Strony
▼
sobota, 20 czerwca 2020
Justyna Typańska Zaczynam od listu, kochanie
Data wydania:01-03-2019
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 300
ISBN: 9788365891501
69/2020
Posiadanie nieograniczonego dostępu do Legimi ma ten plus, że mogę sobie wybierać książki na jakie w danym momencie mam ochotę i nastrój. Do sięgnięcia po Zaczynam od listu, kochanie namówiła mnie okładka, która zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia. Jednak okładka książki według mnie robi połowę roboty i nie potrzebne są zupełnie zakrojone na szeroką skalę działania marketingowe. Zaczynam od listu, kochanie Justyny Typańskiej to debiut autorki i nie doszukałam się żadnych innych zapowiedzi jej książek. Wiecie, że debiuty kocham miłością niezmienną. Opis wydawcy także zachęca do sięgnięcia po lekturę:
"Wzruszająca historia pewnej miłości.
Łucja o wielkiej miłości czytała jedynie w romansach. Pewnego dnia w drzwiach do mieszkania dostrzega niebieską kopertę. Zaintrygowana otwiera ją i przekonuje się, że jest obiektem czyjegoś zainteresowania. Nieznany wielbiciel prosi ją o odpowiedź. Łucja nie wie co zrobić, ale w końcu rozpoczyna korespondencję z tajemniczym nieznajomym. Dokąd zaprowadzi ta wymiana listów? Czy Łucja ma szansę na uczucie?"
Jak wzruszająca historia pewnej miłości to z pewnością musi być ona i on. Łucja to młoda pani weterynarz, delikatna i bujająca w obłokach, czyta romanse i marzy o księciu z bajki, To dziewczyna, którą łatwo zranić Mateusz to taki trochę cwaniaczek, z którym absolutnie się nie polubiłam. To skrzywdzony przez życie młody człowiek, dla którego nie tylko pieniądze nie mają znaczenia, ale i nie liczy się z uczuciami innych,a już zwłaszcza kobiet. Ma to swoją uzasadnioną przyczynę, o której przeczytacie w książce, ale ja nie do końca rozumiem jego postępowanie. Typ bawidamka, który kobiety traktuje przedmiotowo.Właściciel wielu biznesów. To właśnie on jest tajemniczym nadawcą listu, który Łucja znajduje w drzwiach swojego mieszkania. Co wyniknie z tego "związku"? Czy ma on szansę na przetrwanie? Czy może Łucja będzie kolejną zdobyczą Mateusza? Tego dowiecie się sięgając po Zaczynam od listu, kochanie.
Nie spodziewajcie się ambitnej literatury, bo to książka na jeden wieczór.Miejscami przewidywalna do bólu, ale czasami warto sięgnąć i po takie książki. W Zaczynam od listu, kochanie dzieje się dużo i nie może czytelnik narzekać na nudę. Przyznam szczerze, że mam duży problem z oceną tej książki, bo chociaż czytało się szybko, lekko i przyjemnie to jednak zabrakło mi tu czegoś. Czego? Może większego "wgryzienia" się w niektóre sytuacje, które są potraktowane trochę po macoszemu, a może dreszczyku emocji?
Myślę jednak, że autorka ma potencjał i chętnie sięgnę po kolejne książki chociażby po to, aby zobaczyć jak Pani Justyna szlifuje swój warsztat.
Pierwsze koty za płoty. To nie jest zły debiut, ale i tez nie ma wielkiego szału, którego się spodziewałam. A może to ja za dużo wymagam?
Sięgnijcie po Zaczynam do listu, kochanie i koniecznie podzielcie się ze mną swoją opinią. Jestem jej bardzo ciekawa.
Moja ocena 5/10
Po tę książkę raczej nie planują sięgać. 😊
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest tyle tytułów, że można przebierać
Usuń