Strony

sobota, 3 października 2020

Monika B. Janowska Selfie z Toskanią


 Data wydania: 10-08-2020

Wydawnictwo: Lucky

Ilość stron: 448

ISBN: 9788366332248


103/2020

Twórczość Moniki B, Janowskiej śledzę od samego początku i nie ma książki, której bym nie przeczytała, Od pierwszej książki polubiłam poczucie humoru autorki i przy każdej zaśmiewam się do łez. Jakby tego było mało to Selfie z Toskanią jest kolejną, która ukazała się pod moim patronatem. Biblioteczka u Rudej objęła Selfie w ciemno, bez chwili wahania, bo nazwisko autorki jest dla mnie gwarancją na udaną lekturę i jak zwykle nie pomyliłam się.

" Czy y można nie cieszyć się z wyjazdu do słonecznej Toskanii? Dla Marianny, która najchętniej nie opuszczałaby ukochanej rodzinnej Legnicy, a na wycieczkę jedzie z przyjaciółką zamiast jej niedoszłego męża, wcale nie jest to wymarzony urlop. Fakt, że towarzyszą jej poczucie winy oraz niespełnione marzenia, wcale nie poprawia sytuacji. Przypadkowy atak na jednego z turystów i pomylenie autokarów to dopiero początek szalonych i pechowych wydarzeń na tej wycieczce.. Czy nieudolna intryga i ciąg niefortunnych przygód mogą doprowadzić do zakończenia najszczęśliwszego z możliwych? Jak działają na duszę i ciało włoskie słońce, krajobrazy i kuchnia? I czy to prawda, że przyjaźń i miłość pokonają każdą przeszkodę?

Pierwszy szok podczas czytania książki doznałam, gdy autorka zabrała nas ze swojej ukochanej Legnicy do Toskanii, a drugi, gdy poczułam się jakbym była uczestnikiem tej wycieczki. Czułam palące słońce, widziałam oczami wyobraźni zwiedzane zabytki, miasta i miasteczka, czułam na ustach smak pizzy. TO ostatnie to akurat minus dla Moniki, bo ciągle byłam głodna, a przecież ile można jeść jabłka. To przez Monikę wyciągnęłam męża do świetnej włoskiej knajpy w Lubinie, który leży tuż, tuż koło Legnicy. Selfie z Toskanią jest nie tylko pełne zapachów, urokliwych uliczek i jedzenia, ale to przede wszystkim pełna dawki humoru książka, która rozwiej każde chmury i to nie palące, włoskie słońce jest tu przyczyną.

Główna bohaterka to Marianna, 40 - letnia legniczanka, która swoje rodzinne miasto opuszcza chyba tylko za karę. To właścicielka Wtorka - psa rasy międzynarodowej, którego znalazła w dość nietypowych okolicznościach. Dziwny zbieg okoliczności sprawił, że z jedną z przyjaciółek wyjeżdża na wycieczkę do słonecznej Toskanii. Jedzie w charakterze niani i opiekunki w jednym po to, aby pilnować, by Lidka nie zrobiła czegoś głupiego, nie popełniła samobójstwa albo nie rzuciła się z najbliższego włoskiego mostu. Nieszczęśliwa Lidka musi dojść do siebie po utraconej miłości ( do czego rękę przyłożyła i Marianna).Nie należy zapomnieć i o trzeciej z przyjaciółek Lucynie, która będąc właścicielką baru w centrum Legnicy nie może opuścić miejsca pracy i źródła utrzymania, ale podtrzymuje Mariannę na duchu telefonując do niej kilka razy dziennie. Jeśli jednak spodziewacie się zwyczajnych rozmów telefonicznych to jesteście w błędzie i sami musicie je przeczytać, bo ja nie jestem w stanie ich opowiedzieć.

I w ten sposób Monika B. Janowska zabiera nas na dziesięciodniowy pobyt w Toskanii. Tu nie ma miejsca na nudę począwszy od spektakularnej pogoni Marianny za autobusem kiedy to na stacji benzynowej chciała uzupełnić nieco uszczuplone zapasy alkoholu. Powiecie, że nic dziwnego i każdy tak robi, a owszem, ale nie każdy goni autobus do.. Budapesztu. No i muszę też wspomnieć o innych uczestnikach wycieczki, którzy w książce odgrywają niebagatelną rolę: "bokser" Jacek, który okazał się być górnikiem z Lubina, Patrycja "ulubione" koleżanka z pracy naszej Marianny, no i Marco włoski przewodnik, który "doskonale" posługuje się naszym ojczystym językiem.

Selfie z Toskanią to kolejna genialna książka, która wyszła spod pióra Moniki. To książka, którą nie tylko czyta się błyskawicznie, to książka, którą kończymy z niekłamaną niechęcią, bo chciałoby się czytać i czytać. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że autorka pracuje nad kolejną powieścią i mam nadzieję, że nie zdradziłam tutaj sekretu.

To książka w iście letnim klimacie, która nie tylko rozwiewa czarne chmury, ogrzewa słońcem i sprawia, że zapominamy o wszystkim co zaprząta nam głowę.

Jeśli jeszcze nie czytaliście Selfie z Toskanią to polecam serdecznie tak jak pozostałe książki Moniki B. Janowskiej, bo autorka ma nie tylko niesamowite poczucie humoru, ale i jest przesympatyczną osobą, z którą rozmawia się jakby się znało ze dwadzieścia lat.

Ja czekam na kolejna książkę autorki.


Moja ocena 10/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Monice B. Janowskiej i Wydawnictwu Lucky

5 komentarzy:

  1. Dopiero planuję poznawanie twórczości tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tego, że twoja recenzja jest pozytywna, nie jestem zainteresowana tą książką.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka wysoka ocena! Ale chyba przeczytanie musi poczekać na wiosnę. Jakoś gatunki dobieram do pory roku. Taka dziwna jestem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam poczucie humoru autorki i mogę czytać jej książki o każdej porze roku

      Usuń