sobota, 28 grudnia 2024

Wioletta Piasecka Chata pod starym świerkiem

 

Data wydania: 23-10-2024
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Ilość stron: 320
ISBN: 9788383296333


39/2024

Wiedziałam, że Wioletta Piasecka pisze historie, które chwytają za serce, ale zupełnie nie spodziewałam się, że do Chaty pod starym świerkiem będę potrzebowała tony chusteczek higienicznych, bo podczas lektury niejeden raz zalałam się łzami. Ale żeby nie było, że jestem taka płaczka to poleciłam książkę szwagierce i na drugi dzień usłyszałam, że nie dosyć, że się nie wyspała to jeszcze tak się spłakała, że nie wie jak zrobi makijaż do pracy. Było nas dwie, a ja nie wstydzę się ani jednej wylanej łzy, bo to przepięknie opowiedziana historia nie tylko o świętach, ale autorka porusza w niej wiele trudnych tematów. Całość czyta się jednym tchem i powiem Wam w sekrecie, że wygląda na to, że historia "owocowych" sióstr będzie miała kontynuację. Muszę nadrobić pozostałe tytuły autorki, których nie czytałam, bo wiem, że po każdą kolejną książkę Pani Wioletty sięgnę w ciemno i od dzisiaj wpisuję Jej nazwisko na listę moich ulubionych autorów.
Jagoda i Malina to dwie siostry, które spędziły swoje dzieciństwo w malowniczej wsi nad Zalewem Wiślanym. Kochały się tak jak tylko siostry potrafią, dzieliły się wszystkimi sekretami do czasu, gdy nie zakochały się w tym samym mężczyźnie. Po wielu perypetiach to Malina została żoną Fabiana, a druga z sióstr na wiele lat  zerwała z nimi kontakt. Spotkały się tylko na pogrzebie rodziców, ale i wtedy nie zamieniły z sobą słowa.
Jagoda po wyjeździe z rodzinnej miejscowości skończyła studia, została cenioną lekarką, założyła rodzinę i z Arturem tworzą zdawałoby się zgodne małżeństwo. Do szczęścia brakuje im tylko dziecka i mimo wielu rozmów Artur nie chce się zgodzić na adopcję. Dlaczego? Czyżby idealny Artur miał coś za uszami i skrywał tajemnice, które nigdy nie powinny ujrzeć światłą dziennego?
Malina wraz z Fabianem mają dwoje dzieci, dwóch synów, prowadzą duże gospodarstwo rolne, ale Fabian przeinwestował i nad ich głowami wisi widmo niespłaconych rat, o które upomina się bank. Ratunkiem zdaje się być sprzedaż domu, który pozostała pusty po śmierci rodziców Jagody i Maliny. Ale jak to zrobić jak siostry od lat nie utrzymują ze sobą kontaktu?
Co sprawi, że siostry zaczną ze sobą rozmawiać? Czyżby i w ich przypadku Wigilia okazała się być wyczekiwanym cudem? Jeśli jeszcze nie czytaliście najnowszej książki Wioletty Sawickiej Chata pod starym świerkiem to sięgnijcie po nią koniecznie.
To przepiękna i wzruszająca książka, która wciąga od pierwszej strony i pokazuje życie takim jakie jest, bez kolorowania i zbędnych upiększeń. Napisana lekkim piórem historia skradła moje serce i sprawiła, że muszę koniecznie nadrobić pozostałe tytuły autorki.

Moja ocena 9/10

piątek, 13 grudnia 2024

Marta Jednachowska, Jolanta Kosowska Kalendarz adwentowy

 

Data wydania: 08-11-2024
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 265
ISBN: 9788383734446

38/2024

Jak to dobrze, że czytanie książek o tematyce świątecznej zaczęłam w tym roku od Kalendarza adwentowego Marty Jednachowskiej i Jolanty Kosowskie , bo to był prawdziwa uczta dla wzruszeń i dobroci, idealnie wpasowująca się w grudniowy klimat kiedy to nagle wszystkim otwierają się serca na drugiego człowieka. Początkowo planowałam czytać kalendarz adwentowy każdego dnia grudnia, ale niestety się nie dało, bo książka wciągnęła mnie bez reszty i pochłonęłam ją na jednym posiedzeniu. Najpierw pomyślałam sobie, że jestem bardziej niecierpliwa niż dzieci, ale z drugiej strony dobrze się stało, bo mogłam się otulić ciepłem płynącym z książki i przy tym wylać morze łez. Nie pamiętam kiedy tak bardzo wzruszyłam się prze książce, ale wiem, że będę sięgać każdego roku po Kalendarz adwentowy, ale już w przyszłym roku nie będę musiała się tak spieszyć i będzie jeden rozdział każdego dnia.
Autorki zabierają nas do Domu Dziecka na ulicę Zimową, gdzie trwają przygotowania do świat Bożego Narodzenia. Każdy chce , żeby dzieci w tym czasie czuły się jak w prawdziwym domu, ale niestety placówce brakuje środków nawet na najdrobniejsze podarki dla podopiecznych. Na szczęście dzieciaki trafiły na wspaniałych opiekunów i dyrektorka Domu Dziecka postanawia zorganizować kiermasz bożonarodzeniowy, a Klaudia za własne pieniądze kupuje każdemu dziecku adwentowy. Dwunastka podopiecznych każdego dnia ma otwierać jedno okienko i delektować się smakiem czekoladki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby każde z dzieci oprócz wspomnianych czekoladek nie znalazło tajemniczego liściku. Tajemniczy darczyńca zna doskonale swoich podopiecznych i wie o dzieciach dosłownie wszystko. Co kryje się za tajemniczymi listami i kto jest ich autorem? Sięgnijcie po Kalendarz adwentowy i poczujcie prawdziwą magię świąt. Świąt takich jakie pamiętam z dzieciństwa pełnych dobroci, miłości i niezliczonej góry prezentów.
Kalendarz adwentowy to rewelacyjnie napisana książka, którą czyta się z zapartym tchem od pierwszej strony i przy której ja potrzebowałam niezliczonej ilości chusteczek. To książka, która udowadnia, że dobrzy ludzie na tym świecie jeszcze istnieją. To lektura, która pokazuje, że za każdym człowiekiem stoi historia, która go kształtuje i sprawia, że odbieramy go innym niż jest w rzeczywistości. To historia, która przywraca sens świąt. To z pewnością książka, która otuli każdego z Was.
Jak dla mnie to jedna z najbardziej wartościowych książek, które dotychczas przeczytałam.
A i jeszcze chciałam Wam powiedzieć, że można ją przeczytać na Legimi, bo to ostatnio nie jest takie oczywiste.


Moja ocena 10/10 


wtorek, 10 grudnia 2024

Ewelina Dobosz Miałeś już nigdy nie wrócić

 

Data wydania: 23-10-2024
Wydawnictwo: Amare
Ilość stron: 300


37/2024


Lubię odkrywać nowe nazwiska, lubię autorów, których nigdy nie poznałam, a Pani Ewelina Dobosz ma na swoim koncie sporo tytułów i kiedy Wydawnictwo Amare zaproponowało mi Miałeś już nigdy nie wrócić nie wahałam się ani sekundy. Urzekła mnie okładka: pastelowa i niesamowicie romantyczna. Aż człowiek ma ochotę położyć się chociaż na chwilę i napawać ciszą, spokojem i pobyć z własnymi myślami. I tutaj moje zachwyty nad książką się kończą, bo zupełnie nie porwała mnie ta historia. Przeczytałam i już. Pewnie jakby ktoś się mnie za miesiąc zapytał o tę historię to nie umiałabym o niej opowiedzieć. Nie znaczy to, że to jest zła historia, źle napisana czy nudna, bo patrząc na oceny na Lubimy Czytać ma swoje szerokie grono zwolenników. To ja chyba jestem za stara na takie ckliwe romansidła albo nie jest to zupełnie moja bajka. Dla mnie osobiście książka jest mało prawdziwa i mało prawdopodobna. Ja lubię się dowiadywać czegoś nowego z książek, lubię wejść w świat bohaterów i lubię się z nimi utożsamiać. Może gdybym była ze dwadzieścia lat młodsza to historia by mnie pochłonęła bez reszty, a że mam lat tyle ile mam to wiem, że życie to nie bajka i to co wydarzyło się w Miałeś już nigdy nie wrócić nie ma szans zdarzyć się w realnym świecie.
Wyobraźcie sobie, że po piętnastu latach wraca wasza pierwsza miłość, z którą rozstanie było co najmniej dziwne i co? Rzucacie dom, rodzinę i wszystko co zbudowaliście przez lata? A musicie pamiętać, że ten, który wrócił jest nieziemsko przystojny i bajecznie bogaty. Czy ktoś przy zdrowych zmysłach całe życie rozpamiętuje swoją pierwszą miłość? Nie sądzę, ale może ja się nie znam, ale z pewnością nie rzuciłabym tego co mam i znam tak jak to  zrobiła bohaterka Miałeś już nigdy nie wrócić. To tak w skrócie, ba Pani Ewelina dodała jeszcze wiele elementów, które tylko gmatwają fabułę i wydają się tak nierealne jak to tylko w książkach jest możliwe.
Amelia, Kuba, Adam i Oliwia nie skradli mojego serca i nikomu nie kibicowała
Ciężko mi pisać negatywną opinię, bo zazwyczaj staram się w książkach znaleźć coś dobrego. Tutaj muszę pochwalić lekkość pióra Pani Eweliny i fakt, że historia jest spójna. 
Teak teraz patrzę na oceny i lekko się załamałam, bo książka zbiera same wysokie noty. Czy to tylko do mnie nie przemówiła ta historia czy może to już nie ten przedział wiekowy i powinnam się skupić na literaturze pięknej, a romanse zostawić młodszym czytelnikom.
Dajcie mi proszę znać czy mieliście okazję poznać twórczość Eweliny Dobosz i jeśli tak to jakie są wasze odczucia. A może ktoś z Was czytał Miałeś już nigdy nie wrócić i podzieli się ze mną swoimi przemyśleniami?


Moja ocena 4/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Amare

poniedziałek, 9 grudnia 2024

Katarzyna Majgier Światło i cień

 


Data wydania: 27-09-2024

Ilość stron: 416

Wydawnictwo: Oddechy

ISBN: 9788367940658


36/2024


Za mną druga część trylogii Kuchennymi drzwiami Katarzyny Majgier. Światło i cień to bardzo udana kontynuacja Gry pozorów, o której pisałam tutaj. Zżyłam się z bohaterami i z wielką ciekawością śledziłam ich losy na przestrzeni dziejów i wydarzeń historycznych, które miały miejsce za ich życia. Jako miłośniczka i wielbicielka sag jestem zachwycona i oczarowana książką, którą czytałam lata temu, ale z przyjemnością do niej wróciłam i weszłam do świata bohaterów.

Dzieci Zosi dorastają i zaczynają żyć na własny rachunek: Klementyna jest zafascynowana fotografią, Bronek uczy się bardzo dobrze, Śtaszek ma zadatki na dobrego gospodarza, a najmłodsza Janka zdaje się być czarną owcą w rodzinie, której nie brakuje sprytu, kombinatorstwa i...urody, której z wiekiem jest coraz bardziej świadoma. W Świetle i cieniu śledzimy losy bohaterów, razem z nimi przemierzamy kilometry dróg, zwiedzamy Pragę i Wiedeń, święcimy triumfy i ponosimy porażki.

Każde z dzieci się usamodzielnia, zaczyna żyć na własną rękę, rodzą się kolejne pokolenia. Klementyna po wielu perypetiach wiąże się z przyjacielem z dzieciństwa, Olkiem, który w międzyczasie został jak jego ojciec lekarzem, Janka wychodzi z najbogatszego gospodarza we wsi, jeden z synów zostaje na roli i żeni się z jeszcze niżej od niego postawioną dziewczyną, a drugi dzięki mariażowi wspina się po drabinie społecznej. Czy dzieci Zosi odnajdą szczęście i czy odnajdą się w świecie. Sięgnijcie po Światło i cień i przekonajcie się sami.

Nie mogę zapomnieć o kuzynce Zofii, Franciszce, która żeni się z bogatym człowiekiem, a należy przypomnieć, że nie byłą ona ani pierwszej młodości, ani nie należała do piękności. Pewnie zastanawiacie się dlaczego? Otóż małżonek Franciszki skrywał tajemnicę, o której nikt nie miał prawa się dowiedzieć, bo groziło to skandalem. Jak to się stało, że niepozorna Franciszka wyszła za mąż? Czy była to prawdziwa miłość?? Przeczytajcie i przekonajcie się koniecznie.

W rodzinie podobno jest siła, ale i w każdej rodzinie są tajemnice umiejętnie zamiatane pod dywan? Czy w przypadku Klementyny i Olka skrywane tajemnice pomogą im czy zaszkodzą? I jaki wpływ będą one miały na losy przyszłych pokoleń/

Podoba mi  się lekkość pióra Katarzyny Majgier, podoba mi się umiejętność łączenia fikcji i wydarzeniami z przeszłości. Zamach na Ferdynanda, I wojna światowa czy zatonięcie Titanica to tylko niektóre z wydarzeń historycznych,, które towarzyszą nam podczas lektury. Jestem pełna podziwu dla autorki, która doskonale sobie poradziła z taką ilością bohaterów i wątków, tutaj wszystko się zazębia i wskakuje na właściwe miejsce. Kuchennymi drzwiami to nie tylko lektura idealna dla miłośniczek sag i powieści obyczajowych, to także idealna lektura na prezent na długie zimowe wieczory.

Polecam i zabieram się za czytanie ostatniej części Innym razem i coś podskórnie czuję, że żal będzie mi się rozstawać z  bohaterami.


Moja ocena 9/10


Za możliwość przeczytania ebooka dziękuję Wydawnictwu Oddechy