Strony

sobota, 31 grudnia 2022

Maciej Siembieda Kukły


 Data wydania: 14-04-2022
Wydawnictwo: Agora
Ilość stron:376
ISBN: 9788326836596

Pisałam Wam niedawno o Kołysance Pana Macieja Siembiedy. I ogłaszam wszem i wobec, że autor należy do grona moich ulubionych. Po lekturze kołysanki kupiłam wszystkie ebooki autora i jedno co mogę powiedzieć to: żałuję, że jest ich tak mało. To niekwestionowany mistrz pióra, a jego książki aż wołają o ekranizację i to tę amerykańską, bo z rodzimymi różnie to bywa.
Kukły Pana Macieja to ostatnia przeze mnie przeczytana w tym roku książka, ale dzisiejszy wieczór mam zamiar spędzić z Katharsis, bo ze względu na moje futrzaki zostajemy w domu. I powiem szczerze, że wcale nie żałuję, bo wiem, że czeka na mnie kolejna uczta literacka, a to zdecydowanie lepsze od balu, domówki i kaca.
Kukły to rewelacyjne połączenie kryminału, thrillera i powieści sensacyjnej w jednym, a już napisane w sposób mistrzowski i z niezwykłą dbałością o szczegóły. Wszystko to sprawia, że książka jest nie tyle dobra co znakomita. Czytałam z wypiekami na twarzy i strasznie żałowałam, że tak szybko przewracają się strony. To rewelacyjne połączenie historii i współczesności, a więc to co uwielbiam.
Przejdźmy jednak do Kukieł, bo o nich ma być mowa. To kolejna część z serii o Jakubie Kani, ale jak widzicie ja nie czytam od pierwszej części i odnajduję się znakomicie. Autor zabrał mnie kolejny raz w fascynująca podróż po meandrach historii. Historia Kukieł zaczyna się w Gdańsku w roku 1997 kiedy to swoje pierwsze kroki w prokuraturze stawia Jakub Kania. Władze Gdańska otrzymują propozycję otrzymania cennych odznak policyjnych w zamian za umieszczenie na tablicy pamiątkowej nazwiska Heinza Richtera. Kania ma za zadanie sprawdzić autentyczność i wartość owych pamiątek. Jego skrupulatność i wnikliwość prowadzi do niespodziewanego odkrycia, a mianowicie ów Richter ma na sumieniu nie tylko zbrodnie wojenne, ale i owa kolekcja pozostawia wiele do życzenia. Odkrycie Kani jest nie na rękę gdańskim włodarzom i nasz bohater zostaje wysłany na przymusowy urlop.
Nasz bohater nie umie siedzieć bezczynnie i wraz z niemiecką dziennikarką prowadzą prywatne śledztwo. Wiedźma ze Śląska, tajemniczy pożar pałacu w przededniu wojny, naziści z otoczenia Himmlera i tajemnicza krypta w kościele w okolicach Raciborza to tylko niektóre wątki na które natrafi Kania.
Nie będę Wam streszczać Kukieł Macieja Siembiedy, bo to książka, po którą koniecznie musicie sięgnąć. Lubię książki, które zmuszają do myślenia i taka jest właśnie historia Pana Maciej. Niejednokrotnie zaglądałam do internetu, aby doczytać to o czym nie wiedziałam. Mogę śmiało powiedzieć, że rok 2022 zakończyłam najlepszą książką z możliwych. To zdecydowanie numer jeden spośród przeczytanych przeze mnie w tym roku książek.
Jeśli jeszcze nie znacie twórczości autora to nadróbcie to szybciutko i gwarantuję, że zakochacie się tak jak ja. Pozostaje mi życzyć Wam szampańskiej zabawy i szczęśliwego Nowego Roku, a ja ucieka czytać katharsis.


Moja ocena 10/10

piątek, 30 grudnia 2022

Danuta Brzosko - Mędryk Niebo bez ptaków

Data wydania: 30-08-2022
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 656
ISBN: 9788382341010


Wiecie doskonale, że po książki z tzw. literatury obozowej sięgam chętnie. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka miałam okazje przeczytać książkę Pani Danuty Brzosko - Mędryk Niebo bez ptaków. Jest to kolejne wydanie tej niezwykle cennej książki, które zostało wzbogacone o niepublikowane dotąd listy wysyłane z obozu oraz pamiątkowe fotografie. 
Ta książka to świadectwo tego co człowiek jest w stanie zrobić drugiemu. To pamiętnik autorki spisany zaraz po wojnie przez Panią Danutę, która była nie tylko świadkiem tamtych dni, ale i w nich uczestniczyła. Trudno opisać w słowach emocje jakie towarzyszyły podczas czytania tej książki i też nie dam żadnych gwiazdek ani plusów, bo są książki, które nie tylko nie mieszczą się w żadnej skali, ale i najzwyczajniej nie wypada tego robić. Bo na ile można ocenić ludzie życie? 
Autorka urodziła się w 1921 r., a więc jak łatwo policzyć w chwili wybuchu wojny miała 18 lat. Młodziutka dziewczyna, której dane było się urodzić w okrutnych czasach. W 1939 r. Pani Danuta uczęszczała do Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Warszawie.  Szkołę musiała kończyć na tajnych kompletach. Została aresztowana podczas egzaminu maturalnego 16 lipca 1940 r.i wraz z innymi uczennicami i nauczycielami wywieziona na Pawiak. Egzamin ustny zdawała na spacerniaku Pawiaka. Jesteście to sobie w stanie wyobrazić?? Moja wyobraźnia jakoś tego nie ogarnia. Ileż to trzeba było odwagi i determinacji. Udało jej się opuścić więzienie, ale niestety na krótko, bo w 1943 roku została ponownie aresztowana za działalność konspiracyjną i trafił na Majdanek. Przestała być Danutą, a została numerem 4550. Nie jestem w stanie opisać Wam okrucieństwa, ale sądzę, że Niebo bez ptaków powinien przeczytać każdy bez względu na wiek. I chociaż to nie jest lekka lektura to warto po nią sięgnąć, aby zachować w pamięci to co się wydarzyło.
Pamiętajcie, że to ludzie ludziom zgotowali ten los.
Sięgnijcie koniecznie po Niebo bez ptaków Pani Danuty Brzosko - Mędryk, bo to książka, która na długo pozostaje w pamięci.
Polecam serdecznie


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka






środa, 28 grudnia 2022

Elżbieta Gizela Erban Na dworze w Makowie


Data wydania: 15-11-2022
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron: 9788378359753

Na dworze w Makowie Elżbiety Gizeli Erban to druga część monumentalnego dzieła autorki, który wydawany jest niestety pośmiertnie. To Wydawnictwo Videograf zdecydowało się na publikację całości i chwała mu za to, bo to świetnie napisana książka, z rewelacyjnym rysem historycznym i jeszcze lepszą plejadą bohaterów. Już Panny z Jaśminowej czytało się świetnie, ale mam wrażenie, że drugi tom jest ciut lepszy, bo od książki nie sposób się oderwać i chociaż jak zwykle trochę czasu upłynęło od lektury to wystarczy, że zamykam oczy i całą historię mam przed oczami. Książka jest napisana z niezwykłym rozmachem i żałuję, że autorka nie doczekała publikacji swojego dzieła. 
Pamiętacie, że młodziutka Nina po śmierci rodziców znalazła się pod skrzydłami Boratyńskich, ale na szczęście los chciał, żeby przeniosła się do pałacu swojego wuja do Makowa. Tu żyje otoczona luksusem. Nasza bohaterka to nie jest typ pasożyta i potrafi się odwdzięczyć za dobre serce swojego darczyńcy. Z zaangażowaniem pomaga w zarzadzaniu pałacem, jest lubiana i ma posłuch wśród służby. Wuj uczy ją wielu przydatnych rzeczy . I pewnie wiodłaby życie sielskie i anielskie, gdyby nie fakt, ze nasza Nina podkochuje się skrycie w wuju. Może i mariaż doszedłby do skutku, gdyby nie fakt, że ów wuj jest żonaty. Małżonka to zupełne przeciwieństwo Niny. To kobieta kapryśna, nieznośna i jakby tego było mało to będąca w znakomitej komitywie z Rosjanami. Musicie koniecznie poznać Ninę i jej przygody, bo to jedna z tych bohaterek, których nie sposób nie lubić. Jej charakter i upór sprawiają, że nie sposób o niej zapomnieć. Jak zakończy się pobyt Niny w Makowie? Czy będzie mieszkać z Aleksem i jego żoną, Paulą czy los znowu szykuje dla niej niespodziankę? Przeczytajcie i przekonajcie się sami. Zobaczcie jak z podlotka przeistacza się w młodą kobietę. Przekonajcie się co było wolno kobietom w tamtych czasach.
Na dworze w Makowie Elżbiety Gizeli Erban to doskonała lekcja historii.  Przenieście się do XIX - wiecznego Makowa i poznajcie zwyczaje ziemiaństwa, dajcie się ponieść tej historii, bo warto.

Moja ocena 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf




niedziela, 25 grudnia 2022

Caryn Rivadeneira Boscy przewodnicy. Jak zwierzęta uczą nas żyć


Data wydania: 17-10-2022
Wydawnictwo: Znak 
Ilość stron: 256
ISBN:9788324066124
 


Książkę Boscy przewodnicy. Jak zwierzęta uczą nas żyć Caryn Rivadeneira przeczytałam już jakiś czas temu, ale niestety z braku czasu nie wrzuciłam recenzji. Na szczęście w kalendarzu pojawiły i święta i chwila na złapanie oddechu. Jak tylko dostałam propozycję zrecenzowania Boskich przewodników to nie wahałam się ani minuty, bo to obowiązkowa lektura dla miłośników zwierząt. Jak pewnie już Wam wspominałam jesteśmy karmicielami gromady kotów i wszystkie nasze futrzaki trafiły do nas ze schroniska. Wyjątkiem jest Tośka, którą mój syn znalazł pod samochodem, płaczącą, biało - czarną krówkę. No przecież nie mógł jej zostawić. Nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt, ale też nie spodziewałam się, że pokocham koty. Będąc małą dziewczyną, w domu rodzinnym mieliśmy zawsze psy i miłośnicy kotów wydawali mi się ludźmi z innej planety. Teraz mam dziesięć sztuk i... dobrze mi z tym. Koty jak ludzie każdy ma inny charakter, każdy jest indywidualnością, ale uwielbiam je wszystkie razem i każdego z osobna. To nic, że czasami nie mam miejsca w łóżku i mąż mówi do mnie: posuń się, bo koty nie mają miejsca. Zdominowały nas i nasze życie. Każdy wyjazd na urlop jest problemem, każda wizyta u weterynarza boli, ale nie zamieniłabym mojego domu na żaden inny.
Autorka w Boskich przewodnikach pokazuje jak zwierzęta przywiązują się do swoich właścicieli, jak za nimi tęsknią i jak się o nich niepokoją. Widzę to na własnym przykładzie, bo jak mąż wychodzi do pracy Cyprian stoi pod drzwiami i płacze przez pół godziny. Czy zwierzaki nas kochają? Myślę, że na swój sposób z pewnością tak. Nie wiem czy moje koty kochają nas czy pełne miski, ale z kotami to zawsze jest inaczej.
Autorka zabrała mnie w niesamowitą podróż w głąb zwierząt. W 11 opowieściach udowadnia, ze są one naszymi przewodnikami w drodze do nieba. Trzeba wspomnieć, że autorka jako chrześcijanka w swojej książce zamieściła cytaty z Pisma Świętego i tu chyba nikogo nie zaskoczę, gdy powiem, że owe cytaty są również o zwierzętach. W swoich krótkich opowieściach pokazuje nam, że zwierzęta najzwyczajniej zachwycają i to beż względu na to jakiego są gatunku. Jedni lubią węże, innych zachwycają nietoperze, a jeszcze inni kochają psy czy koty. Sięgnijcie po Boskich przewodników i przekonajcie się sami jaka to kojąca i uspokajająca lektura.
To ciekawie napisana książka, w której nie tylko miłośnicy zwierząt znajdą coś dla siebie. Piękny język sprawia, że przez książkę się dosłownie płynie. Książka uczy nas szacunku dla braci mniejszych i myślę, że to idealna lektura do poczytania naszym dzieciom.
Polecam


Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak




piątek, 23 grudnia 2022

Naval Ekstremalny poradnik przetrwania


Data wydania: 23-11-2022
Ilość stron: 128
Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 9788311167087


W życie bym się nie spodziewała, że przyjdzie nam żyć w czasach, gdzie wojna puka do naszych drzwi. Coś co wydawało się niemożliwym, dzieje się tu i teraz. Nic ludzkości nie nauczyła historia i wciąż popełniamy te same błędy. Patrząc na relacje z okupowanej Ukrainy mam wrażenie, że cofamy się w czasie i stąd zainteresowanie tą książką.
Ekstremalny poradnik przetrwania Navala podzielony jest na dwie części. Pierwsza część dotyczy ludności cywilnej, a druga przeznaczona jest dla osób noszących broń. Dla mnie, laika w sprawach wojskowości bardziej zajmująca jest pierwsza część, z której dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy.  Autor podpowiada nam jak zachować się w konkretnej sytuacji: jak planować ucieczkę, emigrację z kraju, co należy zrobić jeśli jednak postanowimy zostać w miejscu zamieszkania i w co ewentualnie się wyposażyć. To poradnik, który moim zdanie powinien w dzisiejszych czasach przeczytać każdy, bo nie wiemy co może się wydarzyć  za tydzień czy miesiąc. Pozostaje nam mieć nadzieję, że Rosjanie nie odważą się na dalszy krok i nie posuną się dalej. Chociaż przyznaję, że niepokoi mnie zbrojenie się Polski na potęgę i powoływanie na ćwiczenia.
Naval każe obserwować poczynania mądrych głów.... nie napawa mnie to optymizmem. To tylko moje subiektywne odczucia i obym się myliła.
Ekstremalny poradnik przetrwania Navala to książka dla każdego: dla mnie, dla Ciebie i dla naszych najbliższych. Nie trzeba się wcale interesować wojskowością, aby wziąć książkę do ręki. Takie czasy :(
Książkę czyta się błyskawicznie. To świetnie napisane kompendium wiedzy okraszone wieloma zdjęciami.


Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bellona

czwartek, 22 grudnia 2022

Dorota Gąsiorowska Opowieść starego lustra


 Data wydania: 09-11-2022
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 494
ISBN: 9788324085064


Są autorzy, na których książki czekam z niecierpliwością i jak tylko się ukazują to kupuję w ciemno, bo  samo nazwisko autora jest najlepszą rekomendacją. Tak właśnie jest w przypadku Doroty Gąsiorowskiej, w której twórczości zakochałam się od pierwszej książki. Nikt tak nie czaruje czytelnika jak właśnie Pani Dorota. Jej książki przypominają misterną koronkę, dopracowane w każdym calu i wprowadzające nas czytelników w niepowtarzalny świat.
Opowieść starego lustra to książka, która urzeka nie tylko okładką, ale i treścią, autorka zabiera nas w podróż, z której nie chce się wracać i z żalem czyta ostatni rozdział. Żałuję, że mam tylko ebooka, ale ze względu na moją Mamę ostatnio w większości kupuję książki w tej formie. Mama nie widzi na jedno oko i w zasadzie nie powinna czytać, ale Opowieść starego lustra pochłonęła błyskawicznie. Ja delektowałam się książką i wyznaczyłam sobie limit dzienny przeczytanych stron. Dzisiaj rano skończyłam Opowieść starego lustra i zrobiło mi się jakoś smutno, bo musicie wiedzieć, że Pani Dorota nie wydaje książek zbyt często, ale gwarantuję Wam, że każda jej książka jest jak wyczekiwane Boże Narodzenie. Dla mnie każda książka autorki to prawdziwa uczta czytelnicza, z której nie chce się wracać. Jeśli jeszcze nie macie prezentu dla mola książkowego to Opowieść starego lustra będzie idealna dla romantyczek do 100 lat.
Główna bohaterka Alicja mieszka w Krakowie. Dziewczyna pracuje w sklepie z antykami, którego właścicielem jest Teodor. To właśnie od niego dostaje w prezencie przepiękne kryształowe lustro, które odmieni jej życie. Może dzięki niemu przenosić się do dziewiętnastowiecznego dworku, gdzie jest guwernantką córek właścicieli. I tak wędruje nasza bohaterka między światami i już sama nie wie co jest realne, a co podsuwa jej wyobraźnia. Tak we dworku jak i we współczesnym świecie poznaje mężczyznę o imieniu Wojciech. Przypadek i zbieg okoliczności? Poznajcie koniecznie Opowieść starego lustra Doroty Gąsiorowskiej i przekonajcie się sami.
Dorota Gąsiorowska po raz kolejny stworzyła powieść, w której zakochałam się od pierwszej strony/ Magiczna, kojąca i pełna magii świąteczna opowieść, która dzieje się we współczesnym Krakowie i odległych w czasie Brzezinach. Książka pełna rodzinnych tajemnic i miłości, ciepła i ludzkiej życzliwości. kto z nas nie lubi baśni niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja uwielbiam i wiem, że każdego roku przed Bożym Narodzeniem będę czytać Opowieść starego lustra, bo są książki, które można czytać bez końca.




Moja ocena 10/10


wtorek, 20 grudnia 2022

Helena Leblanc Strażnicy. Z miłości do Mont Blanc

 


Data wydania: 22.11.2022

Wydawnictwo: Lucky

Ilość stron: 320

ISBN: 9788367184656


Po książkę Strażnicy. Z miłości do Mont Blanc Heleny Leblanc sięgnęłam ze zwykłej ciekawości, bo po pierwsze zupełnie nie znam autorki, a po drugi urzekła mnie jak zwykle okładka i tytuł, bo kto z nas nie chciałby odwiedzić Francji i słynnego Chamonix. Byłam niezmiernie ciekawa tej książki i przyznaję, że początkowo nie mogłam się wgryźć w akcję, ale na szczęście z każdą stroną było coraz lepiej, a już zakończenie przekonało mnie do sięgnięcia po drugą część, którą mam na półce i w wolnej chwili między świątecznymi przygotowaniami zagłębię się w kolejne perypetie Heleny.

Helena, bo tak ma na imię główna bohaterka to młoda kobieta, która urlop spędza we Francji. Jedną z atrakcji owej wycieczki jest wejście na Mont Blanc. Wejście na ten najwyższy szczyt Alp zmieniło życie Heleny o 180 stopni. Dziewczyna zakochała się w górach od pierwszego wejrzenia. Po powrocie do Polski i nudnej urzędniczej pracy  Helena miała tylko jedno marzenie wrócić do Francji i zostać strażniczką górską. Tylko jak to zrobić? Czy uda się spełnić marzenie naszej bohaterce? Podobno chcieć to móc, a wizualizować marzenia to jakby już je spełnić. 
Podczas pobytu we Francji Helena poznała przystojnego Francuza, Martina. Mężczyzna nawiązuje z Heleną kontakt i... strzała Amora sięgnęła ich oboje. Jak pogodzić życie w rozłące?? Które zdecyduje się przeprowadzić? Czy Helena przeniesie się do Francji, czy też Martin zawita do Polski? Sięgnijcie po Strażników Heleny Leblanc i przekonajcie się sami.

To sprawnie napisana książka o spełnianiu marzeń i dążeniu do celu. To książka, w której nie ma czasu na nudę, bo dużo się dzieje, ale wszystko się zazębia i układa w zgrabną fabułę. Nie powiem były momenty, w których Helena mnie irytowała, ale podziwiałam ją za odwagę i determinację. Życie na emigracji znam doskonale, jego blaski i cienie. I wydaje mi się, że bez względu na to w jakim kraju jesteśmy to zawsze będziemy obcy i będzie się od nas wymagało więcej od innych, zawsze będziemy musieli coś udowadniać.

Wakacyjna miłość Heleny przerodziła się w coś trwalszego, ale czy przetrwa. Nie wiem, ale myślę, że w drugim tomie wszystko się wyjaśni.

Jeśli szukacie książki, która pokazuje, że chcieć to móc to sięgnijcie po Strażników.  Z miłości do Mont Blanc Heleny Leblanc, polecam na długie wieczory.


Moja ocena 7/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Lucky




sobota, 10 grudnia 2022

Natalia Thiel Dziewczyna z portretu


 Data wydania: 11-10-2022
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 456
ISBN: 9788382026993


Dziewczyna z portretu Natalii Thiel to druga po Walcu dla Izabeli książka w dorobku autorki. Przeczytałam ją jakiś czas temu, ale dopiero teraz mam możliwość nadrobić recenzje, bo przez dłuższy czas nie miałam dostępu do internetu. I wiecie co? Są książki, które zapadają w pamięci na długo. W przypadku Dziewczyny z portretu wystarczyło przeczytanie dwóch stron i klapki w mojej głowie się uruchomiły. Oczami wyobraźni widziałam treść książki i jak w kalejdoskopie sceny przewijały się w mojej głowie. To książka, która zapada w pamięci i nie daje o sobie zapomnieć.  To książka, przy której człowiek traci poczucie czasu i z niedowierzaniem patrzy jak szybko przewijają się strony. Natalia Thiel ma niesamowity dar snucia opowieści, która wnika w umysł i serce, wzrusza i wciąga od pierwszej strony. Natalia Thiel udowadnia, że można czarować słowem, można grać na emocjach czytelnika i przede wszystkim można stworzyć historię, którą czyta się zachłannie i z ogromnym zainteresowaniem.
Powtarzam, powtarzałam i powtarzać będę, że kocham historie, w których przeszłość miesza się z teraźniejszością, a jak jeszcze jest okraszone II wojną światową to nie potrzebuję nic więcej.
Hania Sikorska, bo tak nazywa się nasza bohaterka jest młodą kobietą, w której życiu nic nie jest takie jak być powinno. Zwolniona z redakcji, bez mężczyzny przy boku, bez napisania wymarzonej książki dziewczyna postanawia zmienić klimat i przede wszystkim otoczenie. Przytłoczona przez życie wyjeżdża do Gdyni, do ukochanych dziadków. To tutaj spędzała każde wakacje otoczona miłością i zrozumieniem. Dziadek Hanki, Jan Długosz jest znanym i cenionym malarzem. Podczas pobytu u dziadków i jednego ze spacerów nasza bohaterka poznaje przystojnego Filipa i to z nim zaczyna spędzać czas. Kiedy razem wybierają się na pobliski targ chłopak kupuje jej portret nieznanej dziewczyny. Dziewczyna z portretu fascynuje naszą bohaterkę i przyciąga jakąś niezwykłą siłą. Reakcja dziadków na widok obrazu zaskoczyła Hankę i każda próba wyjaśnienia spotyka mur milczenia. To właśnie zachowanie dziadków i ich reakcja sprawiły, że Hanka za wszelką cenę chce wyjaśnić kim jest owa dziewczyna. Razem z Filipem próbują wyjaśnić tę zagadkę, a okazało się, że jej rozwiązanie jest tuż obok. To Jan Długosz jest autorem portretu. Z jego opowieści wyłania się młodość, czas dorastania, wojna i okres powojenny. Musicie koniecznie sami sprawdzić kim jest Dziewczyna z portretu i dlaczego nie jest to babcia naszej bohaterki.
Natalia Thiel stworzyła po raz kolejny historię nietuzinkową, z doskonałym pomysłem i rewelacyjnym wykonaniem. Historię, która porywa czytelnika od pierwszej strony i na długo pozostaje w pamięci. To książka, która skłania do refleksji i zadumy, każe zatrzymać się chociaż na chwilę i zastanowić nad tym, co tak naprawdę w życiu jest ważne.
To druga książka w dorobku autorki, ale wiem, że po każdą kolejną sięgnę w ciemno, bo nazwisko Thiel jest znakomitą rekomendacją.
A Wy znacie twórczość Natalii Thiel?? Jeśli nie to nadróbcie to koniecznie. Polecam z całą odpowiedzialnością i jestem przekonana, że pokochacie bohaterów tak jak ja i na długo pozostaną w Waszej pamięci.

Moja ocena 9/10

Książka do kupienia na Bonito

środa, 7 grudnia 2022

Maciej Siembieda Kołysanka


 Data wydania: 09-11-2022
Wydawnictwo: Agora
Ilość stron: 342
ISBN: 9788326840166


Jest mi strasznie głupio, że dopiero teraz wzięłam do ręki książkę Pana Macieja Siembiedy, ale wśród mnóstwa książek, które ukazują się na rynku wydawniczym nie jesteśmy w stanie wybrać tego, co wartościowe i co sprawi, że zarwiemy noc i będziemy żałować, że to już koniec. Kołysanka Macieja Siembiedy to piąty tom cyklu o Jakubie Kani. Żałuję strasznie, że nie poznałam twórczości autora wcześniej, ale z drugiej strony cieszę się, że czeka mnie jeszcze co najmniej kilka uczt literackich z Jakubem Kanią w roli głównej. Kocham książki, w których teraźniejszość miesza się z przeszłością, prawda historyczna z fikcją literacką, a wszystko to napisane spójnie, łączące się w całość. Zarwałam noc dla Kołysanki, chodzę dzisiaj jak zombi, ale nie żałuję ani sekundy spędzonej z lekturą. Kartki przewracały się same i ze zdziwieniem odkryłam, że to koniec, a była 4 nad ranem. Aż małżonek się zaniepokoił i pytał czy mam zamiar wcale się nie kłaść. Opowiedziałam mu z grubsza rano treść Kołysanki i o dziwo stwierdził, że też przeczyta.
Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy autora na tematy tak przecież odległe i powiem Wam tak; zdecydowanie Maciej Siembieda to mój numer jeden wśród tegorocznych odkryć. Po co nam Dan Brown jak na rodzimym podwórku mamy tak fantastycznego pisarza jakim jest Pan Maciej. Czapki z głów Panie i Panowie, bo to prawdziwa perełka wśród setek jak nie tysięcy pisarzy. Zawsze powtarzam za Rejem: a niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają. Zdecydowanie muszę przeczytać poprzednie książki autora.
O czym jest Kołysanka? Otóż przenosimy się do XIX wieku i poznajemy Karola Godullę, genialnego przedsiębiorcę, obdarzonego niezwykłym umysłem, ale oszpeconego przez los. Ów Karol przygarnął pod swój dach Joasię Gryzik, którą uczynił nie tylko swoją spadkobierczynią, ale i najbogatszą kobietą Europy.  To nie pieniądze i bajeczny majątek są motorem napędowym powieści. Najważniejsza w tej historii jest melodia skomponowana specjalnie dla Godulli. Przez kogo?? A tego dowiecie się sięgając po Kołysankę. Gwarantuję, że jak ja będziecie czytać z wypiekami na twarzy.
Mamy i współczesność, gdzie prokurator IPN Jaku Kania prowadzi śledztwo mające na celu ustalenie co w 18945 na Opolszczyźnie robił Aram Chaczaturian, specjalny wysłannik NKWD. Tak nie przejęzyczyłam się i chodzi mi o tego Chaczaturiana od Tańca z szablami. Chyba każdy go zna. To właśnie w Grodkowie Kania próbuje odszukać świadków tamtych dni i rozwiązać tę tajemniczą historię. Czy będzie to łatwe zadanie?? Otóż sprawy pokomplikują się tak, że chwilami już sama nie wiedziałam kto mówi prawdę, a kto kłamie. Autor wnikliwie i z precyzją zegarmistrza rozwiązuje sprawę, a zakończenie?? Chapeau bas....
Jak wspominała to moje pierwsze spotkanie z autorem. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy historycznej i przede wszystkim pięknej polszczyzny, którą posługuje się autor. Genialnie wykreowani bohaterowie stawiają tylko kropkę nad i.


Moja ocena 10/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Agora


Książka do kupienia : Bonito
W wersji elektronicznej: Publio

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Wioletta Piasecka Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej


 Data wydania: 26-10-2022
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Ilość stron: 368
ISBN: 97883673433695


Jak ja kocham świąteczne książki, uwielbiam się zanurzyć w te śnieżne historie, które niejednokrotnie sprawiają, że mam mokre oczy. Lubię się wzruszać i kocham wręcz jak jest słodko i lukrowato, a już najbardziej ubóstwiam zakończenia, które muszą być szczęśliwe. Jak sami wiecie wydawnictwa już od października zasypują nas książkami bożonarodzeniowymi i ciężko jest przeczytać je wszystkie. Ja znalazłam klucz, a mianowicie dla mnie osobiście podstawą jest okładka. Musi się rzucać w oczy i mieć to coś co mnie skusi do sięgnięcia po książkę. Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej Wioletty Piaseckiej aż bije po oczach zimą i świętami. Tak się zastanawiałam czy czytałam inną książkę autorki i wychodzi mi na to, że chyba nie. a jeśli tak to nie pamiętam.
Wioletta Piasecka w Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej zabiera nas do małej miejscowości Mizajne, gdzie swój dom rodzinny mają nasze bohaterki - bliźniaczki, Julia i Karolina. Dwie młode kobiety, które różni nie tylko podejście do życia, ale i charakter i aspiracje, Julia mieszka z rodzicami w Mizajne. To spokojna, poukładana dziewczyna, kochająca swoją rodzinną wieś i pracę, której poświęca każda wolną chwilę. Karolina to zupełne przeciwieństwo Julii: studiuje w Olsztynie, nie myśli o powrocie w rodzinne strony, marzy o życiu w wielkim mieście. I chociaż Karolina kocha rodzinę całym sercem to nawet przyjazd na święta jest dla niej trudny. Na szczęście przyjeżdża i nasze bohaterki znowu są razem w rodzinnym domu pod bokiem kochających rodziców i niesamowitej Babuni, którą uwielbiałam od pierwszej strony. Nie będę opowiadać Wam treści książki, żeby nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. Musicie sami sięgnąć po Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej Wioletty Piaseckiej, bo to idealna książka na długie zimowe wieczory i na oderwanie się od przedświątecznej krzątaniny.
To książka mądra, przemyślana i napisana przez życie. To książka o mnie i o Tobie, o naszych rodzicach i codziennych troskach. To książka, która czaruje i jednocześnie sprawia, że razem z bohaterami jesteśmy w Mizajne. Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra autorki i z pewnością sięgnę po inne tytuły autorki.
To też świetny prezent pod choinkę dla najbliższych, Mamy, Babci czy przyjaciółki, Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej to książka dla czytelników do lat 100. Ja sama chyba sprawię sobie wersję papierową, bo są książki, które po prostu należy mieć na półce, aby móc do nich wracać.


Moja ocena 9/10


Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej do kupienia na Bonito

Regine Deforges Niebieski rower .1939 - 1942

 

Data wydania: 23-11-2022
Wydawnictwo:  SAGA Egmont
Ilość stron: 320
ISBN: 9788728422472


Po raz pierwszy Niebieski rower ukazał się w Polsce w latach osiemdziesiątych, tak mi się przynajmniej wydaje. Pamiętam, że  zaczytywałam się w cyklu Regine Deforges będąc nastolatką. Po latach wróciłam do książki dzięki uprzejmości Saga Egmont, które to wydawnictwo wznawia książki w postaci ebooka. Byłam niezmiernie ciekawa czy po latach książka będzie się równie dobrze czytała jak przed laty. Na różne opinie natknęłam się w internecie, a że to kopia Przeminęło z wiatrem, a że zamiast pól bawełny mamy winnice, a że gniot, a że nuda. Ja tam wróciłam do książki z wielkim zainteresowaniem i z pewnością w najbliższym czasie przeczytam kolejne części, bo cykl Niebieski rower składa się z czterech tomów, a ja niestety nie pamiętam ich treści. 
Z przyjemnością przeniosłam się do wojennej Francji i towarzyszyłam rodzinie Delmas w ich codziennych zmaganiach. Poznajemy Leę Delmas jako młodą siedemnastoletnią dziewczynę z silnym charakterem i nietuzinkową urodą. Prowadzi wesołe i beztroskie życie w majątku rodziców, otoczona kochającą rodziną. Lea jest rozpuszczona i rozkapryszona i przyznaję, że nie mogłam zaakceptować jej zachowania i strasznie mnie irytowała. Wybucha II wojna światowa i nasza bohaterka przechodzi przemianę, bierze na swoje barki odpowiedzialność nie tylko za najbliższych, ale i za ludzi, których los postawił na jej drodze. Czynnie uczestniczy w ruchu oporu i nie może znieść wszechobecnych boszów. Na swoim niebieskim rowerze jeździ pomiędzy strefą okupowaną i wolną, przewozi nielegalną korespondencję, ulotki i podziemną prasę. 
Nie podoba mi się sfera uczuciowa naszej bohaterki, która kocha mężczyznę zajętego, a mimo to nie stroni od kontaktów z innymi. Być może w kolejnych częściach ulegnie to zmianie. Niestety nie pamiętam.
Generalnie książkę czytało się dobrze. Może nie z takimi wypiekami na twarzy jak przed laty. ale miło spędziłam czas z lekturą, Ja w ogóle czytam z zainteresowaniem książki z II wojną światową w tle. Spójrzcie tylko na nową okładkę. To prawdziwy majstersztyk, który świetnie oddaje treść książki. Cudo :) zdecydowanie ładniejsza od swoich poprzedniczek.
Czy to faktycznie plagiat? nie wiem i nie mnie to oceniać. Ja wiem tylko jedno. Z przyjemnością wróciłam do książki i mogę Wam ją spokojnie polecić na długie zimowe wieczory. W Niebieskim rowerze znajdziecie wszystko to czego szukamy w dobrej książce. Mamy tu miłość, przyjaźń, erotykę i romans, a wszystko to na tle II wojny światowej.  Mamy Paryż, Bordeaux i okupowaną Francję.
Właśnie sprawdziłam w internecie, że plagiatu nigdy autorce nie udowodniona, a sama Regine Deforges zmarła w 2014 roku.
Jeśli lubicie książki, które rozgrywają się podczas II wojny światowej to nie wahajcie się sięgnąć po Niebieski rower. Polecam.

Moja ocena 8/10


Za możliwość przeczytania ebooka dziękuję







niedziela, 30 października 2022

Marek Stelar- Krzywda


 Marek Stelar - Krzywda

Data wydania: 07.09.2022

Wydawnictwo: Filia

Liczba stron: 352

ISBN: 9788382801798

Cykl: Aspirant Przeworski

Seria: Mroczna strona

"Krzywda" to najnowsza powieść Marka Stelara, kontynuacja historii aspiranta Dominika Przeworskiego, znanego z pierwszej części pod tytułem "Skrucha".

"Skruchy" niestety nie dane mi było przeczytać, co pewnie w niedalekiej przyszłości nadrobię, z chęcią zagłębiając się w przeszłość Przeworskiego. Zaczynając czytać "Krzywdę" ciągle byłam oczarowana debiutancką powieścią pana Stelara, jaką był "Rykoszet" i nie zawiodłam się.

Akcja książki rozpoczyna się w 1946, na posterunku milicji obywatelskiej. Wszyscy znajdujący się wtedy w budynku komendy milicjanci zostają zastrzeleni przez nieznanych sprawców. Sprawa szybko zostaje wyciszona, jednak kładzie się cieniem na późniejsze życie kilku osób. 

Przenosimy się do roku 2018, kiedy to w swoim domu zostaje zamordowana emerytowana nauczycielka, Regina Remus. Po przybyciu na miejsce zdarzenia odpowiednich służb, okazuje się że prawdopodobnie ofiara przed śmiercią napisała na podłodze imię i nazwisko swego oprawcy, Georga Kustlera. Człowiek ten, to dawny kochanek kobiety. Był w jej domu w dniu jej śmierci, opuścił też go w wielkim pośpiechu, a na nożu tkwiącym w piersi ofiary znaleziona jego odciski palców. Kustler szybko zostaje ujęty, jednak Przeworski nie jest do końca przekonany co do winy mężczyzny i zaczyna kopać w przeszłości. 

Marek Stelar umie intrygująco połączyć wątki przeszłości i teraźniejszości, wciągając czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Po raz drugi też pochwalę prowadzoną dwutorowo narrację, dzięki czemu sami możemy domyślać się dokąd doprowadzą nas wszystkie uchylane przed nami tajemnice. Postaram się też nadrobić część pierwszą tego cyklu, jako że wcześniejsze wydarzenia wydają się równie interesujące.

Powieść ma nieco duszny klimat, idealny na jesienną aurę, tym bardziej że już jutro Halloween. 

Moja ocena 8/10 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Filia.

Krzywda do kupienia na Bonito.

poniedziałek, 17 października 2022

Małgorzata Starosta Cynamonowe gwiazdy


 Data wydania: 28-09-2022
Wydawnictwo: Mięta
Ilość stron: 336
ISBN:9788367341349


Po Siedlisku Małgorzaty Starosty postanowiłam sięgnąć po Cynamonowe gwiazdy Małgorzaty Starosty, bo jak zwykle podczas przeglądania Legimi urzekła mnie okładka. To zupełnie inny gatunek literacki, z którym zmierzyła się autorka i przyznaję, że poradziła sobie znakomicie. Cynamonowe gwiazdy to nie jest kolejna ckliwa obyczajówka, w której bohaterowie po perypetiach żyli długo i szczęśliwe. To przemyślana w każdy calu, mądra słodko - gorzka powieść, w której śmiech miesza się ze łzami wzruszenia. To powieść o trudnych relacjach rodzinnych i realizacji marzeń, na które nigdy nie jest za późno.
Poznajcie Dominikę Cynamon, która właśnie porzuciła pracę w korporacji i chce zacząć swoje życie od nowa. Dominika ma zamiar poświęcić się swojej największej pasji, pisarstwu. Pomóc ma jej w tym kurs kreatywnego pisania, ale cena kursu jest poza możliwościami finansowymi dziewczyny. Na szczęście, a może i nieszczęście na łono rodziny powraca marnotrawna matka. Musicie wiedzieć, że dziewczynę wychowywała babci, bo mama naszej bohaterki wyjechała za chlebem do USA i tam robiła karierę. Co zmusiło kobietę do wyjazdu? Tego dowiecie się sięgając po Cynamonowe gwiazdy Małgorzaty Starosty. Nie opowiem Wam więcej o Cynamonowych gwiazdach, bo to obowiązkowa lektura na długie jesienne popołudnie. 
Autorka jak zwykle wykreowała genialnych bohaterów, których kocha się całym sercem. Polubiłam zakręconą Dominikę, która nie bardzo wierzy w siebie, polubiłam jej przyjaciółkę Joannę, która stawia naszą bohaterkę do pionu, ale najbardziej pokochałam babcię naszej bohaterki, mądrą życiowo kobietę, której ręce pachniały cynamonem. Z niekłamana przyjemnością czytałam dialogi toczące się między naszymi bohaterkami, a już rozmowy Dominiki z Joanną to prawdziwy majstersztyk.
Cynamonowe gwiazdy to książka, po którą koniecznie musicie sięgnąć  i poczuć zapach cynamonu.


Moja ocena 8/10



Błażej Torański Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol


 Data wydania: 12-07-2022
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 200
ISBN: 9788382951134


Wydawnictwo Prószyński i S-ka zaproponowało mi do zrecenzowania książkę Błażeja Torańskiego Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol. Ten, kto zagląda na mój blog wie, że lubię książki o tematyce II wojny światowej, ale przy Kacie polskich dzieci zawahałam się, bo zdawałam sobie sprawę, że to będzie trudna i ciężka książka to przyznaję, że nigdy wcześniej nie słyszałam o "bohaterce" książki Błażeja Torańskiego. Z jednej strony cieszę się, że było mi dane przeczytać kata polskich dzieci, a z drugiej może lepiej byłoby nie poznawać tej pseudo bohaterki.  Na szczęście książka Torańskiego jest reportażem i przedstawia w zasadzie suche fakty z działalności Pol, gdyby autor pokusiłby się o beletrystykę to nie byłabym w stanie przebrnąć przez lekturę. To tylko 200 stron, które powinnam przeczytać błyskawicznie, ale niestety nie dało się. Musiałam odkładać lekturę po to, aby odetchnąć i nabrać dystansu, zapomnieć z pewnością się nie da
" Na apelu zapytano nas, kto czuje głód, i nas wystąpiło czworo. Dano nam żywe myszy i wpychano w usta".
To jeden z łagodniejszych cytatów i obraz tego co musiały przeżywać te biedne i niewinne dzieci, których jedynym błędem było, że urodziły się w nieodpowiednich czasach.
Poczytałam trochę w internecie o Eugenii Pol, która nazwisko przyjęła po wojnie, bo wcześniej znana była jako Genowefa Pohl. Urodziła się w Ozorkowie jako drugie dziecko małżeństwa Pohl. Cała rodzina podpisała Volklistę. Eugenia wpisała się na nią w 1941 roku i od tego czasu wiernie służyła niemieckiemu okupantowi. W 1942 roku trafiła do pracy w obozie dziecięcym przy ulicy Przemysłowej w Łodzi, a w zasadzie w Litzmannstadt. Jej miejscem był Oddział IV, czyli obóz dziewczęcy i dzieci poniżej 8 roku życia. Gdy skończyła się wojna wróciła do normalnego życia i dalej pracowała z dziećmi tym razem w przedszkolu. Paranoja to chyba mało powiedziane. Jej przestępcza działalność ujrzała dopiero światło dzienne na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Trafiła do aresztu, a jej proces poszlakowy zakończył się 2 kwietnia 1974, a ona sama została skazana na 25 lat. W 1898 roku została przedterminowo zwolniona, zmarła w 2003 roku w Łodzi.
Pol nigdy nie przyznała się do zarzucanych mu czynów. Błażej Torański w swojej książce przedstawia nie tylko życie zbrodniarki, ale przede wszystkim ukazuje obraz obozu dziecięcego w Łodzi przy ul. Przemysłowej. Autor przedstawia obraz tragedii i dramatów, do których tam dochodziło. Autor przywołuje liczne powojenne relacje i zeznania świadków zdarzenia. Z relacji świadków można wysnuć tylko jedno zdanie: Pol to była sadystka, której znakiem rozpoznawczym było bicie i wymyślne tortury.
Nie słyszałam nigdy o obozie przy ulicy Przemysłowej w Łodzi, a dzięki autorowi poznałam nowe miejsce na mapie zła. Autor włożył ogrom pracy w napisanie Kata polskich dzieci co widać na każdej stronie tej przerażającej historii. Każda zbrodnia powinna być ukarana, ale czy w przypadku Pol możemy mówić o uczciwym procesie? Sięgnijcie po książkę Błażeja Torańskiego Kat polskich dzieci, Opowieść o Eugenii Pol, ale nie spodziewajcie się lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej.
Mojemu dziecku udało się ostatnio dotrzeć do dokumentów z obozu koncentracyjnego w Dachau, w którym przebywał brat mojej babci. Całe życie myślałam, że mój krewny zginął w Dachau,a okazało się, że zginął w Mauthausen. Ile takich niewyjaśnionych historii jest w naszych rodzinach??

Nie wystawiam punktów czy gwiazdek, bo są książki, które ciężko ocenić. Bo co oceniać?? Ilość okrucieństwa? Ilość zamordowanych? A może ogrom pracy włożony przez autora? Nie jestem historykiem tylko zwykłym zjadaczem chleba i jedno co mogę powiedzieć to: PAMIĘTAJMY i nie pozwólmy aby kolejny raz doszło do tragedii za sprawą jednego szaleńca. Pamiętajmy o naszych bliskich, którzy zginęli w tamtych czasach.



niedziela, 16 października 2022

Sandra Podleska Piernik z wróżbą


 Data wydania; 05-10-2022
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 398
ISBN: 9788382802375

Do sięgnięcia po Piernik z wróżbą Sandry Podleskiej skusiła mnie oczywiście okładka. Już podczas czytania zastanawiałam się na tym, że zupełnie nie kojarzę nazwiska autorki, więc z ciekawości przeszukałam internet i okazało się, ze to debiut. No to czapki z głów, bo jeżeli Pani Sandra wchodzi na rynek wydawniczy z takim przytupem to ciekawe czym jeszcze nas zaskoczy. To ciepła, lekka i otulająca jak ciepły koc książka, która powoli przygotowuje nas do świąt. To idealna lektura na jesienne popołudnie, która wciągnie Was od pierwszej strony i nie da się odłożyć dopóki nie skończycie. Piernik z wróżbą czyta się doskonale, bohaterowie są świetnie wykreowani i kibicujemy jej od pierwszych stron.
Autorka zaprasza nas do Krakowa, gdzie poznajemy historię Agaty i Przemka, których drogi skrzyżowały się przez zupełny przypadek. Czy byli sobie przeznaczeni? Przeczytajcie koniecznie Piernik z wróżbą i przekonajcie się sami. Agata to młoda niezależna kobieta, która zawodowo zajmuje się fotografią. Poznajemy ją tuż przed świętami Bożego Narodzenia, gdzie w szklarni, którą udekorowała wraz z przyjaciółka wykonuje sesje zdjęciowe. Oczami wyobraźni widziałam miejsce pracy Agaty, skrzące milionem światełek i pachnące choinką. Agata to perfekcjonistka w każdym calu i w dekoracjach brakuje jej przysłowiowej kropki nad i. Na jednym z krakowskich jarmarków kupuje od nieznajomej starszej pani tytułowe pierniki z wróżbą. W słoju znajduje fotografię przedstawiającą młoda kobietę z dzieckiem pochodzącą z czasów II wojny światowej. Fotografia jak się okazuje skrywa poruszająca historię.
Przemek z kolei to młody przedsiębiorca, który prowadzi firmę wynajmująca samochody. Ma opinię kobieciarza i nie potrafi nawiązać dłuższej relacji z kobietami. Jego związki kończą się zazwyczaj po kilku spotkaniach. Nigdy nie spotkał tej jedynej czy może bolesna przeszłość nie pozwala mu związać się na dłużej? 
Przypadkowe spotkanie dwojga ludzi. Agata i Przemek.. co z tego wyniknie? Przeczytajcie koniecznie te piękną, romantyczną i wprowadzającą nas w świąteczny klimat historię. Te genialny i rewelacyjny debiut zachwycający dojrzałością z przepiękną okładką, która zachwyca od pierwszego wejrzenia.


Moja ocena 8/10

środa, 21 września 2022

Sylwia Kubik Żuławska miłość. Dobrosława


 Data wydania: 2022-05-11
Wydawnictwo; Filia
Ilość stron: 392
ISBN: 9788381959858


Jest mi ogromnie wstyd, że dopiero niedawno sięgnęłam po pierwszą część nowego cyklu autorki, Żuławska miłość.Dobrosława. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, no może to, że gdzieś książka mi zaginęła wśród ściągniętych na Legimi. Uwielbiam lekkość pióra Pani Sylwii, kocham wiejskie klimaty, w których dane jest żyć jej bohaterom, ale  przede wszystkim oczarowana jestem historiami, które tworzy autorka.
Tym razem Sylwia Kubik zabiera nas do Wierzbinki, maleńkiej osady, która składa się z zaledwie kilku domów i położona jest na Żuławach. Ale najpierw zawitajmy do Gdańska, gdzie wraz ze swoim chłopakiem Kornelem mieszka tytułowa Dobrosława. Prowadzi dawałoby się uporządkowane życie, pracuje w studenckiej jadłodajni, a w wolnych chwilach tworzy niepowtarzalną biżuterię: zatrzymuje ulotne chwile w żywicy. Coraz częściej dociera jednak do Dobrusi, że nie takiego życia chce: chłopak oprócz wymagań i wiecznych pretensji nie daje jej nic w zamian, a pasja gotowania zmieniła się w tony smażonych frytek i kotletów. Czas jakby się zatrzymał, a nasza bohaterka chce żyć, cieszyć się drobiazgami i przede wszystkim chce się rozwijać. Przypadek sprawił, że wraz z przyjaciółką i oczywiście partnerem wyjeżdża do dawno niewidzianej koleżanki, która prowadzi gospodarstwo agroturystyczne na Żuławach. Z pozoru niewinny wyjazd zmienia życie naszej bohaterki.  Krajobraz Z dnia na dzień rzuciła nie tylko pracę, ale i chłopaka, wynajęła wiekowy domek z pięknymi drewnianymi okiennicami i...No właśnie i. Poznajcie historię Dobrosławy i sięgnijcie koniecznie po książkę Sylwii Kubik. Na szczęście zauważyłam, że mam na półce kolejna część Żuławskich żywiołów.
W książkach Sylwii Kubik widać pasję nie tylko do pisania, ale i miłość do miejsc, w których rozgrywają się jej książki. Wszystkie dotychczas przeczytane przez mnie książki autorki można określić jednym słowem, a mianowicie są ciepłe. Otulają czytelników jak miękki kocyk i aż się nie chce ich kończyć albo kończą się za szybko, bo są historie, które chciałoby się czytać bez końca. Rewelacyjne opisy nie tylko przyrody, ale i miejsc, w których przyszło żyć bohaterom sprawiają, że od lektury nie sposób się oderwać. Żuławska miłość. Dobrosława poruszy nawet najtrwalszego czytelnika. To przepiękna opowieść o miłości, przyjaźni i zaczynaniu życia od nowa. 
Po raz kolejny przekonałam się, że Sylwia Kubik należy do grona moich ukochanych pisarek i dla takich książek warto zarywać noce, brać urlop na żądanie i dystansować się od całego świata.


Moja ocena 9/10

wtorek, 20 września 2022

Elżbieta Gizela Erban Panna z Jaśminowa


 Data wydania: 13-09-2022
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron; 392
ISBN: 9788378359746


Po Pannę z Jaśminowa Elżbiety Gizeli Erban sięgnęłam przez wrodzoną ciekawość, bo to moje pierwsze spotkanie z autorką. Książka została wydana pośmiertnie, bo autorka zmarła niestety w lutym bieżącego roku. Panna z Jaśminowa jest pierwszą częścią jedenastotomowej serii Kochankowie Burzy. Jestem przekonana, że przeczytam całość, bo autorka nie tylko doskonale oddała tło historyczne, ale i świetnie wplotła wątek romantyczny. A spójrzcie tylko na okładkę. Można się w niej zakochać od samego patrzenia. Już oczami wyobraźni widzę całość na półce 9 pod warunkiem, że mąż znajdzie miejsce na nowy regał). Zauważyłam, że autorka ma w swoim dorobku trylogie Fatalne zauroczenie, po która koniecznie muszę sięgnąć.
Elżbieta Gizela Erban zabrała mnie w niezapomnianą podróż do Polski, która znajdowała się pod zaborami, do czasów, gdy kobiety z towarzystwa zamiast kolorowych kreacji przywdziewały czarne suknie, a wreszcie do czasów, gdy wyprawiane są wielkie bale, a w środowisku arystokratów intryga goni intrygę. To rosowi hipokryci z krwi i kości.
W Pannie z Jaśminowa poznajemy młodziutką Nine, która po śmierci rodziców znalazła miejsce pod skrzydłami Boratyńskich. Dziewczyna nie ma łatwego życia, a jej opiekunowie najchętniej pozbyliby się ciężaru, ale co ludzie powiedzą i przecież ich nieskalanym wizerunku pojawią się rysy. Nina może na szczęście liczyć na wsparcie niani jagi i kuzynki Bini, córki  Boratyńskich. Gdy Nina ma 15 lat na swoim pierwszym balu, który jest jej wejściem w świat zostaje przedstawiona hrabiemu Klonowickimu, który jej dalekim krewnym. Spotkanie to odmieni życie naszej bohaterki. Nina zakochuje się od pierwszego wejrzenia tym pierwszym, niewinnym zakochaniem. Nie interesują jej rozmowy toczone podczas balu, nie interesuje jej los królestwa Polskiego. Dla Niny liczy się każda sekunda spędzona z dalekim krewnym. 
Binia szykuje się do ślubu i należy skompletować jej wyprawę. Wiąże się do z wyjazdem do stolicy. Podczas ich pobytu w Warszawie dochodzi do masowych protestów ludności, która domaga się od cara swobód obywatelskich i wolności. Świadkiem tych krwawych zamieszek jest Nina i jej kuzynka. Młode dziewczęta widzą jak Kozacy krwawo tłumią zamieszki, a kraj pogrąża się w Żałobie narodowej.
Wraz ze ślubem Bini ma skończyć się pobyt naszej bohaterki pod "opiekuńczymi" skrzydłami Boratyńskich. Nieświadomy uczuć jakimi darzy go młodziutka Nina, Klonowicki zostaje jej prawnym opiekunem i proponuje jej przenosiny do jego rodzinnego majątku w Makowie. Jak potoczą się losy Niny w Makowie? Jak ułożą się jej stosunki z żoną opiekuna? Tego dowiecie się sięgając po Pannę z Jaśminowa Elżbiety Gizeli Erban. Czy sierota bez posagu ma szanse na lepsze życie? 
Jestem pod wrażeniem jak autorka w doskonały sposób odtworzyła klimat tamtych dni. Z zapartym tchem czytałam opisy bali, kreacji i życia wyższych sfer. To trudny i burzliwy okres w dziejach Polski, ale autorka poradziła sobie z nim rewelacyjnie. Tło historyczne, bohaterowie wykreowani przez autorkę, emocje i sytuacja polityczna Polski sprawiły, że dla książki zarwałam noc, ale nie żałuję i już zacieram ręce na drugą część, która będzie zatytułowana Na dworze w Makowie i ukaże się podobno za dwa miesiące.
To świetna lektura na długi jesienny wieczór, polecam

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Videograf




poniedziałek, 19 września 2022

Agnieszka Zakrzewska Życie jak czekolada


 Data wydania: 07-09-2022
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 400
ISBN:9788382801774


Życie jak czekolada Agnieszki Zakrzewskiej to druga część Sagi czekoladowej. W lipcu tego roku miałam przyjemność sięgnąć po pierwszy tom Rok na końcu świata, o którym pisałam TUTAJ. Pierwsza część bardzo przypadła mi do gustu i z niecierpliwością wyglądałam kolejnej. Przeczytałam Życie jak czekolada kilka dni temu i dosłownie jednym tchem, bo od książki nie sposób było się oderwać, ale niestety... mało mi oczy z orbit nie wyszły jak zobaczyłam, że trzeba będzie znowu czekać na kolejną część.. Zaklęłam szpetnie jak szewc i miałam ochotę zamordować Panią Agnieszkę, że po raz kolejny nie było mi dane poznać do końca losów bohaterów Malinowej Bombonierki. Droga Pani Autorko tak się nie robi i nie powinno się zostawiać czytelnika z wielkim zapytanie w oczach.
Jeśli miałabym porównywać obydwie części to odnoszę wrażenie, że Życie jak czekolada jest jeszcze lepsze od Roku na końcu świata, a to za sprawą sprytnego wybiegu autorki, w którym teraźniejszość miesza się z przeszłością za sprawą pamiętnika młodej Emilii. To z niego dowiadujemy się skąd zrodziła się pasja do czekolady, czekoladek i pralinek. Emilia i jej siostra wychowywane były tylko przez matkę. Powiedzieć, że kobieta była despotyczna to zdecydowanie za mało, kobieta była nad wyraz religijna i z każdą pierdołą biegła jak nie do kościoła to do miejscowego proboszcza. Zgotowała ona młodziutkiej Emilii prawdziwe piekło na ziemi. Nie chcę Wam zdradzać fabuły, bo koniecznie musicie przeczytać Sagę czekoladową, ale mogę Wam powiedzieć, że droga Emilii była trudna i wyboista. Na szczęście znalazła pomoc i to ona w zasadzie uratowała jej życie.
Teraz Ninie przyszło toczyć bój o Malinową Bombonierkę, bo jej pasierb nie tylko uzurpuje sobie do niej prawo, ale i usiłuje dowieść, że Emilia była chora psychicznie. Czy faktycznie kobieta była niepoczytalna czy może celowe i zaplanowane działanie doprowadziło ją do Szpitala Psychiatrycznego/ Co wydarzyło się w jej życiu. Sięgnijcie po książkę pachnącą czekoladą z każdej strony. Nie ukrywam, że pani Agnieszka zaczarowała mnie swoim pomysłem na Sagę. Pokochałam nie tylko Ninę i jej desperacką walkę o miejsce, które pokochała całym sercem jej ciotka, pokochałam Emilię i przyznaję, że wycierałam niejednokrotnie łzę czytając jej pamiętnik.
Autorka stworzyła powieść, która wzrusza i wywołuje taki wachlarz emocji, że chwilami trudno mi się było pozbierać. Historia porusza najczulsze struny i na długo zapada w pamięci.
Mimo samych superlatyw muszę przyznać, że jestem lekko obrażona, że znowu muszę uzbroić się w cierpliwość, ale z drugiej strony liczę, że kolejne spotkanie z bohaterami będzie równie udane jak dwa poprzednie. Liczę na szczęśliwe zakończenie, ale jak to będzie...pożyjemy , zobaczymy...

Moja ocena 10/10 

Życie jak czekolada do kupienia na Bonito

czwartek, 15 września 2022

Magda Skubisz - Aptekarka

 



Magda Skubisz- Aptekarka

Data wydania- 02.06.2022

Wydawnictwo: Media Rodzina

Ilość stron: 320

ISBN: 9788380089525

Cykl: Saga rodu Tyszkowskich (Tom 1)


Jak tylko zobaczyła w zapowiedziach wydawniczych "Aptekarkę" Magdy Skubisz i gdy przeczytałam opis, wiedziałam że ta książka musi trafić w moje ręce. Nie znałam wcześniej twórczości autorki, ale pierwszy tom Sagi rodu Tyszkowskich zauroczył mnie już po paru stronach i z niecierpliwością wypatruję w zapowiedziach kolejnych części. Ilu, nie mam pojęcia, ponieważ nigdzie nie znalazłam takiej informacji, ale bez względu czy będzie jeszcze jeden czy dwadzieścia, przeczytam je wszystkie. Długo czekałam aż cena ebooka spadnie, jednak książka jest warta każdej wydanej złotówki, a nawet zastanawiam się czy nie zakupić wersji papierowej, ponieważ są książki które muszę mieć na półce. Do nich z pewnością należy najnowsza książka Magdy Skubisz. 

Autorka zabiera nas w niesamowitą podróż do XIX-wiecznej Galicji, gdzie poznajemy młodziutką Katję, która pomimo wieku zdaje się być najlepsza w okolicy. Dziewczyna nie ma łatwego życia. Mieszka co prawda we dworze, ale jest poniżana, karana i poniewierana. To dobra dziewczyna, która stara się nieść pomoc nie tylko swojemu państwu, ale i okolicznym chłopom. Jej młody wiek niestety nie pomaga, bo jaką wiedzę może mieć taka nieopierzona kura, a właściwie kurczak. Katja biega po lasach i okolicznych łąkach, zbiera zielsko, zioła i ziółka, a potem przerabia je na medykamenty, maści i inne apteczne cuda. 

Pewnego dnia zostaje wypożyczona do pobliskiego dworu, aby ratować nogę aroganckiego sąsiada. Zadanie wydaje się być proste i łatwe, niestety pacjent nie ufa naszej bohaterce i nie jest skory do słuchania jej zaleceń. Bo cóż może wiedzieć dziewczę z wiecznie zielonymi rękoma, brudnymi nogami i w łachmanach które ledwie trzymają się grzbietu. Jak skończy się ta historia, dowiecie się sięgając po pierwszy tom Sagi rodu Tyszkowskich.

"Aptekarka" Magdy Skubisz to pozycja pełna humoru, zabawnych sytuacji i genialnych dialogów. Książka ma jeden zasadniczy minus, mianowicie za szybko się czyta. Miałam wrażenie, że ledwo ją zaczęłam a tu już przed oczami pojawiły się ostatnie strony. 

W tej dziele literackim czuć zapach ziół i lasów. Polubiłam Katję od pierwszej strony, i choć było mi jej strasznie żal, miałam przeczucie że dziewczyna sobie poradzi w każdej sytuacji. Pokochałam jej cięty język i błyskawiczne riposty, do których momentami zrywałam boki ze śmiechu. 

"Aptekarka" to gwarancja dobrej lektury na jesienne popołudnia. 

Moja ocena: 8/10

"Aptekarka" do kupienia na Bonito

poniedziałek, 5 września 2022

Ewelina Maria Mantycka - Wianek ze stokrotek

 


Ewelina Maria Mantycka - Wianek ze stokrotek

Seria: Saga rodziny z Ogrodowej tom 5

Data wydania: 24.08.2022

Wydawnictwo: Videograf S.A.

Ilość stron: 400

ISBN: 9788378359685


Wydawałoby się, że nie tak dawno pisałam Wam o pierwszej części Sagi z Ogrodowej, a już przychodzi nam się żegnać z członkami rodziny Żmudzkich. I tak jak kocham sagi oraz historie rodzinne, tak już czuję, że będę tęsknić za bohaterami. Pocieszające jest to, że wszystkie pięć tomów mam w swojej biblioteczce i z pewnością będę wracać do tej serii. A to wszystko dlatego, że są książki, które zapadają w pamięci i kradną nasze serca. Saga z Ogrodowej zagnieździła się w mojej głowie od pierwszego tomu. Autorka w swoich utworach pokazuje jak wielką wartością jest rodzina, w której chociaż nie zawsze jest kolorowo, to jednak wszyscy okazują sobie wsparcie i mogą na siebie liczyć. Nikt nie pozostaje sam.

"Wianek ze stokrotek" jest idealnym zwieńczeniem serii. To w dworku na Ogrodowej każdy znajdzie schronienie i wsparcie kochającego dziadka Jana. Tym razem to Inka Żmudzka znajdzie się pod skrzydłami ukochanego dziadunia. To młoda, pełna kompleksów i lęków dziewczyna, która za wszelką cenę stara się odseparować od toksycznych rodziców, dla których nie dobro dzieci było w życiu na pierwszym miejscu, lecz alkohol. Inka z determinacją walczy o każdy dzień, sprzedając na okolicznych targach. Na Ogrodowej znalazła spokój, wsparcie i miłość, nie tylko dziadka ale i najbliższego kuzynostwa. W tym samym czasie do Czarnkowa przyjeżdża Kuba Rybicki, który chce odkryć tajemniczą historię nestorki rodu, Rozalii Żmudzkiej. I chociaż młodzi poznają się w dość nietypowych okolicznościach, to iskrzy między nimi od samego początku. 

Co z tego wyniknie? Przekonacie się sami sięgając po "Wianek ze stokrotek" Eweliny Marii Mantyckiej. 

Autorka stworzyła rewelacyjną sagę, gdzie teraźniejszość przeplata się z wojennymi losami Rozalii Żmudzkiej, protoplastki rodu, którą cechowała nadludzka wręcz odwaga, jaką musiała z siebie wydobyć walcząc z jednej strony z okupantem a z drugiej strony z ludzką podłością. Ile musiała znieść upokorzeń i jakie piekło zgotowali jej ludzie, znajdziecie poznając jej losy. Historia Żmudzkich mogłaby dotyczyć każdego z nas, bo myślę że wszyscy mamy w rodzinie czarną owcę, o której chcielibyśmy zapomnieć. 

Czytając Sagę z Ogrodowej miałam wrażenie, że znajduję się w sercu wydarzeń. Weszłam do rodziny Żmudzkich i od pierwszej strony czułam się jej członkiem. Polubiłam się z bohaterami od pierwszego tomu i ciężko mi się było z nimi rozstawać. Dla mnie osobiście, wisienką na torcie były rozdziały o prababce Rozalii. Nic nie poradzę, że zachłannie czytam o wszystkim co dotyczy II wojny światowej. 

Koniecznie sięgnijcie po Sagę z Ogrodowej, tylko obowiązkowo po kolei i przekonajcie się, jak cudną serię stworzyła autorka. Jestem przekonana, że będziecie równie oczarowani, co ja. 

Moja ocena 9/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Videograf S.A.


Wianek ze stokrotek do kupienia na Bonito


sobota, 3 września 2022

Marek Stelar - Rykoszet


Marek Stelar - Rykoszet

Data wydania: 20.07.2022

Data 1 wydania: 04.02.2015

Ilość stron: 464

Wydawnictwo: Filia

ISBN: 9788382801125


"Rykoszet" to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Marka Stelara. Jest to pierwsza część cyklu "Krugły i Michalczyk", wydanej na nowo serii zapoczątkowanej w 2015 roku, a która to była debiutem autora. Nie dane mi było przeczytać wcześniejszej wersji, więc z tym większą ciekawością zabrałam się za "Rykoszet".

Historię zaczynamy od egzekucji na skazanym za zdradę stanu Stanisławie Rudzkim. Akcja dzieje się w 1969 roku, jednak przeskoków czasowych i perspektyw będziemy mieli tutaj kilka. Egzekucja ta, miała wielki wpływ na rodzinę Rudzkiego, jego żonę oraz synów, Tadzika i Zdziśka. Już podczas procesu, traktowana z góry, wypchnięta na margines społeczny, pozbawiona dóbr osobistych, pieniędzy i co najważniejsze godności rodzina, bez ojca i męża radzi sobie coraz gorzej. Niedługi czas po śmierci ojca, na atak serca umiera również matka. Chłopcy są tymczasowo przygarnięci przez ciotkę i wuja, jednak wujek Czesiek dochodzi do wniosku, że nie będzie utrzymywał Tadzika i Zdziśka. Starszy i sprawiający kłopoty Zdzisiek ostatecznie ląduje w zakładzie poprawczym, młodszy zaś Tadzik znajduje się pod opieką domu dziecka. Od tej pory, ich drogi się rozchodzą, a skrzyżują dopiero za wiele lat. Żaden jednak nie będzie miał łatwego życia.

Teraz przenieśmy się do roku 2010. Komisarz Robert Krugły prowadzi sprawy dwóch morderstw. Ofiary, z początku powiązane osobą starosty wołogardzkiego. Choć komisarz z początku wiąże morderstwa motywem romansu, zazdrości i zdrady, prawda okazuje się jednak mieć głębokie korzenie w przeszłości. A dokładniej, w egzekucji dokonanej trzydzieści lat wcześniej. 

Przyznam szczerze, od tej pozycji nie mogłam się oderwać. Dosłownie mogłabym rzec, że "Rykoszet" wbił mnie w fotel. Pierwsze rozdziały rozwijały akcję delikatnie, tym milej się zdziwiłam że za oknem jest już ciemno, a do końca zostało zaledwie kilka stron. 

"Rykoszet" to doskonały kryminał, prowadzony dwutorowo, co w pierwszej chwili nieco mnie denerwowało, jednak Marek Stelar ma lekkie pióro, umiejętnie prowadzi opowieść i buduje napięcie, dzięki czemu kolejne strony pochłaniałam zachłannie, ciekawa zarówno rozwinięcia jak i zakończenia tej powieści. Od samego początku znamy również sprawcę popełnionych morderstw, ale z tym większą ciekawością śledziłam historię synów Stanisława Rudzkiego. 

Dzięki "Rykoszetowi" możemy się dowiedzieć, jak niewiele potrzeba aby zmienić się z cichego dziecka, w niebezpiecznego mordercę. A może nim być każdy. Dziewczyna z którą chodziliśmy do jednej klasy w liceum, lub nasz przełożony z pracy. To zależy, jak wiele psychika potrafi znieść.

Polecam "Rykoszet" każdemu miłośnikowi kryminałów. Nie ma tu zbyt wiele wulgarnego i chamskiego języka, ani wielkiego rozlewu krwi, warsztat autora jednak sprawia, że z radością stawiam Marka Stelara na równi z moimi ulubionymi autorami kryminałów skandynawskich. 

Jednocześnie niedługo na blogu pojawi się książka "Krzywda" również Marka Stelara, której przeczytania już nie mogę się doczekać.

Moja ocena: 9,5/ 10

Za możliwość przeczytania dziękuję "Wydawnictwu Filia"

"Rykoszet” do kupienia na Bonito

czwartek, 1 września 2022

Dorota Gąsiorowska - Pamiętnik szeptuchy




Dorota Gąsiorowska- Pamiętnik szeptuchy

Data wydania: 17.06.2020

Wydawnictwo: Znak Literanova

ISBN: 9788324071135

Seria: Dni Mocy


Nie wiem czemu dopiero teraz zdecydowałam się wziąć do ręki pierwszy tom cyklu "Dni mocy" Doroty Gąsiorowskiej. Pewnie z nadmiaru nowości wydawniczych na rynku, ale jak zobaczyłam , że ukazała się trzecia część, to nie tylko ją kupiłam, ale postanowiłam nadrobić braki czytelnicze. Dorota Gąsiorowska już w poprzednich swoich książkach urzekła mnie stylem pisania, który nie tylko jest wręcz magiczny i pełen tajemnic, ale autorka sprawia, że zapominamy o całym świecie, zagłębiając się w lekturze. 

Strasznie byłam zdziwiona że w serwisie Lubimy czytać "Pamiętnik szeptuchy" zbierał tak wiele niskich ocen. Jakoś tak zrobiło mi się przykro, bo to jest historia, która wciąga czytelnika od pierwszej strony. 

Dorota Gąsiorowska znana jest z tego, że jej książki nie należą do najcieńszych, ale i też żal jest każdej przeczytanej strony. Czasami tak jest, że czytamy zachłannie, zanurzając się w historii lecz jednocześnie jest nam żal, że historia ta zmierza ku końcowi. 

"Pamiętnik szeptuchy"  to idealna lektura na zbliżającą się jesienną szarugę, z kubkiem gorącej herbaty i pod ciepłym kocykiem. Dajcie się wciągnąć w historię Nataszy, Podlasia i tajemniczej szeptuchy Salmy. 

Natasza to piękna młoda dziewczyna, której życiem kieruje zaborcza matka Elżbieta. To ona najlepiej wie, jak powinno wyglądać życie córki, to ona zapewnia grafik dziewczyny kolejnymi spotkaniami i castingami. W pewnym momencie Natasza ma po dziurki w nosie własnej matki i tak narasta w niej bunt. Nasza bohaterka postanawia złapać oddech i nabrać dystansu wyjeżdżając do koleżanki na Podlasie.  Jak to w baśniach bywa, zamiast do koleżanki, trafia do zagubionej wśród lasów i łąk chatki szeptuchy Salmy. To przypadkowe spotkanie sprawi że życie dziewczyny zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni, skrywane przez lata tajemnice wyjdą na jaw, a przypadkowo napotkani przez Nataszę ludzie, okażą się mieć wiele z nią wspólnego. Nie należy też zapominać o pamiętniku z jaskółką na okładce, który Salma podarowała dziewczynie. 

Tajemnica goni tajemnicę, a rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki.

Jeśli jeszcze nie znacie "Pamiętnika szeptuchy" Doroty Gąsiorowskiej to musicie koniecznie nadrobić braki w lekturze. Ta książka to najpiękniejsza baśń dla dorosłych, jaką dane mi było przeczytać. 

"Pamiętnik szeptuchy" pachnie ziołami, jest pełen magii i tajemnic. Nie mogłam się oderwać od lektury, a po jej zakończeniu od razu wzięłam się za "Dwór rusałek", który jest drugą częścią cyklu "Dni mocy", i mam zamiar właśnie z tą książką spędzić najbliższe wolne chwile. 

Moja ocena: 9/10


"Pamiętnik szeptuchy” do kupienia na Bonito


poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Monika Kowalska - Pozdrowienia z Wrocławia

 




Monika Kowalska - Pozdrowienia z Wrocławia

Data wydania: 25.08.2022

Wydawnictwo Książnica

Liczba stron: 304

ISBN: 9788327162113


"Pozdrowienia z Wrocławia" Moniki Kowalskiej to trzecia w dorobku autorki książka i zarazem trzecia część cyklu "Dwa miasta". Po raz kolejny z Adelą, Józką i Nelką przemierzamy Wrocław i uczestniczymy w życiu naszych bohaterek. Jak dobrze było znowu spotkać się z siostrami Szuba!  

To było jak sentymentalna podróż do rodzinnego domu i spotkanie z dawno niewidzianymi członkami rodziny.

Tak jak w realnym życiu, tak i tutaj nie zabrakło wzruszeń.  Po Lwowie zostały wspomnienia i zapachy, ale Wrocław okazał się być miejscem na ziemi, gdzie siostry budują swoje życie.

Mamy lata 60-te, czasy komunizmu, szarzyzny i braków w sklepach podstawowych artykułów. Adela podjęła jedyna i słuszną decyzję, a mianowicie rozwiodła się z apodyktycznym Jędrkiem i chociaż przyszło jej decyzją sądu dzielić mieszkanie z byłym mężem to powoli budzi się z przygnębienia i stara się zapewnić byt trójce swoich dzieci. 

Uczy się na nowo żyć i być szczęśliwa w czym pomagają jej pozostałe siostry. Józka traci najbliższą przyjaciółkę, Ingę, gdyż ta odnalazła swoją rodzinę i wyjeżdża do Niemiec To wydarzenie sprawiło że i Józka podejmuje najważniejsza decyzję i... wyjeżdża opuszczając siostry.  Dokąd i dlaczego? Tego dowiecie się sięgając po "Pozdrowienia z Wrocławia" Moniki Kowalskiej.

Nie możemy też zapomnieć o Neli i o jej tajemniczym prześladowcy, który krzywdzi nie tylko ją ale i jej najbliższych. I chociaż jej problem rozwiązuje się w najmniej spodziewany sposób, to życie Petroneli po raz kolejny się komplikuje. Sporo wody w Odrze zanim nasza bohaterka zrozumie, że romans z żonatym mężczyzną nie zaprowadzi jej do Urzędu Stanu Cywilnego i nie zakończy się happy endem. 

Jestem oczarowana piórem pani Moniki, lekkością i poetyckim wręcz językiem. "Dwa miasta" to nie lada gratka dla miłośników sag. Poznajemy kolejne pokolenia rodziny Szubów, starsi ustępują miejsca młodszym, jedni się rodzą a inni umierają. Przemierzamy z bohaterami ulice Lwowa i osiedlamy się w powojennym Wrocławiu. Jesteśmy uczestnikami ich codzienności, razem z nimi śmiejemy się i płaczemy. 

Historia zatoczyła koło, ale niestety niczego nas to nie nauczyło. Moim marzeniem jest zobaczyć Lwów, ale czy kiedyś mi się to uda? Trudno przewidzieć do czego doprowadzi ta bezsensowna wojna. A ja dopisuję nazwisko autorki do moich ulubionych pisarzy i z niecierpliwością wyglądam kolejnych jej tytułów. 

Polecam wam z całego serca "Dwa miasta", sagę o ludziach którzy kiedyś istnieli i mogli być członkami naszych rodzin. 

Moja ocena; 8/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Książnica.