Strony

poniedziałek, 28 marca 2022

Sandra Robins Miłość na własność


 Data wydania: 25-02-2022
Wydawnictwo: Amare
Ilość stron: 278
ISBN: 9788382197419

19.

Sandra Robins to zupełnie nieznane mi nazwisko i pierwsza książka autorki, którą miała okazję przeczytać. Miłość na własność jest trzecią częścią cyklu Miłość na sprzedaż. Ja dwóch poprzednich nie czytałam, ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze, bo podobno każdą część można czytać oddzielnie. Czy sięgnę po poprzednie dwie części? Nie wiem. Chociaż książka zbiera same pochlebne opinie to do mnie jakoś nie przemówiła. Być może nie ten przedział wiekowy, a może tematyka zupełnie nie dla mnie. To nie była zła książka, bo mam w zanadrzu recenzję takiej perełki, że nie wiem z której strony mam zacząć, ale coś nie było mi ani po drodze z bohaterami, ani z miejscem, w którym działa się akcja powieści.

" By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością.
Wyniosła i pewna siebie Sue od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją, ciesząc się szacunkiem zatrudnionych tam dziewczyn. Aby jednak zapracować na swoją pozycję, musiała pokonać wiele przeszkód, które zostawiły w niej trwały ślad. Sue nie chce zostać nigdy więcej zraniona, dlatego trzyma mężczyzn na dystans. Zaangażowana w swoja pracę i zamknięta na nowe uczucie Sue skrywa tajemnicę, którą chce chronić za wszelką cenę. Ale wkrótce przekona się, że nie da się w nieskończoność uciekać przed prawdą o sobie..."

Tyle opis z okładki. A cóż ja mogę powiedzieć? Otóż nie polubiłam Sue, bo jest wyniosła, zimna i zarozumiała. Wszystko dostała podane na tacy i jakoś nie zauważyłam żeby coś przyszło jej z trudem. Pracę dostała dzięki mężowi swojej siostry, który ma chyba sieć takich przybytków. Poraniona w młodości, z milionem błędów na koncie i pozbawiona według mnie wyższych uczuć egoistka. 
Poznajemy również Seweryna, który właśnie rozwodzi się z żoną i chce się najzwyczajniej rozerwać i zapomnieć o problemach codzienności. To tutaj dochodzi do ich pierwszego spotkania. Seweryna zwraca na nią uwagę, bo jest najbardziej ubraną kobietą w tym miejscu. Zimna i nieprzystępna, ale z czasem zaczynają się przyjaźnić. I chociaż on chciałby więcej, ona broni swojej czci jak niepodległości. oczywiście do czasu. Czy ci dwoje połączą się i będą żyli długo i szczęśliwie? Jeśli macie ochotę to sięgnijcie po Miłość na własność i przekonajcie się sami. 
To, że ja nie jestem zachwycona nie znaczy, że Wam ta książka nie przypadnie do gustu. Przeczytałam książkę już jakiś czas temu i przyznaję, że musiałam mocno się skupić, aby przypomnieć sobie jej treść. Przeczytałam i już. Po raz kolejny przekonałam się, że takie książki są po prostu nie dla mnie. 
Sięgnijcie po Miłość na własność i dajcie mi znać czy tylko ja jestem jakaś nienormalna. Zastanawiają mnie takie wysokie oceny tej książki. Pewnie zyskam wielu wrogów, ale cóż i książki nie są zupą pomidorową żeby wszyscy musieli je lubić.

Moja ocena 4/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Amare

2 komentarze: