Strony

niedziela, 29 kwietnia 2018

Zapowiedzi wydawnictwa Psychoskok na maj 2018

1.Maja Chmiel - Wyjątkowi są wśród nas. Zbiór opowiadań z przesłaniami dla rodziców i dzieci


Autor: Maja Chmiel
Tytuł: Wyjątkowi są wśród nas. Zbiór opowiadań z przesłaniami dla rodziców i dzieci
Data wydania: 23.05.2018
Kategoria: Zbiór opowiadań, literatura dziecięca
ISBN: 978-83-8119-174-6
Ilość stron:74
Cena detaliczna: 23,90 PLN

Maja Chmiel przenosi swoich czytelników do magicznego świata mówiących ludzkim głosem zwierząt, zabawek i bajkowych stworków. Opowieści z pewnością rozbawią najmłodszych i pobudzą ich wyobraźnię. Każde z opowiadań ukazuje inny, niezwykle trudny problem – wykluczenia z grupy rówieśniczej z powodu niepełnosprawności lub nieuleczalnej choroby. Bohaterami opowieści są zwierzęta mające nietypowy kolor, ludziki niemogące sprostać codziennym czynnościom oraz niepełnosprawne i chore dzieci. Wszyscy oni mają jednak kochających rodziców, którzy starają się im wytłumaczyć, że nie są gorsi od swoich kolegów i koleżanek oraz próbują dostrzec zalety ich „inności”. Książka Mai Chmiel nie jest przeznaczona wyłącznie dla dzieci. Ich odbiorcami powinni być również rodzice, bo to do nich autorka kieruje słowa po każdej bajce. Daje wskazówki, w jaki sposób mówić pociechom o niepełnosprawności, tolerancji, jak rozmawiać z nimi, żeby zrozumiały to, co niekiedy tak trudno pojąć nawet dorosłemu człowiekowi.

2.Krzysztof P. Łabenda - Pierścionek z cyrkonią


Autor: Krzysztof P. Łabenda
Tytuł: Pierścionek z cyrkonią
Data wydania: 28.05.2018
Kategoria: Powieść obyczajowa
ISBN: 978-83-8119-182-1
Ilość stron: 278
Cena detaliczna: 32,90 PLN

Piotra Bonerskiego poznajemy tuż po tym, jak zostaje wdowcem. Jest zmęczony emocjami towarzyszącymi mu w ciągu ostatnich dni oraz przeżyciami minionych lat. Wyraźną ulgę przynosi mu decyzja o posegregowaniu rzeczy Ewy. Odczuwa niezwykle kojący spokój… Ten stan psychicznego odprężenia pojawił się pierwszy raz, gdy do drzwi domu zapukali policjanci z wieścią o śmiertelnym wypadku jego żony. Przestraszył się wówczas samego siebie. Żadnego żalu, przygnębienia, tylko początkowe niedowierzanie, które następnie zmieniło się w uczucie wyzwolenia. Wróciło to utracone przed laty wrażenie, że może swobodnie oddychać pełną piersią. Z radością zauważył, że towarzyszący mu od dawna strach nagle zniknął. Wspomnienie tych kilku pierwszych wspaniałych i szczęśliwych lat, jakie przeżył z Ewą, mieszało się z gorzką refleksją, że większość małżeńskiego życia byli jednak nie tyle ze sobą, co obok siebie. Wyjął z szuflady granatowe pudełeczko, a z niego delikatny złoty pierścionek z niewielką cyrkonią. Od wielu już lat Bonerski nie rozstawał się z nim, traktując go jak relikwię. Ten drobiazg spoczywał w szufladzie przez wszystkie te długie lata, przez które on i Ewa byli małżeństwem. Nosił go na łańcuszku, zanim się ożenił, zdjął na krótko przed ślubem. Teraz mógł go znów nosić. Co więcej – mógł odszukać kobietę, dla której był on przeznaczony…

3.Urszula Szczęch - Seryjni mordercy – suma wszystkich lęków


Autor: Urszula Szczęch
Tytuł: Seryjni mordercy – suma wszystkich lęków
Data wydania: 21.05.2018
Kategoria: Literatura psychologiczna, literatura faktu

ISBN: 978-83-8119-164-7

Ilość stron: 128
Cena detaliczna: 29,90 PLN

Kuba Rozpruwacz, Ted Bundy, wampir z Bytowa – co łączy te postaci? Każdy z nich był seryjnym mordercą. Jakie były motywy ich zbrodni? Co siedziało w głowie tych mężczyzn w trakcie popełniania tak okrutnego czynu? Czy przyczyna tkwi w chorobie psychicznej, czy może był to akt wykonywany w pełni świadomie?

Problem seryjnych zabójców istnieje od zawsze i budzi wiele pytań. Kontrowersyjną kwestią jest też system kar – są zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy skazywania na śmierć. Książka „Seryjni mordercy – suma wszystkich lęków” stara się odpowiedzieć na część tych pytań, jednak w trakcie wywodu rodzą się kolejne. Autorka zarysowuje możliwe profile złoczyńców, bazuje na rzetelnych przykładach, bada przyczyny zjawiska w oparciu o wywiady.
Seryjne zabójstwa nasuwają wiele pytań, na które w większości nie ma dobrej odpowiedzi. Poruszają istotną kwestię moralności: odpłacić mordercom tym samym, skazując ich na karę śmierci, czy też pozwolić im żyć z piętnem zbrodni, które popełnili? To książka, która częściowo stara się odpowiedzieć na postawione pytania, a także zgłębić przyczyny takiego zachowania. Próbuje wyjaśnić tę kwestię nie tylko od strony psychologicznej, lecz także prawnej i kryminalistycznej.

4.Maksymilian Wójtowicz - Ponadwymiarowy zasięg umysłu


Autor: Maksymilian Wójtowicz
Tytuł: Ponadwymiarowy zasięg umysłu
Data wydania: 13.05.2018
Kategoria: Rozważania filozoficzne
ISBN: 978-83-8119-167-8
Ilość stron: 70
Cena detaliczna: 16,90 PLN

„Ponadwymiarowy zasięg umysłu” to „list otwarty do społeczeństwa”. Zadaniem książki jest nie tylko objawienie światu odkryć, jakich w sferze duchowej dokonał Maksymilian Wójtowicz, ale pokazanie również drogi, jaką pokonał, by mogli na nią wkroczyć czytelnicy.
Radzi przede wszystkim, żeby zapisywać własne myśli, „gdyż nasz umysł skłonny jest do ich kasowania”. Zapisywanie pomaga uporać się ze swoimi porażkami i traumami, by móc żyć prawdziwie i z pożytkiem dla siebie. Dzięki temu autor może dzisiaj przenikać w inny wymiar istnienia. „Po prostu zostałem tym, kim zawsze być chciałem, czyli wielką siłą z ogromnymi zdolnościami i mocą przenikania. Teraz już pora tylko na to, by robić swoje, być tam, gdzie być chciałem i tam, gdzie potrafię się dostać.”
Po pokonaniu wszystkich trudności „siła śmiertelności uległa oddaleniu”. Teraz „nic mnie już nie załamie i nie przestraszy” - deklaruje autor.




czwartek, 26 kwietnia 2018

Magdalena Witkiewicz,Marzena Grochowska i inni GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.


Data wydania:18-04-2018
Wydawnictwo: Od deski do deski
Ilość stron:220
ISBN: 9788365157669

45/2018

"Bo ze szczęściem jest jak z zasięgiem. Czasem hula pełną parą, czasem je gubimy i wtedy jesteśmy nerwowi, czasem myślimy,że je mamy,a jednak je tracimy"

Znacie kogoś kto choć raz nie był w czarnej d...., bo ja osobiście nie,a nawet powiem śmiało,że sama kilka razy tam trafiłam. Książkę wzięłam zupełnie przypadkiem do łapki i pierwsze co sobie pomyślałam to " rety kolejny poradnik o pewnie nudny jak flaki z olejem". Ale zaraz zaświtała mi myśl jak Magdalena Witkiewicz i nuda, przecież to nie idzie  parze.Marzeny Grochowskiej nie znałam zupełnie,ale teraz już wiem,że porady można przedstawić łopatologicznie i z poczuciem humoru.
To cienka i niepozorna książeczka, której przeczytanie nie zajmuje dużo czasu,ale wiem,ze jeśli kiedyś zupełnie przypadkiem trafię do czarnej d... to prościej będzie mi się z niej wykaraskać, bo kto chce siedzieć w ciemnym, smutnym i pozbawionym uśmiechu jak wokół jest tyle przyjaźnie nastawionych ludzi... czasami wystarczy szerzej otworzyć oczka,a może i czasami poprosić. Tylko kurczę czy słowo proszę jest w większości z nas ww stanie przejść przez gardło??To chyba obok przepraszam druga gorzka pigułka, no bo jak przyznać się do błędu albo do tego , że czegoś nie umiemy. Spróbujcie,a sami przekonacie się jak to trudno.
Książka podzielona jest na dwie części: jedna napisana przez Panią Magdę, która za pomocą pozornie błahych historyjek pokazuje co trzeba zrobić, aby zmienić coś w swoim życiu. Druga natomiast część napisana została przez Panią Marzenę i stanowi uzupełnienie tego co pokazuje nam Pani Witkiewicz, ale nie jest to napisane językiem zrozumiałym tylko dla wtajemniczonych,ale takim,że wszystko jest nam podane na tacy.
To książka zupełnie inna od wszystkich. Czy gorsza?? Wcale nie:) Jest napisana z dużą dawką humoru, nie uczy,a jednie pokazuje nam drogi, którymi powinno się iść, nie nakazuje, a daje możliwość wyboru.
Czy myślenie tylko o sobie i robienie tylko dla siebie to egoizm??? Czy to,że sąsiad ma więcej to znaczy,że jest lepszy? Czy to,że trafimy do czarnej d... znaczy,że ugrzęźniemy tam na amen??? A to już zależy tylko od nas, a;e musimy pamiętać,że my jesteśmy ważni, a jak my będziemy szczęśliwi to będziemy zarażać optymizmem i uśmiechem. A jak czasami mamy ochotę poleżeć koło kurzu to...poleżmy, świat dalej będzie się kręcił,a czas nie stanie w miejscu. Nauczmy się doceniać to co mamy,a nie patrzmy wilkiem na sąsiada, bo kupił trzeci samochód w tym roku. Nauczmy się cieszyć z drobiazgów i nie szukajmy dziury w całym.

" Jak coś mnie wkurwi, mówię,że mnie wkurwia,a nie że złowrogo szumią wierzby".

Polecam wszystkim, których GPS kieruje się często w kierunku czarnej d.... i gwarantuję,że będziecie zachwyceni tak jak ja.

Moja ocena 9/10;

środa, 25 kwietnia 2018

Iwona Czarkowska Wesoła rozwódka


Data wydania:2017-07-05
Wydawnictwo:Replika
Ilość stron:352
ISBN:9788376746371

44/2018

Po ostatnio skończonej książce zastanawiałam się co tu czytać. Przeglądałam i czytnik i zapowiedzi wydawnicze, i mój wybór padł na Wesołą rozwódkę,a to dlatego,że mam jeszcze Pannę z monidła,a w zapowiedziach na maj jest już Bosonoga bogini. maj za pasem,a ja mam "tyły" czytelnicze, które nie wiem kiedy nadrobię.
Wesoła rozwódka okazała się być strzałem w dziesiątkę.Potrzebowałam czegoś co skutecznie poprawi mi humor i rozgoni czarne chmury, które przylazły nie wiadomo po co. I co dostałam?? Szaloną komedię, w której absurd goni absurd, książkę napisaną z tak ogromnym poczuciem humoru,że aż moje dziecko co jakiś czas pytało "mama czy ty dobrze się czujesz". Nie umiałam zapanować nad salwami śmiechu.
Rozwód to temat raczej traumatyczny, bo przecież coś się zmienia i coś było jego przyczyną. W przypadku Alicji, bohaterki Wesołej rozwódki, stał niewierny mąż,z którym kochanka zaszła w ciążę i nasza Ala zamiast sielskiego życia u boku ukochanego i wymarzonego domu dostała w pakiecie brak mieszkania, brak pracy i wstręt do całego rodzaju męskiego.Czy nasza bohaterka się załamuje??? Otóż nie, ma co prawda chwile słabości,ale powolutku krok po kroku stara się ułożyć życie. Mieszaka w mieszkaniu jednej z przyjaciółek, a przypadkowe spotkanie w kancelarii adwokackiej podsuwa jej pomysł do założenia własnej firmy pod jakże wdzięczną nazwą Wesoła rozwódka? Czym będzie zajmować się firma Alicji?? Tego wam już nie zdradzę:) proponuję sięgnąć po książkę i się przekonać.
Prosta i nieskomplikowana fabuła pozwoliła mi się oderwać na chwilę od szarej rzeczywistości. To ten typ komedii,w której każda porażka zmienia się w sukces,a trudne sytuacje jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamieniają się w sukces.Bohaterka jest tak zwariowana i ma tak duży dystans do sytuacji, która ją spotkała,że nie sposób się z nią nie zaprzyjaźnić.Każde swoje rozgoryczenie kieruje w stronę byłego męża i jego obecnej partnerki życząc im oczywiście wszystkiego najgorszego. Staje na nogi już jako kobieta sukcesu w czym wiernie kibicują jej trzy przyjaciółki, które gotowe są do pomocy w każdej sytuacji. No i jest jeszcze przystojny sąsiad Szymon. Czy coś zaiskrzy między sąsiadami czy może ów sąsiad okaże się gejem?? Sprawdźcie:)
To nie tylko komedia,ale też ciepła opowieść o tym jak stanąć na nogi po tak traumatycznym przeżyciu, o tym,że nie warto rozpamiętywać tego co było, bo przecież nasze żale i pretensje niczego nie zmienią,a czasu się nie cofnie. Warto otrząsnąć się i wziąć się w garść, bo życie mamy jedno i szkoda płakać nad rozlanym mlekiem.
Polecam tym, którzy potrzebują potężnej dawki humoru....no może oprócz świeżo upieczonych rozwódek, bo nie umiem przewidzieć ich reakcji. To książka przy której można odetchnąć,a jednocześnie tyle się dzieje,że momentami boli przepona.Polecam:)

Moja ocena 7/10


wtorek, 24 kwietnia 2018

Ewa Zdunek Mediatorka


Data wydani:04-04-2018
Wydawnictw:W.A.B.
Ilość stron:315
ISBN:9788328045255

43/2018

"Byłam świetnym mediatorem,a wypracowane przez lata mechanizmy obronne - niespotykany wręcz dystans do brutalności, agresji czy dziwactw - pozwalały mi wykonywać tę trudną pracę i się nią cieszyć. Lecz mnie samej nic nie dały.Niczego nie nauczyły..."'

Kolejna polska autorka, którą miałam okazję poznać przy okazji Mediatorki i odnoszę wrażenie,że to nie jest moje ostatnie spotkanie z Panią Ewą Zdunek, bo książka jest po prostu dobra,a że mam słabość do polskiej literatury to chętnie zapoznam się z wcześniejszymi publikacjami autorki.
Ja osobiście nigdy nie miałam styczności z mediatorem i z przyjemnością zagłębiłam się w meandry tego zawodu. Pewnie wielu z Was słyszało o mediatorach,ale czy miało styczność??? Oby nie, bo to psycholog, strateg i negocjator w jednym. Powszechnie wiadomo,że nikt tak nie unie skomplikować sobie życia tak jak ludzie, więc nie jest to praca lekka, łatwa i przyjemna. A kiedy kartą przetargową stają się dzieci to już tragedia z Sodomą i Gomorą razem wzięte.
Głowna bohaterka, Marta to kobieta z przeszłością, po rozwodzie sama wychowuje dwójkę dzieci. I chociaż sama zawodowo pomaga ludziom się porozumieć to jej życie to legło w gruzach,ale chce zacząć od nowa. Po swojej stronie ma oddaną przyjaciółkę, z którą prowadzi biuro mediacji i oddanego, zaprzyjaźnionego kominiarza, ale po drugiej stronie stoi były mąż wraz....z mamusią naszej bohaterki. Czy nasza bohaterka upora się z problemami, które mnożą się jak grzyby po deszczu czy z racji wykonywanego zawodu będzie jej łatwiej zwalczyć wszystkie przeciwności losu?Przekonajcie się sami, bo to rzeczywiście książka, której warto poświęcić swój czas i gwarantuję,że nie będziecie mogli się od niej oderwać.
Mediatorka to historia o życiu, tym z jego wszystkimi odcieniami. I choć książka nie należy do przyjemnych, bo wywołuje sprzeczne emocje od uśmiechu po chwile zadum, od sytuacji absurdalnych po te, które zmuszają nas do chwili zadumy to warto po nią sięgnąć. Ja po lekturze jestem bogatsza o tajniki zawodu mediatora wraz z jego blaskami i cieniami. To ciężki kawałek chleba.Autorka jako,że sama jest mediatorem rewelacyjnie przedstawiła ludzi i łączące ich relacje. 
Cieszy mnie,że książka ma otwarte zakończenie, bo to znak,że będzie kolejna część. Pytanie tylko kiedy i jak długo przyjdzie mi czekać na dalsze perypetie Marty i jej rodziny, Beci i zwariowanego kominiarza Zbyszka.

Moja ocena 8/10

Haether Morris Tatuażysta z Auschwitz



Data wydania: 18-04-2018
Wydawnictwo: Marginesy
Ilość stron: 320
ISBN: 9788365973313

42/2018

" Narody zagrażają innym narodom."

Przeczytałam,a właściwie to pochłonęłam historię Lalego Tatuażysty z Auschwitz. Lubię ( chociaż to nie jest właściwe słowo) historie obozowe, które powinni czytać wszyscy po to, aby pamiętać co jeden człowiek jest w stanie wyrządzić drugiemu, to książki dla pokoleń ,które tak jak ja znają historię tylko z lekcji i kart powieści. To historia o tym jak pozbawiano ludzi człowieczeństwa, imion i nazwisk,a stawali się tylko numerami w obozowej machinie i to machinie niemieckich obozów koncentracyjnych,żeby nie było wątpliwości.Bez względu na to gdzie obozy się znajdowały to były to niemieckie obozy śmierci.
Tatuażysta z Auschwitz to historia Słowackiego Żyda  Lalego, który zostaje właśnie tytułowym tatuażystą.To z nim jako jednym z pierwszych spotykali się ci, którzy trafili do obozu. I chociaż początkowo Lale czuł opory przed tym do czego go wyznaczono to jednak doszedł do wniosku,że jak nie on to kto inny. A przecież zajmowane "stanowisko" było na tyle prestiżowe,że upoważniało go do dokładki obozowej zupy, a to dawało z kolei szansę na przetrwanie kolejnego dnia. To on jest świadkiem bestialskiego traktowania, selekcji dokonywanej przez doktora Mengele, upodlenia i śmierci. Pewnego dnia w jednym z transportów przybywa na, dla której jego serce bije szybciej. To Gita, kobieta dla której postanawia przeżyć i spędzić z nią resztę życia.Czy uda im się??? Ile jest w stanie poświęcić dla kobiety?
Tatuażysta z Auschwitz to przerażająca historia pełna kontrastów, w której cierpienie przeplata się ze szczęściem. Czy w miejscu gdzie nawet uśmiech jest zakazany jest miejsce na miłość? Chociaż każdy dzień jest walką o przetrwanie, a każdy kolejny dzień jest jedną wielką niewiadomą to miłość Gity i Lalego jest jak promień słońca na niebie zasnutym przez dymy z pieców krematoryjnych.
Nie stawiam gwiazdek, bo nie umiem,a nawet nie mam prawa oceniać historii, w której tylu ludzi straciło życie,a ci którzy przeżyli byli świadkami piekła na ziemi i to ....ludzie ludziom zgotowali ten los.

niedziela, 22 kwietnia 2018

Wojciech Chmielarz Farma lalek


Data wydania: 19-06-2013
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 368
ISBN: 9788375365542

41/2018

No i tak jak pisałam w tym roku postanowiłam nadrobić braki czytelnicze kryminałów pisanych przez rodzimych autorów. Na pierwszy ogień poszedł Pan Wojciech Chmielarz, o którego Podpalaczu pisałam tutaj
https://rudabiblioteczka.blogspot.com/2018/04/wojciech-chmielarz-podpalacz.html
A że spodobał mi się styl Pana Chmielarza to starałam się szybko sięgnąć po kolejną część i chociaż sami wiecie jak to z kontynuacjami bywa to w tym przypadku miałam wrażenie,że Farma lalek była jeszcze lepsza i teraz mam obawy czy już i od razu sięgać po kolejną część czy dać sobie na jakiś czas spokój tym bardziej,że na czytniku niedługo zabraknie pamięci. Zobaczymy co zwycięży rozsądek czy ciekawość?:) Jeśli w najbliższym czasie pojawi się recenzja kolejnej części będzie to znaczyło, że jednak ciekawość.:)
Jak wiecie Jakub Mordka  w poprzedniej części lekko narozrabiał i w ramach policyjnej akcji Most został wysłany na prowincję do Krotowic, gdzie jak do tej pory najcięższym przestępstwem były awantury rodzinne i kradzież auta. Krotowice, małe i senne miasteczko koło Jeleniej Góry, gdzie każdy każdego zna. Nasz bohater w tym właśnie mieście na odzyskać równowagę psychiczną. Początkowa niechęć Mortki zmienia się za sprawą zaginionej dziewczynki, o której porwanie podejrzewana jest romska część mieszkańców Krotowic. Na szczęście na miejscu jest nasz Kuba, który nie tylko odnajduje dziewczynkę w nieczynnej sztolni,ale i trafia na ciała czterech kobiet. I chociaż początkowo wszystko wskazuje,że makabrycznych zbrodni dokonał psychopatyczny morderca to okazuje się,że to nie są działania psychopaty,a chodzi o handel żywym towarem. Kobiety z Rosji, Mołdawii, Ukrainy najpierw przetrzymywane są w nieludzkich warunkach, zmiękczane za pomocą narkotyków, bite i torturowane po to, by w końcu trafić do domów publicznych na terenie Niemiec.
Kubie, konsultantowi ze stołecznej policji, sprawę pomaga rozwiązać miejscowy policjant Lupa, od samego początku mocno zaangażowany w sprawę i działający z oddaniem, ale czy aby tak jest?? Musicie przekonać się sami, bo Chmielarz wykonał kawał świetnej kryminalnej roboty.
Mnóstwo zwrotów akcji, zakręcona fabuła i sceny mrożące krew w żyłach to wszystko znalazło się w Farmie lalek,a już komisarza Mordkę można jeść łyżkami, bo to normalny facet ze swoimi rozterkami i problemami.
Autor świetnie przedstawił małomiasteczkową mentalność ludzi,a także stosunki jakie panują między romską a polską częścią Krotowic, wzajemną niechęć i animozje. Zaskoczył mnie autor znajomością romskich obyczajów i kodeksu honorowego.
Śmiało mogę stwierdzić,że Farma lalek to gotowy scenariusz na rewelacyjny kryminał,a temat handlu ludźmi chociaż jest obrzydliwy i odrażający to jednak istnieje i istnieć będzie dopóki będzie zapotrzebowanie na takie "usługi". Teraz być może się narażę,ale śmiało mogę stwierdzić,że nie tylko Skandynawia kryminałem stoi, bo i my dzięki Chmielarzowi nie mamy się czego wstydzić.

Moja ocena 9/10.

sobota, 21 kwietnia 2018

Katarzyna Grabowska Magia ukryta w kamieniu



Data wydania: 14-03.2018
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron:416

40/2018
"Miłość to wspaniała rzecz i nic nie może stanąć jej na drodze. O miłość trzeba walczyć. Nawet gdy sytuacja wydaje się zupełnie beznadziejna. Jak mógłbyś później żyć, wiedząc,że nie spróbowałeś? Że może zmarnowałeś jedyną okazję na szczęście?"


Prowadzenie bloga oprócz tego,że uwielbiam robić to co robię, ma jeszcze jedną zaletę, poznaję książki, po które pewnie bym nie sięgnęła, bo jakoś nigdy nie byłam fanek fantastyki cy fantasy i pewnie nigdy nie sięgnęłabym po Magię ukrytą w kamieniu. I kiedy wydawnictwo Videograf zaproponowało mi możliwość przeczytania i zrecenzowanie książki, doszłam do wniosku,że czemu nie spróbuję i wiecie co??Okazało się to strzałem w dziesiątkę i już teraz wiem,że z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy ( chociaż nie mam pojęcia ile ich będzie).
Poznajemy Julię,świeżo upieczoną studentkę Wydziału Lekarskiego, która zamiast pojechać na wymarzone i zasłużone wakacje do Hiszpanii trafia na wieś po to, aby opiekować się babcią. Ale to nie będą zwykłe wakacje, pełne nudy i żalu za utraconymi plażami słonecznej Hiszpanii, bo nasz bohaterka za sprawą magii zostaje przeniesiona do tajemniczej krainy,w której dominuje świat rycerski, pojawiają się dziwne stwory i wieszczby, no i pojawia się miłość... ta zdawałoby się jedna jedyna, ale czy współczesna dziewczyna jest w stanie pokochać człowieka, który zakorzeniony jest w średniowiecznych zwyczajach? Sprawdźcie to sami,a gwarantuję,że nie będziecie żałować.

" Miłość nadaje sens naszemu życiu, sprawia, że każdy dzień jest darem od losu"

Czy takim darem od losu będzie dla naszej Julii miłość do któregoś z rycerzy Burii. Co wybierze dziewczyna ? powrót do swojego świata czy zupełnie jej odmienny świat?

Ja osobiście jestem zaskoczona tym,że autorka w tak niesamowity sposób potrafiła wciągnąć mnie w tajemniczy świat Burii. Mnie, która nie przepada za tym gatunkiem literatury.Autorka świetnie buduje klimat grozy, przedstawiła nam całą plejadę postaci, z których każda wnosi coś ciekawego. Julia, typowa nastolatka, która jest siłą napędową całej powieści, Weylin niby opryskliwy i niedostępny,ale i mężczyzna poświęcający się dla innych. Jest i Evan, Ekhard, no i Herman, którego zdawałoby się Julka kocha cały sercem,ale czy tak jest? Tego niestety nie wiem i podejrzewam,że o tym dane mi będzie przeczytać w kolejnej części.
Autorka posługuje się barwnym i plastycznym językiem, który pomaga nam się przenieść do tajemniczej krainy. Pani Katarzyna stworzyła historię, która angażuje czytelnika od pierwszej strony i sprawie,że chce się jak najszybciej dowiedzieć, o co chodzi. Magi, tajemnice, polowania na skrzydlaki, uczty i tajemnicze obrzędy to wszystko znajdziemy w Magii ukrytej w kamieniu, którą przeczytałam z największą przyjemnością i Was do tego zachęcam nawet jeśli nie lubicie fantastyki tak jak ja:)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf.

Moja ocena 8/10.

środa, 18 kwietnia 2018

Magia ukryta w kamieniu - rozwiązanie konkursu

Zapraszam na stronę Facebooka, konkurs rozwiązany i aż żałuję,że miałam tylko jeden egzemplarz.
Bardzo wszystkim dziękuję za udział.

wtorek, 17 kwietnia 2018

Hubert Fryc Szeptać


Data wydania: 31-01-2018
Wydawnictwo; Książnica
Ilość stron:248
ISBN: 9788324583010

39/2018

" Calutki świat mieścił się w  czterech drewnianych ścianach, pod drewnianą powałą i dachówkami. Dlatego słychać było dobrze, co niesie jodłowe drewno. A niesło szepty, które dla mnie było obietnicą zagadki. W chałupce dziadków aż skrzyło się os szeptów."

I znowu trafiłam na debiut i standardowo nie miałam o tym pojęcia. Chociaż książka wydana została w styczniu to od momentu jak tylko zobaczyłam okładkę to wiedziałam,że muszę ją przeczytać. I oczywiście zdaję sobie sprawę,że nie należy oceniać książki po okładce to muszę szczerze przyznać,że ja często to robię. Okładka Szeptać mówiła do mnie od pierwszego wejrzenia " weź mnie i przeczytaj". I przyznaję się bez bicia,że moja intuicja po raz kolejny mnie nie zawiodła, bo to przecudna podróż w przeszłość i opowieść o polskiej wsi, ale to też książka pełna szeptów i mistycyzmu, po którą zdecydowanie warto sięgnąć.
Trochę o treści, bo pewnie jesteście ciekawi o czym są Szepty. Główny bohater, Michał, po śmierci ukochanej babci otrzymuje w spadku dom. Dom, w którym jako nastoletni chłopak spędzał wakacje. Dom pełen miłości i miejsce, gdzie żyli ukochani ludzie. Upływ czasu jednak sprawił,że ów dom nadaje się jedynie do rozbiórki, bo skrzypi w nim każda deska i każdy kąt.Nie łatwo jednak rozstać się z miejscem, które się kocha. Podczas porządków natrafia na kasety, które wiele lat temu nagrywał podczas rozmów z dziadkiem. Ten powrót do przeszłości otworzył naszemu bohaterowi oczy i podjął decyzję,że czas na zmiany. Jakie??? Sprawdźcie to koniecznie sami i gwarantuję,że będzie to niezapomniany czas.
Autor uświadamia nam,że najważniejsze w naszym życiu są relacje rodzinne i miejsca, które kochamy całym sercem i nawet w myślach wracamy do nich z sentymentem. Każdy z nas ma takie miejsca w swoim sercu, gdzie wędrujemy, by ukoić skołatane nerwy. I chociaż niektóre z tych miejsc już nie istnieją albo żyją w nich inni ludzie to nam będą zawsze kojarzyć się z ciepłem, miłością, gdzie zawsze na nas czekano.
Hubert Fryc właśnie zabrał mnie w taką sentymentalną podróż do krainy dzieciństwa, pełnej magii i szeptów, spracowanych rąk ludzi, którzy całe życie związani byli z ziemią. To nostalgiczna książka, która skłania do refleksji i zastanowienia się co jest ważne. Akcja toczy się leniwie i zostaje w naszej głowie jak wspomnienia z dzieciństwa.
To cudowny debiut, a ja jestem szczęśliwa,że zaufałam swojej intuicji i oceniłam książkę po okładce.
Moja ocena 8/10

niedziela, 15 kwietnia 2018

Michał Krupa Miłość do trawy


Data wydania:15-05.2017
Wydawnictwo :Psychoskok
Ilość stron:180
ISBN: 9788379007547

38/2018

"...czy to dobrze,że sami nie mamy wpływu na nasze życie? Pozornie sami podejmujemy decyzje,ale tak naprawdę jesteśmy tylko malutkim trybikiem w jakiejś potężnej machinie,której nawet sens działania nie jest nam znany".
Czuję się zaskoczona i przyznam szczerze,że bardzo. To moje pierwsze spotkanie z autorem,ale mam wrażenie,że nie ostatnie.
Głównymi bohaterami są Krzysztof i Monika, których połączyła miłość i to nie tylko ta wzajemna fascynacja drugą osobom,ale też miłość do tytułowej trawy właśnie. To dość niezwykłe uczucie,które niekoniecznie jest rozumiane przez otoczenie. Oboje żyją na uboczu, z dala od ludzi, aby nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji,ale też dlatego, by nie wywoływać wściekłości i agresji., bo przecież to co nieznane i inne najłatwiej jest atakować. Po co rozumieć?? Pewnego dnia Krzysztof pod wpływem wizji postanawia wyruszyć w nieznane,aby poznać bliżej swoją inność,ale też po to by móc chronić miłość swojego życia. Czy uda mu się wyjaśnić to co go nurtuję? Kogo spota na swoje drodze? A tego Wam nie powiem, to musicie przeczytać sami.

" Nikt przecież nie mówi,że w ciągu życia osiągniemy wszystko, co sobie zaplanujemy".

To dziwna książka, ale ta jej dziwność ma w sobie jakąś magię, która powoduje,że chce się czytać i czytać. To książka, która stawia tyle pytań ile daje odpowiedzi. To opowieść o przyrodzie, która przecież towarzyszy nam każdego dnia. To opowieść o kulcie Słowian, którzy przecież swoją siłę czerpali właśnie z przyrody i wreszcie wycieczka po zakątkach Polski . Wydaje nam się ,że możemy wszystko,że jesteśmy panami życia i śmierci, a tak niestety nie jest, bo wszystko już zostało zapisane gdzieś tam. Każdy na dzień, krok po kroku i myślę,że tylko od nas zależy czy nauczymy się korzystać ze wskazówek, nie kierujmy się tylko rozumem,ale nauczmy się ufać naszej intuicji. Krzysztof musiał przebyć długą drogę,aby to zrozumieć...
To książka magiczna i melancholijna, która wprowadza nas w stan zadumy i zmusza do zastanowienia. Polecam, bo warto czasami się zatrzymać.

Moja ocena 6/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Psychoskok


piątek, 13 kwietnia 2018

Wojciech Chmielarz Podpalacz


Data wydania: 07-09-2016
Wydawnictwo:Wydawnictwo Czarne
Ilość stron: 360
ISBN: 9788380493476

37/2018

W tym roku postanowiłam nadrobić braki, bo tylu jest autorów, którzy piszą kryminały,a ja znam w zasadzie tylko Pana Remigiusza M. Miałam wybór między Bondą, Puzyńską,a właśnie Panem Chmielarzem.I przyznam szczerze,że był to bardzo dobry wybór i już wiem,że sięgnę po kolejne tomy, bo to prawdziwy i bardzo realny kryminał z rewelacyjnym komisarzem Jakubem Mordką, którego nie sposób nie lubić.
Akcja rozpoczyna się od pożaru w willi bogatego biznesmena, gdzie mężczyzna traci życie, a jego żona z ciężkimi poparzeniami walczy o nie w warszawskim szpitalu.Sprawa trafia w ręce komisarza Mordki i co się okazuje?? nie jest to niestety pierwszy pożar w tej dzielnicy. Kim jest seryjny podpalacz, który grasuje w Warszawie,a jego znakiem rozpoznawczym jest koktajl Mołotowa??? Z takim oto zadaniem przyszło się zmierzyć Kubie i myliłby się ten komu wydawałoby się,że to sprawa łatwa, lekka i przyjemna.
Na komisarza Mordkę spadają w jednym czasie wszystkie plagi egipskie, nie może dogadać się z była żoną, mieszka w wynajętym mieszkanie wraz z dwójką studentów, który nad naukę przedkładają nocne balangi,a przede wszystkim cierpi na brak gotówki, bo przecież powszechnie wiadomo,że służby mundurowe nie należą do najlepiej opłacanych służb w Polsce. Naszemu bohaterowi nie zostaje wiele po opłaceniu alimentów na dwójkę dzieci. Autor świetnie opisuje policji wraz z jego ciemnymi stronami. Bo przecież prościej wyładować niepowodzenia w pracy na żonie, która oczywiście nie zgłosi przemocy domowej tylko skrzętnie ukrywa siniaki pod mocnym makijażem i długimi rękawami.
Co jest celem podpalacza??? Czy ukaranie zamożnych ludzi tylko za to,że mają więcej i lepiej im się powodzi???Czy może powód jest zupełnie inny?Przyznam szczerze,że zakończenie zaskoczyło mnie totalnie, zupełnie się tego nie spodziewałam.
Dopiero niedawno dowiedziałam się,że Podpalacz to literacki debiut Pana Chmielarza. No proszę Państwa...czapki z głów. Jeśli tak wygląda debiut to aż nie mogę się doczekać aż sięgnę po kolejne części Jakuba Mordki, bo to wyjątkowo dobrze skonstruowany kryminał i powieść obyczajowa w jednym.Bohaterowie są rewelacyjnie przedstawieni,a akcja rozwija się ze strony na stronę i nie sposób przerwać czytania, bo chce się wiedzieć co dalej. Autor doskonale przedstawił też polskie realia, które znamy przecież z życia codziennego.
Cóż więcej mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle,że kto nie czytał to powinien jak najszybciej nadrobić braki,a nie czekać tak długo jak ja, bo przecież nie samym Mrozem człowiek żyje.

Moja ocena 8/10.

czwartek, 12 kwietnia 2018

KONKURS!!! :)

Otrzymałam od Wydawnictwa Videograf dwa egzemplarze książki "Magia ukryta w kamieniu" Katarzyny Grabowskiej. Jedną z nich chciałabym się z Wami podzielić. :)

By wziąć udział w konkursie należy pod postem na Facebooku dotyczącym książki wpisać swoje imię i nazwisko oraz polubić stronę bloga na Facebooku. Losowanie zwycięzcy odbędzie się 18.04.2018 o godzinie 16:00.

Link do FB: https://www.facebook.com/Biblioteczka-u-Rudej-1904482626232748/

Za możliwość przeprowadzenia konkursu dziękuje Wydawnictwu Videograf.




niedziela, 8 kwietnia 2018

Jacek Getner Pan Przypadek i korpoludki


Data wydania: 18-09-2014
Ilość stron: 234
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zakładka
ISBN: 9788364459061

36/2018
"Żeby nie chcieć niczego zmieniać w swoim życiu, można znaleźć bardzo wiele przyczyn. Pierwszą z nich jest lenistwo, ponieważ dokonanie każdej zmiany wymaga zwykle zrobienia czegokolwiek. Drugą może być konserwatywna niechęć do jakichkolwiek zmian, gdy pewien życiowy constans zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa, jakiego nie chcemy stracić. Młodszą siostrą tej przyczyny jest zwykły strach przed tym, co będzie."

Książkę miałam okazję przeczytać dzięki uprzejmości autora Pana Jacka Getnera i muszę przyznać,że jestem kompletnie zaskoczona. Dostałam trzecią część przygód Jacka Przypadka, ale książkę można spokojnie czytać bez znajomości dwóch poprzednich. Pierwszym czytelnikiem tej książki był mój syn, który stwierdził " mama to jest super" i dzień w dzień padało pytanie: czytasz??? no zaczęłam, a jak zaczęłam to najbardziej żałowałam,że książka jest tak niewielkiej objętości.
Bohaterem książki jest Jacek Przypadek - inteligentny i cyniczny domorosły detektyw, który ma nieprawdopodobną zdolność kojarzenia faktów.Książka podzielona jest na trzy części, których wspólnym spoiwem jest miejsce, gdzie rozgrywa się akcja,a mianowicie środowisko pracowników korporacji. Korpoludki to ciekawe stworzenia, które gdy raz już wpadną w tryby machiny korporacyjnej to zapominają o życiu osobistym, pracują po 18 godzin na dobę. Chyba,że są na urlopie to wtedy dzień pracy skraca się do dwunastu godzin. To specyficzne środowisko co udowadnia nam Pan Jacek Getner.  Po trupach do celu.
Zagadki przedstawione w książce nie mają ze sobą nic wspólnego. Trzy rozdziały i trzy zagadki do rozwiązania. Pierwsza to morderstwo w Orient Espresso, gdzie stałymi bywalcami są...byli pracownicy korporacji, którzy czekają na ważne telefony,a że przecież w domu wstyd się przyznać,że tuzy korporacyjne są bez pracy to przesiadują w kawiarnianych stolikach.
Zbrodniarz i kara to kolejna zagadka, którą musi rozwiązać Przypadek, nie ma tu co prawda trupa, ale zbrodnia jest jeszcze cięższego kalibru. Kary za nią nie przewiduje nawet kodeks karny, bo jak tu karać wspieranie konkurencji????
No i trzecia Moralność pana Julskiego  dotyczy kradzieży dóbr niematerialnych i własności intelektualnej. Jak sobie poradzi Jacek Przypadek??? Przeczytajcie koniecznie, bo to rewelacyjna książka, która pokazuje prześmiewczy obraz otaczającej nas rzeczywistości.
Ja lubię taki szyderczy humor, chociaż muszę przyznać,że nie wszystkim może się on podobać i niektórzy mogą poczuć się urażeni, bo dostało się nie tylko pracownikom korporacji,ale i policjantom, politykom i dziennikarzom. Wszystko podane na tacy z dużą dozą ironii,a wszystko ujęte w doskonałe dialogi. Nic dodać, nic ująć:) teraz nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po inne części Pana Przypadka, co uczynię z wielką przyjemnością .

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie autorowi Panu Jackowi Getnerowi. Książka zajmie szczególne miejsce na mojej półce, bo to pierwsza książka od samego autora, dziękuję:)

Moja ocena 8/10.

sobota, 7 kwietnia 2018

Małgorzata J.Kursa Jeszcze więcej nieboszczyków, czyli śledztwo z pazurem



Data wydania: 21-03-2018
Ilość stron: 256
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ISBN: 9788310131935

35/2018

"Dlaczego dwunożni są tak potwornie upośledzeni? Jakim cudem udało im się przetrwać z takim niedorozwojem? Po co Natura dała im zmysły, jeśli w ogóle ich nie używają.I jeszcze pozwoliła, by podporządkowali sobie bardziej inteligentne gatunki."
To moje drugie spotkanie z demonicznym Belzebubem, bo pierwsze miało miejsce w Nieboszczyku wędrownym. Jako znana miłośniczka kotów i właścicielka trzech fizycznych sztuk wiedziałam,że koniecznym jest przeczytanie książki z przecudnym czarnym kotem na okładce ( wygląda zupełnie jak mój Bolesław).
Wracamy znowu do Kraśnika i spotykamy się z Marylką i Sławkiem, właścicielami czarnego jak smoła Belzebuba. W odziedziczonym domu dzieją się dziwne rzeczy, a to giną wszystkie sztućce, a ta wałek do ciasta,a to zdemontowane zostają drzwiczki w kuchennych szafkach. Czyżby duchy??? a skąd to znudzony Belzebub skutecznie zapewnia sobie zajęcie podczas nieobecności gospodarzy. Zdesperowana Marylka postanawia kota lekko przewietrzyć, bo wiadomo,że świeże powietrze działa zbawiennie na ludzi, to dlaczego nie na koty??? I jak myślicie gdzie kot wyprowadza Marylkę?? Oczywiście na pobliskie łąki, gdzie wśród pokrzyw spoczywają sobie odziane w różowe szaty zwłoki. Ba, aby jedne to pikuś, ale Belzebub odkrywa ich sztuk trzy. Oczywiście nie jednocześnie,ale w odstępach czasowy. Ofiar przybywa, a policja nijak nie może połączyć zdarzeń w jedną całość. I jak sądzicie kto przychodzi z pomocą??? No jasne,że nasz kot z piekła rodem. To on odnajduje mordercę i pomaga policji w jego ujęciu. Kto się nim okaże??? To już musicie przeczytać, bo mieć takiego Belzebuba na stanie to jakby mieć w domu własnego ochroniarza.
Małgorzata J.Kursa stworzyła lekką i zabarwianą humorem lekturę, przy której bardzo miło spędziłam czas, ale już podczas czytania poprzednich książek autorki miałam okazję przekonać się o jej poczuciu humoru i miłości do zwierząt. Autorka rewelacyjnie oddała atmosferę małomiasteczkowej społeczności, w której każdy wie o każdym wszystko, a jak nie wie to dopowie.To lekka i przyjemna lektura pomimo tego,że trup ściele się gęsto.
Skończyłam czytać i zaczęłam się zastanawiać, co sobie myślą o mnie moje koty, a wiadomo,że co trzy głowy to nie jedna ....aż strach się bać:)
Polecam tak miłośnikom komedii kryminalnych jak i sierściuchów, dobra zabawa gwrantowana.
Moja ocena 8/10.

czwartek, 5 kwietnia 2018

Magdalena Trubowicz Brygida Star Show


Data wydania: 15-07-2015
Liczba stron: 175
ISBN: 9788379003953
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok

34/2018
Powiem szczerze,że jestem w ciężkim szoku, bo w zasadzie sama nie wiedziałam czego się spodziewać. Polska Bridget Jones,ale fajniejsza od oryginału,bo osadzona w naszych, rodzimych realiach i na dodatek w Legnicy, moim byłym mieście wojewódzkim, czyli po sąsiedzku.
Brygida Star to trzydziestoletnia singielka, która zamiast Bernarda na drugie powinna mieć ....Pech. Mieszka samodzielnie w mieszkaniu odziedziczonym po babci,a w każdym poznanym mężczyźnie widzi swojego przyszłego małżonka, oczywiście wraz z gromadką dzieci, obojętnie jakiej płci, bo w tym względzie Brygida wymagań nie ma.
Książka opisuje 28 dni z życia naszej bohaterki, czyli tyle ile trwa kobiecy cykl, a wiadomo, że podczas 28 dni może się wydarzyć tyle,że czasami życia by zabrakło na komiczne sytuacje, które dzieją się z udziałem naszej Brydzi. Ja leżałam i kwiczałam ze śmiechu,a już szczególnie ubawił mnie n-ty egzamin na prawo jazdy ,że o rehabilitacji skręconej nogi nie wspomnę, czy o tańcu gogo i o randce życia z.....gejem ( ale tego nasza bohaterka nie wiedziała). Mamusia Brygidy też jest dobra,ale co się dziwić jaka matka taka córka, prawda znana od lat.
To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką,bo staram się (???!!!) być na bieżąco z rynkiem wydawniczym ( taaaa właśnie widać, spójrzcie na datę wydania).Autorka ma niebywałe poczucie humoru czego dowiodła już nie raz,ale mam wrażenie,że tutaj już przeszła samą siebie.Ja dawno nie czytałam książki, którą musiałabym odkładać,żeby opanować napady śmiechu.
Jeśli nie czytaliście,a czujecie,że dopada Was przesilenie wiosenne to koniecznie musicie przeczytać i gwarantuję,że uśmiech nie będzie schodził Wam z twarzy. Ja już wiem,że w razie chandry mogę sięgnąć po Brygida Star Show i czytać, czytać i jeszcze czytać,a wszystkie smutki pójdą sobie w kąt.
Ja za możliwość świetnej zabawy dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.
Moja ocena 8/10.

wtorek, 3 kwietnia 2018

Katarzyna Janus Życie za życie


Data wydania: 18-05-2017
Ilość stron: 344
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
ISBN: 9788364426841

33/2018
"Często jest tak,że nie widzimy brylantu, który turla nam się pod nogami,a kopiemy w ziemi w poszukiwaniu węgla."

No i mam pierwsze odkrycie w tym roku Pani Katarzyna Janus, autorka zupełnie mi nieznana i przyznam szczerze,że nawet nie widziałam kiedy ta książka mnie tak wciągnęła. Skończyłam ją co prawda wczoraj,ale musiała się "ułożyć" w mojej głowie i ...siedzi w niej do teraz
Główną bohaterką jest dwudziestodziewięcioletnia Maja Bogacka ( rudzielec o zielonych oczach), którą poznajemy w momencie, gdy opuszcza Poznań i udaje się do Rabki. Opuszcza nie jest tu chyba odpowiednim słowem,bo Maja ucieka od swojego partnera, który nie dość,że ją oszukiwał to jeszcze podniósł na nią rękę. I tak nasza Maja trafia do pensjonatu "U Maciejowej", gdzie podejmuje pracę jako recepcjonistka. Początkowo zatrzymuje się w pensjonacie, ale jak na samodzielną kobietę przystało postanawia znaleźć swój skrawek miejsca na ziemi i tu z propozycją przychodzi brat właściciela pensjonatu, Hubert. A w Poznaniu??? zdesperowany Filip, były partner Majki,za wszelką cenę próbuje ją odnaleźć. Czy mu się to uda??? A to już musicie poznać sami,a ja z czystym sumienie powiem tylko jedno słowo .....WARTO.
Mnie niesamowicie wciągnęła historia Majki, Huberta i Filipa. Autorka rewelacyjne wykreowała swoich bohaterów, którzy mimo tego,iż są zupełnie różni to jednak udaje się znaleźć coś co ich łączy,a mianowicie samotność. Majka- wychowana w domu dziecka, nie ma na tym świecie zupełnie nikogo, Hubert- wdowiec, którego żona zginęła w wypadku samochodowym i Filip- zupełnie pogubiony "Drwal".Nie zabrakło i postaci negatywnej, Sarah, siostra zmarłej żony Huberta, zimna i wyrachowana suka ( przepraszam za określenie), która po trupach dąży do celu,a już celem nadrzędnym jest zdobycie serca Huberta. Czy jej się to uda???
Polubiłam bohaterów od pierwszej strony, chociaż były momentu,że miałam ochotę wstrząsnąć Hubertem za tę jego naiwność i bezgraniczną wiarę w drugiego człowieka.Momentami zachowywał się nie jak mężczyzna,a jak ciepłe kluchy.
Autorka zabrała nas w piękną i sentymentalną podróż do Rabki i do Chicago, pokazuje nam jak cudnie jest na Florydzie,a Stany to nie tylko wielkie i monumentalne budowle,ale i slumsy.
To książka o miłości i przeznaczeniu, od którego nie sposób uciec. To książka o życiu, które potrafi być piękne tylko po to, aby za chwilę kopnąć nas w cztery litery.To książka o wybaczaniu i przyjaźni. O odnajdywaniu swojego miejsca na ziemi i o tym,że za popełnione błędy los się zawsze upomni.
Ja przyznam szczerze,że nie spodziewałam się,że książka tak mnie pochłonie.Uwielbiam taką mieszankę emocji.Ta książka sprawiła,że kilka razy coś ściskało mnie za gardło,ale i dała nadzieję na lepsze jutro, bo przecież każdy zasługuje na szczęście, a przed przeznaczeniem nie da się uciec i choćbyśmy się schowali w mysiej dziurze ono i tak nas dopadnie:)
Każdy kto lubi powieści obyczajowe,a jeszcze nie czytał Życie za życie powinien to jak najszybciej nadrobić i zapewniam,że nie będzie to stracony czas.
Moja ocena 9/10.



Za możliwość przeczytania książki i odkrycia autorki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.

niedziela, 1 kwietnia 2018

Mira Białkowska Wcale mi nie zależy



Data wydania: 18-11-2017
Ilość stron: 342
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
ISBN: 9788364426964


32/2018
" Ktoś mądrze powiedział, że przyjaźń poznaje się nie po tym, jak się ze sobą rozmawia, lecz po tym jak się razem milczy."

Gdyby nie Wydawnictwo Literackie Białe Pióro pewnie nigdy nie dane by mi było poznać książki Pani Miry Białkowskiej, bo w natłoku nowości wydawniczych jakie zalewają rynek na bank bym ją przeoczyła i..... byłby to błąd, bo to kawał świetnej obyczajówki.
Książka podzielona jest na dwie części, z których jedna opowiada o Monice, a druga o Kasi, a może powinnam napisać Katarzynie. Co łączy te dwie kobiety? Przede wszystkim Przyjaźń i to właśnie ta przez duże P, wiek, bo obie są mocno dojrzałymi paniami i....miłość, ale gdzie jest napisane,że miłość zarezerwowana jest tylko dla nastolatków.Czy kobieta na emeryturze skazana jest tylko na moherowy beret, druty i zamknięcie w czterech ścianach? Autorka pokazuje nam, że nie i to pokazuje w taki sposób,że od książki nie sposób się oderwać. Książka wzrusza i bawi do łez.
Monika, bohaterka pierwszej części to kobieta nietuzinkowa, która przez zupełny przypadek poznaje "Dziada".Kim jest ów Dziad, który wkroczy w życie Moniki, kobiety która aby odgonić pecha stawia w wazonie miotłę? Czy Dziad i Zbyszek Krzyś to jedna i ta sama osoba??
Katarzyna, przyjaciółka Moniki to bohaterka drugiej części, wyjeżdża do sanatorium i tam poznaje Karola, lekarza z uzdrowiska. Jak potoczą się ich losy i czy dane im będzie wspólnie spędzić jesień życia??
Myślę,że kto nie czytał powinien jak najszybciej braki nadrobić, bo chociaż nie jest to wielka literatura to jest to książka, której warto poświęcić czas. Książka czaruje nas językiem, a już zabieg wplatania fraszek jest niesamowity i to on sprawia, że książka jest niecodzienna i pełna uroku. Narracja też jest odmienna, bo prowadzona tak oczami kobiet jak i mężczyzn, co oczywiście sprawia,że można zrywać boki ze śmiechu. Kobiety dopisują milion scenariuszy, a mężczyzna.....wiadomo:) Wiele fragmentów sprawiło, że żołądek bolał mnie ze śmiechu,a już szukanie sztucznej szczęki w śniegu powalił mnie na kolana.
Autora pisze o życiu codziennym, ale tak że albo dławi nas coś w gardle albo kwiczymy ze śmiechu.To rewelacyjna książka o przyjaźni i miłości tej.... niekoniecznie przeznaczonej dla małolatów. Świetne dialogi i cięty język sprawiają,że książki żal odłożyć na potem. To kolejna książka, która poprawia humor i sprawia,że nawet przy takiej pogodzie jaką mamy za oknem...świeci słońce.

Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.

Moja ocena 8/10.