Strony

środa, 26 kwietnia 2023

Agnieszka Zakrzewska Deficyt niebieskich migdałów


 Data wydania: 22-02-2023
Wydawnictwo: Flow
Ilość stron: 402
ISBN: 9788367402287

20/2023


Kolejna książka Pani Agnieszki Zakrzewskiej, która mnie zachwyciła i którą delektowałam się jak kubkiem najlepszej herbaty. Odbyłam wraz z postaciami poznanymi na lekcjach polskiego niezapomnianą podróż do czasów pełnych przepięknych kreacji, skandali, poezji i jazzu. To była podróż pełna sentymentów, nieśpieszna i o czasach, o których tak w zasadzie niewiele wiem. Dwudziestolecie międzywojenne to okres kiedy artyści urządzali wieczorki literackie, a sztuka wyszła na ulice. To też czas rewolucji i postępu wielkich odkryć naukowych, ale przede wszystkim to czas rodziny Kossaków. Kto z nas nie widział obrazów namalowanych przez mistrzów pędzla i jego słynnych koni.
To właśnie do Kossakówki zabrała nas Pani Agnieszka w swojej książce Deficyt niebieskich migdałów Pokazała man dorastanie i dorosłość Marii zwanej Lilką i młodszej Madzi. Maria Pawlikowska - Jasnorzewska i Magdalena Samozwaniec, bo o nich mowa to latorośle słynnego Wojciecha Kossakach, człowieka o niesamowitym talencie malarskim. Dorastając w domu pełnym artystów, tętniącego życiem i pachnącego werniksem nie mogło być inaczej niż fakt, że młode dziewczyny wyrosły na artystki. Jedna tworzyła poezję, a druga utwory satyryczne. Obydwie już chyba trochę zapomniane, a szkoda. Pani Agnieszka pokazała nam codzienne życie w Kossakówce, dorastanie, pierwsze porywy serca, sukcesu i porażki. 
To hołd złożony przez autorkę Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej, która jak twierdzi autorka jest jej bliźniaczą gwiazdą. Lekko i z wyczuciem wprowadziła nas do świata Marii, dopracowała każdy szczegół i detal abyśmy mogli przenieść się do tamtych czasów. Dałam się porwać w wir wydarzeń i dowiedziałam się rzeczy, o których nie miałam bladego pojęcia. Bo co tak naprawdę wiemy o Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej chyba tyle, ze pisze piękne wiersze o miłości. Nie umiała zaparzyć herbaty, ale wyprzedzała swoje czasy, próby gotowania kończyły się katastrofą, ale akurat w tym czasie dopadła ją wena to kto by się tam martwił kłębami dymu wydobywającymi się z kuchni. To z książki Pani Agnieszki dowiedziałam się, że była trzykrotnie mężatką, a raz nawet uzyskała rozwód kościelny. A że kosztowało to niewyobrażalne pieniądze? Nie szkodzi, słynny Tatko uruchomił manufakturę obrazów  i pieniądze nie były przeszkodą.
Tatko, Mamidło, Maria i Magdalena to do ich świata zaprosiła mnie pani Agnieszka . Przez książkę się płynie jak po morzu pełnym emocji. Zakochałam się w tej książce i chcę takich więcej. Chcę więcej książek, które, uczą, przypominają i pokazują świat osób nietuzinkowych. Ja kocham jak książka mnie czegoś uczy, a w Deficycie niebieskich migdałów znalazłam morze informacji, o których nie miałam pojęcia. 
Wielkie brawa dla autorki i czapki z głów. Jestem niezmiernie wdzięczna, że książka wpadła w moje ręce. Już się nie mogę doczekać premiery Błękitnego kolibra, bo czytałam opis i już on mnie zachwycił.

Moja ocena 9/10

2 komentarze: