Szkoła
Ilość stron:240
ISBN:9788394079079

71/2018

"Ludzie topią się w długach, nie mają gdzie mieszkać, walczą z ciężkimi chorobami,a pan pisarz narzeka,że w hierarchii wartości żony jest dziesiąty".


Czeskie poczucie humoru jest znane zapewne wszystkim nie od dzisiaj. Zdecydowanie nie doceniamy literatury naszego sąsiada, przynajmniej ja,ale tym razem miałam okazję przeczytać książkę, którą podobno kupił co setny Czech. To książka,której nie da się przeczytać na jednym wdechu, to książka podszyta specyficznym rodzajem humoru, inteligentna i zabawna,ale czy tak jest rzeczywiście?
Nie od dzisiaj wiadomo,że kobieta i mężczyzna to zupełnie inna bajka. Główni bohaterowie Ekożony to małżeństwo :Hedvika i Mojmir.Ona, skromna praska bibliotekarka, dużo młodsza od swojego mąłżonka.On, poczytny pisarz, facet po przejściach, który marzy o kurze domowej, ciepłych obiadkach i "tradycyjnej" żonie, która będzie w lot odgadywać jego pragnienia,a zachcianki będzie spełniać zanim zdąży o nich pomyśleć. Osią napędową powieści są problemy małżeńskie Mojmira i jego żony, która z przysłowiowego Kopciuszka przeistacza się w propagatorkę zdrowego żywienia i wojującą feministkę, propagatorkę jogi i feng shiu, a gdy pod ich dach trafia doula, duchowa opiekunka Hedviki....świat Mojmira staje na głowie. Owa doula ma opiekować się będącą w ciąży główną bohaterką i zostaje tam...przez siedem lat. Święty by tego nie wytrzymał,a co dopiero nasz pępek świata Mojmir.Jak potoczą się losy naszych bohaterów??? Sięgnijcie po Ekożonę to się przekonacie. Ja chociaż początkowo nie mogłam się wgryźć to potem przepadłam  i zaśmiewając się do łez i przez łzy dotarłam do końca.

To książka ociekająca z każdej strony ironią,w której zderzają się dwa światy:świat męskich oczekiwań wobec kobiet i kobiecej emancypacji,a wszystko to podane w lekkiej i błyskotliwej formie. To świat relacji damsko-męskich, to świat ręcznie szytych podpasek i seksu tylko, gdy księżyc jest w znaku Skorpiona.To zabawna i prowokująca powieść,ale przecież nie od dzisiaj wiadomo,że mężczyźni są z Marsa ,a kobiety z Wenus. Jeśli macie ochotę na powieść,w której " Japończyka zrozumiesz,Holendra zrozumiesz, Islandczyka zrozumiesz.Kobiety nie zrozumiesz, choćby stanął na głowie" to koniecznie sięgnijcie po Ekożonę

Moja ocena 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Stara Szkoła

4 komentarze:

  1. Nie czytałam tej książki ale bardxo chętnie ją przeczytam gdy będę miała okazję :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi,mam nadzieję,że moja recenzja pomogła

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba kiedyś będę musiała przeczytać.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie wiedzieć co sąsiedzi piszą:)

    OdpowiedzUsuń