Strony
▼
niedziela, 1 kwietnia 2018
Mira Białkowska Wcale mi nie zależy
Data wydania: 18-11-2017
Ilość stron: 342
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
ISBN: 9788364426964
32/2018
" Ktoś mądrze powiedział, że przyjaźń poznaje się nie po tym, jak się ze sobą rozmawia, lecz po tym jak się razem milczy."
Gdyby nie Wydawnictwo Literackie Białe Pióro pewnie nigdy nie dane by mi było poznać książki Pani Miry Białkowskiej, bo w natłoku nowości wydawniczych jakie zalewają rynek na bank bym ją przeoczyła i..... byłby to błąd, bo to kawał świetnej obyczajówki.
Książka podzielona jest na dwie części, z których jedna opowiada o Monice, a druga o Kasi, a może powinnam napisać Katarzynie. Co łączy te dwie kobiety? Przede wszystkim Przyjaźń i to właśnie ta przez duże P, wiek, bo obie są mocno dojrzałymi paniami i....miłość, ale gdzie jest napisane,że miłość zarezerwowana jest tylko dla nastolatków.Czy kobieta na emeryturze skazana jest tylko na moherowy beret, druty i zamknięcie w czterech ścianach? Autorka pokazuje nam, że nie i to pokazuje w taki sposób,że od książki nie sposób się oderwać. Książka wzrusza i bawi do łez.
Monika, bohaterka pierwszej części to kobieta nietuzinkowa, która przez zupełny przypadek poznaje "Dziada".Kim jest ów Dziad, który wkroczy w życie Moniki, kobiety która aby odgonić pecha stawia w wazonie miotłę? Czy Dziad i Zbyszek Krzyś to jedna i ta sama osoba??
Katarzyna, przyjaciółka Moniki to bohaterka drugiej części, wyjeżdża do sanatorium i tam poznaje Karola, lekarza z uzdrowiska. Jak potoczą się ich losy i czy dane im będzie wspólnie spędzić jesień życia??
Myślę,że kto nie czytał powinien jak najszybciej braki nadrobić, bo chociaż nie jest to wielka literatura to jest to książka, której warto poświęcić czas. Książka czaruje nas językiem, a już zabieg wplatania fraszek jest niesamowity i to on sprawia, że książka jest niecodzienna i pełna uroku. Narracja też jest odmienna, bo prowadzona tak oczami kobiet jak i mężczyzn, co oczywiście sprawia,że można zrywać boki ze śmiechu. Kobiety dopisują milion scenariuszy, a mężczyzna.....wiadomo:) Wiele fragmentów sprawiło, że żołądek bolał mnie ze śmiechu,a już szukanie sztucznej szczęki w śniegu powalił mnie na kolana.
Autora pisze o życiu codziennym, ale tak że albo dławi nas coś w gardle albo kwiczymy ze śmiechu.To rewelacyjna książka o przyjaźni i miłości tej.... niekoniecznie przeznaczonej dla małolatów. Świetne dialogi i cięty język sprawiają,że książki żal odłożyć na potem. To kolejna książka, która poprawia humor i sprawia,że nawet przy takiej pogodzie jaką mamy za oknem...świeci słońce.
Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.
Moja ocena 8/10.
Nie czytałam tej książki ale twoja opinia mnie bardzo zaciekawiła :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńwww.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Bardzo mi miło:) pozdrawiam świątecznie
UsuńKochana, to ja już zapisałam na listę „to enjoy”. Już po mału niestety kończę Twoje świetne polecenie „Napisz do mnie”: ) Bardzo dziękuje za Twój blog! Dzięki niemu mogę cieszyć się takimi perełkami. Dam znać jak i ta przeczytam. Pozdrawiam bardzo ciepło i świątecznie!
OdpowiedzUsuńTaki komentarz to miód na moje serce :) czekam na relację i pozdrawiam świątecznie
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona do sięgnięcia po tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za fajną recenzję, dopisuję do listy
OdpowiedzUsuńKoniecznie:)
Usuń