Strony

środa, 23 maja 2018

Malwina Ferenz Pora na miłość



Data wydania:09-05-2018
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron:440
ISBN: 9788380754591

53/2018

" Często mamy klapki na oczach i spodziewamy się spotkać miłość idealną, jak z książki albo lepiej z jakiegoś głupawego serialu. Czekamy i czekamy, wściekamy się, a tymczasem obok jest ktoś....widzisz miłość najczęściej zaskakuje i kiedy się pojawi jest zupełnie inna niż ta, którą sobie wyobrażaliśmy.Nigdy nie jest doskonała.Dlatego trzeba mieć otwarte oczy i uszy,a przede wszystkim otwarty umysł,żebyśmy mogli dać jej szansę"

Kolejny debiut, na który udało mi się trafić. Świetna cukierkowa okładka, która aż prosi ..przeczytaj mnie,a treść? Czy to udany debiut?? 
Autorka zabiera nas do Wrocławia jednego z ładniejszych miast na Dolnym Śląsku, miasta które jest stolicą województwa,w którym mieszkam i miasta, w którym dane było mi studiować. Miłość...nie zna pór roku ani wiek nie stanowi dla niej bariery, dopada niespodziewanie i każdego.dla której nie liczy się status społeczny i stan konta, która sprawia,że rzeczy niemożliwe stają się lekkie, łatwe i przyjemne,ale i potrafi dać w kość i sprawić nam ból.
Autorka na kartach swojej debiutanckiej powieść przedstawia nam losy czterech kobiet. Katarzyny, świeżo upieczonej maturzystki, dziewczyny nietuzinkowej,ale i samotnej, która swoją miłość odnajduje w sieci i okazuję się,że jest nią chłopak z naprzeciwka, niepełnosprawny ale jakże pozytywnie nastawiony do życia. Aniela to "kura domowa", która całe swoje życie poświęciła dla męża i dzieci.Męża, który okazał się malwersantem i wiarołomcą lądującym w więzieniu. Magdalena to kolejna bohaterka, która zostaje zdegradowana z funkcji sekretarki do podrzędnego pracownika magazynu, odnajduje przez zupełny przypadek swoją miłość sprzed lat, Artura. Jest i Julia, piękna i szalenie nielubiana przez podwładnych dyrektor jednego z banków,u której boku trwa mąż Krzysztof.
Cztery bohaterki, cztery różne osoby i jedno miasto,Wrocław. Nie znają się i chyba nie wiedzą,że istnieją,ale połączyło je jedno,a mianowicie miłość,.Czy się odnajdą, czy będą umiały wyprostować zawiłe ścieżki, po których przyszło im kroczyć. Przeczytajcie,a dowiecie się sami.
Ja osobiście zastanawiałam się co napisać po skończeniu książki, bo z jednej strony czyta się ją lekko i łatwo,a z drugiej czuję niedosyt i rozczarowanie, zabrakło mi przysłowiowej kropki na i.Autorka podzieliła swoją książkę na cztery pory roku i każda z tych pór dotyczy innej naszej bohaterki.Czekałam aż losy bohaterek się połączą i będą jedną historią. Trzeba jednak oddać autorce,że jej bohaterowie są autentyczni, nie są idealni i ich życie nie jest usłane różami,a świat nie ściele się u ich stóp.Każdy jest inny, bo przecież nie ma dwóch identycznych osób.Mierzą się ze swoimi słabościami, podejmują decyzje które decydują o całym ich życiu.
To nie jest zła książka,ale do rewelacyjnych też jej nie zaliczę. To książka,którą się przeczyta i...zapomina.Autorka ma lekki pióro i jak dla mnie to momentami nawet za lekkie,ale weźmy poprawkę,że to debiut i z każdą kolejną będzie lepiej.
Jeśli macie ochotę na coś lekkiego to sięgnijcie po Porę na miłość,ale nie oczekujcie fajerwerków chociaż i ten rodzaj literatury znajdzie swoich zwolenników. Ja osobiście czuję się lekko rozczarowana,ale to moja subiektywna ocena i inny mogą odbierać tę książkę zupełnie inaczej.

Moja ocena 5/10


2 komentarze: