Strony
▼
niedziela, 7 października 2018
Anna Trojanowska Człowiek z brzytwą
Data wydania: 17-09-2018
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 472
ISBN: 9788381164429
1/2018
" Tak to już jest, kto wodzi innych na pokuszenie ginie marnie."
Tak, tak numeracja książki zgadza się jak najbardziej, bo to kolejny debiut na moim osobistym blogu. Tym razem książkę przeczytała Dominika i pora sprawdzić co sądzi o Człowieku z brzytwą Anny Trojanowskiej.
Przyznaję, że nie często sięgam po książki wydane przez rodzimych autorów. Po przeczytaniu " Człowieka z brzytwą" Anny Trojanowskiej biję się w piersi i obiecuję sobie samej, że jednak najwyższa pora to zmienić.
Historia rozpoczyna się pod koniec XIX wieku, w niewielkim mieście na Mazowszu. Fala letnich upałów daje się we znaki mieszkańcom, otacza ich woń rozkładu z pobliskiej fabryki mączki kostnej a zło zamiast się kryć w ciemności, roztacza mroczną aurę w biały dzień.
Gdy w pobliskim Zakładzie Przyrodniczym w Suchej Woli dochodzi do dziwnego przypadku śmierci młodej kuracjuszki, poznajemy naszych głównych bohaterów komisarza policji kryminalnej Połżniewicza oraz jego zastępcę. Na miejscu wmawia im się samobójstwo młodziutkiej dziewczyny wywołane zapewne nieszczęśliwą miłością. Problem w tym, że od początku sam komisarz ani trochę nie wierzy w taką wersję wydarzeń jaką próbuje mu przedstawić nieco wycofany doktor Libaszko oraz wyrazista siostra Urszula. Przeczucie okazuje się nie mylić funkcjonariusz, lecz bez przerwy coś im ( oraz nam samym) umyka. Coś tak niedostrzegalnego jak refleksy słońca we włosach. Właśnie, ptak? Włosy? Co wspólnego mogą mieć ptaki i włosy ze śmiercią spokojnej, cichej rudowłosej dziewczynki? To stara się odkryć komisarz Położniewicz wraz ze swoim zastępcą. Niestety ofiar jest więcej, a wszystkie teorie obydwu panów po kolei się sypią. Prawie do samego końca naszym bohaterom towarzyszy jakaś "irytująca niezgodność".
To świetny kryminał w stylu retro, w którym nastrój grozy towarzyszy nam od samego początku,a akcja niezmiernie zaskakuje i płynie wartko jak rzeka podczas ulewy. Autorka w doskonały sposób oddała atmosferę prowincjonalnego miasteczka i czaruje nas słowem z każdej kartki. To świetna lektura na długie jesienne popołudnia nie tylko dla miłośników kryminałów.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Nie jestem wielkim miłośnikiem kryminałów, ale chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa muszę też:)
UsuńTa książka naprawdę mnie ciekawi. 😊
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć :)
Usuń